Oni po prostu muszą zadziałać aby zmniejszyć odpływ wiernych. Stąd najprostrzy sposób - Strach! Strach utrzyma watpiacych a może i przygna znów na kilka lat tych co odeszli, ale usłyszeli że koniec znów blisko więc odgrzeją znajomosci wróca po kolankach bo a nuz........Ostatnie zgromadzenie jest wlasnie dowodem na ogromna pyche WTSu
SJ powinni trzymac usta zamkniete na klodke jesli chodzi o przewidywanie czy komentowanie "czasow i por"
Wszelkie ich poprzednie doswiadczenia powinny im uswiadomic ze jedyne co moge osiagnac to osmieszenie siebie i gloszonego oredzia.
Tytul wykladu "Jak przezyc koniec swiata" mowi sam za siebie na temat buty i zaslepienia WTSu
Zdaja sie myslec ze maja przepis na wszystko
Tak wyglądają właśnie stosunki z Bogiem każdego świadka. ONI nie potrafią się nawet do Niego modlić. ŻYJĄ STRACHEM, który wpaja im organizacja.
A dziadkowie z Brooklynu? Mają nadzieję, że coś się wreszcie stanie


