Skocz do zawartości


P.K.Dick

Rejestracja: 2006-04-26
Poza forum Ostatnio: 2011-02-05, 07:33

Moje tematy

Ciekawe zagadnienia z literatury

2009-09-21, godz. 20:57


Widzę Piotrze żeś człek duchowo nastawiony, ciekaw jestem jak odbierasz te motywy eschatologiczne z Ezechiela 39:14-16

14 " 'I wydzielą mężczyzn do stałego zajęcia, którzy przechodząc przez kraj, będą wraz z przechodzącymi grzebać tych, co pozostali na powierzchni ziemi, aby ją oczyścić. Będą prowadzić poszukiwania, aż minie siedem miesięcy.
15 A ci przechodzący mają przejść przez kraj i gdyby któryś zobaczył kość ludzką, ma ustawić przy niej znak, aż zajmujący się tym grzebaniem pogrzebią ją w Dolinie Tłumu Goga.
16 A nazwa tego miasta będzie też brzmieć Hamona. I oczyszczą ziemię'.



Książka Narody tłumaczy to tak:
„Nowa ziemia”, to znaczy społeczeństwo ludzkie pod panowaniem ustanowionego przez Jehowę mesjańskiego Królestwa niebios, w którym władzę sprawuje ‚sługa mój Dawid’, musi być całkowicie oczyszczona z wszelkich śladów rzeszy Goga. Żeby to wyraźnie unaocznić, powiedziane jest dalej w wypowiedzi Suwerennego Pana Jehowy’ o tych, którzy przeżyją atak Goga (wersy 14-16)

Fakt, że po ataku i porażce Goga Jehowa pozostawi ciała zabitych na powierzchni ziemi, żeby się nimi najadły ptaki i inne zwierzęta, symbolizuje, że ci pobici nie zostaną złożeni do grobowców pamięci z nadzieją na zmartwychwstanie. Liczba nie pogrzebanych zmarłych ‚zabitych przez Jahwe’, będzie tak ogromna, że trupożerne ptaki i inne zwierzęta nigdy nie zdołałyby ich pożreć. Nawet pogrzebanie resztek po nasyceniu się zwierząt wymagałoby gigantycznego wysiłku. Wszechmocny Bóg niewątpliwie użyje jakichś wysoce naukowych środków, choćby antymaterii lub czegoś innego, żeby szybko i higienicznie uprzątnąć nadmiar rozkładających się ciał. Świadkami tego będą ci, którzy przeżyją „wojnę wielkiego dnia”.

Różnica między świadkami Jehowy a ludźmi ze świata

2009-08-08, godz. 05:15

Na czym polega przejawianie owoców ducha lub jego brak?

Moja sąsiadka oczywiście z największej religii w kraju, odchowała swoje dzieci. Teraz mając już więcej czasu oddaje się różnym formom rozpasania, przede wszystkim nadużywa z mężem alkoholu. Piją w nocy, – co słychać wyraźnie przez cieńkie ścianki, a rano kobieta zaczyna wykładać dywaniki w korytarzu klatki schodowej, w wulgarnych słowach stwierdzając, że skoro wykupiła spółdzielcze mieszkanie to będzie się teraz na klatce grodzić od sąsiadów. Naskoczyła na moją żonkę czy moje koty są szczepione, – bo ona ma teraz małe dziecko w domu (nieślubną wnuczkę zresztą).

Czego brakowało tej kobiecie? Miłości, panowania nad sobą. A co wykazaliśmy my, zamiast dać pijaczce po łbie? Właśnie te szlachetne uczucia wspomniane powyżej. I taka jest różnica między ŚJ a ludźmi. Ja zanim bym się upił i ubliżał sąsiadom dziesięć razy bym się zastanowił czy to nie będzie urągać mojemu Bogu i braciom. A ona idzie po bandzie.

Książki ŚJ dalej są wartościowe

2009-07-22, godz. 18:38

Miałem chwilkę na refleksję i sięgnąłem do starszej publikacji ŚJ pt.” Narody mają poznać...”.

Cóż za przenikliwość, swoboda wypowiedzi i trafność obserwacji. Pewność siebie zdecydowanie i determinacja. Przyznam, że trochę mi brak takich konkretów w obecnej, dość ugodowej literaturze.

Poniższy fragment jest świetnym strzałem w pyszne serce kleru, intelektualistów, fantastycznie obnaża pychę i próżność naukowców. Zobaczcie sami:


Dzisiejsze chrześcijaństwo skalało swoje domy religijne licznymi symbolami odciągającymi od świadczenia wyłącznego oddania Bogu, któremu pozornie służy, rzekomemu Bogu Biblii. Takimi bałwochwalczymi przedmiotami chrześcijaństwo, które nosi imię Syna Bożego, pobudza do zazdrości niebiańskiego Ojca Jehowę. Byłoby więc dobrze, gdyby ludzie chodzący do kościołów chrześcijaństwa zwrócili uwagę na to, co Jehowa ukazał swemu prorokowi Ezechielowi, i żeby się przekonali, czy razem ze swymi systemami kościelnymi nie dopuszczają się takich samych wykroczeń, tyle że w bardziej nowoczesnym stylu. Mogliby się w ten sposób dowiedzieć, co należy teraz niezwłocznie zrobić, żeby uniknąć zagłady w „wielkim ucisku”, który wkrótce spadnie na współczesne pozaobrazowe Jeruzalem, to znaczy na chrześcijaństwo (Mateusza 24:21, 22)
-----


Oczywiście dzisiejsi religijni przedstawiciele chrześcijaństwa nie czczą słońca, bo przecież od swoich naukowców dowiedzieli się, czym mniej więcej jest słońce, i zdają sobie sprawę, że to nie jest bóg. Po zakończeniu drugiej wojny światowej w roku 1945 również cesarz niechrześcijańskiej Japonii okazał się na tyle inteligentny, żeby się zrzec roszczeń władców Nipponu, jakoby byli potomkami bogini słońca Amaterasu. Mimo wszystko istnieje jednak w chrześcijaństwie pokaźna grupa ludzi — a należą do nich także modernistyczni duchowni jego kościołów — która odstąpiła od wielbienia Jehowy, Boga Pisma świętego, żeby oddawać cześć wybranej przez siebie namiastce. Zaprzeczają nawet Jego istnieniu. Zamiast zwracać się do Niego jako do źródła oświecenia i energii oraz ciepła wygód materialnych, zwracają się do współczesnej nauki i ludzkiej filozofii. Mają więcej szacunku dla naukowców i intelektualistów; im też przypisują większe możliwości niż Jehowie. Owi naukowcy i intelektualiści stali się zatem symbolicznym „słońcem”, któremu chrześcijaństwo oddaje cześć i po którym spodziewa się wybawienia. Między innymi powszechne przyjęcie przez chrześcijaństwo nie dającej się udowodnić teorii ewolucji zdradza, że stało się ono czcicielem takiego „słońca”.

37 Naukę współczesną traktuje się dzisiaj jak „świętą krowę”, do której trzeba się odnosić z nabożną czcią i

stawiać ją przed Biblią oraz jej Bogiem. Współczesny intelektualizm ze wszystkimi jego teoriami jest uznawany za aktualną formę oświecenia, która wypiera Biblię jako nieaktualną i przestarzałą. Uważa się, że obecna era wielkich prędkości, energii jądrowej i podboju przestrzeni kosmicznej znacznie wyprzedziła biblijną filozofię, tak zwaną filozofię „karawany wielbłądów”. Zasługę zapewnienia wszelkich wygód materialnych, urządzeń ułatwiających pracę oraz stojących do dyspozycji środków transportu, przypisuje się współczesnej technice. Wszystko to kieruje uwagę na stworzenia ludzkie. Uwielbienie za wszystkie te wspaniałe osiągnięcia współczesne okazuje się w chrześcijaństwie stworzeniom. Odwróciło się ono plecami do Stwórcy, który obdarzył ludzi zdolnościami umysłowymi i cielesnymi, umożliwiającymi takie osiągnięcia. O tej uporczywej skłonności ludzkiej wspomniano przed dziewiętnastoma wiekami w Liście do Rzymian, w rozdziale 1, wersecie 23.

Piękne, piękne !
Uważam że takie zrozumienie wydarzeń dostali braci od samego Jehowy Boga.
Widocznie w tamtych czasach było to najwłaściwsze orędzie które trafiało do rozumnych ludzi.
.



Dlaczego Jezusa uważa się za boga

2008-08-12, godz. 20:48

Obserwuję czasami jak grono zapaleńców adoruje Jezusa jako Boga, lub Jego część.
Wiem dlaczego tak jest: W religiach pogańskich duży nacisk kładziono na element widowiskowy: Boga wyobrażano sobie konkretnie: jako postać ludzką, półludzką czy zwierzęcą. Setki lat przyzwyczajeń a tu pojawia się niewidzialny dla oka Bóg Żydów - Jehowa. Trudny orzech do zgryzienia. Dlatego neopoganie skwapliwie skorzystali z dość gęstych zapisów o Jezusie i na postumencie bożków znaleźli sobie nowego bałwanka.
I tak to trwa do dziś…
Katolicy, protestanci, liczne odmiany wiernych akceptują nowego widzialnego boga.
I zadziwiające, religia Świadków Jehowy, jako jedna z niewielu umiała się od tego odciąć.
Widocznie, mimo swych potknięć - to lud wybrany.

Przyjmowanie w domu obrazu Marii

2007-09-17, godz. 05:13

Wiem że jest tu kilka piszących osób które jak Sebastian A. porzucily religię ŚJ a wróciły do katolicyzmu.
Czy obecnie bierzecie udział w celebracji obrazu Marii w swoich domach ?