Myślę że te podkreślanie wątpliwości to jakaś forma usprawiedliwiania samej siebie, że "wcale nie jestem naiwna a lojalność wobec WTS jest moim świadomym i dobrowolnym wyborem"
żonie pijaka łatwiej przejdzie przez gardło "owszem męczę się z pijakiem, ale jestem chrześcijanką cierpiącą za wiarę która nie dopuszcza rozwodów" niż powiedzieć "byłam zaślepiona, a teraz mam trójkę małych dzieci zaawansowaną nerwicę jestem nieumalowana, bezrobotna, ze stresów dorobiłam się nadwagi, nie mam pracy i z konieczności godzę sie na to że mąż nadużywa alkoholu i stosuje przemoc, bo i tak nie widzę lepszych perspektyw poza obecnym małżeństwem".
Kobieta z pierwszego zdania jest młoda piękna i wspaniała i w 5 sekund znalazłaby 3 nowych partnerów ale nie chce, bo wybrała wierność Jezusowi, a druga nie ma wyjścia.
Łatwiej utożsamić sie z tą pierwszą niż z tą drugą.
podobnie (taka hipoteza) łatwiej jest powiedzieć, że "szatan kusił mnie wątpliwościami a ja nie uległam, bo służę Jehowie a nie nadzorcom czy innym ludziom".
Już Ci tłumaczę, bo jest jeden wspólny mianownik Wątpliwości miała, bo bardziej ufała Bogu, a nie ludziom. Wytrwała, bo jest wierna Bogu i nie gorszy się ludzką pomyłką
Bingo!
To jest odpowiedź, która mnie w pełni satysfakcjonuje!