Dosiu, słodziuteńka, pięknie. Pytałaś o leukocyty, czy tak? Nie pamiętam co o tum mówiono. A może w tej służbie będzie, poszukam.
Lameczku.... dobrze się czujesz? Masz problemy z pamięcią, czy z kontynuowaniem tematu?
Pytanie brzmiało:
Czy Stwórca wie, że leukocyty w sposób fizjologiczny przedostają się z organizmu matki, do organizmu dziecka, poprzez łożysko i pokarm, czyli bez przeszkód są przekazywane z jednego organizmy do drugiego, i nie jest to pogwałceniem boskiego prawa.
Natomiast, jak lekarz chce użyć leukocytów w celach leczniczych, to Ciało Kierownicze, tego zabrania, pomimo, że Bóg fizjologicznie na to pozwala?
Czy Ciało Kierownicze w tym wypadku nie chce być mądrzejsze od Boga?
I w jaki sposób wykombinowało, że właśnie leukocytów nie można dostarczać innemu organizmowi, jeśli Bóg, w swojej mądrości, na to w sposób naturalny pozwolił?
A brzmiało dlatego tak, ponieważ CK twierdzi, że dopuszczalne są pewne składniki krwi, ponieważ fizjologicznie są przekazywane np. przez łożysko do płodu.
Leukocyty też są fizjologicznie przekazywane przez łożysko do płodu, również są przekazywane z mlekiem matki. Trzeba też podkreślić, że tylko około 2-3% znajduje się we krwi, natomiast reszta w innych częściach organizmu. Dlatego też gdy dany Świadek godzi się na przeszczep jakiegoś narządu, przyjmuje więcej leukocytów, niż gdyby ich otrzymał podczas transfuzji krwi. A zatem zakaz przeciwko przyjmowaniu leukocytów jest pozbawiony podstaw, nawet tych, które sobie samo CK narzuciło.
To ja sobie pozwolę jeszcze raz powtórzyć pytanie: czy Ciało Kierownicze w tym wypadku nie chce być mądrzejsze od Boga, jeśli sam Bóg zezwala na swobodne przenikanie leukocytów z jednego organizmu do drugiego?
Pozdrawiam cieplutko
Dosia