z³oty ¶rodek, gdy nic nie pomaga?
#41
Napisano 2005-09-21, godz. 09:59
jest dla mnie oczywiste, ¿e to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi byæ oczywiste dla drugich.
#42
Napisano 2005-09-21, godz. 10:55
Dlaczego chcesz nawróciæ swojego ch³opaka na katolicyzm? Nie podoba Ci siê taki jaki jest teraz?
"Ot, ma wygl±d ptaka, a wiêc bêdzie lata³, proste". - Baltazar Siedem S³oñc
#43
Napisano 2005-09-21, godz. 12:30
Jak my¶licie??Czy takie podej¶cie do sprawy mo¿e miec sznsê powodzenia???Szczerze mówi±c innej drogi nie widzê..
Pozdrawiam
#44
Napisano 2005-09-21, godz. 12:34
rozmowa doktrynalna jest trudna, bo ona my¶li, ¿e reszta ludzi reprezentuje "szatañski ¶wiat". Do tego, mo¿na tak± osobê uraziæ
np. u¿yciem s³ówka "sekta".
ale próbowaæ trzeba.
jest dla mnie oczywiste, ¿e to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi byæ oczywiste dla drugich.
#45
Napisano 2005-09-21, godz. 12:41
#46
Napisano 2005-09-22, godz. 10:54
Jak my¶licie??Czy mi³o¶c jest w stanie pokonac tak¿e i ten"problem"..?Czy moja postawa wobec mojej dziewczyny-opisana we wcze¶niejszych postach) jest w stanie zmienic co¶ w jej my¶leniu??
#47
Napisano 2005-09-22, godz. 11:19
Jedyne rozs±dne wyj¶cie brzmia³o by chyba tak:
a) przekonanie do ¶lubu cywilnego
B) wyjazd do innego miejsca w Polsce
c) zerwanie wiêzi z rodzin± SJ i ze zborami (na pewnien czas).
d) I wtedy rozmawiaæ, spotyka siê z ludzmi wierz±cymi, którzy robi± wspania³e rzeczy a nie s± we "jedynej s³usznej prawdzie", zanga¿owac siê w dzia³alno¶æ spo³eczn± np: wolontariat.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#48
Napisano 2005-09-22, godz. 17:27
jest dla mnie oczywiste, ¿e to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi byæ oczywiste dla drugich.
#49
Napisano 2005-09-22, godz. 19:19
z mojego punktu widzenia, doswiadczen etc uwazam ze zwiazek z osoba bedaca w stalym kontakcie lub jak ktos woli pod stala presja otoczenia SJ - czy to rodziny czy tez zboru/starszych - ma niewielkie szanse. Postawienie takiej, na ogol mlodej, osoby 'miedzy mlotem a kowadlem' (bo niestety ale dotychczasowi 'bracia' kaza wybierac miedzy kims kochanym a samym soba) prowadzi do powaznych rozterek emocjonalnych. Ty zas najblizej jest rodzina etc ktora czesto takze SJ 'wspiera' owa osobe i radzi porzucenie dotychczasowego obiektu swoich uczuc. Nierzadko chyba padaja propozycje/rady by szukac 'partnera' wsrod swojej wiary (ktory to zreszta moglby liczyc na pelne poparcie rodziny/zboru).
No coz nie chce zabardzo zaglebiac sie jak bylo w moim przypadku ale kontakt z pewna osoba z SJ wspominam bardzo niemile. Zreszta maloby bylo powiedziec ze owa osoba przestala dla mnie poprostu istniec. SJ szczyca sie swoja 'dobrocia' etc natomiast z cala pewnoscia, patrzac na dotychczasowe zwiazki, moge stwierdzic ze takiej obludy i klamstwa w zyciu jeszcze nie spotkalem. Nie chce uogolniac tego przypadku do calego grona SJ, jednak obraz calosci budujemy poprzez nasze kontakty z 'jednostkami'. Moj kontak wygladal tak ze rok bylismy razem (poznalismy sie trzy lata wczesniej ale bylismy jedynie znajomymi), czesto rozmawialismy nawet na takie tematy jak rodzina/dzieci. W tym czasie jezdzielm czesto na studia daleko od rodzinnego miasta, w ktorym to ona studiowala. Raz znajomy widzial ja z 'kims' i gdy jej o tym wspomnialem bardzo mocno tlumaczyla sie ze to jedynie jej kolega 'z jednej wiary'. Po pol roku rozmawialismy troche mniej ale wciaz w taki sam sposob. Pozniej wszystko sie przerwalo i kontakt sie urwal. Gdy udalo mi sie dodzwonic zaniepokoila mnie pewna rzecz, ale nie mialem mozliwosci tego 'wyjasnic'. Pozniej jedynym sposobem na kontakt okazala sie zwykla poczta (przy czym tylko ja raz napisalem cos ale wiem ze doszlo). Po tym dalej cisza. W koncu mialem wolnego troche i pol dnia czekalem pod jej domem zeby pogadac. Przyszla po zebraniu, siedlismy na lawce i co uslyszalem ? 'List byl bardzo... dlugi' (po czym zmieszala sie) "Wiesz nie wiedzialam jak Ci powiedziec, nie bylo jakos okazji, ale jestem z kims teraz, znamy sie od dawna i od 8 miesiecy jestesmy razem, on jest z tej samej wiary i wiesz.... Po tym liscie nie wiedzialem co Ci odpisac. Tak wyszlo"
No i to tyle moze ktos inny bedzie mial wiecej szczecia do tych 'dobrych' ludzi.
#50
Napisano 2005-09-22, godz. 20:18
zwi±zek osoby ze ¶wiata z ¦J jest wystawiony na tyle presji, ¿e na starcie mamy 99% pewno¶ci, ¿e wszystko siê rozleci.
Pamiêtajmy te¿, ¿e zamiast nierozerwalno¶ci mamy tzw. trwa³o¶æ ma³¿eñstwa plus faryzejskie metody kombinowania, jak zwiazek rozwaliæ w sposób "zgodny z Pismem ¦w." Czêst± metod± jest zaniedbywanie seksualne mê¿a, aby to on pope³ni³ cudzo³óstwo i da³ pobo¿nej jehowitce "biblijn±" przyczynê rozwodu, a za drzwiami ju¿ czeka upatrzony braciszek, który móg³by zast±piæ "Filistyna" i utworzyæ ma³¿eñstwo "podobaj±ce siê Jehowie"...
Do tego presja otoczenia, które wola³oby ma³¿eñstwo "w prawdzie" od ma³¿eñstwa "z niewierz±cym".
gdy nie dochodzi do cudzo³óstwa, czêsto promowany jest rozwód + samotno¶æ albo separacja. Powód: "utrudnianie s³u¿enia Jehowie". A przecie¿ "utrudnianie" mo¿e polegaæ np. na tym, ¿e m±¿ chce, aby dziecko chodzi³o ma mszê albo aby matka ugotowa³a dziecku ciep³y obiad zamiast i¶æ na agitacjê.
jest dla mnie oczywiste, ¿e to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi byæ oczywiste dla drugich.
#51
Napisano 2005-09-22, godz. 20:41
Zreszta nie ma co plakac na rozlanym mlekiem widac tylko zaklamanie takich osob i moze lepiej jesli ujawnia sie ono zanim wstapi sie w zwiazek malzenski.
#52
Napisano 2005-09-23, godz. 12:18
1) Ty jeste¶ tym ze ¶wiata, tym "gorszym", bardziej grzesznym wspó³ma³¿onkiem
2) kobiety ze ¶wiata bêd± Ciebie kusi³y, one z za³o¿enia s± wredne i puszczalskie
3) jeste¶ facetem, a mê¿czy¼ni to podobno "s³aba p³eæ", :-) je¶li chodzi o seks
oczywi¶cie to nieprawda, ale tak mo¿e my¶leæ kobieta ¦J
jest dla mnie oczywiste, ¿e to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi byæ oczywiste dla drugich.
#53
Napisano 2005-09-23, godz. 16:49
...a gdyby jej w dowód mi³o¶ci i wierno¶ci... zrezygnowaæ na d³u¿szy czas z fizycznego kontaktu?... jak by zareagowa³a?...heh no z tym 'zdradzaniem' to mialem tez fajne rozmowy. np bylo cos takiego gdy mialem wyjezdzac ona zaczela takie gadanie ze wyjade, poznam inna, zostawie ja sama/ zapomne o niej, a ona bedzie plakala etc.
Zreszta nie ma co plakac na rozlanym mlekiem
Islam zdominuje ¶wiat
Islam bêdzie rz±dziæ ¶wiatem
¦ci±æ g³owy tym, którzy zniewa¿± Islam
Islam jest religi± pokoju...
#54
Napisano 2005-09-23, godz. 17:26
...a gdyby jej w dowód mi³o¶ci i wierno¶ci... zrezygnowaæ na d³u¿szy czas z fizycznego kontaktu?... jak by zareagowa³a?...
eee nie zrozumialem chyba kto? co? gdzie?
#55
Napisano 2005-09-23, godz. 18:56
Islam zdominuje ¶wiat
Islam bêdzie rz±dziæ ¶wiatem
¦ci±æ g³owy tym, którzy zniewa¿± Islam
Islam jest religi± pokoju...
#56
Napisano 2005-09-23, godz. 20:14
#57
Napisano 2005-09-23, godz. 20:26
#58
Napisano 2005-09-23, godz. 20:30
Gdyby religia nie stanowila problemu bylabym najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie. To on dokonuje wyboru.Do titam
Dlaczego chcesz nawróciæ swojego ch³opaka na katolicyzm? Nie podoba Ci siê taki jaki jest teraz?
#59
Napisano 2005-09-24, godz. 13:35
Ja ze strony mojej dziewczyny nie mam ¿adnych nacisków.Nie by³o ¿adnych rozmów na temat przyjêcia przeze mnie "prawdy".Rodzice tak¿e na ni± nie naciskaj± w tej sprawie (tak mi siê wydaje).Ona wie,¿e otrzymuje ode mnie wiêcej ni¿ otrzyma od faceta z organizacji.To jest dla niej najwa¿niejsze-póki co.Piewszy raz kto¶ ma do niej stosunek bezinteresowny, szczery-pokocha³em j± ca³ym sob±, tak± jaka jest.Przy mnie czuje siê wolna.Czy to wystarczy, aby wyci±gn±æ j± z organizacji??Nie wiem..
#60
Napisano 2005-09-24, godz. 16:21
U¿ytkownicy przegl±daj±cy ten temat: 0
0 u¿ytkowników, 0 go¶ci, 0 anonimowych