hermetyczność ŚJ
#41
Napisano 2009-03-23, godz. 13:32
#42
Napisano 2009-03-23, godz. 13:43
#43
Napisano 2009-03-23, godz. 16:06
#44
Napisano 2009-03-23, godz. 16:24
Bródno-Targówek narazie musi Ci wystarczyc
czy masz na myśli któryś ze zborów spotykający się na Kanałowej???
#45
Napisano 2009-03-23, godz. 16:45
Czytam sobie ostatnimi czasy książkę Aronsona "człowiek istota społeczna" i natknąłem się na pewien fragment, który doskonale pasuje do Ciała Kierowniczego lub też społeczności śJ jako całości i może być podsumowaniem dotychczasowych wypowiedzi.
str. 32
Wracając do przytoczonych powyżej 3 przykładów: co miały ze sobą wspólnego najbliższe otoczenie Hitlera, "gwardia pałacowa" Nixona i kierownictwo NASA, poza tym, że podejmowały tragiczne decyzje? Były to względnie spójne grupy, odizolowane od odmiennych punktów widzenia. Gdy grupy takie muszą podejmować decyzje, często stają się ofiarą tego, co psycholog społeczny nazywa myśleniem grupowym. Według niego, myslenie grupowe jest to "taki sposób myślenia, do którego ludzie uciekają się wtedy, gdy w spójnej, własnej grupie (ingroup) dążenie do jednomyślności staje się tak dominujące, że prowadzi do lekceważenia realistycznej oceny alternatywnych kierunków działania". Grupy stosujące tę nieprzystosowawczą strategię podejmowania decyzji na ogół uważają się za nienaruszalne - są zaślepione optymizmem. A optymizm ten staje się wieczny, gdy nie dopuszcza się do różnicy zdań. Pod wpływem nacisków nakłaniających do konformizmu poszczególni członkowie grupy zaczynają mieć wątpliwości co do słuszności swoich zastrzeżeń i powstrzymują się od wypowiadania odmiennych opinii. Dążenie do jednomyślności jest tak ważne, że niektórzy członkowie grupy stają się niekiedy "strażnikami umysłów" - osobami, które cenzurują napływające kłopotliwe informacje, jak to czynili kierownicy "Morton Thiokol"[chodzi o decyzję zarządu tej firmy o wznowieniu startu Challengera pomimo ostrzeżeń, który eksplodował kilka sekund po starcie-przypis mój].
#46
Napisano 2009-03-23, godz. 17:31
#47
Napisano 2009-03-23, godz. 18:49
Pod wpływem nacisków nakłaniających do konformizmu poszczególni członkowie grupy zaczynają mieć wątpliwości co do słuszności swoich zastrzeżeń i powstrzymują się od wypowiadania odmiennych opinii.
Twoja wypowiedź przypomina mi podejmowanie w zborze pewnych decyzji. Gdy trzeba było wydać pieniądze z kasy zborowej, ogłaszało sie rezolucję. Po przeczytaniu odpowiednio sformułowanego pytania następowało głosowanie. Nie pamiętam, aby w ciągu 17 lat mojego pobytu w JEDYNEJ PRAWDZIWEJ, ktokolwiek był przeciw lub się wstrzymał od głosu. Dopiero po zebraniu można było pokątnie usłyszeć głosy krytyczne. To jest dopiero "jednomyślność"!!! Taka grupa zdolna jest do największego draństwa w imię wmówionej idei.
#48
Napisano 2009-03-23, godz. 20:11
Szperacz:
ja pamiętam że było raz u nas w Zborze zamieszanie przy rezolucji, ale to dotyczyło kwestii takowej - nie wiem czy kojarzycie takie czasy że nie było Sal Królestwa w rozumieniu obecnym - budynek itp, salą królestwa była normalnie jakaś sala konferencyjna w pokomunistycznym biurowcu typu "Lipsk", było jakoś tak ugadane że nie płaciło się za wynajem, tylko w zamian za mycie okien w całym biurowcu odbywały się zebrania na tj sali no i w wyniku rezolucji postanowiono że nie będzie się już myć okien tylko że się będzie płacić za wynajem i pamiętam że była ostra wymiana zdań w temacie bo część chciała nadal myć okna, a części się to już znudziło.
