Skocz do zawartości


MB

Rejestracja: 2004-04-13
Poza forum Ostatnio: 2004-07-19, 09:55

Moje posty

W temacie: Analiza ks.Daniela poszukiwana!

2004-04-20, godz. 13:52

Bariera językowa nie sprawia mi akurat specjalnego problemu, więc jeśli wiesz coś o tej w wersji elektronicznej, to możesz dać mi namiar...?


Ta pozycja znajduje się na wydanej przez WTS "Watchtower Library 2001". Nie mam za bardzo pomysłu jak Ci to wygenerować, ale wrzuć mi swój adres mail, to może coś się uda z tym plikiem zrobić.
No chyba że chcesz kopię całej "Library"...

[email protected]

MB

W temacie: ilu ŚJ skazanych ?

2004-04-19, godz. 15:39

Proszę na przyszłość nie wypisywać głupot typu:  

"Kiedy w zborze Świadków Jehowy zostanie ujawniony pedofil, grono starszych wyznacza spośród siebie dwóch w celu zbadania zarzutu i sprawdzenia, czy istnieją podstawy do oskarżenia."


Komitet sądowniczy
Inne wypadki poważnych wykroczeń wymagają szczególnej uwagi ze strony starszych, którzy muszą ustalić, co zrobić, żeby pomóc skruszonemu winowajcy oraz zachować zdrowie duchowe wszystkich członków zboru.

Dotyczy to takich grzechów, jak cudzołóstwo, rozpusta, odstępstwo i pijaństwo (zob. cześć 5 (a), strony 92-96).  
Przed powołaniem komitetu starsi muszą ustalić, czy oskarżenie jest uzasadnione.  

Wykroczenie musi być na tyle poważne, że według Biblii grozi za nie wykluczenie.  
Musi być dwóch świadków wykroczenia, chyba że oskarżony przyznaje się do winy.  

Jeśli nie ma dostatecznych dowodów, żeby powołać komitet, ale nasuwają się poważne wątpliwości, można wyznaczyć dwóch starszych w celu zbadania sprawy.


Procedura jest taka, że zanim podejmie sie działania sądownicze, nadzorca przewodniczący zboru wyznacza dwóch starszych żeby zbadali sprawę, tzn. wypytali obwinionego, czy tak się sprawy mają, i czy przyznaje się on do winy.
Następnie albo umawiają z nim termin przesłuchania przed komitetem, albo raz jeszcze konsultują się w tej kwestii z gronem albo nawet z Biurem Oddziału.
Nawet jesli dowody są bezsporne, to dwóch starszych wyznaczonych przez n.p. udaje sie do obwinionego i mówią mu w czym rzecz, oraz ustalają termin spotkania.
Taka jest organizacyjna praktyka i potwierdzi Ci to każdy starszy zboru.

MB

W temacie: Analiza ks.Daniela poszukiwana!

2004-04-19, godz. 15:29

W wersji elektronicznej jest tylko po angielsku.

A jeśli szukasz opracowania tej książki dokonanego przez kogoś, kto nauki Strażnicy zna na wylot, to polecam stronę:

http://www.cftf.com/daniel/index.html

MB

W temacie: wznoszenie toastów

2004-04-19, godz. 15:03

No tak, wątek ciekawy, ale niestety wspomniana Strażnica nie wyczerpuje tematu, bo jak to często u ŚJ bywa - literatura sobie, a praktyka życiowa swoje.
Interesujące jest to:


Niczyja opinia nie może zastąpić chrześcijaninowi głosu własnego sumienia; stąd każdy niech raczej sam przemyśli sprawę i tak zadecyduje, żeby miał czyste sumienie. -Dzieje 23:1; 2 Kor. 1:12.


Z tym każdy rozsądny człowiek może się zgodzić. Ale czy faktycznie ŚJ zechcą wznosić toasty na weselach czy innych okolicznościowych imprezach? To jest całkiem wątpliwe, bo zanim wspomniana Strażnica oznajmiła, że to "sprawa sumienia", to przedstawiła cały arsenał "argumentów", że to iście demoniczny, pogański i podejrzany moralnie zwyczaj. Jaką zatem decyzję po takiej galopadzie "na toastach" podejmie szeregowy Świadek Jehowy?

Tym bardziej, że WTS w następnych latach wyraźnie dało do zrozumienia, jak należy odnosić sie do wznszenia toastów.


Dlaczego trącają się kieliszkami?
Czy widziałeś, jak na przyjęciu lub w restauracji ludzie przed wypiciem alkoholu trącali się kieliszkami? Gdybyś zapytał, dlaczego to robią, większość z nich nie potrafiłaby tego wyjaśnić. Być może uważają to za nieszkodliwy zwyczaj przyjęty wśród przyjaciół.
Byliby jednak zaskoczeni, gdyby sie dowiedzieli, że jest to stary zabobon. Według American Library Association tysiące lat temu ludzie mieli absurdalne wyobrażenie, że w czasie picia trunku mógłby przez otwarte usta wejść w nich Diabeł. Wierzyli, iż złego ducha mozna odstraszyc hałasem. Trącali się więc pucharami, aby wywołać hałas i tym samym uniknąć niebezpieczeństwa. W niektórych krajach Europy piwosze ciągle jeszcze trącają się energicznie kuflami albo robia znak krzyża, zaś wśród prymitywnych ludów, w tym także niektórych afrykańskich, istnieje zwyczaj brzęczenia dzwonkami, zanim sie rozpocznie pić alkohol.


Co ciekawe, ten sam artykulik pojawił się raz jeszcze w Przebudźcie się! z 8 lutego 1989, s.30, zapewne w celu przypomnienia głosicielom o tym, że zwyczaj ten na związek z zabobonami i zwyczajami prymitywnych ludów, z czym ŚJ absolutnie nie chcą mieć nic wspólnego.

Jak zatem pogodzić "decyzję sumienia" z nagonką i ośmieszaniem wznoszenia toastów? Czy po przeczytaniu czegoś takiego, jakiś Świadek ośmieli się wyskoczyć na imprezie z toastem? Wątpię.



MB

W temacie: PODPIS do tytułu

2004-04-13, godz. 14:06

Już kilkanaście lat temu, będąc jeszcze dzieckiem, pytałem się Świadków Jehowy o różne kwestie. Tak się składa, że zadałem im też pytania, które sa w podpisie do tytułu tego działu: 'Dlaczego starsi zboru nie mogą nosić brody? ;) Dlaczego ŚJ powinni chodzić pod krawatem itp.'
Na pytanie pierwsze, dotyczące zarostu, otrzymałem odpowiedź, że sługa Jehowy powinien wyglądać schludnie, nie powinien być zarośnięty gdyż wygląda to nieestetycznie. Podobno nie ma przepisu, że nie Świadkowie Jehowy nie mogą nosić brody. Sam nieraz u Świadków Jehowy widziałem brodę, co prawda w sporadycznych przypadkach, ale widziałem.
A odpowiedź na pytanie drugie uzyskałem podobną. Po prostu sługa Jehowy powinien wyglądać schludnie i czysto.
A jakie Wy otrzymujecie odpowiedzi na nurtujące Was pytania dotyczące zwyczajów i wyglądu Świadków Jehowy ?


Ja tam nie lubię bawić się w domorosłego detektywa, i jak miałem jakieś pytania, na które Strażnica nie odpowiadała, to pisałem listy do WTS i - o dziwo - czasem nawet otrzymywalem odpowiedź.
W kwestii noszenia zarostu przez ochrzczonych Świadków Jehowy Biuro wypowiedziało się następująco:

"Czy ochrzczony mężczyna zapuszczający brodę (...) może być uważany za dojrzałego, poważnego brata, któremu grono starszych mogłoby powierzyć jakieś przywileje w zborze?"

Dokładne przeanalizowanie zasad biblijnych i materiałów zamieszczonych w publikacjach Towarzystwa, nie upoważnia nikogo do określania konkretnych przepisów co do ubioru, czy wyglądu zewnętrznego. Wiadomo, że na całym świecie panują pod tym względem różne zwyczaje i upodobania. Biblia zaleca chrześcijanom, żeby ich ubiór i wygląd zewnętrzny był skromny i żeby unikali tego, co razi innych (1 Koryntian 10:31-33; 1 Tymoteusza 2:9,10).

Z szacunku dla tych zasad, a także w szczerej trosce o torowanie drogi dobrej nowinie warto brać pod uwagę, czego się oczekuje w danej okolicy od tych, którzy utrzymują, iż "boją się Boga" lub nauczają drugich na podstawie Biblii (2 Koryntian 6:3).

Od dawna wiadomo, że strój lub wygląd zewnętrzny może utożsamiać daną osobę z określoną wartwą społeczną. Chrześcijanie nie chcą lekceważyć ogólnie przyjętych mierników dotyczących stroju i wyglądu zewnętrznego. To prawda, że poglądy w tej dziedzinie ulegają zmianom, ale niezmienne są utrwalone w Słowie Bozym zasady, którymi chcemy się kierować. Warto zapytać: Kiedy mozna być pewnym, że określony styl noszenia się nie będzie razić ogółu? Nawet jeśli niektóre osoby wykonujące pewne zawody noszą brody, czy ludzie aprobują ją u duchownego lub kogoś, kto naucza drugich z Biblii? Gdyby brat przemawiał z podium i był znany jako jeden z nauczycieli w zborze, a ubierał się w niecodzienny sposób lub swym wyglądem zewnętrznym niepotrzebnie przykuwał uwagę, czy obecni nie byliby raczej skorzy przyglądać się szczegółom jest wyglądu, czy stroju, niż słuchać tego co ma do powiedzenia?

Sprawę tę pozostawiamy sumieniu każdego (Galatów 6:5). Dlatego starannie utrzymana broda nie musi stanowić przeszkody w zapisaniu kogoś do TSSK, dopuszczeniu do głoszenia czy ochrzczenia go jako Świadka Jehowy.

Jest jednak jeszcze druga strona tego zagadnienia, której nie możemy pominąć. Chodz o wrażliwość sumienia innych. Mogą oni nie czuć się dobrze, kiedy wyruszają do służby od drzwi do drzwi ze współchrześcijaninem noszącym brodę. Dobrze będzie więc, aby chrześcijanin utrzymujący, że ma prawo do decydowania o swoim wyglądzie zewnętrznym, zechciał wziąć pod uwagę reakcje innych osób. Świetny przykład dał pod tym względem Paweł - dla dobra innych chętnie rezygnował z czegoś, do czego miał prawo (1 Koryntian 8:9,13).

Odpowiedzialność decydowania o tym, kto w zborze nadaje się do specjalnych przywilejów służby spoczywa na starszych. Jako grono macie obowiązek ustalić na podstawie zasad biblijnych i chrześcijańskiego sumienia, kto daje dobry przykład, biorąc przy tym pod uwagę wspomniane wyżej czynniki (Hebrajczyków 13:17). Kiedy starsi zastanawiają się nad tym, czy komuś powierzyć w zborze takie przywileje, mogą baczniej przyjrzeć się jego wyglądowi zewnętrznemu niż wtedy, gdy rozważają, czy kogoś dopuścić do chrztu.

Warto zauważyć, że choć Józef nie podlegał Prawu Mojżeszowemu, to najprawdopodobniej nosił brodę, ale ogolił się zanim zostal przyprowadzony do Faraona (Rodzaju 41:14). Jak wykazano w angielskim wydaniu leksykonu Wnikliwe poznawanie Pism, mógł wziąć pod uwagę to, że w tamtych czasach Egipcjanie golili twarze i głowy (tom 1, s.267). A zatem Józef być może zrezygnował z osobistych upodobań i zwyczajów, by bardziej życzliwie usposobic osoby z którymi miał się zetknąć.

Dojrzałość chrześcijańska widoczna jest w postępach duchowych i skłania do okazywania szacunku wobec sumienia innych. Jest rzeczą zrozumiałą, że ktoś nowy, kto być może przyzwyczaił się do określonego ubioru, czy wyglądu zewnętrznego, będzie zapewne potrzebował czasu, by ukształtować taką wrażliwość. Niemniej, gdy w miarę pogłębiania znajomości prawdy będzie pragnął nadawać się do dodatkowych przywilejów, pomoże mu przejawianie takiego samego nastawienia, jakim odznaczał się apostoł Paweł. Napisał on: "Stałem się wszystkim dla ludzi wszelkiego pokroju (...) przez wzgląd na dobrą nowinę" (1 Koryntian 9:19,23). Był on gotów zrezygnować z niektórych osobistych upodobań czy zwyczajów, aby móc bez przeszkód krzewić dobrą nowinę (porównaj Dzieje 16:3).

A zatem na Twoje pytanie nie możemy odpowiedzieć "tak" lub "nie". Niemniej korzystanie ze zdolności rozumowania pomaga w przeanalizowaniu każdego takiego wypadku z osobna i dokonania trafnej oceny (Przysłów 28:5).


Tyle List z Biura WTS.
Jakby ktoś chciał się na niego powołać, jako na precedens, to nosi on sygnaturę [b]SCC:SSC 8 sierpnia 2002
. Jest to oficjalne stanowisko Towarzystwa Strażnica wobec noszenia brody.
I chociaż raczej WTS niechętnym okiem patrzy na brodaczy to istotne wydaje mi się zdanie:
Dlatego starannie utrzymana broda nie musi stanowić przeszkody w zapisaniu kogoś do TSSK, dopuszczeniu do głoszenia czy ochrzczenia go jako Świadka Jehowy.

Zupełnie inną sprawą jest oddziaływanie na podświadomość poszczególnych Świadków Jehowy przez zręcznie przygotowane i publikowane w literaturze zdjęcia "prawdziwych chrześcijan" i "ludzi ze świata". Jakbyśmy nie kartkowali, to nigdzie nie znajdziemy fotografii współczesnego ŚJ noszącego brodę. Natomiast WTS chętnie pokazuje "światusów" właśnie z brodami! Jak się latami ogląda takie obrazki, to bardzo mocno potrafi sie wryć w umysł wizerunek do jakiego ma przystawać "sługa Jehowy".

Oto kilka przykładów:

- Strażnica z 15 października 2002, s.32 - zdjęcie dwóch młodych ŚJ na tle siedzącego na ławce brodatego członka gangu w podobnym do nich wieku trzymającego na kolanach wyzywająco wyglądająca panienkę.

- Strażnica z 15 grudnia 2002, s.17 - fotografia brodatego profesora wykładającego "niebezpieczną" dla chrześcijanina teorię ewolucji.

- Strażnica z 1 marca 2003, s.10 - zdjęcie ukazujące kontrast pomiędzy uśmiechniętym młodym "prawdziwym chrześcijaninem", a innymi zbuntowanymi chłopakami - obaj mają brody i wyglądają na członków młodzieżowego gangu.

- Strażnica z 1 kwietnia 2003, s.21 - na zdjęciu widzimy radosną chrześcijankę, która próbuje "trafić do serca" swojemu brodatemu niewierzącemu mężowi.

- Strażnica z 1 października 2003, s.18 - na fotografii widać wściekłego brodatego niewierzącego męża, wrzeszczącego na przerażoną żonę, która ma Biblię na kolanach, a trzymana w ręce brodacza broszura sugeruje, że właśnie obserwujemy kłótnię na tle religijnym.

- Strażnica z 15 października 2003, s.15 - zdjęcie na którym widać roześmianego brodatego współpracownika, który proponuje zdegustowanemu tym głosicielowi wspólne ogladanie pisma pornograficznego.

Próżno by szukać zdjęcia głosiciela z zarostem [co najwyżej wąsy, a i to rzadziutko], natomiast wszystkie fotografie brodaczy, na jakie możemy natknąć się w literaturze WTS, przedstawiają tylko i wyłącznie tzw. "niegodziwych ludzi ze świata" - buntowników, członków gangu, niewierzących przeciwników prawdy czy fascynatów pornografii.

Nie jest to absolutnie żaden przypadek. Wystarczy przypomnieć sobie tutaj fragment wideo "Świadkowie jehowy - organizacja godna swej nazwy", gdzie wyraźnie ukazano z jaką pieczołowitością dobiera się fotografie i ilustracje do każdego wydania Strażnicy, żeby dzięki nim jeszcze bardziej wzmocnić siłę przekazu argumentów propagowanych w literaturze WTS.

Jak zatem widać, oficjalnie WTS jest w sprawie noszenia brody dość liberalne, ale w praktyce lansuje ono nieco inny wizerunek mężczyzn noszących brodę.

__________________

MB