Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pomaganie nieczynnym


  • Please log in to reply
37 replies to this topic

#21 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-14, godz. 19:54

Inaczej się sprawa przedstawia jeśli nieczynny DAJE DOWODY swoim postępowaniem że nie jest św. Jehowy.


A co to znaczy że nieczynny daje dowody swoim postępowaniem że nie jest ŚJ?

Wydawało mi się, że wykluczać się powinno tylko za poważne grzechy. Czyżby starsi mieli swoją interpretację która ma tyle wspólnego z Biblią co kolor czarny z białym? Jeśli tak, to skoro wyklucza się za nie chodzenie na zebrania to czemu nie zacząć wykluczać za nie chodzenie do służby? Albo za nie zostanie pionierem?

Jeśli masz na myśli konkretny przypadek to opisz go proszę.


Konkretny przypadek to Emka z naszego forum. Link:

http://watchtower.or...nie-wykluczony/

Dziewczyna nic złego nie robiła, jedynie nie utrzymywała kontaktów ze zborem, nie chodziła na zebrania. Nie popełniła żadnego poważnego grzechu. Nie współżyła z nikim bez ślubu, nie upijała się, nie obrażała nikogo, nie głosiła sprzecznych z poglądów z poglądami organizacji. A tymczasem pewien starszy zadzwonił do jej siostry z zapytaniem czy mają zamiar przyjść na zebranie bo jeśli nie to będą musieli podjąć odpowiednie kroki. Skończyło się wykluczeniem.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-06-14, godz. 20:42


#22 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2010-06-15, godz. 01:40

A co to znaczy że nieczynny daje dowody swoim postępowaniem że nie jest ŚJ?


na przykład pali papierosy, upija się, został menelem, pedofilem lub np. zaangażował się w działalność polityczną lub religijną i [b]nie wyraża ochoty na rozmowę ze starszymi[/b ]podkreślam - oba warunki muszą być spełnione - czyli ktoś świadomie robi coś co nie jest zgodne z linią organizacji I nie chce się spotkać ze starszymi by to uporządkować, wyjaśnić itp. W takiej sytuacji ogłasza się że ten a ten nie jest już świadkiem Jehowy.

Wydawało mi się, że wykluczać się powinno tylko za poważne grzechy. Czyżby starsi mieli swoją interpretację która ma tyle wspólnego z Biblią co kolor czarny z białym? Jeśli tak, to skoro wyklucza się za nie chodzenie na zebrania to czemu nie zacząć wykluczać za nie chodzenie do służby? Albo za nie zostanie pionierem?


nigdy nie słyszałem o wykluczeniu za nie chodzenie na zebrania czy do służby.



Konkretny przypadek to Emka z naszego forum.


masz rację - to jest przypadek konkretny - ale odosbniony. Oczywiście jakbym dorwał takiego starszego to bym mu odrąbał głowę. Bo pewnie nie chcąc psuć sobie statystyk usunęli ze zboru 2 osoby bez konkretnej przyczyny I niesienia pomocy.
Jednak ogólnie chyba takie coś nie funkcjonuje. Choć zgodzę się, że w gronach starszych panuje taka atmosfera, że lepiej wykluczyć niż pomagać. Szczególnie jeśli ktoś długo nie jest w tzw. prawdzie
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.

#23 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-15, godz. 07:31

Bo pewnie nie chcąc psuć sobie statystyk usunęli ze zboru 2 osoby bez konkretnej przyczyny I niesienia pomocy.


Ciekawe co napisali w notatkach. Że wykluczyli za nie uczęszczanie na zebrania? Domyślam się że napisali po prostu, że wykluczyli za rozpasanie i wyuzdanie czyli standard, pod to można niemal wszystko podciągnąć, to taki "teokratyczny bat" na członków zboru. Nadarzyn oczywiście tego nie weryfikuje bo przecież starsi się nie mylą. Ale za te wszystkie niecne uczynki wszyscy "u władzy" będą odpowiadać przed Bogiem.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-06-15, godz. 07:32


#24 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-15, godz. 18:40

Ciekawe co napisali w notatkach. Że wykluczyli za nie uczęszczanie na zebrania? Domyślam się że napisali po prostu, że wykluczyli za rozpasanie i wyuzdanie czyli standard, pod to można niemal wszystko podciągnąć, to taki "teokratyczny bat" na członków zboru. Nadarzyn oczywiście tego nie weryfikuje bo przecież starsi się nie mylą. Ale za te wszystkie niecne uczynki wszyscy "u władzy" będą odpowiadać przed Bogiem.



Powód na wykluczenie zawsze znajdą,chociażby to były niuanse związane,że jest się długotrwale nieczynnym i nieuczęszczającym na zebrania.

Ja byłem raz wykluczony w 1999 roku - przyczyna : depresja i list,który był chaotycznie napisany,że starsi zaniedbują swoje podstawowe obowiązki,że się panoszą i wynoszą nad innych i że mam tego dosyc i rezygnuję z bycia świadkiem(coś w tym stylu,ale dokładnie nie pamiętam).
Taką sytuację należy dokładnie z weryfikowac i w/g procedur,należy nieczynną osobę odwiedzic(odwioedzac),porozmawiac i znaleśc rozwiązanie najlepsze dla takiego nieczynnego brata(np.pomóc mu z kontaktowac się z psychologiem).
Ale dla nich najlepiej jest ogłosic,że "delikwent"nie jest już świadkiem j. - bo,co by to było,gdyby "delikwent"(nieczynny)popełnił samobójstwo?,wtedy mieli by prz...Dołączona grafika i musieli by to majstersztykiem - jak zawsze - jakoś zatuszowac.

Później,kiedy zostałem przyłączony stałem się ... krok po kroku,protagonistą w zborze i byłem aktywny na zebraniach,dając różne kontrowersyjne odpowiedzi,co połowę w zborze gorszyłem,połowe w miarę budowałem,bo wykładałem "kawę na ławę"m.innymi również o obowiązkach i postępowaniu starszych,a nawet pisałem do Nadarzyna.(a jeden już był - prawdopodobnie dzęki mnie - z djęty z funkcji starszego i personalnie nie mówiłem o nim,ale częśc osób się domyślała).

Oczywiście,że stałem się przysłowiową solą w oku starszych,ale nie mieli żadnej postawy,aby mnie wykluczyc,czekali(a byli w tym bardzo wytrwaliDołączona grafikaDołączona grafika )do nadarzającej się okazji i ... jak by powiedział eurodeputowany Cymański - "naciski,naciski,naciski",tak wytrwale naciskali na mnie,abym się zadeklarował(a ponownie byłem znowu nieczynny i nie chodziłem już na zebrania,bo ... poznawałem już w tedy historię WTS-u i PRAWDĘ,która mnie wyzwalała,a R.Franz m.innymi już do tego się przyczyniał) i podjął ... men-skąDołączona grafika decyzję.
A że stałem się już twardy,a nie miętkiDołączona grafika ,to powziąłem zdecydowane kroki - menskieDołączona grafika i dałem im satysfakcję ponownego i definitywnego rozbratu z organizacją.

A teraz jestem - ponoc - przodującym,WIELKIM ODSTĘPCĄDołączona grafika i ... chwała mi za to.
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#25 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2010-06-16, godz. 00:40

Jeszcze raz chcę podkreślić, że według posiadanej przeze mnie wiedzy - oficjalnie, wg poglądu WTS - nie ma podstaw do wykluczenia kogos, kto jest nieczynny tylko dlatego że jest nieczynny. Nie ważne ile lat.

Zgodzę się jednak , że nieczynni są niewygodni dla starszych, bo ci powinni o nich dbać, odwiedzać ich itp. A jak ktoś nie chodzi na zebrania, do służby i w ogóle to już starszy się nie kwapi żeby go odwiedzić i pokrzepić. Niestety tak wygląda RZECZYWISTOŚĆ, która jest daleka od tego co mówi Biblia, no i listy WTS. W tym przypadku będę bronił postanowień WTS, bo nawet nadzorcy obwodu (niektórzy) zalecają dbanie o nieczynnych , a znam osobiście takich , co w czasie obsługi chcą tylko do takich chodzić na wizyty pasterskie i dają im dowody, że są mile widziani w zborze.

Tak więc - drodzy starsi, którzy czytacie to forum ! Do roboty. Zatroszczmy się o powierzoną trzodę z serca, a mniej będzie prawdziwych historii o "pastuchach" zamiast pasterzy !

Tak nam dopomóż Bóg.
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.

#26 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-16, godz. 04:46

Jeszcze raz chcę podkreślić, że według posiadanej przeze mnie wiedzy - oficjalnie, wg poglądu WTS - nie ma podstaw do wykluczenia kogos, kto jest nieczynny tylko dlatego że jest nieczynny. Nie ważne ile lat.

Zgodzę się jednak , że nieczynni są niewygodni dla starszych, bo ci powinni o nich dbać, odwiedzać ich itp. A jak ktoś nie chodzi na zebrania, do służby i w ogóle to już starszy się nie kwapi żeby go odwiedzić i pokrzepić. Niestety tak wygląda RZECZYWISTOŚĆ, która jest daleka od tego co mówi Biblia, no i listy WTS. W tym przypadku będę bronił postanowień WTS, bo nawet nadzorcy obwodu (niektórzy) zalecają dbanie o nieczynnych , a znam osobiście takich , co w czasie obsługi chcą tylko do takich chodzić na wizyty pasterskie i dają im dowody, że są mile widziani w zborze.

Tak więc - drodzy starsi, którzy czytacie to forum ! Do roboty. Zatroszczmy się o powierzoną trzodę z serca, a mniej będzie prawdziwych historii o "pastuchach" zamiast pasterzy !

Tak nam dopomóż Bóg.



Zgadzam się z Tobą skywalker - listy WTS-u stoją na "straży"pomagania nieczynnym (osobiście poznałem dwóch nadzorców podróżujących odbiegających od hipokryzji i z nieczulicy,de facto był to dla nich priorytet,aby odwiedzac takich i w pewien sposób wpłynąc na "prześwietnych starszych" - jeden starszy kiedyś mi się przyznał,że porządnie skarcił go za nieodpowiednie słowa,które do mnie przy odwiedzinach wypowiedział).

Ale jak czytałeś "Kryzys sumienia" R.Franza ,CK to nieodpowiedzialni i z organizowani "przestępcy",którzy potrafią szokowac swoimi dwojakimi normami i dlatego kryją się za fasadą dobroci i miłości - mimo,że jest nawet paru(może i setki) uprzywilejowanych,wspaniałych ludzi zaślepionych czarującą iluzją nadziei - nowego porządku,a co zatym idzie ... strach przed(wykluczeniem) ostracyzmem i armagedonem.
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#27 adamek

adamek

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 9 Postów
  • Gadu-Gadu:posiadam
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:all the world:)

Napisano 2010-06-16, godz. 05:51

Tak czytam te wasze komentarze i z wielkim bolem musze wam przyznac racje,tyle ze ja jestem wykluczony,a nie nieczynny.
Szkoda,ze to wszystko przybralo taki obrot,choc w glebi serca bardzo tesknie za zborem,ale mam taki metlik w glowie,ze juz nie wiem,gdzie jest prawda,wiec chyba pozostane bez zadnej religii,tak przynajmniej bedzie wygodnie.


Mnie tylko ciekawi,co o tym wszystkim mysli sam Stworca,ale coz,nie bedzie mi dane sie o tym dowiedziec.
Szkoda tylko,ze wokol religii,ktora uchodzi za ''prawdziwa'' jest tyle zamieszania i niejasnosci,a przeciez tak nie powinno byc,skoro prawda w samej swojej istocie nie musi sie z niczego tlumaczyc.

#28 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-16, godz. 06:56

Ja byłem raz wykluczony w 1999 roku - przyczyna : depresja i list,który był chaotycznie napisany,że starsi zaniedbują swoje podstawowe obowiązki,że się panoszą i wynoszą nad innych i że mam tego dosyc i rezygnuję z bycia świadkiem(coś w tym stylu,ale dokładnie nie pamiętam).


To sam zrezygnowałeś - odłączyłeś się, czy napisałeś list i wtedy oni powołali komitet który cię wykluczył? Bo to co opisałeś bardziej pasuje pod odłączenie się.

Zgodzę się jednak , że nieczynni są niewygodni dla starszych, bo ci powinni o nich dbać, odwiedzać ich itp. A jak ktoś nie chodzi na zebrania, do służby i w ogóle to już starszy się nie kwapi żeby go odwiedzić i pokrzepić. Niestety tak wygląda RZECZYWISTOŚĆ, która jest daleka od tego co mówi Biblia, no i listy WTS.


Boli fakt, że starsi/nadzorcy obwodu nie przestrzegają tych wszystkich nakazów. Gdy byłem ŚJ (kilka lat od roku 2000) to naprawdę można było spotkać solidnych nadzorców obwodu. Jednego szczególnie zapamiętałem. Niestety czasy się zmieniły i nastał nadzorca który chyba większą wagę przywiązuje do służby a nie do dbania o owce. Gdy miałem poważne problemy małżeńskie to nawet nie kiwnął palcem - nie przyszedł. Tamte czasy już nie wrócą. Z przykrością należy stwierdzić, że wielu "pasterzy" zapomniało o swojej powinności i stało się gruboskórnych.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-06-16, godz. 07:03


#29 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-16, godz. 14:57

To sam zrezygnowałeś - odłączyłeś się, czy napisałeś list i wtedy oni powołali komitet który cię wykluczył? Bo to co opisałeś bardziej pasuje pod odłączenie się.



Boli fakt, że starsi/nadzorcy obwodu nie przestrzegają tych wszystkich nakazów. Gdy byłem ŚJ (kilka lat od roku 2000) to naprawdę można było spotkać solidnych nadzorców obwodu. Jednego szczególnie zapamiętałem. Niestety czasy się zmieniły i nastał nadzorca który chyba większą wagę przywiązuje do służby a nie do dbania o owce. Gdy miałem poważne problemy małżeńskie to nawet nie kiwnął palcem - nie przyszedł. Tamte czasy już nie wrócą. Z przykrością należy stwierdzić, że wielu "pasterzy" zapomniało o swojej powinności i stało się gruboskórnych.



