
Wychodzę z szafy...
#1
Napisano 2009-12-02, godz. 21:17
Rejestrując się kiedyś na tym forum rozważałem pisanie pod własnym nazwiskiem. Pewnie jednak irracjonalnie chroniłem siebie a przede wszystkim bliskich, którzy tam zostali i nasze stosunki. Jak czas pokazał, nie miało to sensu. Oni i tak się dostatecznie uchronili, zrywając z nami wszelkie kontakty. Dlatego postanowiłem wyjść z szafy, nie chcę już bawić się w podchody. Nie wykluczam również, że niektórzy z Was mogą mnie skojarzyć.
Mam na imię Piotr i pochodzę z Ustronia Morskiego. Wychowywała mnie samotna matka, gorliwy świadek Jehowy. Z racji tego, że Ustronie jest znanym kurortem, przez nasz rodzinny dom przewinęły się setki śJ z terenu całej Polski. Nasz mały ośrodek miał zebrania w pobliskich Sianożętach.
- do roku 1986 należałem do zboru Kołobrzeg
- w międzyczasie moja matka drugi raz wyszła za mąż i w latach 1974-78 byliśmy w zborze Jaworzno na Śląsku ( chyba Azoty )Tam poznałem bywającego tutaj Janusza S.
- w latach 1986-87 należałem do zboru Koszalin ( bodajże Wschód )
- w latach 1988-98 należałem do zboru Poznań - Stare Miasto ( poślubiłem poznaniankę ). Od 1991 do 1998 byliśmy nieczynni. Od 1998 roku nie mamy już żadnego kontaktu z WTS-em.
W okresie poznańskim byłem dobrze rokującym młodym bratem. działałem w ekipie nagłaśniającej kongresy. Pozdrawiam tych, którzy mnie kojarzą. Świadków natomiast proszę o nienękanie naszej rodziny. Oni nie są niczemu winni.
PS. Mamo, wybacz mi! Wiem, jak wielki zawód Ci sprawiłem. Gdzieś tam, z tyłu głowy, wciąż noszę Twoje lęki. Czym jestem starszy, tym bardziej je rozumiem.
#2
Napisano 2009-12-02, godz. 21:32
Nooo to ja rokuję Tobie i życzę świetlanej przyszłości (-:
na zdrowie Piotrze

#3
Napisano 2009-12-02, godz. 21:40

#4
Napisano 2009-12-03, godz. 06:46



#5
Napisano 2009-12-03, godz. 09:14

#6
Napisano 2009-12-03, godz. 11:33

Użytkownik malinowa7 edytował ten post 2009-12-03, godz. 11:34
#7
Napisano 2009-12-03, godz. 11:59
#8
Napisano 2009-12-03, godz. 12:09
#9
Napisano 2009-12-03, godz. 12:33
#10
Napisano 2009-12-03, godz. 12:55
Niestety mam to samo, mogłabym wyjść z szafy i pewnie wyjdę, jak umrą rodzice. I tak , pomimo, że już kilka lat oficjalnie nie jestem w WTSie, przez cały czas do moich rodziców docierają plotki na mój temat, widze jak ich to boli, wiem, że cały czas mają nadzieję, że wrócę..... Dla nich przez lata kłamałam, będąc w Wtsie, decyzję o oficjalnym odejśćiu podjęłam po wewnetrznej walce, mialo na to wpływ wiele czynników, ale teraz nie potrafię pozbawić ich tej nadzieji.... oraz nie potrafię pozbawić siebie utraty kontaktu z nimi. Może nawet bardziej chodzi o mnie, nie chce aby zerwali ze mną wszystkie kontakty..... Rodzina moja to najważniejsza dla mnie sprawa, tym bardziej boleję, że WTS nas podzielił. Przecież nic i nikt nie powinno mieć wpływu na więzi rodzinne ( oprócz patologii oczywiście, ale i to mozna naprawić ) naprawić nie da się tylko stosunków kiedy częśc rodziny jest pod wpływem psychomanipulacji.....


#11
Napisano 2009-12-03, godz. 14:23
No coż...nie wiem czy kiedykolwiek ujawnię się w całości. Jestem osobą dosyć skrytą, z natury introwertyczką. Wychowałam się też w rodzinie, której dulszczyzna nie była obca. Pewne sprawy nigdy nie wychodziły poza rodzinne gniazdo i w złym stylu postrzegane jest wynoszenie poza dom bolesnych, osobistych wspomnień. Jestem mile zaskoczona, że jednak udaje mi się przełamywać moje wewnętrzne opory i trochę ze swojego intymnego świata odsłaniać. To na razie wszystko na co mnie stać. Może na więcej zdobedę się po definitywnym opuszczeniu Matrixa.
Użytkownik Ida edytował ten post 2009-12-03, godz. 14:53
#12
Napisano 2009-12-03, godz. 15:46

#13
Napisano 2009-12-03, godz. 17:45
Wszystkim, którzy - być może - nasłuchali się o mnie głupich plotek chciałbym powiedzieć, że nie zostałem wykluczony, ale się odłączyłem pisząc do zboru list, wyjaśniający moje stanowisko. Nie łudzę się, że ten list mógłby być oficjalnie odczytany. Nikogo nie okradłem, nie zabiłem, nie oszukałem, nie zdradziłem żony, nie paliłem papierosów, nie nadużywałem alkoholu, a moją jedyną winą było to, że odważyłem się samodzielnie myśleć i mieć w wielu kwestiach inne zdanie niż WTS.
Dziś jestem ateistą, gdyż ateistą byłem zanim zostałem śJ. Przekonałem się na sobie jak łatwo otumanić człowieka, gdy na chwilę straci czujność.
Jako śJ byłem znany z organizowania ośrodków pionierskich 2-3 razy w roku. Działałem jakiś czas w KŁS. W zborze przeszedłem przez wszystkie "przywileje". Od 1991 do 1995 mieszkałem w Gliwicach. Należałem do zboru Szobiszowice.
Jerzy Gralak. Kielce.
Użytkownik szperacz edytował ten post 2009-12-03, godz. 18:27
#14
Napisano 2009-12-03, godz. 19:05
#15
Napisano 2009-12-03, godz. 20:07
#16
Napisano 2009-12-03, godz. 20:28
Odchodząc słyszeliśmy wróżby WTS, że teraz, to możemy się tylko stoczyć, że czeka nas siedem demonów. Wychodząc z szafy pokazujemy, że jesteśmy normalni, nie zwariowaliśmy, nie stoczyliśmy się, że potrafimy myśleć, że mamy swoje zasady i wartości. Bez względu na przekonania. Ja już nie chcę się chować. Niech moi bliscy i znajomi śJ czytają. Nie mam powodu się ukrywać. Nie czuję się gorszy od nich, nie zrobiłem im krzywdy.
A może nasza otwartość pozwoli ( jak to słusznie zauważył szperacz ) innym wstać z kolan?
PS. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy mają tak skomplikowane układy, że nie mogą dołączyć. Być może nawet bardzo by chcieli. Doskonale Was rozumiem! Pozdrawiam i tych, którzy nie z własnej woli muszą pozostać w szafie.
#17
Napisano 2009-12-03, godz. 20:37

z drugiej strony ja tak sobie ustawilem profil na klasie ze nikt mi nie zajzy jesli nie chce a nie wpuszczam jak nie znam i nie wiem skad..... forum to troche niebezpiecznie bo tu czasem wiecej gosci jak forumowiczow.....
#18
Napisano 2009-12-03, godz. 21:13
kurcze muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem.
Odchodząc słyszeliśmy wróżby WTS, że teraz, to możemy się tylko stoczyć, że czeka nas siedem demonów. Wychodząc z szafy pokazujemy, że jesteśmy normalni, nie zwariowaliśmy, nie stoczyliśmy się, że potrafimy myśleć, że mamy swoje zasady i wartości. Bez względu na przekonania. Ja już nie chcę się chować. Niech moi bliscy i znajomi śJ czytają. Nie mam powodu się ukrywać. Nie czuję się gorszy od nich, nie zrobiłem im krzywdy.
Super, że jesteście.
Pozdrawiam Piotrze
#19
Napisano 2009-12-04, godz. 01:05

#20
Napisano 2009-12-04, godz. 22:44
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych