Skocz do zawartości


Melchizedek

Rejestracja: 2006-11-21
Poza forum Ostatnio: 2008-01-25, 18:11

Moje posty

W temacie: Stało się!

2007-11-22, godz. 12:01

Doris


NAwet nie wiesz jak przykro mi czytac twoje posty. Moze dlateog ze dalej jestem z ta osoba i zaczyna sie pod gorke. Oczywisice zdajemy sobie z tego sprawe ze latwo nie jest. NA razie wspolnie czytamy Biblie....dyskutujemy na biezaco, klocimy sie ale nigdyn ie krzyczymy na siebie. Chcialem Ci tylko poweidziec ze bardzo mi przykro ze twoj zwiazek stoi na takie krawedzi. Gdzies po drodze oboje sie zatracacie. Jako SJ moge CI powiedziec ze zachowanie twojego meza to wstyd i hanba. Terror psychiczny czy fizyczny jest NIEDOPUSZCZALNY w zwiazku. Za takie zachowanie twoj maz powienien miec komitet sadowniczy i to jak najszybciej.

Zaufalas mu jako kobieta, zaufalas ze sie Toba zaopiekuje, ze bedziesz sie czula przy nim bezpieczna, ze bedzie sie o Ciebie troszczyl, wiec masz prawo byc na niego zla i rozgoryczona. Ale z tego co piszesz wynika ze oboje macie MOCNE/TWARDE charaktery a w takim zwiazku zawsze bedzie dochodzilo do spiec - po prostu. WIerze ze wspolna szczera modlitwa, wiele moglaby zmienic...choc nie tylko ona.

Jednoczesnie sam stoje przed podobntm dylematem. Jestem z osoba ktora nie jest SJ i nie chce byc. JA to szanuje i naprawde nie chce jej do ncizego zmuszac. Nie jestem slepy zapatrzony w SJ. Wiem jakie bledy poplenilismy w proporctwach, ich interpretacji jak czasami wychodzilismy przed orkiestre. WIem ze zdarzaja sie rozni SJ jedni lepsi i drudzy gorsi. Wierze jednak, ze to co czynimy jest wazne, nawet jesli jest to wysmiewane przez innych.

Jak postapic. Moja dziewczyna coraz czesciej w zartach pyta o pierscione zareczynowy, a ja sie waham. Boje sie czy czasem po zderzeniu sie z brutlana rzeczywistosica dnia codziennego, te wszystkie piekne chwile po prostu nie wyparuja. I co zostanie? WIeczne klotnie? W kazdym zwiazku sa klotnie, i w kazdym sa spiecia...kwestia jak czesto? TO sa trudne decyzje a Twoj post dal mi wiele do myslenia.

Doris - WALCZCIE! wydaje mi sie ze po prstu sie na siebie zamkneliscie po prostu...Eby wyciagnac rke do drugiej osoby, czesto wymaga to MEGA pokory... z jego i twojej strony.

Bede sie modlil za was :)

Pozdrawiam serdecznie

W temacie: Stało się!

2007-10-09, godz. 15:02

dzieki istotko za szczera wypowiedz.....ja sobie zdaje psrawe z tego ze nie jest to latwe......dalas mi sporo do myslenia....dziekuje :)

W temacie: Stało się!

2007-10-04, godz. 13:50

no nic.....pierwsze koty za ploty....byla spotkanie z rodzinka..wspolna kolacja itp :) Dziewczyn bardzo mila wiec do gustu przypadla...ale wiedza ze siostra nie bedzie...Sami ustalamy swoje reguly gry w tym zwiazku tak by nie krzywdzic swojego sumienia.....bedzie dobrze....jakos kamien spadl mi z serca.....bedzie dobrze....moze nie jak w bajce ale do przodu... trzymajcie za nas kciuki :D

W temacie: Stało się!

2007-10-03, godz. 13:24

dzieki wszystkim za wypowiedzi i za slowa otuchy.....co ma byc to bedzie....nie potrafimy przewidziec wielu rzeczy w swoim zyciu. Nie mam pretensji do Artura za to co pisze. Zawsze walczylem z tymi ktorzy uzywali slow takich jak: swiatus czy niewierzacy w odniesieniu do innych. Zawsze tez utrzymywalem serdeczne stosunki z dawnymi przyjaciolmi z piaskownicy /a propo/ szkoly czy studiow, ktorzy nei sa SJ. To ze ktos wierzy inaczej niz ja nie czyni go w moich oczach czlowiekiem gorszym. Zawsze powtarzlaem ze toleruje u naszych braci wszystkie wady charakteru ale fanatyzmu nie toleruje i nie jedna batalie o to stoczylem. Ciesze sie ze mam duze popracie w mojej rodzinie, pomimo ze moje decyzje nie do konca opdwiadaja ich oczekiwaniom.

Byc mzoe za kilka miesiecy bedzie juz po wszystkim, moze jest to zauroczenie ktore minie a moze jest to cos powaznego. Osobiscie wierze ze jestesmy jeszcze na etapie kokonu i sporo od nas zalezy co sie z tego wykluje. Wierze ze cos wartosciowego. Tak czy inaczej jest to cenne doswiadczenie.

A Tobie Arturze zycze, bys nauczyl sie wygaisc te wszystkie negatywne emocje dotyczace ludzi ktorzy w/g Ciebie cie skrzywdzili. Szkodzisz sam sobie tylko...wiesz o tym.

Pzodrawiam

W temacie: Stało się!

2007-10-03, godz. 08:05

Do Polarma:

Jakuba 1:16,17

16 Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani!
17 Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł*, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności*.

Nie wierze by jakiekolwiek prawdziwe uczucie miedzy ludzmi mialo byc kara czy odmerzaniem czegokolwiek.......nie bluznij....