Użytkownik Dementor edytował ten post 2009-03-23, godz. 20:12
#49
Napisano 2009-03-23, godz. 20:42
Ktosia! Nie wiem co rozumiesz po pojęciem "przyjaźń", ale jeżeli jest to przyjaźń w moim zrozumieniu - którą cechuje wzajemna lojalność i zaufanie - to po prostu go zapytaj. Nie rozumiem w czym problem ?!
Andrea, dopóki nasze relacje były czysto przyjacielskie, nie było problemu. Ale ostatnio zaczęliśmy się częściej spotykać i, przynajmniej tak mi się wydaje, mam wrażenie, że nasza przyjaźń zmierza w kierunku związku. Tylko nie rozmawialiśmy na ten temat, na temat "nas", więc głupio mi tak wyskoczyć z takimi pytaniami (to chyba kwestia wychowania, stąd chyba moje przekonanie, że to facet powinien zaczynać takie tematy :/). Więc czuję się trochę zagubiona, próbuję sobie pomóc czytając. Ale jakoś mi to nie pomaga, mało optymistycznych rzeczy o życiu ŚJ znalazłam. Więc powoli dojrzewam do myśli, żeby z nim pogadać. Ale strasznie się boję, że to będzie nasza ostatnia rozmowa :/
"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"
#50
Napisano 2009-03-23, godz. 21:08
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#51
Napisano 2009-03-23, godz. 23:42
Toć ja to wiem i naprawdę zdaję sobie sprawę, że nazwa Bródno przez ó z kreską nie pochodzi od brudu przez u otwarte ale od brodzenia po kolana w wodzie.Sebastianie, Bródno i Targówek to dzielnice W-wki,
Po prostu rozbawiło mnie fonetyczne zestawienie słowa Bródno
z kwestią tytoniu którego WTS zakazuje powołując sie na werset
mówiący o oczyszczeniu się z wszelkich BRUDÓW ducha i ciała...
a co do nałogów starszyzny nie jestem może aż tak sceptyczny jak Dementor ale jestem zdania że albo musza sie z tym kryć i jednocześnie problem musi dotyczyć całego grona starszych (to wtedy żaden nie wyjdzie z inicjatywą pt. wykluczmy kogoś z naszego grona) albo jest to jednak mało prawdopodobne.
#52
Napisano 2009-03-23, godz. 23:49
#53
Napisano 2009-03-24, godz. 07:00
K.TosiaAndrea, dopóki nasze relacje były czysto przyjacielskie, nie było problemu. Ale ostatnio zaczęliśmy się częściej spotykać i, przynajmniej tak mi się wydaje, mam wrażenie, że nasza przyjaźń zmierza w kierunku związku. Tylko nie rozmawialiśmy na ten temat, na temat "nas", więc głupio mi tak wyskoczyć z takimi pytaniami (to chyba kwestia wychowania, stąd chyba moje przekonanie, że to facet powinien zaczynać takie tematy :/). Więc czuję się trochę zagubiona, próbuję sobie pomóc czytając. Ale jakoś mi to nie pomaga, mało optymistycznych rzeczy o życiu ŚJ znalazłam. Więc powoli dojrzewam do myśli, żeby z nim pogadać. Ale strasznie się boję, że to będzie nasza ostatnia rozmowa :/
Im szybciej pogadasz, tym lepiej dla ciebie. Ale przedtem zastanów się, czego oczekujesz od tego chłopaka, czy tylko przyjaźni, czy czegoś więcej.
#54
Napisano 2009-03-24, godz. 08:35
Szperacz:
ja pamiętam że było raz u nas w Zborze zamieszanie przy rezolucji, ale to dotyczyło kwestii takowej - nie wiem czy kojarzycie takie czasy że nie było Sal Królestwa w rozumieniu obecnym - budynek itp, salą królestwa była normalnie jakaś sala konferencyjna w pokomunistycznym biurowcu typu "Lipsk", było jakoś tak ugadane że nie płaciło się za wynajem, tylko w zamian za mycie okien w całym biurowcu odbywały się zebrania na tj sali no i w wyniku rezolucji postanowiono że nie będzie się już myć okien tylko że się będzie płacić za wynajem i pamiętam że była ostra wymiana zdań w temacie bo część chciała nadal myć okna, a części się to już znudziło.
