Skocz do zawartości


horses

Rejestracja: 2008-08-23
Poza forum Ostatnio: 2008-12-02, 10:57

Moje posty

W temacie: Moje małżeństwo legło w gruzach po części i do końca przez Swiadków J

2008-11-26, godz. 10:40

Może przesadziłem z tym poświęcaniem, ale miałem czas na myślenie jak byłem za granicą, i stwierdziłem, że to też po części moja wina. Więc postanowiłem to zostawić tak jak jest, i zobaczymy jak sytuacja się rozwinie.Co prawda, jak zarazie się uspokoiło i wygląda na to, że ktoś tu zrozumiał małe, co nie, co:-) po długich rozmowach. CDN

W temacie: Moje małżeństwo legło w gruzach po części i do końca przez Swiadków J

2008-11-23, godz. 20:41

No cóż... nie było mnie 5 tygodni w kraju. W tym czasie nic specjalnego się nie zjawiło, czyli starsi nic niezrobili. Ponoć nie mieli czasu. Przypominam, że przed wyjazdem poruszyłem ten temat z jednym z nich. No cóż, wygląda na to, aby rodzina była cała będę musiał się w pewnym sensie poświęcić i w ten sposób rozwiązać problem. Dzieci nie zostawię. Z czasem wiara sama przyjdzie, a to trzeba czuć. Dotychczasowego życia napewno nie zostawię i nie mam zamiaru zmieniać się aż o 360 stopni. No i mam nadzieję, że problem się rozwiąże. Dziękuję wszystkim za szczere rady tu na forum. Z czasem dopiszę jeszcze coś...

W temacie: Moje małżeństwo legło w gruzach po części i do końca przez Swiadków J

2008-09-04, godz. 10:25

A więc...jestem po rozmowie ze starszym ... Facet praktycznie nie umiał odbić, jakiego kolwiek mojego argumentu związanego z zachowaniem żony i córki. I nie potrafił odpowiedzieć na proste pytania, np.:, dlaczego moja żona po przystąpieniu do nich twierdzi, że ja jestem ten zły i najgorszy? Widać było, że był wystraszony. Stwierdził, że przyjdą porozmawiać do mojej żony i zapytał się czy chciałbym być przy tym czy nie. Odpowiedziałem, że chcę być i będę, wtedy on powiedział, że często w takich sytuacjach małżonkowie się kłócą. Ja mu odpowiedziałem, że nie ma mowy o rozmowie ich z moją żoną beze mnie. Spodziewałem się tego, że będą chcieli pogadać z żoną bez świadków a szczególnie be zemnie. No cóż zobaczymy... CDN

W temacie: Moje małżeństwo legło w gruzach po części i do końca przez Swiadków J

2008-08-26, godz. 09:39

kontata...słyszałem rozmowy i byłem tez świadkiem rozmów co nie których ludzi. Cytuje -" to nie ma sensu, on nic nie zrozumię, najlepiej z nim nie gadaj wogóle", to nietylko jeden przykład. Co jak co, ale ludzie drodzy, są tacy którzy takie słowa sobie biorą do serca głęboko i to bardzo głęboko. I tak jest w przypadku mojej żony, znam ją bardzo dobrze i po jej zachowaniu wiem i dam sobie głowę uciąć, że podobne stwierdzenia padły i to na 100%. Dziś właśnie bede rozmawiał z jednym ze starszym o tej sytuacji. Niechcę niczego psuć ja tylko chciał bym aby moja żona i córka zachowywały się jak prawdziwi ŚJ bo takich znam, skoro już nimi są w domu i na zewnątrz a nie tu tak a tam tak. Prosteee!!! Człowiek z kórym bede dziś rozmawiał jest konkretny, naświetle mu sytuacje. A i nieomieszkam powiedzieć o sobie bo jak wszyscy, święty nie jestem, lecz jestem na tyle uczciwy wobec siebie i ich, że muszę tą sprawę załatwić. Tolerancja wobec siebie czyli ja oni, jest tu bardzo ważną sprawą. I widzę że jestem tolerowany chyba tylko dlatego że żona i córka są ŚJ, i może też dlatego że wrazie czego mogę być też ŚJ. Ja ŚJ nie będe i oni o tym dobrze wiedzą. Widzę i słyszę, a człowiek który dostaje w D... bardziej na wszystko uważa. No dobra, zobaczymy co dziś przyniesie rozmowa. CDN...

Ps: Ja wiarę w Boga i Chrystusa mam ale nie interesuje mnie jaka kolwiek religia. Znam ludzi którzy nawet sa ateistami i takich co podobnie jak ja myślą, co jest najciekawsze? oni są najlepsi. I ci ludzie najwięcej zawsze pomogą, i nie ma z nimi jakiego kolwiek problemu.

W temacie: Rozwód a Biblia

2008-08-26, godz. 09:14

Ja opisałem w pierwszym moim poscie moją sytuację, która się pogarsza z dnia na dzień. W ogóle zaczeło się najgorsze jak moja żona i córka przyjeły chrzest ŚJ. Teraz już po miesiącu prawie od chrztu nie chce mi się wracać do domu po pracy, bo wiem co mnie czeka, ale wracam bo niepozwole aby muj synek 4 letni został wciągnięty w to bagno. Mam tak złą sytuacje od conajmniej 3 lat a od 1 roku żona i córka są u ŚJ. sytuacja się tak pogorszyła że zdecydowałem się na oddanie sprawy do sądu o rozwód. Z przystąpieniem żony do ŚJ zamarło już całkowicie nasze resztkowe pożycie małżeńskie itd itd. Dziś właśnie będe rozmawiał z jednym ze starszych, i jestem ciekaw co mi powie. Mam nadzieję że nieleży im etykieta ludzi rozbijających małżeństwa!!! Na dodatek nikt tu nikogo nie zdradza więc po rozwodzie jestem ciekaw co będzie??