Wciąż szukam prawdy o tym, jaką rolę pełni miłość w życiu człowieka...
Czasami jestem takim realistycznym don Kichotem, a czasami cynicznym marzycielem... Sam nie wiem, kim jestem i dokąd mnie jeszcze życie zaprowadzi.
Sebastianie, świetnie to ująłeś w słowa. Może nasza droga po odejściu z Organizacji jest inna, szczególnie się różnimy w temacie "przynależności do religii", to jednak myślę, że mamy z sobą więcej wspólnego.
Ja też, gdy czasami myślę o swoim życiu to czuję się kimś na wzór don Kichota i Ikara zarazem.

Nawet kiedyś, gdy tak o tym wszystkim rozmyślałem, co mnie otacza, o tym co mnie gnębi, ukuła mi się w mojej głowie myśl, aby napisać jakiś wierszyk lub piosenkę o tym wszystkim. Co prawda skończyło się tylko na rozpisaniu myśli na brudno w notesie, ale i też na początkach dwóch refrenów. Pierwszy miał brzmieć: "A pomiędzy nami don Kichotami, gdy w myślach błędne zło...", a drugi: "A pomiędzy nami Ikarami, marzycielami, których skarcił los..." no i dalej miała iść cała reszta.
Dlaczego don Kichot?
Czasami mi się wydaje, że "walczę" i "podążam" nie w tym kierunku co trzeba. Czasami się zastanawiam, czy koszmary i potwory, które mnie gnębią nie są tylko jakimiś zwykłymi "ułudami", nieszkodliwymi wiatrakami stojącymi na mej drodze. A ja podnoszę swoją kopię i tracę siły na niepotrzebną, dla nikogo nie ważną walkę.
A Ikarem czasami się czuję, bo wiem, że podążam zarazem za czymś niezwykłym i... być może bardzo niebezpiecznym, za czymś o czym większość ludzi nawet nie marzy, nie próbuje nawet tego zrealizować... Mógłbym chyba za maksymę mego życia obrać słowa Einsteina: "
POZNAĆ MYŚLI BOGA - OTO CZEGO PRAGNĘ". Naprawdę. Dojść wreszcie tą drogą, którą kroczę wprost do Niego i stanąć przed Nim jak kiedyś Mojżesz. Ja wciąż wierzę, że jest to możliwe i dlatego podążam za swoimi marzeniami, lecz nie wiem, jaką cenę mi przyjdzie za to zapłacić. Ale wiem jedno. Wiele już zapłaciłem i kiedyś mój cel osiągnę. Już teraz czuję jak się do Niego coraz bardziej przybliżam. Jestem na początku swojej wędrówki, a już Go widzę zupełnie inaczej niż spostrzegałem przez całe swoje dotychczasowe życie.
pzdr.