Skocz do zawartości


LynnFargo

Rejestracja: 2006-03-01
Poza forum Ostatnio: 2010-08-22, 20:58

Moje tematy

Czy Strażnica pomniejsza rolę Jezusa?

2006-05-08, godz. 08:43

>>

Dz.Ap. 24:15
Pokładając w Bogu nadzieję, która również im samym przyświeca, że nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Dz.Ap. 17:31
Gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych.
Mat. 12:8
Albowiem Syn Człowieczy jest Panem sabatu. – Siódmego dnia.
Jan. 2:19,21
19. Jezus, odpowiadając, rzekł im: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni ją odbuduję.
21. Ale On mówił o świątyni ciała swego. – trzech dniach...

2 Piotr. 3:8
Niech to jedno, umiłowani, nie uchodzi uwagi waszej, że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, [...] (BW)


Henryk, tak ładnie o Jezusie piszesz..
Teraz dopiero, jako odstępca widzę, jak ważny jest Jezus w życiu człowieka.
Widzę, że przez Jego ciało - świątynię, która nas oczyszcza z grzechów,
mamy zbawienie i przystęp do Boga.
Teraz rozumiem, jak TS pomniejszało rolę Chrystusa w naszym zbawieniu.
W zasadzie TS poleca brać przykład z Jezusa- i to dobrze, ale w zasadzie tylko tyle.

Dzięki za budujące wersety


A tak przy okazji:
Jak uważacie - czy można zwracać się w modlitwie do Jezusa?

Poszukuję filmu n.t.ŚJ

2006-04-18, godz. 12:21

Chciałabym kupić(używany), lub pożyczyć jakiś film o byłych ŚJ.
Dziękuję

Jaki film?

2006-04-18, godz. 11:20

Mam prośbę
Czy ktoś mógłby mi polecić jakiś film o świadkach, najlepiej dvd, ale niekoniecznie.
Chciałabym go pokazać moim znajomym i rodzinie.
Najlepiej z doświadczeniami byłych członków.

Czy ktoś mógłby mi odsprzedać, lub polecić tanio jakiś używany film, albo
gdzie i za ile mogę go kupić.
Dziękuję

Odchodzę i odchodzę

2006-03-01, godz. 11:38

Witam serdecznie! Jestem tu pierwszy raz. Lynn Fargo to bohater jakiejś książki, który potrafił wstrzeliwać się w cudze osobowości. Ja tego nie potrafię, ale czuję się rozdwojona. Jestem śJ. tylko formalnie, ponieważ już od lat nie głoszę, prawie nie chodzę na zebrania. Nie zgadzam się z doktrynami Towarzystwa, ale miałam rodzinę w tej wierze.
Zdecydowałam się odejść po tym, jak odeszła moja mama (przynajmniej nie byłabym sama)
Zaprosiłam braci na rozmowę. A oni, zamiast zwołać sąd nade mną, wszystko zbagatelizowali. Nie mogąc zbić moich argumentów, stwierdzili, że te rzeczy nie są takie istotne, że ważna jest wiara (ale jak to nieistotne, w niektórych kwestiach chodzi wszak o życie) , oraz, że te czasopisma mogą zawierać błędy.
Ogólnie wcale nie chcieli mnie wykluczać, ani się spierać ze mną, może powinnam powiedzieć coś dobitniejszego, a może-
Może zostanę, żeby pomagać drugim..
Też nie wiem, jaki to ma sens, kiedy w ogóle nie chodzę na zebrania..
Jestem rozbita. :wacko: Chiałabym z kimś korespondować na maila, kto ma, lub miał podobną sytuację, z kimś, kto miałby coś do powiedzenia na ten temat. Dzięki za każdy list i ciepłe słowo. Pozdrawiam wszystkich!!