Skoro wraz ze śmiercią następuje absolutna anihilacja i pozostają po nas tylko wspomnienia Pana Boga, to zmarłego już nie ma, nie ma i już! Nie ma nie tylko ciała. Nie ma również indywidualnej osoby. Przeminęła absolutnie. Wspomnienia Pana Boga to przecież w istocie jedynie KOPIA nas samych a nie ORYGINAŁ. Pamięć o mnie jest przecież tylko odbiciem mnie ale nie mną samym. Nie ma więc już nic. NIC nie może ani leżeć ani spać. A skoro NIC nigdzie nie leży wiec wstać tez nie może. Skoro nie śpi to zbudzić jej nie można! Więc czy można w ogóle mówić o zmartwych-wstaniu czy przebudzeniu ze snu NICOŚCI? Ten, kto z martwych powstanie będzie kimś nowym, kogo wcześniej nie było – ciało powstanie z nowego zestawu atomów, oddychać będzie nowym powietrzem, dostanie nową porcję energii, a jego pamięć zostanie zapełniona nowymi, bo cudzymi wspomnieniami z BAK-UP-u. To nie ta sama ale taka sama osoba! Takie "zmartwychwstanie" nie różni się od klonowania jeśli można by było wgrywać wspomnienia do pamięci klona. Jeśli Jezus przeszedł taką śmierć i zmartwychwstanie nie można mówić, że to ten sam Jezus, ale raczej, że to taki sam Jezus!
W takim ujęciu człowiek jest tylko PROJEKCJĄ ciała, wynikiem działania FUNKCJI w zetknięciu się z otoczeniem. Jest on jak OBRAZ na MONITORZE wynikiem, skutkiem przemieszczania się elektronów. Jest jak marionetka REAGUJĄCA na pociągnięcia sznurków. Taki "WYNIK" nie jest czymś odrębnym, nie jest odpowiedzialnym autorem swego życia, ale produktem działania ciała i środowiska. Natomiast Bóg w takim ujęciu to jakby lalkarz który mówi do swoich marionetek: karzę was marionetki unicestwieniem ale nie martwcie się, bo odtworzę sobie te z was, które były posłuszne! Bóg taki jest jak programista niszczący swój komputer za to jak działa program, który napisał.
Jak widzicie musi istnieć jakieś KONTINUUM, coś co przezywa śmierć człowieka i jego ciała, coś CO ODPOWIADA za to kim człowiek jest, coś co WYBIERA swą drogę i może zostać za to oskarżone i ukarane. Bez tego nieśmiertelnego "czegoś" nie istnieją ludzie jako dzieci Boże. One pojawiają się i znikają bezpowrotnie. Istnieje tylko materia i energia kształtowana ręką Boga oraz myśli Boga, które sam wymyśla, sam prowadzi, karze i nagradza, które wgrywa w kolejne ludzkie odtwarzacze.
Użytkownik bury edytował ten post 2009-10-09, godz. 20:16