Skocz do zawartości


Zdjęcie

trójca a zdrowy rozsądek II


  • Please log in to reply
317 replies to this topic

#161 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2010-03-22, godz. 14:35

Tym razem przeszedłeś samego siebie czyli "pokonałeś się sam". Ponieważ dyskwalifikacja nastąpiła we wstępie nie trzeba się było już zajmować dalszą częścią, gdzie walczysz z wiatrakami czyli wymyślonymi przez siebie samego 'przeciwnikami', którzy nie istnieją. Postaram się tam nie 'dojechać'.
95% Twojego wyjaśnienia nie ma żadnych biblijnych podstaw i są ty tylko rozważania z w ramach klasyki: "Człowiek cielesny nie rozumie rzeczy, które są z Ducha".

Jest zasadnicza różnica pomiędzy biblijnym pojęciem "słowo ciałem się stało" i nie-biblijnym pojęciem "wcielenia się" (słowa?), (Jezusa?).
Pierwsze mówi o pewnego rodzaju zmianie, transformacji, zmianie stanu z jakiegoś w inny.
Coś lub ktoś był czymś/kimś, a w wyniku tej zmiany "stał się" czymś/kimś innym.
. ...
Wcielenie mówi o niezależnym istnieniu czegoś/kogoś (preegzystencja) przed aktem wcielenia się tj wejścia w ciało.
Akt taki jest dokładnym przeciwieństwem aktu "stawania się ciałem" opisanym powyżej.
Zakłada on niezmienioną pod żadnym względem kontynuację stanu istnienia czegoś/kogoś w innym teraz otoczeniu. Jest więc ono przeciwieństwem aktu "stawania się [ciałem]" o którym mówi Biblia.
Co implikuje wcielenie w odróżnieniu od stania się ciałem.


Na jakiej podstawie tak twierdzisz?? Denominacyjnych nauczań, z których wyszedłeś, ludowej wiary prostaczków, (która potrafi być mądrzejsza od wydumanej mądrości mędrków)? Nie prawda!! Wcielenie to nie jest wejściem w ciało. Pod czymś takim nie podpisałby się żaden teolog z żadnej denominacji. W zasadzie w tym momencie dyskutujesz już dalej sam ze sobą.

Uprościłeś i zbanalizowałeś sobie sprawę, aby łatwiej Ci było sobie poradzić.
Takiej definicji nie znajdziesz w żadnym teologicznym słowniku. Ktoś tutaj kierował uwagę na artykuł o tym, jak ŚJ przekłamują naukę o Trójcy, a potem się z nią 'rozprawiają'. Robisz dokładnie to samo,...taaa. .mów mi o nauczaniu denominacji,...
Zawsze jest mowa o „tajemnicy wcielenia”. Nikt przy zdrowych zmysłach i odrobinie 'zdrowego rozsądku' nie powie Ci JAK to się stało i dlatego też pewnie nie ma z czym dyskutować, skoro 'techniczna' strona wcielenia nie jest zupełnie nikomu, poza Bogiem, znana. Twierdzenie, że gdyby 'wcielenie' zaszło to człowiek przestałby być z definicji człowiekiem to 'bicie w próżnię', bo nikt nie wie, jak to się stało. Równie dobrze można by na podstawie takich róznych "definicji" zdyskwalifikować Jezusa w ogóle jako mężczyznę, skoro poczęty z Ducha, a nie mężczyzny, nie miał w sobie męskiego chromosomu Y.


Sytuacja taka wyklucza ciągłość istnienia "elementu" biorącego udział w tej zmianie, której efektem jest stanie się czymś/kimś innym.
I to jest zgodne z Pismem w każdym przypadku, potwierdza "istnienie" słowa (ściśle rzecz biorąc termin ten nie jest poprawny, gdyż słowa jako takie nie istnieją same przez się, a "stają" się rzeczywiste dopiero wówczas, gdy zostają wypowiadane) od zawsze tj od "początku", lecz (co potwierdza istotę słowa nie istniejącego samego przez się) będącego "u Boga". Nawet nie w Bogu, gdyż takie stwierdzenie sugerowało by niezależne jego istnienie wewnątrz tj "w" Bogu, co jest absurdem. Zwrot "u Boga" pokazuje zależność źródłową, mówi skąd się słowo bierze, kto jest autorem słowa, kogo słowo reprezentuje.

Czyli rozumiem, że Jan 1:1, w którym jest napisane, według Twojej interpretacji, że Słowo było (na początku), choć tak naprawdę to Go nie było (dopóki nie zostało wypowiedziane) jest przykładem tego, co to znaczy "doskonały opis Biblijny Autora"??? No, po prostu Kuuuuuuuupa śmichuuu.
Było, ale go nie było. Prawdziwie opis rzeczywistości XXI wieku. Dziś to standard: złe jest dobre, białe jest czarne, gorzkie jest słodkie,
a NIEBYCIE jest BYCIEM. I to się nazywa 'zdrowy rozsądek'? Może dlatego tak łatwo to przełknąć.
Iz. 5;20
Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemność w światłość, a światłość w ciemność, zamieniają gorycz w słodycz, a słodycz w gorycz.

Dziękuje Bogu za mądrość Jego doskonałego dla nas Słowa.
Skwapliwie ominąłeś oczywiście ostatni fragment tego wersu, który mówi, że "Bogiem było Słowo", co załatwia całą Twoją dotychczasową i calusieńką późniejszą interpretację wydarzeń Biblijnych, mimo że twierdzisz, że wszystko potwierdza.
Całość brzmi: 'Na początku było Słowo, Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo',
1. Jeśli "na początku było Słowo" to ono rzeczywiście było/istniało i fakt, że "Było Bogiem" mówi to dobitnie i jednoznacznie, że 1) w ogóle było nawet przed rzekomym wypowiedzeniem, 2) że było osobą, chyba, że Bóg nie jest osobą.
2. Biblia wyjaśnia się sama i Twoje kombinacje typu "co to znaczy u Boga" to wielka lipa.

Zwrot "u Boga" pokazuje zależność źródłową, mówi skąd się słowo bierze, kto jest autorem słowa, kogo słowo reprezentuje.


A skąd taki wniosek? Własny? Powszechne użycie w j.polskim ma się to nijak do takiego wniosku.
Po pierwsze: mówi się "u mamy (lub matki) na kolanach" bez żadnych 'źródłowych' skojarzeń, a co dopiero jedynie słusznych wniosków. Po drugie: wyjaśnienie rzeczywiste tego zwrotu znajduje się u tego samego Jana kawalątek dalej 1:18: "Boga nikt nigdy nie widział, lecz jednorodzony Bóg, który jest na łonie Ojca, objawił Go". Jest na Łonie Ojca, znaczy tutaj to samo co "Łazarz na łonie Abrahama" czyli wyraźne i dwie oddzielne istoty w bardzo bliskiej relacji. Przy czym "jednorodzony Bóg" tutaj to jest to samo "Słowo, które było Bogiem" w 1:1. A najbliżej naszemu wyobrażeniu co to jest "być na łonie" może pokazuje obrazek z tzw. Ostatniej Wieczerzy", gdy uczeń, którego miłował Jezus "...oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: Panie, kto to jest? (Jn 13:25 i 20:12). Leżał niemal przytulony do Jezusa, dość dosłownie 'na łonie', ale to tylko pewien obraz bliskości Ojca i Jezusa, a nie rzeczywisty stan. Naprawdę może być jeszcze bliżej, skoro Jezus i Ojciec "są jedno"

Sprytnie też uciekasz przed dalszym rozwojem sytuacji w następnych wersach, bo jeśli Słowa nie było przed wypowiedzeniem go, to znaczy, że nie było też życia i światłości (w Nim (Słowie) było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość świeci w ciemności,...) choć "Bóg mieszka w światłości niedostępnej" itd.. dalej jest jeszcze ciekawiej bo Słowo, które było u Boga, które okazuje się być Światłością, ponownie powiada, że to ta Światłość przyszła na świat (przyszła mówiąc o Jezusie), a to jest realizacją proroctwa mówiącego, że "lud,który mieszka w ciemności ujrzy światłość wielką" i potwierdza Jezus mówiąc: "Ja jestem światłością świata". A na zakończenie Bóg, Baranek będzie światłością/Lampą. Zatem mamy jeszcze jeden, uzupełniający opis tego samego zdarzenia "Słowo stało się ciałem" = "Światłość przyszła na świat", mało tego dalsza część poświadcza Jego wcześniejsze istnienie i stworzenie świata: "Na świecie był i świat przezeń powstał".

3. Cała reszta to typowe dla Ciebie, jak i powyżej, wnioski własne i dowody na podstawie swoich własnych założeń, typu "nie byłby człowiekiem". Wcielenie i 'stanie się ciałem' to jedno i to samo, tyle, że Słowo/Jeszua stało się ciałem fizycznym, co potwierdza zarówno Jan Chrzciciel jak i Jan apostoł i sam Jezus. Niezłych fikołków trzeba dokonywać, jak powyżej, aby wszystkie te twierdzenia 'obalać' za namową ducha zwodziciela i antychrysta. Pokazałem to na przykładzie dziesiątków wymienionych przeze mnie wersów i nie mnie dochodzić jak to się fizycznie stało. Jezus był w 100% człowiekiem i w 100% Bogiem równocześnie - "Ja jestem Bogiem, czy jest dla mnie coś niemożliwego", dla ludzkiego rozumku oczywiście, że jest to niemożliwe. Jezus istniał wcześniej "w postaci Bożej" czyli duchowej, jako Słowo Boże, które przychodziło do proroków Starego Testamentu od czasów Samuela. I o tym jest Flp 2:5in.

4. Dlatego też te dalsze 'dywagacje' na temat 'rasy ludzkiej' omijam, bo to dyskusja Twoja ze sobą samym.

Pozwala nazywać się synem bożym i nie pozwala jednocześnie bluźnić nazywając się za życia w ciele Bogiem. Pozwala mieć wszelka moc, lecz nie użytkować jej dla własnej gratyfikacji. Pozwala, za świadomością swego pochodzenia, wiedząc że jest się zrodzonym z odwiecznie istniejącego Boga, a nie doczesnego człowieka, powiedzieć „pierwej niż Abraham był, jam jest”. Innymi słowy być na krótko (od czasu narodzenia się – genesis, w ciele) do czasu zmartwychwstania i uwielbienia, nieco niższym od aniołów.

To już iście hochsztaplerska sztuczka, złapać JEzusa na kłamstwie i powiedzieć, że nie kłamał. Znakomicie, kolego, znakomicie, właśnie rozłożyłeś na łopatki całą ewangelię i zbawienia nie ma.
Jeśli Słowo nie istnieje przed wypowiedzeniem go, to i Jezus nie istniał przed Abrahamem, a całe to bajdurzenie "o świadomości swego pochodzenia z Boga" jest wielką fikcją. Może we współczesnych czasach totalnego relatywizmu może dałoby się powiedzieć, że to nie kłamstwo, tylko taki literacki wybieg, przenośnia czy paraboooooooolaaa,. ale nie w Bożych standardach świętości. A może był "w zamyśle Bożym" jak to gdzieś kiedyś czytałem... Ożesz, ludzie, ale się trzeba nakombinować, aby proste rzeczy naciągnać w nieskończoność i dopasować do chorych 'teologii'.

A co do "na krótko został uczyniony mniejszym od aniołów" oznacza, że wcześniej był wyższy od nich, o czym mowa przecież w poprzednim rozdziale tego listu!! Uczyniony został mniejszym na czas pobytu na ziemi, wcześniej był wyższy i później także samo. Gdyby był się urodził jako zwykły człowiek nie byłoby go co 'czynić niższym', bo niejako z automatu/urodzenia już takim by był. Ale skoro się 'uniżył' to został uczyniony na krótko.


Zatem jedyny słuszny wniosek z porównania 1 John 4:2 z nauką o wcieleniu jest, że wcielenie przeczy przyjściu Jezusa w ciele.

Jedyny słuszny wniosek na podstawie Twoich własnych zabaw ze Słowem Bożym i cielesnego rozumienia. Jan dobrze wiedział, że Jezus Chrystus, jest "pierwszy i ostatni, alfa i omega, ten, który był, który jest i który ma przyjść, Bóg wszechmogący" (Obj. 1:8).
Kończąc ten list napisał: "My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu Jego, Jezusie Chrystusie, ten jest prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym" (1Jn 5:20).

Zatem logika "jedynie słusznych wniosków" może dotyczyć tylko tego co sam sobie napisałeś. ...

To w reakcji na tą herezję apostoł Jan objaśnia co to znaczy przyjść, "stać się", narodzić się w ciele tj przyjść PRZEZ wodę i krew.

Jan walczył z herezją nie uznawania boskości Jezusa, co jest zresztą widoczne w materiałach historycznych od samego początku kościoła, nie jesteś tu niczym nowym. Jan ewangelista i Jan Chrzciciel wiedzieli co to znaczy, że Jezus 'przyszedł z góry i jest ponad wszystkimi" i "był pierwej niż ja".

- - - - - -
"A świadectwem Chrystusa jest duch proroczy", czy ktoś może zna z kręgów ludzi nie uznających boskości JEzusa jakichś proroków, lub ludzi prorokujących? (nie mylić prorokowania z przepowiadaniem przyszłości)

#162 pawel77

pawel77

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 626 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-03-22, godz. 22:09

Cytat dobrze umieszczony w kontekście, szczególnie wcześniejszego rozdziału, w którym autor podaje 5 powodów, dla których Jeszua, Bóg,
musiał stać się człowiekiem (2:14-18). Tego jeszcze pewnie nie widziałeś?? ZAcytowany fragment dobrze jest ułożony, bo każe zważać na Jezusa,
który na końcu okazuje się Bogiem, który wszystko zbudował. Dobre fikołki trzeba tu wykonać, aby wykazać, że nie o to chodziło, przypuszczam.



piotrz uzgodnijmy najpierw czy uzycie tu slowa bog do Jezusa oznacza ze jest on jednym z trzech bogow czy nie koniecznie

chcialbym teraz abys przedstawil te 5 powodow

gdzie jest tez napisane ze to Jezus bog wszystko zbudowal


nauka pisma jest jasna
Bog stworzyl wszystko przez syna a to roznica

A kogo "uważał" i w jakich okolicznościach?


mk 13:19 Albowiem dni owe beda taka udreka jakiej nie bylo az dotad od poczatku stworzenia ktorego dokonal Bog i jakiej juz nie bedzie


moze byc?
UE w walce o rowne prawa dla chrzescijan w krajach muzulmanskich

#163 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2010-03-23, godz. 05:29

John 1:18 "Boga nikt nigdy nie widział: on jednorodzony syn, który jest w łonie ojcowskiem, ten nam opowiedział."