Tak,to była moja decyzja,bo napisałem list,ale żadnego komitetu nie powołano(miałem pewną informację,że jeżeli było jakieś spotkanie,to uczynili to "połebkach" - na cito,BEZ POTWIERDZENIA,.bo każdą informację czy list należy potwierdzic,takie obowiązują zasady na świecie).

Także oceniając te dwa przypadki,były to klasyczne indywidualne odłączenia się - w pierwszym przypadku,to nie była moja dokońca świadoma decyzja,ale pobudzenie starszych do empatii,a w drugim ... naciski i presja(albo jestem senso stricto świadkiem jehowy,albo ...?),które umożliwiły mi(i jestem im za to wdzięcznyDołączona grafika )podjęcie najwłaściwszej decyzji w moim życiu - BENE,BENISSIMO!Dołączona grafika
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#30 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-16, godz. 16:30

Tak czytam te wasze komentarze i z wielkim bolem musze wam przyznac racje,tyle ze ja jestem wykluczony,a nie nieczynny.
Szkoda,ze to wszystko przybralo taki obrot,choc w glebi serca bardzo tesknie za zborem,ale mam taki metlik w glowie,ze juz nie wiem,gdzie jest prawda,wiec chyba pozostane bez zadnej religii,tak przynajmniej bedzie wygodnie.


Mnie tylko ciekawi,co o tym wszystkim mysli sam Stworca,ale coz,nie bedzie mi dane sie o tym dowiedziec.
Szkoda tylko,ze wokol religii,ktora uchodzi za ''prawdziwa'' jest tyle zamieszania i niejasnosci,a przeciez tak nie powinno byc,skoro prawda w samej swojej istocie nie musi sie z niczego tlumaczyc.



Witaj adamek na Forum.

W pełni utożsamiam się z tym,co piszesz,a mianowicie,że Tęsknisz do zboru.Oczywiście,że nie tęsknie do ponownej indoktrynacji i powrót do organizacji,ale wspominam czasem miłe chwile,bo przecież pozostawiliśmy tam połowę swojego życia(przynajmniej ja) - chociaż zmarnowanego.
Nawiązywaliśmy różne ciekawe kontakty z bracmi,sympatie(a nawet antypatieDołączona grafika ),dzieliliśmy się doświadczeniem życiowym,wrażeniami,ale najpiękniejsze były tylko CHWILE - chwile,które pozostawiły trwały estetyczny ślad w naszych umysłach.

Mętlik możemy miec jeszcze przez całe życie,najważniejsze,aby pogodzic się zaistniałą sytuacją,bo PRAWDA może byc relatywna i interpretowana z indywidualną konotacją .Każdy może miec swoje racje,bo jedni mówią kłamstwa,oczywiste blagi,które służą do z niewolenia i panowania nad drugimi,inni mają swoje prawdy i deklarują swoją wyidealizowaną prawdę,bo ogólnie na świecie trwa walka o umysły,ale prawda leży pośrodku Naszych wyobrażeń,zawsze prawda jest odległa.

Wiele rzeczy zachodzące w Naszym życiu nie powinny miec miejsca,a jeżeli Bóg istnieje(jestem zadeklarowanym agnostykiem czasem zachodzącym w ateizm),to jest daleki od tego wszystkiego,co się dzieje w Naszym życiu,a wszelke wyznania zaprzeczają swoim postępowaniem(historia już to pokazała,nawet Europa nie chce "odwołania do Boga",bo wyciągnęła pragmatyczne i słuszne wnioski),że Miłośc jest piękna i łączy ...a religie klasyfikują i dzielą.

Bóg jest i powinien byc WIELKIM MAJESTATEM MIŁOŚCI,ale to,co pokazują sami ortodoksyjni wierzący i ich nauki(np.świadkowie i ich kwestia sporna co do zwierzchnictwa,lojalności sług,przypomina totalitaryzm i komunizm w najpiękniejszym wydaniu(czyt.okrutnym wydaniu)są totalnym nieporozumieniem,bo wypierają człowieczeństwo,a sługa traktowany jest jak wasal z epoki feudalizmu.

Jesteś adamek wykluczony z organizacji - korporacji WTS-u,która niezasługuje na tak wspaniałego człowieka,bo każdy człówiek ma swoją godnośc i poszanowanie,których oni nie respektują.

Jesteś wykluczony,za to,że Masz swoje uczucia i głębokie wrażliwe jestestwo,ale nie jesteś wykluczony z życia,bo życie z toi przed Tobą otworem.

Pamiętaj,że są ludzie,którzy podobnie jak Ty pragną szczęścia i przestrzeni życiowej(nie mylic tu z Lebensraum - nazistowską koncepcją hitlera),aby móc się realizowac i wytyczac sobie cele życiowe.

Forum Watchtower jest dla każdego bez wyjątku i tu możesz znaleśc pokrewne dusze - Ludzi,którzy Cię zrozumieją i zawsze w jakiś sposób wesprzą.

Trzymaj się i głowa do góry.
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#31 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-16, godz. 18:32

Szkoda,ze to wszystko przybralo taki obrot,choc w glebi serca bardzo tesknie za zborem,ale mam taki metlik w glowie,ze juz nie wiem,gdzie jest prawda

Napisz coś więcej o sobie i nie martw sie mętlik minie ;)

#32 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-16, godz. 18:58

Znałem kiedyś starszego zboru który sam zrezygnował ze swej funkcji. Gdy zapytałem go o powód rezygnacji, odpowiedział tylko tyle: "nie mogę być starszym w zborze i udawać że wszystko jest w porządku podczas gdy wiele rzeczy jest nie w porządku". Nietrudno się domyślić co miał na myśli. Oby więcej starszych wyciągało takie wnioski jeśli sytuacja tego wymaga. Niestety są starsi (pewna liczba, jeśli nie większość) którzy wręcz "przypalają" swe sumienia i wolą z rzekomą aprobatą udawać.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-06-16, godz. 18:59


#33 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-06-16, godz. 22:41

Jeszcze raz chcę podkreślić, że według posiadanej przeze mnie wiedzy - oficjalnie, wg poglądu WTS - nie ma podstaw do wykluczenia kogos, kto jest nieczynny tylko dlatego że jest nieczynny. Nie ważne ile lat.

W zasadzie masz rację. Nie wyklucza się ludzi tylko dlatego, że pozostają bezowocni w dziele ewangelizacyjnym. Ale jak się bardzo chce kogoś ekskomunikować to powód łatwo można znaleźć. Np. bunt przeciwko Bogu, przejawiający się we wrogim, oskarżycielskim czy krytykanckim tonie wobec starszych, reprezentujących władzę Bożą. Szemranie to pączkują bunt, poważne zagrożenie dla chrześcijańskiej jedności. Synów Koracha trzeba wykluczyć, bo doprowadzą do zborowych podziałów i rozpenienia odstępstwa. Odnoszę wrażenie, że w tym stylu dokonano wielu wykluczeń w moim zborze. Natomiast sama nieczynność, czyli totalna bierność bez agresywnej postawy wobec Organizacji nie stanowi istotnego zagrożenia dla pomyślności zboru i nie kwalifikuje się pod wykluczenie. W zborach są osoby długotrwale nieowocujące, czasami latami bez potrzeby dostępu do duchowego stołu WTS-u.

Mnie tylko ciekawi, co o tym wszystkim myśli sam Stwórca, ale cóż, nie będzie mi dane się o tym przekonać.


Adamku, cóż za bezdenny pesymizm wkradł się do Twojego serca. Dlaczego zakładasz, że nie będzie Ci dane się o tym przekonać (chyba gdzie jest prawda?). Możesz czuć się osamotniony i tęsknić za społecznością braci, możesz nie dostrzegać Bożej miłości, ale Bóg nie opuści żadnego z nas. Chyba, że my sami przestaniemy odczuwać potrzebę Boga w swoim życiu lub z tym stanem bedzie nam wygodniej i odejdziemy od Niego.
Głowa do góry. Z chaosu ponoć powstał wszechświat, więc może z Twojego mętliku narodzi się coś wielkiego, trwałego. Pozdrawiam :)

Użytkownik Ida edytował ten post 2010-06-16, godz. 22:43

"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#34 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-16, godz. 23:14

Jeszcze raz chcę podkreślić, że według posiadanej przeze mnie wiedzy - oficjalnie, wg poglądu WTS - nie ma podstaw do wykluczenia kogos, kto jest nieczynny tylko dlatego że jest nieczynny. Nie ważne ile lat.

Zgodzę się jednak , że nieczynni są niewygodni dla starszych, bo ci powinni o nich dbać, odwiedzać ich itp. A jak ktoś nie chodzi na zebrania, do służby i w ogóle to już starszy się nie kwapi żeby go odwiedzić i pokrzepić. Niestety tak wygląda RZECZYWISTOŚĆ, która jest daleka od tego co mówi Biblia, no i listy WTS. W tym przypadku będę bronił postanowień WTS, bo nawet nadzorcy obwodu (niektórzy) zalecają dbanie o nieczynnych , a znam osobiście takich , co w czasie obsługi chcą tylko do takich chodzić na wizyty pasterskie i dają im dowody, że są mile widziani w zborze.

Tak więc - drodzy starsi, którzy czytacie to forum ! Do roboty. Zatroszczmy się o powierzoną trzodę z serca, a mniej będzie prawdziwych historii o "pastuchach" zamiast pasterzy !

Tak nam dopomóż Bóg.

No jesli mnie pamiec nie myli to w sytuacji kiedy nieczynny wielokrotnie i zdecydowanie odmawia wszelkiej pomocy ze strony starszych. Odmawia wizyt, rozmow itd. To to juz mozna podciagnac pod rozpasanie.... ktore o ile pamietam definiuje sie jako "bezczelna postawe, nastawienie".
zgadzam sie ze "rozpasanie" to bat na kazdego na ktorego jest bat szukany. Jak nie ma za co wykluczyc to trzeba chwycic sie ostatniej deski ratunku czyli oskarzenia o rozpasanie.... bronic sie przed tym nie za bardzo jest jak.
Jedyna metoda to godzic sie na kazde spotkanie majace na celu "pomoc duchowa... ze nie parsken smichm..... i i tak nicnie robic. Godzic sie na kazdy program pomocy np. Pionierzy pomagaja innym ... ( to ze to parodia byla i w rzeczywistosci nie funkcjonowala w zborach to chyba nie trzeba podkreslac), czy studium biblijne. Czasochlonne ale skuteczne by uchronic sie przed oskarzeniem o rozpasanie. Tak tylko podaje jesli ktos znalazlby sie w sytuacji.....

#35 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-06-17, godz. 12:16

No jesli mnie pamiec nie myli to w sytuacji kiedy nieczynny wielokrotnie i zdecydowanie odmawia wszelkiej pomocy ze strony starszych. Odmawia wizyt, rozmow itd. To to juz mozna podciagnac pod rozpasanie.... ktore o ile pamietam definiuje sie jako "bezczelna postawe, nastawienie."

Zaskoczyłeś mnie...żyłam w nieświadomości, odmawiając pomocy ze strony starszych. Błędnie myślałam, że nic złego się nie dzieje, a tymczasem żyłam w rozpasaniu. ;) Chyba trochę przesadziłeś. Umiejętnie podana odmowa wizyty starszych lub niewykazywanie chęci rozmowy z pasterzami to jeszcze nie rozpasanie. Najważniejsze, nie dać się sprowokować i umieć utrzymać w ryzach negatywne emocje oraz dawać odpowiedzi dwuznaczne, z których niewiele wynika, ale mogą zostać zinterpretowane po myśli starszego. Ukoić jego pasterskie sumienie. Sztuką dyplomacji można długo pojechać będąc nieaktywnym w zborze... wynika z mojej obserwacji.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#36 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-17, godz. 13:13

Zaskoczyłeś mnie...żyłam w nieświadomości, odmawiając pomocy ze strony starszych. Błędnie myślałam, że nic złego się nie dzieje, a tymczasem żyłam w rozpasaniu. ;) Chyba trochę przesadziłeś. Umiejętnie podana odmowa wizyty starszych lub niewykazywanie chęci rozmowy z pasterzami to jeszcze nie rozpasanie. Najważniejsze, nie dać się sprowokować i umieć utrzymać w ryzach negatywne emocje oraz dawać odpowiedzi dwuznaczne, z których niewiele wynika, ale mogą zostać zinterpretowane po myśli starszego. Ukoić jego pasterskie sumienie. Sztuką dyplomacji można długo pojechać będąc nieaktywnym w zborze... wynika z mojej obserwacji.

Tu niekoniecznie nie musisz miec racji :). Ja mialem na mysli sytuacke gdy ktos odpowiada starszym ze moga go w... pocalowac ze swoimi radami ( naturalnie nie doslownietakmowi). Oni np. ze chcielibysmy cie odwiedzic a on ze nie potrzebuje ich pomocy. Oni ze maja inne zdanie a on ze go ich zdanie interesuje co zeszloroczny snieg.....
Ty z kolei mowisz o sytuacji kiedynp. starsi mowia ze chcielibysmy cie odweidzic a on ze chetnie ale w tym miesiacu juz nie da rady bo po pierwsze ma wazny wyjazd a potem druga zmiane i dopiero co zaczol malowac przedpokoj.. ale jak skonczy to zaprasza ( w mysli mowi do siebie .. po miesiacu zapomnicie)... takto mozna rzeczywiscielata ciagnac.
Ja wybralem forme posrdnia ( no tu trzeba sztuki zonglerskiej by sie nie posliznac). Oficjalnie zaznaczylem ze pogonie policja gdy mnie ktos w domu najdzie. Ze jak cos to wpadam od czasu do czasu na zebranko i po literature i wowczas jestem do rozmowy. 3 lata ich nie interesowalem. A ostatnio to nawet zgodzili sie na moje warunki rozmowy tzn ja wylewam zale przez godzine a oni pozniej maja 15 min na swoja spiewke. I nagle sie okazalo ze no niby ze strony zboru mozna otrzymac (tzn ze strony jednego nadzorcy) oficjalne przeprosiny przy swiadkach. I ze nie wszystko co uwazali za temat zamkniety jest tematem zamknietym.... dobre. Ja wiedzialemto od razu a oni potrzebowali pod wplywem ducha swietego 3-4 lat by do tego dojsc. Co z tego widac znowu dobre checi utonely.. z morzu nieszczerosci. :)
Nagle nic sie nie dzieje. Widat potrzebowali notatke ze u mnie wizyte odbebnili a co na nije za slowa padly... to kogo to obchodzi. nwspomne jeszcze ze jeden z nich na dobry wieczor mnie obrazil. Przeszedl sie po mieszkaniu zwrocil uwage na obrazy, kominek, naczynia, styl urzadzenia (brak kobiecej reki w domu) i oswiadczyl: Nigdy bym cie nie podejzewal o taki smak..... wiec ja mu na to tylko o jaki... ze ja jakis dziad jestem i w brudzie mieszkam? A widziales to kiedykolwiek u mnie? Skad wiec takie slowa? cisnelo mi sie na jezyk powiedziecze ja go teznigdy za inteligentnego nie uwazalem i w przeciwienstwie do niego ja sienie pomylilem na co wlasnie mam w jego nietaktownych slowach dowod.... ale juz zostawilem.co zrobic sloma z butow :)

#37 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-06-17, godz. 17:31

Nawiązując jeszcze raz do pytania ble,że mnie nie wykluczyli,ale że sam się odłączyłem,to moje pytanie zasadnicze : czym się różni wykluczony od odłączającego się?,to jest pytanie retoryczne,ale wiadomo,że wykluczony miał komitet sądowniczy za "poważny grzech"Dołączona grafika i nie okazał skruchy,natomiast brat,który się odłączył nie popełnił żadnego grzechu,ale ma dosyc i odchodzi - jak jest w zborze ogłaszany?,tak samo - brat iksiński nie jest już świadkiem j.(wcześniej mówiono,że został wykluczony ze zboru).
I jak jest traktowany??,lepiej od wykluczonego??,wiemy,że nie ma honorowego odejścia(chociaż dla Nas samych,kiedy opuszczamy,to jest to honorowe odejście,ale nie dla WTS-u i ich sług)


A wracając do meritum - pomaganiu nieczynnym,to pamiętam ten program : "pionierzy pomagają nieczynnym",skończył się tak szybko,jak się żenująco zaczął,a mianowicie,kiedy poproszono jednego pioniera o pomoc(było to nie jako polecenie starszych),to pionier odpowiedział :"ja w to nie wchodzę,bo nie wyrobię godzin"i ... bastaDołączona grafika ,odtąd pomysł spalił na panewce(po części tego brotherapioniera rozumiem i ... popierałem)


Znam osobiście przypadek o którym wspomniał easypadcx,jeszcze kiedy byłem świadkiem,ale już nieczynnym,często odwiedzałem zainteresowanego,jak by powiedzieli świadkowie "wieczny student",ale z innego zboru,to kiedy przychodził jeden ze starszych na studium do Niego,to identycznie zachowywał się jak tamtem starszy grubiański bez dobrego smaku i ogłady.Permanentnie wypominał mu,że brakuje tu kobiecej ręki(a jego kobieta,miała studium w drugim pokoju z żoną tego starszego),żeby wziął się za remont mieszkania i ... strasznie uprzedzony do komputerów i internetu,często mu to wypominał - obcemu człowiekowi ... Dacie wiarę??Dołączona grafika Dołączona grafika
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#38 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-06-17, godz. 20:48

Tak,to była moja decyzja,bo napisałem list,ale żadnego komitetu nie powołano(miałem pewną informację,że jeżeli było jakieś spotkanie,to uczynili to "połebkach" - na cito,BEZ POTWIERDZENIA,.bo każdą informację czy list należy potwierdzic,takie obowiązują zasady na świecie).

Także oceniając te dwa przypadki,były to klasyczne indywidualne odłączenia się - w pierwszym przypadku,to nie była moja dokońca świadoma decyzja,ale pobudzenie starszych do empatii,a w drugim ... naciski i presja(albo jestem senso stricto świadkiem jehowy,albo ...?),które umożliwiły mi(i jestem im za to wdzięcznyDołączona grafika )podjęcie najwłaściwszej decyzji w moim życiu - BENE,BENISSIMO!Dołączona grafika


Zatem odłączyłeś się od zboru. W tym przypadku listownie dałeś starszym do zrozumienia, że nie chcesz już być ŚJ. W takich przypadkach starsi na ogół nie wnikają w szczegóły i przyjmują to do wiadomości. Nie jest powoływany komitet sądowniczy. W przeciągu tygodnia lub dwóch jest ogłaszany w zborze komunikat o tym, że dana osoba nie jest już ŚJ (w starej wersji wciąż stosowanej przez niedouczonych starszych - dana osoba odłączyła się od zboru).

Miłośc jest piękna i łączy ...a religie klasyfikują i dzielą.


Zgadzam się z tym. Miłość jest najpiękniejsza i na pewno łączy ludzi. Szkoda tylko że ludzie uważający się za wierzących zawsze mają jakieś ale - ich religia przeciwko innej religii. Miłość miłością a racja musi być zawsze po ich stronie. Oczywiście nie znaczy to, że nie można podyskutować na tematy doktrynalne. Ale jeśli na religii jest budowana niechęć a nawet nienawiść bo "ktoś wierzy w coś z czym ja się nie zgadzam" to jest to nienormalne.

Nawiązując jeszcze raz do pytania ble,że mnie nie wykluczyli,ale że sam się odłączyłem,to moje pytanie zasadnicze : czym się różni wykluczony od odłączającego się?,to jest pytanie retoryczne,ale wiadomo,że wykluczony miał komitet sądowniczy za "poważny grzech"Dołączona grafika i nie okazał skruchy,natomiast brat,który się odłączył nie popełnił żadnego grzechu,ale ma dosyc i odchodzi - jak jest w zborze ogłaszany?,tak samo - brat iksiński nie jest już świadkiem j.(wcześniej mówiono,że został wykluczony ze zboru).
I jak jest traktowany??,lepiej od wykluczonego??,wiemy,że nie ma honorowego odejścia(chociaż dla Nas samych,kiedy opuszczamy,to jest to honorowe odejście,ale nie dla WTS-u i ich sług)


Wykluczony od odłączonego w zasadzie niczym się nie różni. Zarówno jednych jak i drugich organizacja klasyfikuje jednoznacznie. Zarówno wykluczony jak i odłączony mają taki sam status - nie można im mówić "dzień dobry", nie można z nimi rozmawiać ani jeść posiłków, o ile nie są członkami rodziny. W przypadku członków rodziny obowiązuje zasada aby z wykluczonym lub odłączonym ograniczyć kontakty rodzinne do niezbędnego minimum (formalności, sprawy rodzinne, wydatki itp.).

A wracając do meritum - pomaganiu nieczynnym,to pamiętam ten program : "pionierzy pomagają nieczynnym",skończył się tak szybko,jak się żenująco zaczął,a mianowicie,kiedy poproszono jednego pioniera o pomoc(było to nie jako polecenie starszych),to pionier odpowiedział :"ja w to nie wchodzę,bo nie wyrobię godzin"i ... bastaDołączona grafika ,odtąd pomysł spalił na panewce(po części tego brotherapioniera rozumiem i ... popierałem)


Też pamiętam ten program. Nazywał się "Pionierzy wspierają drugich". W moim przypadku chyba stwierdzono że nie radzę sobie w służbie i za mało głoszę więc przydzielono mi pewnego starszego który mi "pomagał". Na szczęście ten starszy był człowiekiem miłym i na poziomie więc obyło się bez negatywnych doświadczeń. Jednak głoszenie nadal szło mi kiepsko. Moje wstępy i wypowiedzi wcale nie zachęcały ludzi do słuchania mnie. Zresztą nie chciało mi się chodzić do służby. Dziś zadaję sobie pytanie po co było to wszystko skoro i tak zostałem spisany przez starszych na straty. Dziś mógłbym już być szczęśliwym ojcem dwójki dzieci, miałbym pociechy z których bym się cieszył. A tak nie mam nic oprócz zmarnowanego ładnego kawałka życia. Nie warto było się poświęcać dla organizacji.

Permanentnie wypominał mu,że brakuje tu kobiecej ręki(a jego kobieta,miała studium w drugim pokoju z żoną tego starszego),żeby wziął się za remont mieszkania i ... strasznie uprzedzony do komputerów i internetu,często mu to wypominał - obcemu człowiekowi ... Dacie wiarę??Dołączona grafika Dołączona grafika


Podobne teksty ja również słyszałem ze strony pewnego starszego, że mam pokój jak "norę" w której moje negatywne emocje się kumulują i zdrowie kuleje i powinienem zrobić remont bo wtedy będzie lepiej. Ględził mi tak jeszcze kilka razy, w pewnych odstępach czasu. Koleś do dzisiaj śpi na pieniądzach i opływa w dostatki nic więc dziwnego że u siebie w mieszkaniu miał luksus. Niestety mnie na taki luksus tak naprawdę nie było stać.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-06-17, godz. 21:12





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych