Skocz do zawartości


Sivis Amariama

Rejestracja: 2007-03-29
Poza forum Ostatnio: 2009-06-29, 07:01

Moje tematy

Wywiad z prof. Pietrasem SJ

2009-06-22, godz. 01:38

Zapraszam do zapoznania się z moją rozmową z prof. Henrykiem Pietrasem SJ, wybitnym patrologiem.

O Trójcy Świętek i okolicach (konstantyn, pojęcia, historia).
Któtko, ale myślę, że dość treściwie :)

http://sivis.salon24...ykiem-pietrasem

Pierwsi chrześcijanie a kwestia krwi

2009-03-29, godz. 15:23

Na ednym z for pewnien świadek o nicku Kwant tak podpiera strażnicowe wystrzeganie sie krwi:


Jeśli chodzi o wierzących spośród narodów, to posłaliśmy nasze rozstrzygnięcie, żeby się trzymali z dala od tego, co ofiarowano bożkom, jak również od krwi oraz tego, co uduszone, i od rozpusty". (Dz.Ap.21:25)

Tak brzmiący zakaz korzystania z krwi mówi nie tylko o spożywaniu, ale jest bardziej ogólny i zaleca powstrzymywanie się, trzymanie się od niej z dala, by starannie wystrzegać się popełnienia grzechu. Jeżeli wyraz, powstrzymywać się, w związku z ofiarami i tym, co uduszone, można by ograniczyć do spożywania, to w związku z nierządem trzeba go rozszerzyć na ogólne pojęcie korzystania i przestać wykorzystywać krew już nie tylko jako pokarm, ale nawet jako lekarstwo ratujące życie. Nigdy Bóg nie zmienił tego nakazu.

W początkach nowej ery większość ludzi wśród pogan nie miała żadnych oporów co do spożywania krwi, o czym świadczą pisma Tertuliana (ok. 160-230 n.e.). Aby poniżyć chrześcijan porównaniem do dziczy, oskarżano ich, jakoby ją też spożywali. Tertulian wspomniał więc o plemionach, które przypieczętowywały swe porozumienia spożywaniem krwi. Zauważył także, iż niektórzy "świeżą krew zbrodniarzy zabijanych na arenie (...) chciwie i łakomie czerpią i piją, by leczyć padaczkę".

Takie praktyki (nawet jeśli Rzymianie stosowali je ze względów zdrowotnych) były dla chrześcijan nie do przyjęcia: "Zboczenia wasze niech się rumienią przed nami chrześcijanami, którzy nie mamy na stołach naszych nawet potraw z krwi zwierząt, (...) by w jakiś sposób nie splamić się krwią nawet ukrytą w mięsie. Między zarzutami przeciwko chrześcijanom wysuwacie [pogańscy Rzymianie] także kiełbasy wypchane krwią, a wiedząc o tym dobrze, że to jest u nich zabronione, chcielibyście, by były u nich takie wykroczenia. Jakże więc to nazwać, jeśli sądzicie, że ci, o których jesteście przekonani, że wstręt mają do krwi zwierzęcej, mogliby pożądać krwi ludzkiej?" (Tertulian, Apologetyk, tłum. J. Sajdak, Poznań 1947, ss. 44, 45).

Minucjusz Feliks, chrześcijanin z III wieku n.e. tak pisał: "Do tego stopnia wystrzegamy się [spożywania] ludzkiej krwi, że nawet obywamy się w naszych pokarmach bez krwi zwierząt"

W roku 692 roku na soborze w Konstantynopolu, zwanym Soborem Trullańskim, zakazywano spożywania jakiegokolwiek pokarmu sporządzonego z krwi. Rozporzędzenie tak brzmiało: " Udzielamy stosownej nagany tym, którzy przyrządzając w jakiś sposób posiłek, używają do tego krwi jakiegokolwiek zwierzęcia i potem go jedzą, aby zadowolić żarłoczny brzuch. Jeśli więc odtąd ktoś będzie próbował w jakiś sposób spożywać krew jakiegokolwiek zwierzęcia, to jeśli jest kapłanem, zostanie pozbawiony sutanny, a jeśli jest laikiem, zostanie ekskomunikowany." (Paul Drandakis: Wielka Encyklopedia Grecka, 1896 r.)

Biskup Bambergu, Otton (ok. 1060-1139), znany ewangelizator, wyjaśniał nowo nawróconym na Pomorzu, że "nie wolno jeść nic nieczystego ani tego co padło, zostało uduszone czy ofiarowane bożkom, ani krwi zwierząt". (F.W.Barthold: Historia Rugii i Pomorza, 1840 r.)

Widać wyraźnie z tych przykładów, że rozumiano jednoznacznie decyzję apostolską z Jerozolimy w I wieku co do zakazu spożywania krwi.

Dopiero w XV wieku papież o niesławnym imieniu dał swym wiernym przykład, jak łamać przepis Dekretu Apostolskiego, ale i później, znając rezultat zachowywano zakaz korzystania z krwi. Każda więc awantura wojenna kończyła się dla silnie broczących krwią niechybnie śmiercią. Jednak największa rzeź, jaką zaserwowali sobie ludzie w XX wieku zainspirowała ich do złamania tego odwiecznego zakazu. Zamiast zainspirować do zaniechania kolejnej rzezi, wynaleziono sposób, by móc ją rozpętać na jeszcze większą skalę. Dopiero nuklearny grzyb poskromił ambitne zapędy kochających przemoc i koniec. Transfuzja jednak pozostała, by lekceważący życie mogli to robić bezkarnie i bez z tego wynikających konsekwencji. Ciekawe, czy bez możliwości wynikającej z transfuzji, ci, którzy przekraczają wszelkie normy ludzkie i Boskie, mieliby tyle animuszu, co teraz.

Co Wy na to?
Jak to wyglądało na początku?
I jak to było z tym soborem w Konstantynopolu?

Judaizm a kwestia krwi

2009-03-29, godz. 00:05

Zabronione jest jedynie spożywanie krwi. Niekoszerność krwi oznacza, że nie wolno jeść ani jej, ani żadnych produktów i potraw, których krew jest składnikiem. Nie ma to absolutnie nic wspólnego z transfuzją krwi. Wszystkie zasady koszerności (kaszrut) odnoszą się wyłącznie do jedzenia.

Księga Kapłańska zawiera takie słowa Boga: "Przestrzegajcie Moich bezwzględnych nakazów i Moich praw, które człowiek będzie wykonywał i będzie żył dzięki nim" (18:5), co rabini interpretowali jako: "Będziesz żył dzięki nim, a nie umierał przez nie" (Joma 85b). Właśnie dlatego wszystkie prawa Tory, wszystkie nakazy i zakazy Boga, z wyjątkiem trzech, ulegają zawieszeniu wówczas, gdy zagrożone jest życie człowieka. Życie jest więc - w judaizmie - ogromną wartością, a ratowanie życia ludzkiego - podstawowym obowiązkiem.

Transfuzja krwi nie tylko jest więc dozwolona, ale wręcz nakazana przez żydowskie prawo religijne - wtedy, gdy służy ratowaniu ludzkiego życia (pikkuach nefesz). Natomiast transplantacja organów jest dozwolona, nawet zalecana, ale nie jest nakazana, zwłaszcza gdy pojawia się problem niebezpieczeństwa dla życia dawcy.


http://the614thcs.co...5.0.0.1.0.phtml

Jak się ma niezmienność Boga do wcielenia?

2009-03-24, godz. 22:16

Jak w temacie ;)

Subordynacjonizm

2009-03-20, godz. 22:12

Czy występuje w Trójcy?