Nie istnieją jednorodzeni Bogowie, tak samo jak nie ma Bogów dwurodzonych.
Jedno czy też dwu - rodzoność odnosi się tylko i wyłącznie do człowieka.
Ci [ludzie] narodzeni z ciała, są dwu-rodzeni ponieważ potrzeba dwojga osobników (dwóch komórek ich ciała) aby mógł zrodzić się ich potomek. Ten rodzaj przekazywania życia jest rodzaju „dusza z dusz[y]”.
Pojęcie jednorodzoności odnosi się do takiego sposobu fizycznego narodzenia się (narodzenia się w ciele) człowieka, które odbywa się z udziałem jednej tylko osoby.
Najprościej rzecz biorąc jednorodzony to urodzony z jednego.
Jednorodzoność jest więc z definicji narodzinami z Ducha, z Boga, jako że Duch (a nie ciało) jest źródłem życia.
Poczęcie się z Ducha nie ma nic wspólnego z narodzinami z ciała, lecz w rzeczy samej jest narodzeniem się (człowieka) w prostej linii z Boga.
Oczywistym jest przy tym, że narodzenie z ciała i narodzenie w ciele to coś zupełnie innego.
Biblia mówi że Jezus przyszedł w ciele (narodził się i Jego osoba powstała w wyniku związku Ducha z ciałem), lecz powiedzieć że narodził się z ciała byłoby zaprzeczeniem Jego jednorodzoności i zmuszałoby Go do powtórnego narodzenia się tj narodzenia się z Ducha, co jest zaleceniem dla każdego narodzonego „z” ciała.
Jednorodzoność jest więc sposobem narodzin typu „Duch z Ducha” według słów Jezusa „co się narodziło z Ducha, Duch jest”.

pozdrawiam

#164 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2010-03-23, godz. 19:54

piotrz uzgodnijmy najpierw czy uzycie tu slowa bog do Jezusa oznacza ze jest on jednym z trzech bogow czy nie koniecznie

Tu nie ma co uzgadniać, zgody na to nie ma, uparcie trzymasz się jakiejś spłaszczonej wersji. Jest tu słowo Bóg do Jezusa, bo nie ma żadnych bożków, ani Jezus nie jest żadnym 'mniejszym bogiem', bo takich nie ma, ale
"Jak ciało jest jedno a członków ma wiele,..." uznajemy tą prawdę co do kościoła,
oczywiste jest to w wielu przypadkach w naturze (np. nikomu nie przyjdzie do głowy zapytać czy ośmiornica to jedno zwierzę czy osiem??)
a do Boga jakoś przejść nie może, a tymczasem jest to równie 'proste'.


chcialbym teraz abys przedstawil te 5 powodow
gdzie jest tez napisane ze to Jezus bog wszystko zbudowal
nauka pisma jest jasna
Bog stworzyl wszystko przez syna a to roznica

Nie doczytałeś dokładnie, tego co pisałem, chodziło mi o kontkest, w którym jest napisane (wcześniej) 5 powodów, dla których Jeszua musiał stać się człowiekiem (Hbr. 2:14-18).

mk 13:19 Albowiem dni owe beda taka udreka jakiej nie bylo az dotad od poczatku stworzenia ktorego dokonal Bog i jakiej juz nie bedzie
moze byc?

No i czego to ma dowodzić? Czy to znaczy, że nie obejmowało to Jego samego z czasu przed przyjściem na ziemię? Bóg to Bóg, a był Bogiem (Słowo,..., było Bogiem), gdy świat powstawał.
Jednak Bóg mówi do Niego: Hebr. 1: "(8)Lecz do Syna mówi: ... (10)oraz Tyś, Panie, ugruntował ziemię i niebiosa są dziełem rąk twoich".

Zwrot "przez niego", jest dość niejednoznaczny w j. polskim bo może oznaczać zarówno jakieś pośrednictwo jak i bezpośredniego sprawcę.
Np. Mówi się o autorze, że "książka wydana przez niego w . . . roku", co nie znaczy przecież, że tą książkę wydrukował, a chodzi o autorstwo,
natomiast, "obrazie namalowanym przez kogoś-tam" to raczej wiadomo, że namalował to osobiście. Można też posłać "przez" kuriera paczkę czy list
i wtedy faktycznie niewiele ma on z tym (paczką/listem) wspólnego. Można też wymyslić jeszcze kilka przykładów. CZego wiec dowodzi to, że "przez Chrystusa stworzył świat"?

Dlatego też nie należy 'spierać się o słowa', bo to rzeczywiście do niczego nie prowadzi, szczególnie w tak niejednoznacznych sprawach, dlatego też potrzeba wielu innych świadków (wersów), potwierdzających takie lub inne zrozumienie. Biblia tłumaczy się sama, a tłumaczenie jej pokrętnymi tekstami i językowymi wygibusami do prawdy nie prowadzi. Skoro można się upierać przy tak niejednoznacznych stwierdzeniach jako podwalinie prawdy, to jest to bardzo wątły fundament, i oby się zawalił zanim będzie za późno.
Co miałby więc znaczyć zwrot, że "Bóg przez Chrystusa świat stworzył"?? Niby jak to wyglądało, że "przez"? Za pośrednictwem? No to i tak wychodzi na to, że to On wszystko zrobił, jak owa drukarnia, która otrzymuje wersję elektroniczną, a wysyła spakowane na paletach gotowe,papierowe książki.
Chrystus dostał gotowy plan od Głowy (Głową Jezusa jest Bóg) i wykonał swoja (Bożą) mocą całą robotę czyli (znowu) przez Słowo (wypowiedziane w moc).
Jak to tłumaczycie, że "przez Jezusa" to wyglądało 'technologicznie'?? I czy da się to jakkolwiek biblijnie uzasadnić, poza językowymi fikołkami, które przy tej okazji trzeba robić. Te ostatnie nie stanowią żadnego dowodu. Dowody są w Biblii.
Co to znaczy "w Nim,... przez Niego i dla Niego" (Kol.1:16)?
TAk można w kółko. Po to jest właśnie wiele innych miejsc, żeby zebrane razem dawały jakiś obraz tak wielowymiarowego zdarzenia.

Ryszard!
Znowu wymyśliłeś jakąś własną definicję 'jednorodzonego' i dalej nią operujesz tak, jakby była oczywista, jedynie słuszna i powszechnie przyjęta. Dowodzenie czegokolwiek na podstawie własnych założeń i definicji niczego nie dowodzi. Nie mam czasu więcej teraz napisać, ale to nie ma sensu. Jak wymyślę własny świat z własną arytmetyką to też się będzie wszystko zgadzało wewnętrznie, ale nigdy poza tym światem.
A już termin "dwurodzeni" to jakaś totalna abstrakcja i wynalazek z kosmosu. Nie mam czasu więcej już dziś pisać.
Wstawię resztę jutro.

Użytkownik piotrz edytował ten post 2010-03-23, godz. 20:03


#165 pawel77

pawel77

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 626 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-03-23, godz. 21:13

Tu nie ma co uzgadniać, zgody na to nie ma, uparcie trzymasz się jakiejś spłaszczonej wersji. Jest tu słowo Bóg do Jezusa, bo nie ma żadnych bożków, ani Jezus nie jest żadnym 'mniejszym bogiem', bo takich nie ma, ale
"Jak ciało jest jedno a członków ma wiele,..." uznajemy tą prawdę co do kościoła,
oczywiste jest to w wielu przypadkach w naturze (np. nikomu nie przyjdzie do głowy zapytać czy ośmiornica to jedno zwierzę czy osiem??)
a do Boga jakoś przejść nie może, a tymczasem jest to równie 'proste'.


bardzo ciekawe. wynika to z twojej ograniczonej wiedzy czy tylko zartujesz

czy mozesz powiedziec jakiego slowa uzyto na okreslenie Jezusa? czy to slowo jest uzyte wyjatkowo czy moze czesciej?

czy Jezus jest jedynym bogiem?

to bylo juz tak czesto walkowane. poczytaj juz napisane posty w tym temacie

Nie doczytałeś dokładnie, tego co pisałem, chodziło mi o kontkest, w którym jest napisane (wcześniej) 5 powodów, dla których Jeszua musiał stać się człowiekiem (Hbr. 2:14-18).



moze byc ze nie doczytalem. sorry

No i czego to ma dowodzić? Czy to znaczy, że nie obejmowało to Jego samego z czasu przed przyjściem na ziemię? Bóg to Bóg, a był Bogiem (Słowo,..., było Bogiem), gdy świat powstawał.



moze tego ze jakos o sobie nie wspomnial.

Jednak Bóg mówi do Niego: Hebr. 1: "(8)Lecz do Syna mówi: ... (10)oraz Tyś, Panie, ugruntował ziemię i niebiosa są dziełem rąk twoich".





ano mowi. mowi tez ze Bog swiat przez syna stworzyl


przeczytaj sobie ew jana 5

przeczytaj skad Jezus ma moc niesmiertelnosc i wiele innych

pisz rzeczowo

odnosze wrazenie ze bardzo lubisz pisac

pozdrawiam

Użytkownik pawel77 edytował ten post 2010-03-23, godz. 21:14

UE w walce o rowne prawa dla chrzescijan w krajach muzulmanskich

#166 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2010-03-24, godz. 12:22

bardzo ciekawe. wynika to z twojej ograniczonej wiedzy czy tylko zartujesz

czy mozesz powiedziec jakiego slowa uzyto na okreslenie Jezusa? czy to slowo jest uzyte wyjatkowo czy moze czesciej?

czy Jezus jest jedynym bogiem?

to bylo juz tak czesto walkowane. poczytaj juz napisane posty w tym temacie


Oczywiście, że było, tylko jakoś nikt niczego nie powiedział na temat dziesiątków wersów, które przytoczyłem, a Ty odnosisz się tutaj wyłacznie do tego, co sami napisaliście na ten temat. Przedstawiłem Ci wiele proroctw, w których było prorokowane osobiste przyjście Jahwe i wypełnienie tego w Chrystusie, przedstawiłem wersy mówiące o tym, że JEzus przyznawał się do Boskich atrybutów, w który uczniowie i apostołowie tak Go też widzieli, i wiele innych i zapadło w tej dziedzinie całkowite milczenie poza wątpliwościami czy nie uprawiam jakiegoś przypadkowego składania.
Cisza, totalne milczenie, a Ty mi się tu powołujesz na to, co gdzieś tam, kiedyś tam pisaliście. Znam to na pamięć, dwa trzy wersy mielone w kółko, z takim samym zaślepieniem na wszystko inne. Wracasz mnie znowu do tych kilku źle zinterpretowanych, lecz ulubionych wersów.

TAk Jezus jest nazwany tak samo jak Bóg: "Jedynym Panem i Władcą" było to i nie tylko. Został nazwany przez Tomasza "Panem i Bogiem" i jest to cytat z Psalmem 35:22-24 (podaje, bo nie pamiętam czy wcześniej było) i dziesiątki innych.
O jakiej ograniczonej wiedzy powiadasz? Niewątpliwie bardzo dużo rzeczy jeszcze nie wiem, ale to co wiem przedstawiłem solidnie uzasadniające Boskość Chrystusa, i jak dotąd odpowiedzi na te wersy nie ma tylko stale jakieś poboczne zaczepki, a przecież to JESZCZE NIE WSZYSTKO. Są mocniejsze miejsca.


moze tego ze jakos o sobie nie wspomnial.

Bo nie było to do niczego potrzebne. Robił to w inny sposób, "czyniąc się równym Bogu".


ano mowi. mowi tez ze Bog swiat przez syna stworzyl
przeczytaj sobie ew jana 5
przeczytaj skad Jezus ma moc niesmiertelnosc i wiele innych
pisz rzeczowo


A Ty znowu to samo. Wydawało mi się, że rzeczowo przedstawiłem wiele możliwości znaczenia zwrotu "świat przez Syna stworzył",
Zapytałem Ciebie, co to znaczy, a Ty mi podrzucasz znowu to samo.
Więc odpowiem Ci tak: Bóg zlecił Chrystusowi, aby stworzył świat i w ten sposób właśnie stało się to, że "Bóg przez Chrystusa stworzył świat".

Co do Jana 5.
Sprawę można też 'wałkować' w nieskończoność, skoro prostych rzeczy nie chcecie dostrzec.
Oczywiscie, ze Jego ziemska służba była całkowicie uzalezniona od Boga i Bożej mocy itd... ponieważ "nie upierał się zachałannie, aby być w postaci Bożej, lecz uniżył się, stał się sługą, przyjął postać człowieka,.... "
Całkowicie wyrzekł się tych możliwości, ale nie starcił świadomości tego Kim jest. Przecież właśnie tego dowodzą te fragmeny wraz z Flp 2!!
To samo mówi Hbr. 2, że Jezus "dla którego i przez którego świat powstał".... "musiał się upodobnić" do ludzi, musiał "mieć udział w ciele i krwi".
Gdyby chodziło o jakiś całkowicie oderwany od Boga byt, tylko ciało powstałe przez zapłodnienie Marii z Ducha to nie byłoby mowy o upodabnianiu się, bo chodziłoby o zupełnie kogoś innego (o tym było te 5 powodów, że musiał Jeszua przyjść na ziemie w ciele) Flp 2:5in oraz Hbr. 2 mówią dokładnie to samo!! Jezus był przed wcieleniem, był od początku, był Bogiem, uniżył się, stał się podobny człowiekowi, miał udział w ciele i krwi itd,..itd..
Przyjrzyj się dokładnie Iz 40:3-5 i Jn.1:23 i 14
Oprócz oczywistego "Głosu wołającego na pustyni: przygotujcie drogę JAHWE"..
mamy też:

Iz. 40:5
I objawi się chwała Pańska, i ujrzy to wszelkie ciało pospołu, gdyż usta Pana to powiedziały.
Jn 1:14:
A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy.

Znadź odpowiedź na te wszystkie wersy, które wcześniej podawałem, a mam ciekawsze jeszcze rzeczy i mocniejsze argumenty szczególnie dla znawców ST.


Gdybyś Ty się upierał przy swojej dorosłości to nie mógłbyś się nawet z własnym dziećmi pobawić. Jeśli bawisz się w Bobo wyskakując zza stołka na roczniaka robiąc "buuu", żeby się cieszył to nie jesteś przez to Bobo, tylko się dostosowujesz do poziomu malca, nie tracisz świadomości tego, kim jesteś w tym momencie. Podobnie gdy dajesz się starszym trochę dzieciakom ogrywać w warcaby czy tysiąca.
Jezus przyszedł z niebo, z góry - jest to tyle razy napisane, że wraz z innymi tekstami świadczy o tym, że to coś wiecej niż tylko tchnięcie Ducha w łono Marii, a poza tym zwykły człowiek.



odnosze wrazenie ze bardzo lubisz pisac
pozdrawiam


Owszem, bardzo lubię i robię to bardzo szybko, ale zdumiewa mnie samo podejście do sprawy. Mianowicie dyskutujemy o Bogu, którego "mądrość jest nieskończona" (Ps..), którego "Myśli to nie myśli nasze, a drogi JEgo to nie drogi nasze i jak niebo góruje nad ziemią tak Jego myśli górują nad naszymi,..." Iz.
a wy uważacie, że można szybko, lekko i łatwo opisać nieskończoność!! Trywializując całkowicie Istotę Boga. Może zawiłe opisy nie są wygodne do czytania czy przemyślenia, ale uproszczenia prowadzą do łatwizny dowodzenia błędnych doktryn, czy dosłownie "filozofii i czczych urojeń", które prowadzą na manowce.
Prosto i krótko, lekko i płytko można pogadać o polityce czy Olimpiadzie, ale nie o Bogu.

#167 pawel77

pawel77

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 626 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-03-25, godz. 00:06

Oczywiście, że było, tylko jakoś nikt niczego nie powiedział na temat dziesiątków wersów, które przytoczyłem, a Ty odnosisz się tutaj wyłacznie do tego, co sami napisaliście na ten temat. Przedstawiłem Ci wiele proroctw, w których było prorokowane osobiste przyjście Jahwe i wypełnienie tego w Chrystusie, przedstawiłem wersy mówiące o tym, że JEzus przyznawał się do Boskich atrybutów, w który uczniowie i apostołowie tak Go też widzieli, i wiele innych i zapadło w tej dziedzinie całkowite milczenie poza wątpliwościami czy nie uprawiam jakiegoś przypadkowego składania.



moze dlatego ze twoje posty sa za dlugie

prosze wiec abys podal jeden dwa wersety i je omowimy. nie kazdy jest ksiedzem i ma czas na klikanie
UE w walce o rowne prawa dla chrzescijan w krajach muzulmanskich

#168 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2010-03-25, godz. 10:56

moze dlatego ze twoje posty sa za dlugie

prosze wiec abys podal jeden dwa wersety i je omowimy. nie kazdy jest ksiedzem i ma czas na klikanie


A może dlatego, że jeśli ktoś świadomie odrzuca logiczne argumenty to zwykłą staratą czasu jest ich przedstawianie.(?)

pozdrawiam

#169 pawel77

pawel77

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 626 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-03-25, godz. 14:18

A może dlatego, że jeśli ktoś świadomie odrzuca logiczne argumenty to zwykłą staratą czasu jest ich przedstawianie.(?)

pozdrawiam


ryszardzie dlugie posty nie sluza szczegolowej analizie

moze czasami warto zrobic pauze i podsumowac to co sie do tej pory napisalo



piotrz podziwiam ciebie ze prowadzisz dyskusje na wielu frontach, pytanie tylko czy sluzy temu wnikliwa analiza czy tylko przepisywanie gotowcow

pozdrawiam
UE w walce o rowne prawa dla chrzescijan w krajach muzulmanskich

#170 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2010-03-25, godz. 19:36

[name='pawel77' date='2010-03-25, godz. 23:48' timestamp='1269526708' post='131483']
ryszardzie dlugie posty nie sluza szczegolowej analizie


Osobiście nie kategoryzuję wypowiedzi na długie i krótkie lecz raczej na wartościowe i powiedzmy mniej wartościowe. Można się wypowiadać rozlegle lecz ta wypowiedź może być nie wiele warta, choć może też być bardzo wartościowa. Można też powiedzieć coś bardzo zwięźle i niezwykle trafnie, choć można też krótko i głupio.

moze czasami warto zrobic pauze i podsumowac to co sie do tej pory napisalo


I może właśnie z tego podsumowania wynikać że przedstawianie logicznych argumentów jest kompletnie bezcelowe.

pozdrawiam

#171 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2010-03-26, godz. 08:45

A może dlatego, że jeśli ktoś świadomie odrzuca logiczne argumenty to zwykłą staratą czasu jest ich przedstawianie.(?)


I może właśnie z tego podsumowania wynikać że przedstawianie logicznych argumentów jest kompletnie bezcelowe.
pozdrawiam


RYszard, o jakiej logice mówisz? Stworzyłeś własny świat, własne definicje i sam się z nimi rozprawiasz. Żyjesz w świecie, w którym
1+1= 7, a 7-9 =12. Można i tak, tylko cała logika zamyka się do tego maciupeńkiego świata, poza nim nie ma żadnego znaczenia,
a jeszcze mniej odniesienia do biblijnej prawdy.
Jak np. zasada, że jeden wers (nawet jeśli błędnie zinterpretowany, ale jedynie słuszny) wystarczy, żeby anulować wszystko inne.
Nigdy nie odniosłeś się do wykazanych Ci błędów logicznych, "bo jest to bezcelowe". Wytłumacz się ze swojej 'metodologii', bo ja nie uderzam
w Twoje argumenty, ale znacznie głębiej w samą metodologię, zasadę ich używania. Błąd jest ukryty głębiej, a Ty mi tu o logice. Nie ma logiki w Twoich wnioskach, ponieważ opierasz je na zbudowanej przez siebie logice, która nigdzie indziej nie jest uznawana, używana, ani nie byłaby zrozumiała, a Ty piszesz do ludzi, ze mają używać Twojego systemu, a jedyna korzyść z tego systemu jest taka, dobry do dochodzenia do Twoich wniosków.


moze dlatego ze twoje posty sa za dlugie
prosze wiec abys podal jeden dwa wersety i je omowimy. nie kazdy jest ksiedzem i ma czas na klikanie


Nawet te, w których podaję same cytaty ze Słowa?
Wszystko jest zapisane, od początku tego wątku nr II. jak to oddzielił Admin. Można znaleźć na poprzednich stronach.

Mam ciekawsze i mocniejsze argumenty. Pogadajmy więc o tych. (Może się uda dziś, ale nie na pewno.)
'Asy' trzymam w rękawie.

Co do 'gotowców', nigdzie żadnych gotowców tutaj nie wstawiałem, poza tym, że oczywiście korzystam z obszernej literatury i wykładów na każdy interesujący mnie temat (szczególnie polecam anglojęzycznym materiał z http://www.missionto...rg/tapelist.php [na samym dole o Chrystusie]) Stosuję natomiast to, co tutaj napiszę jako gotowce w korespondencji na ten temat.

#172 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2010-03-26, godz. 11:44

RYszard, o jakiej logice mówisz? Stworzyłeś własny świat, własne definicje i sam się z nimi rozprawiasz. Żyjesz w świecie, w którym
1+1= 7, a 7-9 =12. Można i tak, tylko cała logika zamyka się do tego maciupeńkiego świata, poza nim nie ma żadnego znaczenia,
a jeszcze mniej odniesienia do biblijnej prawdy.
Jak np. zasada, że jeden wers (nawet jeśli błędnie zinterpretowany, ale jedynie słuszny) wystarczy, żeby anulować wszystko inne.
Nigdy nie odniosłeś się do wykazanych Ci błędów logicznych, "bo jest to bezcelowe". Wytłumacz się ze swojej 'metodologii', bo ja nie uderzam
w Twoje argumenty, ale znacznie głębiej w samą metodologię, zasadę ich używania. Błąd jest ukryty głębiej, a Ty mi tu o logice. Nie ma logiki w Twoich wnioskach, ponieważ opierasz je na zbudowanej przez siebie logice, która nigdzie indziej nie jest uznawana, używana, ani nie byłaby zrozumiała, a Ty piszesz do ludzi, ze mają używać Twojego systemu, a jedyna korzyść z tego systemu jest taka, dobry do dochodzenia do Twoich wniosków.


Drogi kolego,
Tracisz zbyt wiele energii na subiektywne opisy wrażeń jakie wywołują na Tobie posty innych ludzi zamiast koncentrować się na biblijnym uzasadnieniu błędu ich interpretacji Biblii.
Zdajesz się też być zupełnie nieświadom zasadniczej różnicy jaka występuje pomiędzy tym o czym dany człowiek może być „święcie przekonany” „na podstawie Bibli”, a faktyczną terścią słów które cytuje na uzasadnienie swoich błędnych wniosków.
Niestety świetnie się odnalazłeś na poziomie "płaszczaków" i na tym poziomie odczutujesz przekaz inteilgentnej osoby do inteligentnych [stworzonych na wzór Autora] odbiorców.
W takiej sytuacji nie widzę możliwości porozumienia się, bo przyznaję się „bez bicia” że na tym poziomie mam nie wiele do powiedzenia. Przy tym Ty zdecydowanie odrzucasz argumenty logicze tj mądre, poważające znaczenie słów bożych i ich implikacje.
Podniecasz się zarzucaniem mi tworzenia własnych zasad, logiki itp. Tymczasem ja tylko artykułuję w formie zasady to, czym Ty sam się posługujesz, wybiórczo wprawdzie lecz tym niemniej.
Czy naprawdę nie rozumiesz logicznych konsekwencji twierdzenia o konsystencji Biblii?
Czyżbyś sam nie dowodził że „wszystkie” wersety mówią to, co chciałbyś żeby mówiły?
Co robisz gdy Biblia mówi że Bóg to nie człowiek?
Że Bóg jest Duch, a Jezus jest człowiekiem?
Gdzie jest Twoja bojaźń przed słowem Boga [każdy weret Biblii mówi prawdę] i szczere podejście do jawnego konfliktu jaki te wersety z Twoimi wnioskami sobą przedstawiają?
Czy nie popełniasz rodzaju malwersacji ideologicznej uznając (bo jak twierdzisz „tak mówią inne wersety”, jakgdyby Biblia mogła przeczyć sama sobie tj że człowiek jest Bogiem) że Pismo dowodzi, że człowiek [Jezus] jest [był, w ciele, na ziemi] Bogiem.
Czy nie zauważasz, że iloczyn zbiorów logicznych A < słowa Pisma> i B <Twój wniosek> tworzy zbiór pusty.
Te dwie rzeczy się wzajemnie wykluczają, a ponieważ wiadomo z całą pewnością, że Biblia mówi prawdę to stad wiadomo z całą pewnością, że Twoje wnioski są fałszywe.

I nic tu nie pomoże wymyślanie takich niemożliwych do opisania bo nie istniejących rzeczywiście stanów istnienia rzeczy, które wprowadzają „harmonię” tam gdzie jej być nie może.

Pismo mówi tylko i wyłącznie prawdę, wszystkie jej wersety mówią tylko i wyłącznie prawdę, i z tej zasady wynika niezbicie, że jeśli ktokolwiek wysuwa „biblijne wnioski”, które kolidują z jednym tylko wersem Biblii to są to zwyczajnie rzecz biorąc fałszywe wnioski.

Jeśli zależy Ci na konstruktywnej dyskusji z kimkolwiek, zalecam z całego serca, aby tę zasadę uczynić fundamentem rozmów, inaczej będziecie się „obrzucać wersetami”.
pozdrawiam

#173 pawel77

pawel77

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 626 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-03-26, godz. 19:34

ktos tu kiedys napisal 


z tej maki chleba nie bedzie


pozdrawiam
UE w walce o rowne prawa dla chrzescijan w krajach muzulmanskich

#174 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2010-03-29, godz. 13:31

Drogi kolego,
Zdajesz się też być zupełnie nieświadom zasadniczej różnicy jaka występuje pomiędzy tym o czym dany człowiek może być „święcie przekonany” „na podstawie Bibli”, a faktyczną terścią słów które cytuje na uzasadnienie swoich błędnych wniosków.

To ja nie wiem czyje posty czytasz, bo ja cały czas właśnie o tym piszę. O różnicy między tym co odczytujemy, a często po prostu wczytujemy w Pisma, a tym, co Ono samo mówi. Pisałem o tym, jak zmieniały się znaczenia słów na przestrzeni tylu stuleci itd,... Ty jesteś zresztą najlepszym przykładem
owego "świętego przekonania na podstawie Biblii".
Dlatego też istnieje zasada, że Pismo tłumaczy się samo i dlatego też potrzeba większej ilości wersów do uzasadnienia pewnych twierdzeń, a nie własnego 'widzimisię' i to do tego w Twoim stylu (o tym dalej).

Podniecasz się zarzucaniem mi tworzenia własnych zasad, logiki itp. Tymczasem ja tylko artykułuję w formie zasady to, czym Ty sam się posługujesz, wybiórczo wprawdzie lecz tym niemniej.

Niczym się nie podniecam po prostu to, co tworzysz dyskwalifikuje wszelką dyskusję biblijną i jest oparte na błędnych założeniach, więc nie może prowadzić do poprawnych wniosków.
Nie artykułujesz tego, czym się posługuję, tylko doprowadziłeś to do absurdalnej skrajności, która mogła powstać tylko w totalnie pysznej duszy twierdzącej, że ma już doskonałe poznanie, czemu jawnie Pismo przeczy, że jest w ogóle możliwe mówiąc, że "częśćiowe jest nasze poznanie" i że doskonałość dopiero nastanie.


Czy naprawdę nie rozumiesz logicznych konsekwencji twierdzenia o konsystencji Biblii?

W przeciwieństwie do Ciebie rozróżnia to, co jest w Biblii napisane, od tego, co ona dziś do nas mówi, czy co z nie wyczytujemy.
Biblia jest doskonale konsekwentna, ale my jesteśmy NIEdoskonali (a nawet bardzo), a to wielka różnica!! Nie jesteśmy w stanie odczytywać doskonale Biblii,
a tylko "częsciowe jest nasze poznanie" Jest tak również dlatego, abyśmy czyli się zależności od siebie nawzajem w poznawaniu Boga, a nie
uznawali własnej (czy denominacyjnej) jedynie słusznej prawdy czy patentu na prawdę. Logiczne konsekwencje spójności Biblii sa oczywiste,
ale widoczne będą dla nas dopiero wtedy "gdy nastanie doskonałość", Nie wcześniej!

Znakomitym przykładem jest "zasiadanie po prawicy Mocy Bożej" Jezusa.

Ostatnio trafiłem na komentarz, który mówi, że jest to tylko IDIOM, którego znaczenie jest zupełnie inne niż się mu dziś przypisuje i nie ma żadnego związku z rzekomym miejscem Jezusa obok tronu Boga. Oznacza ono po prostu moc, władzę i zbawienie, a nie miejsce 'zasiadania'.
Doszukiwanie się Jezusa siedzącego po prawicy Ojca w niebie, jest równie śmieszne jak zastanawianie się, jak Kowalskiego umieścić w korpusie Michalskiego, po przeczytaniu zdania: "KOwalski jest prawą ręką prezesa Michalskiego".

Dla mnie jest to kolejny dowód na Boskość Chrystusa, który powiada w Obj. Jana, że "zasiadł na tronie Ojca", Jeszue-Jezus-JHWH.

Co robisz gdy Biblia mówi że Bóg to nie człowiek?
Że Bóg jest Duch, a Jezus jest człowiekiem?
Gdzie jest Twoja bojaźń przed słowem Boga [każdy weret Biblii mówi prawdę] i szczere podejście do jawnego konfliktu jaki te wersety z Twoimi wnioskami sobą przedstawiają?
Czy nie popełniasz rodzaju malwersacji ideologicznej uznając (bo jak twierdzisz „tak mówią inne wersety”, jakgdyby Biblia mogła przeczyć sama sobie tj że człowiek jest Bogiem) że Pismo dowodzi, że człowiek [Jezus] jest [był, w ciele, na ziemi] Bogiem.

Już Ci pisałem, żebyś mnie na takie prymitywne sztuczki nie nabierał, na dziecinne manipulacje nie dam się nabrać, a do tego bzdury piszesz "z całkowitą pewością".

Czy nie zauważasz, że iloczyn zbiorów logicznych A < słowa Pisma> i B <Twój wniosek> tworzy zbiór pusty.
Te dwie rzeczy się wzajemnie wykluczają, a ponieważ wiadomo z całą pewnością, że Biblia mówi prawdę to stad wiadomo z całą pewnością, że Twoje wnioski są fałszywe.

Oczywiście, że iloczyn zbiorów może być A i B pusty (czyli są rozłączne), podobnie jak całkowicie rozłączne jest wejście i wyjście do zbiornika, w którym jest miliard wspólnych punktów. To tylko powierzchnia tego, co pod spodem, "rzeczy niewidzialnych". O tym cały czas piszę.

I nic tu nie pomoże wymyślanie takich niemożliwych do opisania bo nie istniejących rzeczywiście stanów istnienia rzeczy, które wprowadzają „harmonię” tam gdzie jej być nie może.
Pismo mówi tylko i wyłącznie prawdę, wszystkie jej wersety mówią tylko i wyłącznie prawdę, i z tej zasady wynika niezbicie, że jeśli ktokolwiek wysuwa „biblijne wnioski”, które kolidują z jednym tylko wersem Biblii to są to zwyczajnie rzecz biorąc fałszywe wnioski.

Rozumiem Twoją bezsilność, gdy brak Ci zupełnie dostępu do duchowej rzeczywistości, wiec chcesz ją sprowadzić do znajomej ci cielesnej sfery. Ale Pismo mówi, że my
2Kor 4:18 Bw "nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne."

Ale też to, co niewidzialne nie jest tak prosto zrozumiałe jak byś tego chciał. Wymaga troche gimnastyki umysłu i ducha.


Fragment poprawnego wnioskowania, ale prowadzący do fałszywego wniosku.
Otóż:

Pismo mówi tylko i wyłącznie prawdę, wszystkie jej wersety mówią tylko i wyłącznie prawdę

Z tego wynika tylko tyle, że takie poznanie będziemy mieć gdy nastanie doskonałość. WTedy faktycznie będzie się cała Biblia w doskonały sposób zgadzać, wszystko ze wszystkim współgrać i na pewno, będzie to wtedy zupełnie inaczej wyglądało niż sobie teraz wyobrażamy.

, i z tej zasady wynika niezbicie,

Nic z tego, kolego. Z tego że Biblia jest doskonała wcale nie wynika, że

że jeśli ktokolwiek wysuwa „biblijne wnioski”, które kolidują z jednym tylko wersem Biblii to są to zwyczajnie rzecz biorąc fałszywe wnioski.

To jest oszustwo, ponieważ założeniem tej tezy jest DOSKONAŁE POZNANIE, którego nikt na świecie nie posiadł i nie posiądzie, dopóki nie "staniemy twarzą w twarz z Panem", a jeśli "ktoś mniema, że coś poznał, znaczy, że jeszcze nie poznał tak, jak należało poznać" i dowiedzenia kolego.
1. Nie ma takiej zasady. STworzyłeś ją sam, na własny użytek, a jest całkowicie bezużyteczna do jakichkolwiek dyskusji, bo ucina wszelkie dyskusje, a raczej doprowadza do tego, że można tworzyć jeszcze wiecej odłamów na podsatwie 'jednego wersu', który komuś pasuje, aby wywalić wszystkie inne.
Nie da się tego w żaden sposób uzasadnić. Właśnie listy dyskusyjne, dziesiątki denominacji, teologii, sporów i książek dowodzą tego, że 'cząstkowe jest nasze poznanie'. Choć mamy doskonałą Biblią (i to jeszcze musielibyśmy się wszyscy posługiwać oryginałami, mając ówczesne zrozumienie każdego zwrotu, idiomu itd.), to w niedoskonały sposób ja interpretujemy i dlatego potrzeba całego Ciała Chrystusa, aby Chrystusa poznać.


Taka zasada prowadzi do jeszcze większego zamieszania niż jest do tej pory.


Jeśli zależy Ci na konstruktywnej dyskusji z kimkolwiek, zalecam z całego serca, aby tę zasadę uczynić fundamentem rozmów, inaczej będziecie się „obrzucać wersetami”.
pozdrawiam


Nic z tego, kolego. Nie mam najmniejszego powodu, aby przyjmować błędnie skonstruowane zasady funkcjonować, bo

1) Nikt nigdzi tego nie stosuje, oprócz ciebie i pewnie kilku kolesi, którym to podejdzie, a jest sporo ludzi o znacznie większej biblijnej/historycznej wiedzy i poznaniu, którzy bez niej dobrze sobie radzą.

2). nie będzie "konstruktywnej dyskusji z kimkolwiek" ponieważ nikt nie uznaje tej zasady a ona ZAMYKA wszelką dyskusję według Twojego jedynie słusznego 'widzimisie".

3). Nie tylko z nikim innym nie dogadam się, ale nawet z Tobą, co udowodniłeś pisząc, że "nie będziesz się ze mną na tłumaczenia spierał",... bo znasz prawdę jedynie słuszną i właściwą (no, taki był wniosek z dalszej części tego, co napisałeś w temacie o Chrzcie w Duchu). BEz sensu, jaka to dyskusja, skoro Ty i jedynie Ty znasz prawdę i całą prawdę i tylko prawdę. To się nazywa dyktatura, a nie dyskusja.

4). "Obrzucanie się wersami" jest tylko niewłaściwym zastosowaniem właściwej metody, czyli właśnie tego, że Biblia tłumaczy siebie sama i że należy mieć wielu 'świadków' na poparcie jakiejś tezy/ doktryny.
To, że się obrzucamy wersami jest wynikiem braku pokory w podejściu do Boga i Jego Słowa, i braku świadomości, że wszyscy posiadamy jakiś element prawdy, że potrzeba wszystkich świętych, aby poznać Boga (Ef. 4:18), a nie jest dowodem na to, że metoda jest niewłaściwa.
Kiedy nabierzemy pokory wobec Boga, Jego Słowa i siebie nawzajem, będziemy w stanie się bardzo dużo od siebie nauczyć, ale tu wygląda na to, że Ty chcesz, abyśmy wszyscy uczyli się wyłącznie od Ciebie, bo Ty znasz PRAWDĘ,.. ŁOOOOOO :o.

A co ty robisz, gdy Pismo mówi, że Bóg rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, a potem mówi, że nie można oglądać twarzy Boga i żyć?

- - -

Jeśli o mnie chodzi temat takiego 'dyskutowania' Biblii jest zamknięty. Nie wchodzę w to.

ktos tu kiedys napisal 
z tej maki chleba nie bedzie
pozdrawiam


Jeśli chodzi o tą 'mąkę"

Pismo mówi tylko i wyłącznie prawdę, wszystkie jej wersety mówią tylko i wyłącznie prawdę, i z tej zasady wynika niezbicie, że jeśli ktokolwiek wysuwa „biblijne wnioski”, które kolidują z jednym tylko wersem Biblii to są to zwyczajnie rzecz biorąc fałszywe wnioski.


To z niej bedzie tylko kwas i trucizna.

Użytkownik piotrz edytował ten post 2010-03-29, godz. 13:28


#175 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2010-03-29, godz. 22:22

[quote name='piotrz' date='2010-03-29, godz. 23:01' timestamp='1269869475' post='131587']

Drogi kolego,
Zwróciłeś pewnie uwagę że długo nie odnosiłem się do Twoich postów.
Działo się tak dlatego, że nie widziałem możliwości porozumienia się z Tobą, lecz ponieważ nie przestałeś „zaczepiać” mnie swoimi wypowiedziami, więc się odezwałem aby nie robić Ci przykrości.
Jednak Twoja postawa i ton w jakim prowadzisz tę dyskusję upewniają mnie raz jeszcze że moja uprzednia decyzja o przemilczaniu Twoich wypowiedzi była słuszna, a teraz jest już nieodwołalna.
Nie zmierzam zniżać się do poziomu interpretacji Pisma, na którym znajdujesz wytłumaczenie swoich teorii, a tym bardziej do poziomu komentarzy na temat osobowych cech adwersarza.
Nie ma obowiązku odnoszenia się do czyichkolwiek postów i ja zamierzam z tego przywileju skorzystać tak jak to uznam za stosowne.

Życzę bożego błogosławieństwa.

Bez odbioru.

#176 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2010-04-09, godz. 08:12

Ryszard.
NIe ma problema. Fałszywych nauczycieli i zwodzicieli należy ujawniać i tępić bezwzględnie, a każdy kto przeczy, że Jezus Chrystus przyszedł jako Bóg w ciele jest zwodzicielem i antychrystem. To jest temat zamknięty. NIe ma problema możesz korzystać z czego chcesz, dla dobra zresztą wielu innych, którzy Twoje chore teorie czytają. A teorie nie są moje, lecz też dość powszechnie uznawane.


Dalej ten temat, pociągnę w wątku "Małżeństwo Jahwe", tylko pozornie nie związanym z Bogiem (Jezusem Chrystusem), który przyszedł w ciele.

Użytkownik piotrz edytował ten post 2010-04-09, godz. 08:13


#177 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2010-04-20, godz. 11:33

Pytania dla Mirka:
Czy Bóg Ojciec jest osobą?
Czy Bóg Ojciem ma Ducha?
Jak się "nazywa" Duch, którego ma Bóg Ojciec?
Czy ten Duch Ojca to ten sam którego On zesłał?
Czy Pocieszyciel zesłany od Ojca to ten Jego Duch?
Jeśli Duch święty jest osobą to iloma osobami jest Bóg Ojciec?
A Zmartwychwstały Jezus, który posyła Ducha świętego, to ile osób?
Czy Duch istnieje samoistnie?
Jeśli tak to dlaczego musi być posyłany (popychany) przez innych (Ojca, Jezusa)"od" nich, w ich imieniu?

pozdrawiam

#178 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2010-04-20, godz. 15:42

Czy Bóg Ojciec jest osobą?

TAK

Czy Bóg Ojciem ma Ducha?

Jeśli Bóg Ojciec jest duchem to jak może mieć ducha?

Jak się "nazywa" Duch, którego ma Bóg Ojciec?

Czy duch Ojca ma imię? Czy twój duch ma imię? Chyba, że chodzi ci o Ducha Świętego, bo ten ma wiele imion.

Czy ten Duch Ojca to ten sam którego On zesłał?

Ojciec zesłał Ducha Świętego.

Czy Pocieszyciel zesłany od Ojca to ten Jego Duch?

Duch Święty jest odrębnym bytem niż Ojciec!

Jeśli Duch święty jest osobą to iloma osobami jest Bóg Ojciec?

Ojciec jest odrębną osobą od osoby Ducha Świętego.

A Zmartwychwstały Jezus, który posyła Ducha świętego, to ile osób?

Razem trzy!

Czy Duch istnieje samoistnie?

Duch Święty nie może istnieć bez pozostałych osób: Ojca i Syna.

Jeśli tak to dlaczego musi być posyłany (popychany) przez innych (Ojca, Jezusa)"od" nich, w ich imieniu?

Dlatego, że posiada inną rolę w obrębie bóstwa. To tak samo jakbyś zapytał dlaczego dziecko w rodzinie musi słuchać rodziców. Czyżby więc dziecko nie było osobą?


Odpowiedziałem na Twoje pytania, teraz ty odpowiedz na moje:

Czy Syn jest osobą?
Czy Syn ma ducha?
Czy duch Syna jest tym samym duchem co duch Ojca?
Czy Ojciec jest Duchem?
Czy ten Duch jest Święty?
Czy Syn jest Duchem?
Czy ten Duch jest Święty?
Czy anioł Gabriel jest też Duchem Świętym?
Czy wobec tego Duch Święty jest osobą?

Użytkownik mirek edytował ten post 2010-04-20, godz. 15:59

On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)

#179 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2010-04-21, godz. 13:59

[name='mirek' date='2010-04-21, godz. 01:12' timestamp='1271778130' post='132296']

Jeśli Bóg Ojciec jest duchem to jak może mieć ducha?


Psalms 51:12-13
 12Serce czyste stwórz we mnie, o Boże! a ducha prawego odnów we wnętrznościach moich.  13Nie odrzucaj mię od oblicza twego, a Ducha swego świętego nie odbieraj odemnie.

Isaiah 40:13
 13Któż doścignął ducha Pańskiego, a kto radcą jego był, żeby mu oznajmił?

Isaiah 42:1
 1Oto sługa mój, spolegać będę na nim, wybrany mój, którego sobie upodobała dusza moja. Dam mu Ducha swego, on sąd narodom wyda.

Isaiah 44:3  3Bo wyleję wody na pragnącego, a potoki na suchą ziemię; wyleję Ducha mego na nasienie twoje, i błogosławieństwo moje na potomki twoje.

Ezekiel 36:26-27  26I dam wam serce nowe, a ducha nowego dam do wnętrzności waszych, i odejmę serce kamienne z ciała waszego, a dam wam serce mięsiste.  27Ducha mego, mówię, dam do wnętrzności waszej, a uczynię, że w ustawach moich chodzić, a sądów moich przestrzegać, i czynić je będziecie.

Ezekiel 37:14
 14I dam w was ducha mego, a ożyjecie, i dam wam odpocząć w ziemi waszej; i dowiecie się, że Ja Pan mówię to i uczynię, mówi Pan.


Joel 2:28-29

 28A potem wyleję Ducha mego na wszelkie ciało, a prorokować będą synowie wasi i córki wasze; starcom waszym sny się śnić będą, a młodzieńcy wasi widzenia widzieć będą.  29Nawet i na sługi i na służebnice wyleję w one dni Ducha mego.

1 Corinthians 2:10
 10Ale nam to Bóg objawił przez Ducha swojego; albowiem duch wszystkiego się bada, i głębokości Bożych.

1 Corinthians 6:11
 11A takimiście niektórzy byli; aleście omyci, aleście poświęceni, aleście usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa i przez Ducha Boga naszego.

Ephesians 3:16
 16Aby wam dał według bogactwa chwały swej, żebyście byli mocą utwierdzeni przez Ducha jego w wewnętrznym człowieku;

1 Thessalonians 4:8
 8A przetoż kto to odrzuca, nie odrzuca człowieka, ale Boga, który nam też dał Ducha swego Świętego.


Jeśli Bóg Ojciec jest duchem to jak może mieć ducha?


Trynitarny Bóg Ojciec nie może mieć Ducha.

Biblijny Bóg Ojciec MA DUCHA!

Życzę owocnych rozmyślań.

pozdrawiam

#180 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2010-04-22, godz. 11:10

Trynitarny Bóg Ojciec nie może mieć Ducha.

Właśnie, że Bóg ma Ducha co nawet tutaj nam świetnie przytoczyłeś. Wszystkie wersety, które przedstawiłeś mówią wyraźnie, że Bóg ma ducha, a nie, że Ojciec! Duch ten jest odrębny zarówno od Ojca jak i od syna, co widać w scenie chrztu Jezusa, kiedy to Duch Święty w postaci gołębicy, a więc odrębnego od Ojca i Syna bytu, opada na Jezusa.


Podczas chrztu Jezusa objawiła i ukazała się cała Trójca Święta:

Mt 3:16-17 Bw „A gdy Jezus został ochrzczony, wnet wystąpił z wody, i oto otworzyły się niebiosa, i ujrzał Ducha Bożego, który zstąpił w postaci gołębicy i spoczął na nim.(17) I oto rozległ się głos z nieba: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem.”

Łatwo zauważyć występujące w sprawozdaniu wszystkie trzy elementy Trójcy Świętej:

1) głos z nieba to Bóg Ojciec, który mówi: To jest Syn mój
2) Jezus to Syn Boży, który przyszedł się ochrzcić
3) Duch Święty ukazuje się w postaci gołębicy.



A co z moimi pytaniami? Doczekam się odpowiedzi?

Użytkownik mirek edytował ten post 2010-04-22, godz. 11:22

On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych