Skocz do zawartości


elihu

Rejestracja: 2003-08-22
Poza forum Ostatnio: 2010-11-16, 11:23

Moje tematy

Oszustwo AJWRB czyli spreparowana Księga Pamięci Ofiar Strażnicy

2008-09-01, godz. 11:06

Oszustwo AJWRB czyli spreparowana Księga Pamięci Ofiar Strażnicy



Znacie praktykę wpisywania na listy wyborcze tzw. "martwych dusz"?

Polega ona na tym, że na listy poparcia dla kandydatów na stanowiska polityczne (lub poparcia jakiś idei) wpisuje się nazwiska osób, które wcale takiego poparcia nie udzielali. Inną formą tego oszustwa jest wpisywanie nazwisk osób zmarłych. Praktyka ta jest przestępstwem oraz naganna moralnie.

Ale Zjednoczenie AJWRB nie ma żadnych skrupułów by tą ostatnią praktykę stosować!

Na swojej stronie internetowej http://www.ajwrb.prv.pl/ AJWRB zaprezentowało tzw. Księgę Pamięci Ofiar Strażnicy. W założeniu autorów owa Księga ma przypominać o tych Świadkach Jehowy, "którzy zmarli na skutek organizacyjnych dekretów zakazujących transfuzji krwi" oraz innych przypadków śmierci ŚJ, "za które odpowiedzialność można przypisać Towarzystwu Strażnica".

Z tej deklaracji wynikałoby, że wymienione w Księdze osoby - które dotyczy kwestia transfuzji - zmarły, ponieważ odmówiły przyjęcia krwi; nie otrzymały jej i dlatego w końcu zmarły.

Jak się jednak za chwilę przekonamy, AJWRB zastosowało na tej liście praktykę wykorzystywania "martwych dusz". Np. na miejscu 2. owej Księgi znajdujemy następujące nazwisko:

Leland Anthony Thomas
Świadek Jehowy, 19 lat, zmarł 8 marca 2002 roku w Grady Memorial Hospital, Atlanta, po odmowie przez jego rodziców będących ŚJ niezbędnej mu po samochodowym wypadku transfuzji krwi. ŹRÓDŁO (media publiczne): Fulton County Daily Report z 15.04.2002 MORE"



AJWRB sugeruje więc, że ów chłopiec zmarł, bo nie otrzymał koniecznej mu transfuzji krwi. W końcu przecież jego nazwisko znalazło się w owej Księdze jako przykład śmierci "na skutek" odmowy przyjęcia krwi.

Co jednak wiemy o przyczynach śmierci Lelanda? Niestety link do źródła tej wiadomości jest obecnie (wrzesień 2008) już nie aktualny. Ale kiedy jeszcze był dostępny, znajdowało sie tam następujące doniesienie (fragmenty tłumaczenia polskiego):

"Kiedy jego [Lelanda] rodzice przybyli tam jakieś 2 godziny po wypadku, dowiedzieli się, że chirurdzy, którzy nie wiedzieli o przynależności religijnej Lelanda, podali mu trzy jednostki krwi. Powiedział również [jeden z chirurgów], że szpital w dalszym ciągu podawał ich synowi krew i że prawnicy Grady zabiegali o nakaz sądowy upoważniając ich do czynienia tego. Pomimo powtarzających się próśb Thomasów, szpitalni lekarze w dalszym ciągu podawali Lelandowi Thomasowi krew. Według oświadczenia Willie Thomasa, Salomone powiedział, że nadal będzie podawać Lelandowi krew, dopóki sąd nie nakaże mu tego zaprzestać. Pomimo ciągłego stosowania transfuzji, stan Thomasa pogarszał się".

Oprócz tego doniesienie o śmierci Lelanda pojawiło się na stronie Stowarzyszenia Effatha w następującej treści:
http://www.effatha.p.../020507/sj.php: (niestety i ten link jest juz nieaktualny).

---USA, 7 maja 2002---
"Leland Thomas (syn) odniósł ciężkie obrażenia w czasie wypadku drogowego w hrabstwie Jackson 4 marca 2002. (..) Jak podają rodzice lekarze znali przynależność religijną chłopca, ale mimo to udzielili mu transfuzji. Pomimo kolejnych sprzeciwów rodziców lekarze kontynuowali podawanie krwi (...). Niestety mimo dokonania transfuzji syn państwa Thomasów zmarł kilka dni później".


Widać więc bardzo wyraźnie, że Lelandowi od początku podawano krew, mimo sprzeciwów rodziny, i nie zaprzestano tego z powodu decyzji sądu, pozwalającego na stosowanie transfuzji krwi. I chłopiec właśnie zmarł, mimo podawania krwi a nie dlatego, że mu jej nie podano! Lelandowi więc po prostu podawano krew, chłopiec zmarł... a AJWRB uznało, że "odpowiedzialność [za jego śmierć] można przypisać Towarzystwu Strażnica"! Niesłychane!

Jakim więc prawem AJWRB wstawiło jego nazwisko na listę osób, które miały umrzeć, bo nie przyjęły transfuzji krwi?

Jakim prawem? No, prawem przestępczej praktyki "martwych dusz"...

Właśnie takie kłamstwa rozpowszechnia publicznie organizacja AJWRB.

Elihu
wrzesień 2008


PS. Zjednoczenie AJWRB oraz jego przedstawiciel na Polskę pan Marek Boczkowski są w pełni świadomi opisanych faktów.
Po raz pierwszy zwrócono im uwagę artykułem pod tym samym tytułem dnia 4 Maja 2004, opublikowanym tu :
http://groups.google...6f0be1ed809a964
a więc ponad 4 lata temu.

Ponowne przypomnienie miało miejsce 8 listopada 2005
patrz http://watchtower.or...amp;mode=linear
i tym razem przedstawiciel AJWRB nabrał wody w usta.

Do dzisiaj (wrzesień 2008) nazwisko Lelanda Thomasa na 2. miejscu Księgi nadal wprowadza w błąd czytelników.

Świadkowie Jehowy a kwestia krwi

2008-07-06, godz. 23:08

Coroczne czerwone żniwo transfuzji
czyli AJWRB ma krew na rękach


Zamieszczam pierwszy z serii artykułów ukazujących oszukańcze praktyki stosowane przez Zjednoczenie AJWRB w sprawie: Świadkowie Jehowy a kwestia krwi. Ponieważ AJWRB chce uchodzić (i w mediach uchodzi) za dobrze poinformowane i opozycyjne wobec ŚJ źródło informacji o kwestii krwi, warto zapoznać się z krytyką poczynań, poglądów i argumentów wysuwanych przez AJWRB.


W artykule Coroczne „czerwone żniwo” opublikowanym przez Zjednoczenie AJWRB Polska w sierpniu 2003 na www.brooklyn.org.pl/corocznezniwa.htm roku anonimowy autor usiłuje dociec „ilu Świadków Jehowy rocznie niepotrzebnie umiera z powodu odmowy transfuzji” krwi. Wg zaprezentowanych tam obliczeń, takich zgonów co roku miałoby być „ponad 1200”.

Jak Zjednoczenie AJWRB dochodzi do owej „domniemanej” liczby?

Zdając sobie sprawę z niemożności podania jakichkolwiek danych oficjalnych AJWRB posługuje się spekulacjami. Ale nie owymi spekulacjami będziemy się w niniejszym artykule zajmować. Zgódźmy się więc, że wyliczenie liczby „poważniejszych operacji chirurgicznych w USA” zostało przez AJWRB wyliczone poprawnie i rzeczywiście „jakieś 20.600 takich operacji przeprowadzono na Świadkach [Jehowy]”. Ustalając dalej odsetek „niepotrzebnych śmierci” Świadków Jehowy na poziomie 1%, wylicza się niniejszym liczbę „niepotrzebnych zgonów” ŚJ w USA na 203 osoby. Wychodząc dalej z założenia, że na całym świecie ŚJ jest 6 razy więcej niż w USA Zjednoczenie AJWRB dochodzi właśnie do liczby 1200.

Zadajmy jednak zasadnicze pytanie: Na podstawie jakiego źródła Zjednoczenie AJWRB ustaliło ów „odsetek niepotrzebnych śmierci” na 1 %?

Oto fragment wypowiedzi AJWRB:
„Towarzystwo zgadza się także z badaniami, które wykazują, że odmowa przyjęcia krwi podczas zabiegów chirurgicznych powoduje śmiertelność w przybliżeniu w 1%. (Materiał opublikowany w 'The American Journal of Medicine', wydanie z lutego 1993 roku, ukazuje, że prace opisujące 1,404 operacji głównie schorzeń sercowo-naczyniowych oraz stawu biodrowego przeprowadzone na Świadkach Jehowy [ŚJ] z wyłączeniem użycia krwi ujawniają, iż 1,4 procent ogólnej liczby pacjentów zmarło z powodu niepodania krwi, co stanowiło główną lub pośrednią przyczyną śmierci). Oznacza to, że za każdym razem, gdy ŚJ poddaje się „bezkrwawej chirurgii”, szansa na jego zgon podnosi się o 1%. Innymi słowy, na każde 100 operacji dochodzi do jednej niepotrzebnej śmierci.”

Widać więc, że AJWRB ustaliło ów odsetek na 1% na podstawie wypowiedzi pochodzącej z czasopisma medycznego The American Journal of Medicine, wydanie z lutego 1993 roku. I choć, jak widać, AJWRB samo podaje w streszczeniu tego artykułu najpierw ów odsetek w wysokości 1,4% to potem (zapewne po zaokrągleniu) ustala ten wskaźnik na 1 %. Ok. I z tym się zgódźmy.

Jednak okazuje się, że Zjednoczenie AJWRB nie przytoczyło w swoim komentarzu tego, co rzeczywiście napisano w przywołanym czasopiśmie medycznym. A przecież cytat z owego periodyku medycznego został przytoczony we wskazanej przez AJWRB Strażnicy z 15 października 1993, s.32* gdzie czytamy:

„Wydaje się, że wskutek decyzji Świadków Jehowy, by podczas dużych zabiegów chirurgicznych nie podawać im krwi, ogólne ryzyko operacyjne zwiększa się o 0,5% do 1,5% zgonów. Mniej jasna jest kwestia, ilu zachorowań i zgonów unika się dzięki temu, ale wskaźnik ten prawdopodobnie przewyższa ryzyko związane z niepodaniem krwi" (dr Craig S. Kitchens, "The American Journal of Medicine" luty 1993)

Jak więc dr Kitchens ocenia stopień ryzyka związany z nieprzyjęciem krwi wobec przyjęcia krwi?

Wyraźnie widać, że jego zdaniem, ryzyko związane z transfuzją „PRAWDOPODOBNIE PRZEWYŻSZA ryzyko związane z niepodaniem krwi”! Ale anonim z AJWRB ani pisnął na ten temat. Po prostu zmanipulował sensem wypowiedzi dr Kitchens'a i zmienił jego wymowę, aby obarczyć ŚJ odpowiedzialnością za „niepotrzebną śmierć” 1200 osób. Niesłychane!

Podsumujmy:
Jeśli liczba ofiar odmowy transfuzji wzrasta o 1 % przy stosowaniu „bezkrwawej chirurgii” i liczba ta wynosi 1200, to ile niepotrzebnych ofiar pochłania przyjmowanie transfuzji krwi podczas operacji, skoro wg przywołanego przez AJWRB źródła z The American Journal of Medicine ten odsetek jest wyższy niż 1%?

Posłużmy się dokładnie takim samym sposobem liczenia, jakie obmyśliło sobie AJWRB:
Skoro w USA dokonuje się „w przybliżeniu 5,6 miliona przypadków” poważnych zabiegów chirurgicznych, w czasie których używa się krwi i przyjmując odsetek śmiertelnych ofiar na poziomie wyższym choćby o 0,1% ponad poziom śmiertelności ŚJ (które AJWRB ustaliło na 1%), oznacza to, ze w samych Stanach Zjednoczonych niepotrzebnie umiera ok. 5600 pacjentów tylko dlatego, że podano im w czasie operacji krew! (odsetek wynoszący 0,1% należy pomnożyć przez liczbę zabiegów czyli 5,6 mln). A na świecie? Stosując sposób liczenia wymyślony przez AJWRB stwierdzamy: w USA jest ok 280 mln. ludzi , czyli ok. 21 razy mniej niż na świecie (6 mld). Jeśli teraz liczbę 5600 śmiertelnych ofiar transfuzji w USA pomnożymy przez 21 otrzymamy zastraszającą liczbę corocznego „czerwonego żniwa transfuzji krwi” na poziomie 117.600 ludzi! I to tylko przy minimalnym założeniu 0,1%! Aż strach liczyć, ile więcej było by tych ofiar transfuzji przy założeniu np. 0,5% albo nawet 1% dodatkowo...

To dopiero „coroczne czerwone żniwo” transfuzji, do którego rękę przykładają członkowie i sympatycy Zjednoczenia AJWRB!

Ci ludzi plamią sobie ręce krwią setek tysięcy ofiar transfuzji, których można by uniknąć, gdyby transfuzji nie stosowano.

ebed

*Cały artykuł ze Strażnicy z 15 października 1993 s. 32 można przeczytać tu:
http://niusy.onet.pl...mp;aid=29642646
gdzie został zamieszczony przez rzecznika AJWRB, pana Marka Boczkowskiego, po tym, jak po raz pierwszy opisałem powyższy proceder mataczenia wypowiedzią dr Kitchens`a przez AJWRB w artykule opublikowanym na grupie dyskusyjnej pl.soc.religia dnia 15 marca 2004:
http://niusy.onet.pl...mp;aid=29623569
Pan Boczkowski obiecał, że do sprawy wróci i „wnioski z wypowiedzi Ebeda wkrótce” zamieści. Mija już ponad 4 lata a rzecznik milczy. Ponadto ten kłamliwy artykuł AJWRB wciąż znajduje się na stronie Brooklyn sp. bez odpowiedzialności prowadzonej obecnie przez niejakiego Lantisa, który przejął schedę po Iszbinie. Rozumiem więc, że zgodnie z nazwą swojej witryny panowie nie czują się „odpowiedzialni” na ów kłamliwy artykuł.