Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pomaganie nieczynnym


  • Please log in to reply
37 replies to this topic

#1 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2010-06-11, godz. 16:04

Drodzy odstępcy :)

postanowiłem że jednak będę wam puszczał parę co do nowych listów do starszych.

Pojawił się nowy list z 23 maja 2010 dot. pomagania nieczynnym.
Ogólnie nic nowego, ale zszokowała mnie taka w nim adnotacja:

Nazwisk nieczynnych głosicieli nie nalezy zamieszczac na liscie z przydziałami do grup słuzby polowej, ktora wywiesza si na tablicy ogłoszen


Wnioskuję dwie rzeczy które do tego mogły do tego skłonić.

1. Ochrona danych osobowych i ochrona "dobrego imienia zboru" - (np. ktoś postronny może na sali zobaczyć kto jest św. Jehowy a jako nieczynny wcale się tak nie zachowuje :))
2. W związku z nowym światłem dot. pokolenia utworzona zostanie druga grupa św. Jehowy - nieczynnych - która będzie drugą kategorią , ale zazębiającą się z tą pierwszą ....

mam już powoli dość.
Zostaję do kursu KSK , biorę książkę i odchodzę :)
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.

#2 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-06-11, godz. 16:15

Drodzy odstępcy :)

postanowiłem że jednak będę wam puszczał parę co do nowych listów do starszych.

Pojawił się nowy list z 23 maja 2010 dot. pomagania nieczynnym.
Ogólnie nic nowego, ale zszokowała mnie taka w nim adnotacja:



Wnioskuję dwie rzeczy które do tego mogły do tego skłonić.

1. Ochrona danych osobowych i ochrona "dobrego imienia zboru" - (np. ktoś postronny może na sali zobaczyć kto jest św. Jehowy a jako nieczynny wcale się tak nie zachowuje :))
2. W związku z nowym światłem dot. pokolenia utworzona zostanie druga grupa św. Jehowy - nieczynnych - która będzie drugą kategorią , ale zazębiającą się z tą pierwszą ....

mam już powoli dość.
Zostaję do kursu KSK , biorę książkę i odchodzę :)


To super! W sumie można już być oficjalnie świadkiem wierzącym i niepraktykującym?????????????!:P

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#3 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2010-06-11, godz. 16:18

To super! W sumie można już być oficjalnie świadkiem wierzącym i niepraktykującym?????????????!:P

andreaZZ to tylko moje teorie
ale wg mnie to można tak było dosyć długo
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.

#4 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-06-11, godz. 18:02

andreaZZ to tylko moje teorie
ale wg mnie to można tak było dosyć długo


Ale dopiero teraz oficjalnie...

Poza tym nigdy nie istniała praktyka pomagania nieczynnym, chyba że dotarł do starszych jakiś donos, który trzeba rozpatrzyć, bo zagrożona jest "czystość zboru".

Użytkownik andreaZZ edytował ten post 2010-06-11, godz. 18:10


"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#5 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-12, godz. 06:34

może też dlatego, żeby czynni głosiciele nie zniechęcali sie przy próbach umówienia się do pracy polowej z nieczynnymi głosicielami :) Z autopsji pamiętam, te 16-letnie pionierki stałe, które z kalendarzykiem po każdym zebraniu polowały na współpracowników wypełniając kalendarzyk...... ile razy im odmawiałam...... w sumie to takie zniechęcające :) Więc może starają się za wszelką cenę chronić tych gorliwych i nadgorliwych?
nie potrafiłam uwierzyć.......

#6 jaros71

jaros71

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 17 Postów

Napisano 2010-06-12, godz. 08:48

Drodzy odstępcy :)

mam już powoli dość.
Zostaję do kursu KSK , biorę książkę i odchodzę :)

Słyszeć od Ciebie, ze się jest odstępcą to prawie zaszczyt:)
A tak na poważnie. Dokąd chcesz odejść?
Moim skromnym zdaniem, jesteś potrzebny w zborze jako starszy dla równowagi...
tak jak Ray Franz był w CK dla przeciwwagi, aby głos rozsądku i chrześcijanskiego współczucia
był obecny. A wszystko to dla dobra współbraci, żeby ich pokrzepiac i wzmaciać, kiedy będą przechodzić swój osobisty
"kryzys sumienia" i żeby ich tak szybko nie wykluczano, tylko dla tego że takie są wytyczne "matki organizacji"
Pozdrowić Cię nie mogę:)
Ale życzę błogosławieństwa Bożego.

#7 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-12, godz. 20:50

a ja jestem zadowolony z tego listu, zakladajac ze jesto prawdziwa informacja a zdaje sie wlasnie jest.
Dlaczego? ponad 20 lat wmawiano mi ze moj ojciec Jehowa kocha mnie ponad wszystko ze nawet oddal swego syna na ofiare za mnie. I ja wierze w to , naprawde. Ale wmawiano mi tez ze moja matka Organizacja kocha mnie tak samo. Tak wlasnie tak i jestem przekonanym ze wiele osob potwierdzi istnienie tego okreslenia ze matka organizacja i takie tam. No i wlasnie moja "matka" pokazuje mi ze jest macocha. Mamy to wlasnie na papierze nie tylko ze sposobu traktowania. No ale dlaczego mnie to cieszy? no bo ja juz tej matki dawno nie kocham i czasami zadaje sobie pytanie czy to tylko ja jestem niewdzieczynm synem, ktory nie potrafi odwzajemnic matczynej milosci czy mowiac inaczej nie ceni tej milosci. A tu sie okazuje ze ta matka kocha tylko slepo posluszne dzieci albo dzieci silne ... inne okresielnie nie przychodzi mi do glowy a nie chce urzyc okreslenia "silne duchowo". O slabe dzieci, dzieci potrzebujace troski a nie krytyki i karcenia albo sledztwa nie troszczy sie wcale. Co do tych dzieci stosuje polityke czystki...... polityke poprawy statystyki najlepiej poprzez wykluczenie z kregu "rodziny". Jestem wiec niewdziecznym synem ? A moze jestem synem, ktory po prostu poznal sie na "wlasnej" matce.
Dlatego ciesze sie ze taki list zostal wyslany do zborow. Ten list "uzdrawia" mnie z moich od czasu do czasu pojawiajacych sie mysli, ze to ja jestem winy. No wlasnie ze nie jestem.
Powiem tez inaczej. Sam jestem rodzicem. a dzieci jak to dzieci sa rozne... prawda? Jakiekolwiek by nie byly, moje gorace uczucia do nich nie wymarzu nigdy ich takie czy inne postepowanie. Ja nigdy tez nie bede popieral czy pochwalal belgow czy grzechow ale jaki to ma zwiazek z tym , ze w kazdej chwilii w kazdej sytuacji moga na mnie liczyc. no wlasnie tak zachowuje sie rodzic. Moja "matka " jednak traktuje mnie inaczej. Ani mnie nie kocha ani nie ma zamiaru mnie wspierac. Co ciekawe tyle czytamy w NSK o tym jak pomagac nieczynnym, jak zapraszac na pamiatke. A w tym samym czasie Nadzorcy otrzymuja list, ktory "wymazuje" mnie z oficjalnej listy czlonkow grupy. No to jest rzeczywista pomoc i wsparcie jakiego potrzebuje by nadal darzyc do tego by nie stracic swej torzsamosci jako swiadek. Ta torzsamosc czy przynaleznosc wlasnie jest mi odbierana. Nawet jesli nie rzeczywiscie przez wykluczenie to tylko powierzchownie przez skorygowanie listy nazwisk.
Szynowna Matko ( bo przeciez nie najukochansza matko), dziekuje ci ze otwierasz mi oczy szerzej i szerzej. ze wygasilas resztki milosci, uczucie wdziecznosci, swiadomosc przynaleznosci. Dziekuje ci za kubel zimnej wody, ktory uswiadami ni ze to nie Twoje slabosci ( w ludziach) wykrzywily w moch oczach Twoj obraz. To prawdziwa Twoja natura.
Twoj juz wkrotce byly Syn

#8 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-06-12, godz. 21:33

Nazwisk nieczynnych głosicieli nie umieszczać na liście z przydziałami do grup słuzby polowej? Zaraz, zaraz, ale ja już dawno nie widnieję. Nie widniałam na liście w grupie zborowego studium książki, a ta grupa pokrywała się z przydziałami do służby. Wnioskuję zatem, że to żadna nowość. Po prostu nie ma teraz studium książki w grupach.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#9 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-12, godz. 21:59

w moim , jeszcze, zborze widnieje moje nazwisko na tablicy ogloszen. Wiem np. do jakiej grupy studium ksiazki (pewnie nazywa sie to dzis inaczej) jestem przydzielony. Pamietam tez ze jeszcze przed ok 7-ma laty kiedy uslugiwalem na przywileju i kiedy ustanawialismy nowe czy tez korygowalismy przydzial glosicieli do juz istniejacych grup uwzglednialismy nazwiska nieczynnych. Byla to tylko proforma. Naturalnie istnieli na naszym terenie i inni nieczynni, ktorzy zyli bez lacznosci ze zborem od wielu lat. Takich nie uwzglednialismy jesli nie istnialy dla nich karty do sprawozdan . Jak dzis o tym pomysle to okazuje sie ze np. haotyczny albo wrecz niechlujny Sekretarz, ktoremu nie chcialo sie np. przed 25 lat wypisac , formalnie tylko karty dla nieczynnego glosiciela, gdy stara karta po dwoch latach byla nieaktualna, "decydowal" ze rok w rok , pokolenie za pokoleniem szli ci nieczynni w zapomnienie. kidys zmienilem zbor i praktycznie po 3 dniach zostalem z Biura ponowne zamianowanie. Wybralem sobie przywilej sekretarza bo to zawsze najbardziej lubilem robic. Wczesniej bylem juz np. NP ale nie lubilem tego zajecia. Mam po prostu zamilowanie do porzadku w papierach . No i dostalem dokumenty i karty wszystkich glosicieli. Okazalo sie ze dosc spora liczba kart to "martwe dusze". Chodzilo o glosicieli, ktorzy nawiazali lacznosc ze borem , postarano sie o przekaz ale oni pozniej zerwali lub stracili lacznosc zezborem. Zadnego ale to zadnego nie interesowal ich los. Napisalem wowczas do biura (za co pozniej dostalem opiernicz) o adresy Np zborow, z ktorych te przekazy przyszly. Udalo sie wowczas odszukac 3 osoby. Tylko jeden list, tylko jeden telefon. po czasie dzwoni moja komorka i mowi do mnie ktos, ze ja go szukam i ze jest z tego powodu szczesliwy. Naprawde tak niewiele potrzeba bylo. dzis te trzy osoby maja stala lacznosc ze zborem, sa aktywne, czasami pionieruja.
Naturalnie ich , nazwijmy to przeszlosc ( konieczne byly 3 komitety) stala sie dzieki jednemu nadzorcy tematem publicznym, w zborze.
To tyle co do troski organizacji o poranione owce Jehowy.... stad tez moja wypowiedz jak powyzej

#10 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2010-06-12, godz. 23:29

Jak dzis o tym pomysle to okazuje sie ze np. haotyczny albo wrecz niechlujny Sekretarz, ktoremu nie chcialo sie np. przed 25 lat wypisac , formalnie tylko karty dla nieczynnego glosiciela, gdy stara karta po dwoch latach byla nieaktualna, "decydowal" ze rok w rok , pokolenie za pokoleniem szli ci nieczynni w zapomnienie.

25 lat temu był rok 1985 i nie było czegoś takiego jak karta głosiciela. Nie założyłbym się, czy istniała nawet funkcja sekretarza zboru (jako że w warunkach "zakazu" nie było tyle papierkowej roboty).
[db]

#11 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2010-06-12, godz. 23:43

No dobra, widzę że dyskusja się rozwinęła,

Na początku przepraszam za wyrwanie zdania z kontekstu listu - napisałem że te słowa mnie zaszokowały. Nie chciałem wklejać całego listu bo prawa autorskie itp... Ale niech tam. Jaka by ta nasza macocha nie była - jeśli chodzi o pomoc nieczynnym jej postanowienia nie są takie złe. Dlatego napiszę coś więcej o naszej "mamie" i nowym liście.

Ten list o którym wspomniałem zastępuje list do wszystkich starszych z dnia 3 listopada 2009, a ten z kolei zastępował jakiś inny. Więc wytyczne co do postępowania z nieczynnymi organizacja daje cały czas i nie zgodzę się z wypowiedziami co niektórych że takich wytycznych nie ma.

Oczywiście problem tkwi w postępowaniu starszych, którzy są starszymi tylko po to, żeby wygłaszać wykłady i stać na podwyższeniu. Im nie zależy na poszczególnych owcach - ich problemach i trosce o nich. To nie są pasterze tylko pastuchy, którzy wybijają się na teokratycznej drabinie by zaspokoić swoje chore i porypane ambicje osiągnięcia "czegoś". Sam znam takie przypadki i sam zetknąłem się z takim betonem jak easypadcx - niektórych starszych naprawdę trzeba ZMUSZAĆ żeby zajęli się nieczynnymi. Myślę jednak, że uczciwość wymaga powiedzieć, że organizacja daje wskazówki jak troszczyć się o nieczynnych.
Dowodem jest również niniejszy list. I teraz dylemat. Jak go tu całego wrzucić? Ogólnie listy mam teraz w pdf - ale ponieważ ich właściciel - towarzystwo Strażnica - nie pozwala mi ich umieszczać w żadnej sieci komputerowej , więc nie chcę łamać prawa i umieszczać go tu w całości. Jednak jako ADRESAT listu (póki co jeden ze starszych) mam chyba prawo podzielić się jego treścią z kim chcę. Próbowałem kopiować z PDFa ale jakieś krzaki wychodzą, więc może ktoś pomoże jak niektóre fragmenty wkleić. Póki co najciekawsze z nich przepiszę moją własną ręką (Galatów 6:11)

Artykuły ze Straznicy z 15 listopada 2008 roku zatytułowane „Pomozmy tym, ktorzy si oddalili od trzody” i „Pomozmy im jak najprdzej wrocic!” podkreśliły ze pasterze trzody Bozej mają obowiązek(pogrubienie moje) odszukiwac zabłąkane owce (Ezech. 34:11; Dzieje 20:28). Oczywiscie starsi starają się paść powierzoną im trzodę Bożą i nie dopuścić by ktokolwiek przestał uczestniczyć w służbie



zwróćcie uwagę na OBOWIĄZEK odszukiwania owiec i NIE DOPUSZCZENIE by ktoś stał się nieczynny w służbie.

Tu jednak nasuwa się wątpliwość definicji osoby nieczynnej. Czy to tylko ktoś , kto przez 6 miesięcy nie zdał sprawozdania ze służby ? Przecież można zdawać fikcyjną 1 godzinę i być z powrotem aktywnym. I co ? I wtedy już starsi nie muszą nas odszukiwać jako błądzących owiec ? (to takie moje wątpliwości). Jedziemy dalej.

Planowanie wizyty Każdego roku w okresie Pamiątki należy dołożyć szczególnych starań, by odnaleźć nieczynnych głosicieli i zaprosić ich na uroczystość Wieczerzy Pańskiej. Oczywiście starsi mogą również kiedy indziej zorientować się, że ktoś jest nieczynny. Tak czy inaczej, zborowy komitet służby wyznaczy dwóch starszych do złożenia takiej osobie wizyty pasterskiej. Jednym z nich może być na przykład nadzorca grupy służby polowej. Jak wiecie, sytuacja nieczynnych bywa bardzo różna. Ogólnie rzecz biorąc, wielu z nich nie porzuciło prawdy ani nie dopuściło się poważnych wykroczeń. Po prostu przestali głosić z powodu zniechęćenia, problemów osobistych, materializmu lub innych trosk życiowych.(...) Nieczynni często potrzebują pomocy w zrozumieniu że Jehowa się o nich troszczy. Możecie zwrócić uwagę na rozdział 24 książki "Zbliż się do Jehowy", na artykuł "Jesteś cenny w oczach Boga" opublikowany w strażnicy z 1 kwietnia 1995 roku, strony 10-15, lub na rozdział 1 książki "Trwajcie w miłości Bożej" razem z listem Ciała Kierowniczego. Można się posługiwać również innymi odpowiednimi materiałami

Co wy na to ? Okazuje się że matka wcale nie taka zła, tylko ma złych reprezentantów.

Moje zdanie wyrwane z kontekstu dotyczyło nie umieszczania nazwisk nieczynnych na listach osób wywieszanych na tablicy ogłoszeń bo jest to swego rodzaju nowością. Natomiast w dalszym ciągu należy przydzielić KAŻDEGO nieczynnego do grupy służby, a jej nadzorca ma się o tą osobę zatroszczyć.

Dalej w liście informacje na temat studium z nieczynnymi, powrotem do służby i rozpatrywaniem wykroczeń, ale to nic ciekawego.
Nie piszę już więcej bo mnie bolą ręce.

A tak na marginesie - czy nie uważacie że utajnianie takich listów to głupota ? Przecież nic poufnego tu nie ma a wtedy wszyscy wiedzieliby że starsi mają OBOWIĄZEK pomagania takim osobom.

25 lat temu był rok 1985 i nie było czegoś takiego jak karta głosiciela. Nie założyłbym się, czy istniała nawet funkcja sekretarza zboru (jako że w warunkach "zakazu" nie było tyle papierkowej roboty).


Nie wiem jak w 1985 ale już w 1988 była taka karta. Oczywiście zgadzam się że troska o osoby nieczynne w dużej mierze zależy od sekretarza i jego porządku w papierach. U nas kiedyś były jaja na spotkaniu starszych bo się okazało że w zborze są nieczynne osoby o których część starszych po prostu nie wiedziała. Musielibyście wtedy widzieć twarz sekretarza.
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.

#12 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-13, godz. 07:14

25 lat temu był rok 1985 i nie było czegoś takiego jak karta głosiciela. Nie założyłbym się, czy istniała nawet funkcja sekretarza zboru (jako że w warunkach "zakazu" nie było tyle papierkowej roboty).



dlatego mowie ze :jesli byl niechlujny lub mu sie nie chcialo. Dzis nie ma problemu wsadzic wygrukowana karte w drukarke i wydrukowac na niej dane, ktore i tak masz w PC. Wowczas po zborach funkcjonowaly przerozne karty wlasnej roboty. Wierz mi. No i funkcja sekretarza obojetnie czy w zakazie czy nie istnieje po zborach odkad mamy grona starszych. Nie bede sie wymadrzal ale zdaje sie od 1976.

#13 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-13, godz. 07:32

No dobra, widzę że dyskusja się rozwinęła,

Na początku przepraszam za wyrwanie zdania z kontekstu listu - napisałem że te słowa mnie zaszokowały. Nie chciałem wklejać całego listu bo prawa autorskie itp... Ale niech tam. Jaka by ta nasza macocha nie była - jeśli chodzi o pomoc nieczynnym jej postanowienia nie są takie złe. Dlatego napiszę coś więcej o naszej "mamie" i nowym liście.

Ten list o którym wspomniałem zastępuje list do wszystkich starszych z dnia 3 listopada 2009, a ten z kolei zastępował jakiś inny. Więc wytyczne co do postępowania z nieczynnymi organizacja daje cały czas i nie zgodzę się z wypowiedziami co niektórych że takich wytycznych nie ma.

Oczywiście problem tkwi w postępowaniu starszych, którzy są starszymi tylko po to, żeby wygłaszać wykłady i stać na podwyższeniu. Im nie zależy na poszczególnych owcach - ich problemach i trosce o nich. To nie są pasterze tylko pastuchy, którzy wybijają się na teokratycznej drabinie by zaspokoić swoje chore i porypane ambicje osiągnięcia "czegoś". Sam znam takie przypadki i sam zetknąłem się z takim betonem jak easypadcx - niektórych starszych naprawdę trzeba ZMUSZAĆ żeby zajęli się nieczynnymi. Myślę jednak, że uczciwość wymaga powiedzieć, że organizacja daje wskazówki jak troszczyć się o nieczynnych.
Dowodem jest również niniejszy list. I teraz dylemat. Jak go tu całego wrzucić? Ogólnie listy mam teraz w pdf - ale ponieważ ich właściciel - towarzystwo Strażnica - nie pozwala mi ich umieszczać w żadnej sieci komputerowej , więc nie chcę łamać prawa i umieszczać go tu w całości. Jednak jako ADRESAT listu (póki co jeden ze starszych) mam chyba prawo podzielić się jego treścią z kim chcę. Próbowałem kopiować z PDFa ale jakieś krzaki wychodzą, więc może ktoś pomoże jak niektóre fragmenty wkleić. Póki co najciekawsze z nich przepiszę moją własną ręką (Galatów 6:11)



zwróćcie uwagę na OBOWIĄZEK odszukiwania owiec i NIE DOPUSZCZENIE by ktoś stał się nieczynny w służbie.

Tu jednak nasuwa się wątpliwość definicji osoby nieczynnej. Czy to tylko ktoś , kto przez 6 miesięcy nie zdał sprawozdania ze służby ? Przecież można zdawać fikcyjną 1 godzinę i być z powrotem aktywnym. I co ? I wtedy już starsi nie muszą nas odszukiwać jako błądzących owiec ? (to takie moje wątpliwości). Jedziemy dalej.


Co wy na to ? Okazuje się że matka wcale nie taka zła, tylko ma złych reprezentantów.

Moje zdanie wyrwane z kontekstu dotyczyło nie umieszczania nazwisk nieczynnych na listach osób wywieszanych na tablicy ogłoszeń bo jest to swego rodzaju nowością. Natomiast w dalszym ciągu należy przydzielić KAŻDEGO nieczynnego do grupy służby, a jej nadzorca ma się o tą osobę zatroszczyć.

Dalej w liście informacje na temat studium z nieczynnymi, powrotem do służby i rozpatrywaniem wykroczeń, ale to nic ciekawego.
Nie piszę już więcej bo mnie bolą ręce.

A tak na marginesie - czy nie uważacie że utajnianie takich listów to głupota ? Przecież nic poufnego tu nie ma a wtedy wszyscy wiedzieliby że starsi mają OBOWIĄZEK pomagania takim osobom.



Nie wiem jak w 1985 ale już w 1988 była taka karta. Oczywiście zgadzam się że troska o osoby nieczynne w dużej mierze zależy od sekretarza i jego porządku w papierach. U nas kiedyś były jaja na spotkaniu starszych bo się okazało że w zborze są nieczynne osoby o których część starszych po prostu nie wiedziała. Musielibyście wtedy widzieć twarz sekretarza.



zgadzam sie ze Matka "troszczy sie o nieczynnych" ...w listach. Moze to nieodpowiedni przyklad ale... wyobrazacie sobie ze kosciol niedzie w listach pasterskich do wierdnych rugal oszczercow za obwinianie niewinnych kziezy o molestowanie dzieci? nie.. fakty mowia swoje i kosciol chcial niechial bije sie w piers. Tak czy inaczej chodzi tu o "skruche" po swiatowemu czyli "holender znowu nas przylapano". Czy nie jest podobnie z niczynnymi , niekochanymi synami matki? W listach, ktore sa oficjalnym zdaniem matki bedzie sie ona rozplywac w milosci do takich . w rzeczywistosci jak napisano powyzej nadzorcow trzeba "zmuszac" do pracy pasterskiej u nieczynnych. Pojawia sie pytanie dlaczego? Jak czesto jest tak ze ktos staje sie nieczynny z powodu postepowania nadzorcow.
Posluze sie moim przykladem choc moja sytuacja jest o wiele dalej skomplikowana niz chcialbym to tu teraz opisac.
Jeden z nadzorcow dopuscil sie na mojej osobie zlamania prawa bozego i swieckiego. wyaniosl po za zbor moje poufne informacje. Opowidzial po za zborem ze bylem wykluczony. opowiedzial o tym zniechecajac kogos do studiowania ze mna. tzn Ha zalozylem studium a on mial na nie ochote. Ponadto chcac zniechecic innego brata do skargi na niego samego podczas zblizajacej sie wizyty posluzyl sie klamstwem o moje osobie jakobm za ostatnia pisemna skarge na jego postepowanie musial sie u niego przepraszac publicznie. Co bylo klapmstwem bo to on poniosl smieszne konsekwencje. zabrano mu wyklad na kongresie czy pamiatce a dano na kongresie zagranicznym czy w jakims polskojezycznym zborze..... czyli ok zrobimy tak ze zabieramy ci cos wiec ten durny brat bedzie zadowolony a po cichu damy ci co innego. Tu musialbym cos wiecej napisac ale po co?. Tak czy owak odseperowalem sie od grona starszych tak konkretnie ze zabronilem im wszelkich kontakow ze mna po rygorem wzywania policji jesli nawiedza mnie w domu. Od czasu do czasu pjawiam sie na sali ale i wowczas odmawiam wszelkiej pomocy wyprowadzenia mnie z mojej blednej drogi. Naturalnie wymowilem moja zgode w Towarzystwie na obracanie moimi danymi. Myslicie ze dostalem pisemne potwierdzenie jak o nie poprosilem? po ponad 20 latach sluzby w tym sluzby nako nadzorca, czasami pionier, Nadzorca komitetu budowy Sali i Nadzorca komitetu urzytkowania sali. czlonek KSK i co by tam jeszcze nie bylo Byly nadzorca miasta i byly NP we wlasnym zborze...... Lata wiernej sluzby. Kupa kasy ktora w to dzielo wlozylem i dzis choroby i operacje jaki musze przechodzic bo szarpalem jak durny na budowach nie patrzac na siebie,.....
dzis nie zaslugiwalem nawet na jedno pismo odpowiedzi. I to jest prawdziwe oblicze matki, ktora "troszczy sie o " swe slabe dzieci. To nie matka to prezes firmy dla ktorego liczy sie tylko produktywnosc. odpadki ida na smietnik teokratycznej historii.

#14 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2010-06-13, godz. 08:25

:rolleyes: Amen bracie, amen. Takich przykładów jest więcej. Co do skrytości listów zamiar jest oczywisty i jak sami wiecie doskonale osiągany. Poświadcza on wyjątkowość grupy dowodzącej i spychający na dół drabiny tzw. plebs. Skąd te wzory ? Rodem u braci iluminatów. Na każdym poziomie hierarchi funkcjonują one z tym samym skutkiem nie docierając szczebel niżej ale jego dotycząc :rolleyes:
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#15 augustusgermanicus

augustusgermanicus

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Daleko

Napisano 2010-06-13, godz. 14:59

andreaZZ to tylko moje teorie
ale wg mnie to można tak było dosyć długo


U mnie obchodze dziesiata rocznice :) I jescze jeden i jeszcze raz!!
Umbre Summum

#16 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-06-14, godz. 14:23

po ponad 20 latach sluzby w tym sluzby nako nadzorca, czasami pionier, Nadzorca komitetu budowy Sali i Nadzorca komitetu urzytkowania sali. czlonek KSK i co by tam jeszcze nie bylo Byly nadzorca miasta i byly NP we wlasnym zborze...... Lata wiernej sluzby. Kupa kasy ktora w to dzielo wlozylem i dzis choroby i operacje jaki musze przechodzic bo szarpalem jak durny na budowach nie patrzac na siebie,.....
dzis nie zaslugiwalem nawet na jedno pismo odpowiedzi. I to jest prawdziwe oblicze matki, ktora "troszczy sie o " swe slabe dzieci. To nie matka to prezes firmy dla ktorego liczy sie tylko produktywnosc. odpadki ida na smietnik teokratycznej historii.


Easy, zapomniałeś o zachęcie ap.Pawła z 1Kor 15:58 - "Bądźcie niewzruszeni, zawsze pełni zapału do pracy dla Pana, wiedząc, że wasz trud nie jest daremny w Panu"? ;) Dla kogo pracowałeś przez 20 lat pełnej aktywizacji jako śJ, wykorzystując swoje rozliczne talenty? Dla organizacji czy dla Pana? Bo jeśli dla Boga, to On nie zapomni naszej pracy, naszego poświęcenia, naszego trudu, naszych nieprzespanych nocy i przykrótkich dni, w których nie starczało czasu na zaspokojenie naszych bardziej prozaicznych potrzeb. Myślę, że też nie zapomną Twojego dzieła szczerzy ludzie, którym faktycznie pomogłeś i podałeś rękę w krytycznym dla nich momencie duchowego zakrętu, okazując braterskie miłosierdzie. Natomiast po Organizacji można się było spodziewać, analizując jej nieszczery stosunek do wielu osób, ukierunkowany na osiągnięcie własnych korzyści, że z czasem może rzucić w niepamięć Twoje poświęcenie i umkną jej Twoje lata, pełne wyłącznego zaangażowania w nadzorowane przez nią dzieło. Tak postępowała od początku swego istnienia. Była dobra i kochająca dla jednostek, wychodzących naprzeciwko jej oczekiwaniom, sprzyjających jej i w pełni popierających jej postanowienia. Dla osób kwestionujących poczynania Organizacji, wątpiących w jej altruistyczną postawę i odsłaniających prawdziwe oblicze, zachowywała się jak urażona kochanka. Pokazywała swoją zakłamaną, nieszczerą miłość. Wiele osób przed nami doświadczyło "delikatności i szlachetności" Organizacji. Nie my jesteśmy pierwsi i nie my ostatni, którym ukazała się oportunistyczna postawa WTS-u. Tak niestety działa "prawdziwa religia" i wydaje mi się, że na podobnych zasadach opiera się działanie wielu organizacji nie tylko religijnych. No, może nie wszystkie są tak bezczelnie wyrachowane i okrutne dla osób opuszczających ich szeregi.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#17 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-06-14, godz. 15:54

Oczywiście problem tkwi w postępowaniu starszych, którzy są starszymi tylko po to, żeby wygłaszać wykłady i stać na podwyższeniu. Im nie zależy na poszczególnych owcach - ich problemach i trosce o nich. To nie są pasterze tylko pastuchy, którzy wybijają się na teokratycznej drabinie by zaspokoić swoje chore i porypane ambicje osiągnięcia "czegoś". Sam znam takie przypadki i sam zetknąłem się z takim betonem jak easypadcx - niektórych starszych naprawdę trzeba ZMUSZAĆ żeby zajęli się nieczynnymi. Myślę jednak, że uczciwość wymaga powiedzieć, że organizacja daje wskazówki jak troszczyć się o nieczynnych.

Co wy na to ? Okazuje się że matka wcale nie taka zła, tylko ma złych reprezentantów.


Ma też i dobrych reprezentantów, którzy nie ociągają się z okazywaniem pomocy słabnącym i nieczynnym, którym nie trzeba przypominać o pasterskich obowiązkach. I w tym miejscu chcę pochwalić starszych z mojego zboru, którzy wykazywali serce niedomagającym duchowo i chętnie śpieszyli z pomocą. Dzięki ich wysiłkom i zaangażowaniu na przestrzeni kilkudziesięciu lat pewne jednostki zdecydowały się powrócić do Organizacji, do czynnej służby jako głosiciele. Wiem też o niektórych próbach udzielania pomocy nieczynnym, podejmowanych przez starszych, które zakończyły się fiaskiem. Mam za sobą ponad 10-letni okres nieaktywności głosicielskiej, więc z autopsji mogę powiedzieć o niestygnących wysiłkach zborowych pasterzy i ich oddaniu w pracy na tym "jałowym" polu. Muszę przyznać, że okazali mi sporo serca i ten fakt znacząco opóźnia ostateczne rozstanie ze zborem śJ.

Pewnie częściej można spotkać opurtunistycznych starszych, postrzegających przede wszystkim swoją pasterską pracę w kontekście zabłyszczenia na forum zboru, podbudowywujących swoją pozycję w teokratycznej hierarchii. Ich działania często rozmijają się z altriustyczną postawą wobec braci, za to bardzo często niosą konkretną, "duchową" korzyść osobistą. Nie wiem czy są do tego stopnia zaślepieni własnymi ambicjami, czy są tak skutecznie zmanipulowani przez wadliwy system religijny, że nie dostrzegają któtkowzroczności osiąganych celów. A może widzą w jaki sposób funkcjonuje Organizacja i w jaki sposób traktuje niesfornych członków, dlatego wykazują się opieszałością wypełnianiu nieprzyjemnych zaleceń. W końcu przeczuwają, że w przypadku "poślizgnięcia się" w Organizacji sami na własnej skórze odczują jej odpychające ramiona.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#18 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-14, godz. 16:53

Skywalker a powiedz jak to jest, że kogoś kto jest nieczynny wyklucza się za nie utrzymywanie kontaktu ze zborem? Skąd starsi zboru biorą nakazy wykluczeń w takich sytuacjach?

#19 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-14, godz. 16:55

A ja powiem tylko o dwóch przykazaniach największych :) Jakie dał Jezus. Przypomnę że przykazania te zastąpiły szczególowe zakazy i nakazy jak nie kradnij, nie cudzołóż......itd. KOCHAJ BOGA I BLIŹNIEGO!
I po cóż pisać szczegółowe listy, kogo umieszczać na liścia a kogo nie. Bracia starsi, KOCHAJCIE BLIŹNICH! I wszystko jasne. Jak będziesz kochać bliźniego to go nie skrzywdzisz, niesprawiedliwym pomówieniem, osądem, pomożesz mu gdy upadnie. Jesli jesteś dobrympasterzem, będziesz kochał każdą owieczkę i te posłuszne i te brykające, a zwłaszcza te , które się gubią.....
Chociaż, nie, teraz sobie przypomniałam :) Jezus przecież też kazał wywieszać listy głosicieli na słupach w róźnych miastach i oczywiście nieczynni głosiciele tam się nie znajdowali. Więc jednak Organizacja wzorująca się na Jezusie ma rację.
nie potrafiłam uwierzyć.......

#20 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2010-06-14, godz. 18:46

Skywalker a powiedz jak to jest, że kogoś kto jest nieczynny wyklucza się za nie utrzymywanie kontaktu ze zborem? Skąd starsi zboru biorą nakazy wykluczeń w takich sytuacjach?

Nie znam takich przypadków o których wspomniałeś. Osoby nieczynne gdy tylko chcą wznowić kontakt ze zborem ( a w zasadzie znowu głosić) pyta się czy mają coś na sumieniu co nie pozwoli im pełnić służby.

Nie słyszałem o wskazówkach mówiących o wykluczaniu nieczynnych z automatu.

Inaczej się sprawa przedstawia jeśli nieczynny DAJE DOWODY swoim postępowaniem że nie jest św. Jehowy. Wtedy po wcześniejszym zaproszeniu go na komitet-jeśli się nie stawi można ogłosić że nie jest już sw. Jehowy - co pokazał swoim życiem, ale to tylko chyba formalność.

Jeśli masz na myśli konkretny przypadek to opisz go proszę.
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych