Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ
#281
Napisano 2009-10-18, godz. 15:45
i jeszcze jedno ci ktorzy zachecaja do sluzby pionierskiej...wysylaja walsne dzieci na studia..albo klepia kasiore...i taka jest prawda bo w tym swiecie bedac Swiadkiem czy nie bez pieniedzy zyc sie nie da a im wiecej ich masz tym lepiej dla ciebie
#282
Napisano 2009-10-18, godz. 16:31
#283
Napisano 2009-10-18, godz. 19:47
Użytkownik P.K.Dick edytował ten post 2009-10-18, godz. 19:49
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#284
Napisano 2009-10-18, godz. 23:02
#286
Napisano 2009-10-19, godz. 08:38
czyli koilezanka ktora pisala powyzej o mieszkaniu dopisywala sobie godziny..prosty wniosek bo jej Jehowa nie blogoslawil
a na powaznie ja tez nie mam tylko zlych wspomnin z terenu powiem wiecje mam wiecej tych dobrych niz zlych..ale chcialam tylko unaocznic ze SJ sa tylko normalnymi ludzmi czesto tez materialistami i tym samym guzik sie roznia od rezsty swiata...moze tym ze chodza w garniturach glosic;)bo jesli chodzi o pieniadze jakos milosc braterska sie konczy....
Użytkownik Mikimaus edytował ten post 2009-10-19, godz. 08:39
#287
Napisano 2009-11-13, godz. 19:07
Domyślam się, że podobne obawy można mieć także jeżeli chodzi o nauczanie w systemie edukacji domowej. Zastanawiam się, jak często (w krajach, gdzie obowiązujące przepisy nie stanowią w tej kwestii przeszkody) świadkowie Jehowy korzystają z takiego rozwiązania – może ktoś ma jakieś informacje na ten temat?Przecież to grozi kompletnym izolacjonizmem dzieci i młodzieży od świata zewnetrznego.
Ostatnio znalazłam serwis dla świadków Jehowy uczących dzieci w ten sposób i stąd moje nawiązanie:
http://jwhomeschool.ning.com
#288
Napisano 2009-11-13, godz. 20:17
wg mnie może istniec psychologiczna korelacja między jednym i drugim i nie mieszam w to Boga ani jego blogosławieństw ani ich brakumożesz rozwinąć myśl o korelacji między biedą a dopisywaniem godzin?
#289
Napisano 2009-11-13, godz. 20:19
W Polsce teoretycznie nauczanie domowe też jest akceptowane.Domyślam się, że podobne obawy można mieć także jeżeli chodzi o nauczanie w systemie edukacji domowej. Zastanawiam się, jak często (w krajach, gdzie obowiązujące przepisy nie stanowią w tej kwestii przeszkody) świadkowie Jehowy korzystają z takiego rozwiązania – może ktoś ma jakieś informacje na ten temat?
Ostatnio znalazłam serwis dla świadków Jehowy uczących dzieci w ten sposób i stąd moje nawiązanie:
http://jwhomeschool.ning.com
Nie wydaje mi się, by śJ jakoś specjalnie chętnie korzystali z tej metody. Taka edukacja przecież wymaga ogromnych nakładów czasowych, które można poświęcić na "służbę pańską".
#290
Napisano 2009-11-13, godz. 20:20
#291
Napisano 2009-11-15, godz. 16:32
W USA wymagania, w zależności od stanu, mogą być różne. Na przykład przepisy Teksasu wymagają jedynie, by dziecko było uczone czytania, pisowni, gramatyki, matematyki i bycia dobrym obywatelem.w Polsce nauczyciel musi być mgr pedagogiki i miec pokończone jakieś specjalizacje
Dzisiaj na forum JWD został zamieszczony wątek na ten temat: była żona (będąca ŚJ, obecnie pracująca w niepełnym wymiarze godzin jako kelnerka) jednego z tamtejszych użytkowników chce zabrać ze szkoły ich ośmioletnią córkę i uczyć ją w domu. Nie zaszkodzi zaglądać do tego tematu – może pojawią się tam jakieś ciekawe informacje. (link)
#292
Napisano 2009-11-15, godz. 21:04
jestem natomiast przeciwny izolowaniu społecznemu jednostek
osoba uczona przez rodziców, nie chodząca do szkoły z rówieśnikami, może mieć w dorosłym życiu trudności z normalnymi relacjami z ludźmi np. w zakładzie pracy.
#293
Napisano 2009-11-16, godz. 17:34
Ak 1.
Robert od dzieciństwa uchodził za nieprzeciętnie zdolnego ucznia. Gdy miał osiem lat, jedna z nauczycielek złożyła w jego domu wizytę i powiedziała, że właściwie nie ma rzeczy, której nie mógłby osiągnąć. Wyraziła nadzieję, że któregoś dnia zostanie lekarzem. Dzięki wynikom uzyskanym w szkole średniej mógł wybrać którąkolwiek z najlepszych uczelni w kraju. Ale Robert zrezygnował z tego, co wielu uważało za niepowtarzalną życiową szansę, i podjął stałą służbę pionierską.
Ak 2.
Podobnie jak Robert, wielu młodszych i starszych chrześcijan miałoby szansę zrobić karierę w obecnym systemie rzeczy. Niektórzy postanawiają jednak nie wykorzystywać w pełni takich możliwośći. Wolą skupić się na celach duchowych.........
Ech, jaki los czeka nieprzeciętnie zdolnych w organizejszyn, pełnej przeciętniaków-oportunistów, karierowiczów na teokratyczną modłę, ludzi małego ducha ale wielkich ambicji czy kompleksów leczonych poprzez mównice.
Pozdrawiam
#294
Napisano 2009-11-17, godz. 20:10
Tylko czy bezmyślne roznoszenie gazetek i bezmyślne przekazywanie wątpliwych treści zaczerpniętych z publikacji WTS-u jest skupianiem się na celach duchowych?Trochę retoryki z aktualnego wydania tj.: w15.09.09 strona 21 atykuł pt. "Niezrównana wartośc wykształcenia zapewnianego przez Boga"
Ak 1.
Robert od dzieciństwa uchodził za nieprzeciętnie zdolnego ucznia. Gdy miał osiem lat, jedna z nauczycielek złożyła w jego domu wizytę i powiedziała, że właściwie nie ma rzeczy, której nie mógłby osiągnąć. Wyraziła nadzieję, że któregoś dnia zostanie lekarzem. Dzięki wynikom uzyskanym w szkole średniej mógł wybrać którąkolwiek z najlepszych uczelni w kraju. Ale Robert zrezygnował z tego, co wielu uważało za niepowtarzalną życiową szansę, i podjął stałą służbę pionierską.
Ak 2.
Podobnie jak Robert, wielu młodszych i starszych chrześcijan miałoby szansę zrobić karierę w obecnym systemie rzeczy. Niektórzy postanawiają jednak nie wykorzystywać w pełni takich możliwośći. Wolą skupić się na celach duchowych.........
Ech, jaki los czeka nieprzeciętnie zdolnych w organizejszyn, pełnej przeciętniaków-oportunistów, karierowiczów na teokratyczną modłę, ludzi małego ducha ale wielkich ambicji czy kompleksów leczonych poprzez mównice.
Pozdrawiam
#295
Napisano 2009-12-22, godz. 20:38
Pozdrawiam!
#296
Napisano 2009-12-23, godz. 12:15
Podchodzą do mnie dwie panie i proponują mi publikacje na jakiś tam temat. Więc pytam o czym dokładnie jest tam napisane, na co słyszę odpowiedź, że one mi zostawią tą gazetkę abym przeczytał. W dalszej rozmowie wychodzi na jaw, że panie się nie zapoznały z tym, co kolportują. Tak jest od chwili, kiedy rozdają te publikacje, które nie są przeznaczone do studium na zebraniach.Bardzo jednostronna opinia, generalnie bez podstaw, wyssana z palca Czesio.
I tak jest w większości wypadków, że osoby kolportujące gazetki nie wiedzą co w nich jest napisane. Czy to nie jest bezmyślne roznoszenie gazetek? Odnośnie bezmyślnego przekazywania wiedzy zaczerpniętej z publikacji najlepiej to widać kiedy śJ popisują się swoją wiedzą na temat KRK i jego nauczania. Bez sprawdzenia u źródła przekazują banały zaczerpnięte z broszurek i publikacji WTS-u.
I bądź łaskaw się nie spoufalać JackuP. Mój nick to Czesiek a nie Czesio.
#297
Napisano 2009-12-23, godz. 15:00
Dokładnie!Podchodzą do mnie dwie panie i proponują mi publikacje na jakiś tam temat. Więc pytam o czym dokładnie jest tam napisane, na co słyszę odpowiedź, że one mi zostawią tą gazetkę abym przeczytał. W dalszej rozmowie wychodzi na jaw, że panie się nie zapoznały z tym, co kolportują. Tak jest od chwili, kiedy rozdają te publikacje, które nie są przeznaczone do studium na zebraniach.
I tak jest w większości wypadków, że osoby kolportujące gazetki nie wiedzą co w nich jest napisane. Czy to nie jest bezmyślne roznoszenie gazetek? Odnośnie bezmyślnego przekazywania wiedzy zaczerpniętej z publikacji najlepiej to widać kiedy śJ popisują się swoją wiedzą na temat KRK i jego nauczania. Bez sprawdzenia u źródła przekazują banały zaczerpnięte z broszurek i publikacji WTS-u.
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#298
Napisano 2009-12-23, godz. 16:03
Trochę retoryki z aktualnego wydania tj.: w15.09.09 strona 21 atykuł pt. "Niezrównana wartośc wykształcenia zapewnianego przez Boga"
Ak 1.
Robert od dzieciństwa uchodził za nieprzeciętnie zdolnego ucznia. Gdy miał osiem lat, jedna z nauczycielek złożyła w jego domu wizytę i powiedziała, że właściwie nie ma rzeczy, której nie mógłby osiągnąć. Wyraziła nadzieję, że któregoś dnia zostanie lekarzem. Dzięki wynikom uzyskanym w szkole średniej mógł wybrać którąkolwiek z najlepszych uczelni w kraju. Ale Robert zrezygnował z tego, co wielu uważało za niepowtarzalną życiową szansę, i podjął stałą służbę pionierską.
Ak 2.
Podobnie jak Robert, wielu młodszych i starszych chrześcijan miałoby szansę zrobić karierę w obecnym systemie rzeczy. Niektórzy postanawiają jednak nie wykorzystywać w pełni takich możliwośći. Wolą skupić się na celach duchowych.........
Ech, jaki los czeka nieprzeciętnie zdolnych w organizejszyn, pełnej przeciętniaków-oportunistów, karierowiczów na teokratyczną modłę, ludzi małego ducha ale wielkich ambicji czy kompleksów leczonych poprzez mównice.
Pozdrawiam
Skomentowałeś to tak:
Tylko czy bezmyślne roznoszenie gazetek i bezmyślne przekazywanie wątpliwych treści zaczerpniętych z publikacji WTS-u jest skupianiem się na celach duchowych?
Ja napisałem, co o tym myślę odnośnie do twojego komentarza tekstu u góry. Co mają do tego dwie panie, które rozdają ulotki/czasopisma? Lubisz uprawiać żonglerkę, co?
Pozdrawiam!
#299
Napisano 2009-12-23, godz. 19:37
#300
Napisano 2009-12-23, godz. 19:56
Przykładem/argumentem mają być dwie panie spotkane przez Cześka? Nadal nie widzę związku pomiędzy Robertem z artykułu a dwiema paniami Wręcz przeciwnie, bo oczekiwania Cześka, że zagnie dwie panie zadając trudne pytania spaliły na panewce. Może panie wyczuły chytrego lisa? W tym przypadku Czesiek nie mógł zabłysnąć, ale w przypadku Roberta z artykułu mógłby przynajmniej spróbować... Niestety, jeśli Robert poświęca tyle czasu na czytanie Biblii jak na naukę lub też realizuje swój talent w tej dziedzinie, to trudno by było go nazwać nieświadomym kolporterem, czy może raczej zacytuje "bezmyślnym". Dlatego mimo dobrych chęci nawrócenia przez Czesia dwóch sióstr... nie udało się, w takim razie pozostaje przyszyć "bezmyślne". Dużo łatwiej nie?
Pozdrawiam!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych