Przekład Dosłowny (2002)
Mat 11:20-23 bpd (20) Wtedy zaczął grozić miastom, w których miało miejsce najwięcej przejawów Jego mocy, że się nie opamiętały. (21) Biada tobie, Chorazynie, biada tobie, Betsaido; bo gdyby w Tyrze i Sydonie miały miejsce przejawy mocy, do których w was doszło, dawno by się w worze i popiele opamiętały. (22) Lecz mówię wam: W dniu sądu lżej będzie Tyrowi i Sydonowi niż wam. (23) A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba będziesz wywyższone? Aż do Hadesu zstąpisz, bo gdyby w Sodomie miały miejsce te przejawy mocy, do których w tobie doszło, pozostałaby do dnia dzisiejszego. (24) Toteż wam mówię: W Dniu Sądu znośniej będzie ziemi sodomskiej niż tobie"
W powyższym fragmencie uderzyły mnie takie fakty:
- Jezus GROZI tu tak ciężką karą, że 'lżej będzie Sodomie'!
- kara ta ma jaka spotkać ich na Sądzie przy zmartwychwstaniu
Po drugie: w czasie Sądu Hades ma zostać opróżniony a następnie wrzucony do Jeziora Ognia. Jak więc Jezus będzie mógł karać Hadesem skoro już go nie będzie a jedyną karą na Sądzie będzie kara Jeziora Ognistego? Czy w ustach Jezusa słowo Hades nie ma tego samego znaczenia co dla Jana Jezioro Ognia - los cięższy od losu Sodomy?
Nasuwa mi się tu pytanie: czy słowa Szeol, Hades, Gehenna, Jezioro Ognia itp. nie są używane wymiennie? Czyż całe nauczanie Jezusa nie było w podobieństwach a nie "dosłowieństwach"? A skoro w podobieństwach to słowa musiały być metaforyczne, niejednoznaczne, zamienne! A skoro tak to jak można na podstawie niejednoznacznych słów wyciągać jednoznaczny wniosek że nie ma żadnych mąk duszy po śmierci? Czy nie znajdujemy w Piśmie wystarczającej ilości miejsc, w których mówi się o mękach po śmierci, żeby nie być już pewnym "odpoczynku w Gehennie"?
Użytkownik bury edytował ten post 2009-10-07, godz. 23:33