Jeżeli taki temat już był to wybaczcie. Interesuje mnie jedna rzecz. Czy życie w organizacji(pomijając kontrolę i ciągłe donosicielstwo) jest rzeczywiście tak kolorowe jak malują je członkowie. Czy są tam same osoby prawe, które darzą siebie nawzajem miłością i nigdy nie popadają ze sobą w żadne konflikty. Odpiszcie(najlepiej ex-świadkowie) bo coś nie chce mi się wierzyć, że rzeczywiście tak jest.