Moja wypowiedź podkreśla konformizm i brak odwagi u ŚJ w moim byłym zborze. Nie twierdzę, że w innych zborach jest tak samo. Doświadczenie (17 lat pobytu) jednak podpowiada mi, że tak jest w większości zborów. Byłem członkiem kilku zborów i we wszystkich były grupki wiecznie niezadowolonych, ale gdy przyszło wypowiedzieć się otwarcie - strach paraliżował ręce i usta. Rezolucje zawsze były jednogłośne.
Odnosząc się do mojej wypowiedzi weź pod uwagę post, na który ja odpowiadałem.
Użytkownik szperacz edytował ten post 2009-03-24, godz. 08:37
#55
Napisano 2009-03-24, godz. 09:23
Witajcie,
przeczytałam sporo na temat ŚJ i zastanawia mnie jedna rzecz. Zauważyłam, że jest to dość hermetyczne środowisko, lubiące wykluczać swoich członków. Przeczytałam, że wskazane jest unikanie "środowiska zewnętrznego" ...
K.tosia
W swoim unikaniu "środowiska zewnętrznego" zapędzą się w końcu tak daleko, że uznają za grzeszne oddychanie światowym powietrzem...
#56
Napisano 2009-03-24, godz. 20:27
W swoim unikaniu "środowiska zewnętrznego" zapędzą się w końcu tak daleko, że uznają za grzeszne oddychanie światowym powietrzem...
Natknęłam się gdzieś na taki cytat, mówiący właśnie o tym, ale nie mogę sobie przypomnieć jak on brzmiał...
Im szybciej pogadasz, tym lepiej dla ciebie. Ale przedtem zastanów się, czego oczekujesz od tego chłopaka, czy tylko przyjaźni, czy czegoś więcej.
Ja już dobrze wiem, czego oczekuję ;-) i przy najbliższej okazji spróbuję z nim pogadać. W końcu chyba jednak lepiej wiedzieć pewne rzeczy :-)
"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"
#57
Napisano 2009-03-24, godz. 20:29
Użytkownik andreaZZ edytował ten post 2009-03-24, godz. 20:35
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#58
Napisano 2009-03-24, godz. 20:38
już to zrobili patrz „Strażnica” z 1988 roku, nr 1, strony 10 – 15, artykuł pt. „Oddychanie „powietrzem” tego świata grozi śmiercią!”,W swoim unikaniu "środowiska zewnętrznego" zapędzą się w końcu tak daleko, że uznają za grzeszne oddychanie światowym powietrzem...
A co robisz, gdy gdzieś otoczą cię strugi „powietrza” tego świata? Czy podejmujesz od razu działania, żeby się odizolować od jego zgubnego wpływu? Jeżeli się nie ruszysz i będziesz je wdychał, to możesz być pewny, że odbije się to na twoim sposobie myślenia. Im dłużej będziesz oddychał tym „powietrzem”, tym bardziej się do niego przyzwyczaisz. Ponadto z czasem zapach ów przestanie cię odstręczać, spodoba się ciału, zacznie nęcić i odurzać. Może pobudzić jakieś skryte pragnienie, nad którym starałeś się zapanować.
#59
Napisano 2009-03-24, godz. 22:04
już to zrobili patrz „Strażnica” z 1988 roku, nr 1, strony 10 – 15, artykuł pt. „Oddychanie „powietrzem” tego świata grozi śmiercią!”,
Czasami mysle ze slownictwo uzywane przez WTS to swietny temat na prace magisterska dotyczaca psychomanipulacji. Nawet jak pisza o kwiatkach i motylkach to na koniec czlowieka podswiadomie ma paralizowac strach ze jeszcze nie podziekowal Bossowi w Niebie za kwiatki i motylki.
Proponuje tytul do najblizszego wydania Stasznicy:
Strach! Dlaczego uzyteczny!
#60
Napisano 2009-03-24, godz. 23:50
Użytkownik andreaZZ edytował ten post 2009-03-24, godz. 23:56
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych