Skocz do zawartości


henoszek

Rejestracja: 2008-12-08
Poza forum Ostatnio: 2009-06-22, 05:51

Moje posty

W temacie: Potrzebuję porady ekspertów:)

2008-12-30, godz. 10:20

Po pierwsze: jesli tak bardzo chcesz pomagac ludziom bedacym pod wplywem destruktywnej sekty, dlaczego nie pomozesz ludziom ktorzy sa w tej w ktorej sam byles?


Urodziłem się w KK. Czy są sektą? Hmmm... ma pewno nie destrukcyjną jak np. WTS:)

Dlaczego akurat SJ, skoro sam przyznajesz ze nie masz dostatecznej wiedzy?
Po drugie: co znaczy "przyprowadzic ich do Chrystusa"? Masz zamiar nawracac ich na jakas konkretna religie, ktora uwazasz za lepsza dla nich?


SJ może dlatego, że nigdy nie potrafiłem do nich dotrzeć.. Ludzie z Epifanii czy Badacze zawsze chętni byli do rozmów, potrafilismy się nawzajem zbudować i zainspirować, nie zdażyło mi się walczyć z nimi na wersety, z Katolikami było różnie, ale to wśród nich (jeśli chodzi o inne wyznania) znam najwięcej nawróconych osób.
Przyprowadzić kogoś do Chrystusa, to zachęcenie go do oddania Mu swojego życia. Człowiek dotknięty przez Boga może dokonać najważniejszej decyzji w swoim życiu, co nie oznacza oczywiście przynależności do danej konkretnej społeczności, ale życiu w relacji z Bogiem. Ale to na inny topic, chcuałbym trzymać się tematu.

Moje spotkania z SJ (było ich tylko parę) zawsze kończyły się na jednej rozmowie, która była jedną wielką szermierką na wersety. Pamiętam, jeszcze za starych dobrych studenckich czasów, pewną rozmowę z dwoma głosicielkami:) Tak mnie obkręciły, że jeszcze trochę, a zapomniałbym jak się nazywam:) Od tego czasu postanowiłem nie dyskutować z SJ - po prostu bałem się, że mnie przekręcą, moja wiedza nie była za duża.

Ale przez te wszystkie lata wciąż myślałem o SJ i próbie normalnej rozmowy z nimi.

Teraz już wiem czemu ciężko mi było do nich dotrzeć, WTS odpowiednio nastawia umysły swoich wyznawców. Wiem, że nie jestem w stanie nic zrobić jeśli Ci ludzie dalej będą desperacko upierać się przy swoim. Aby cokolwiek zdziałać należy wpierw im otworzyć oczy na WTS.

Jeśli uda mi się uświadomić takiego SJ, ale nie uda mi się przyprowadzić go do Jezusa, to i tak uważam, że to będzie sukces. Uważam, że WTS to destrukcyjna sekta, niszcząca samodzielne myślenie i podejmowanie własnych decyzji.

I dlatego poprosiłem Was o pomoc. Projekt, który Wam pokazałem, to próba otwarcia oczu SJ. I nie pytam Was, jak mam się do tego duchowo przygotować, bo to zupełnie inny temat.
W tym topicu chcę się skupić na sposobie uświadomienia, pobudzenia do myślenia osoby będącej w Organizacji.

W temacie: Potrzebuję porady ekspertów:)

2008-12-30, godz. 09:28

He he
Coś mi tu śmiedzi!
Henoszek to dywersant ze zboru, który próbuje chytrze nas podejść, czy tylko mi się wydaje?
Czego to naładowani po zgromadzeniu albo po obsłudze, słudzy boży nie wymyślą, takie to naiwne że aż poczułem silne zażenowanie!
My tu kolego się szanujemy i wilków w owczej skórze migiem rozpoznajemy!!!!!!


Haha.. Podziwiam Twoją bystrość dadi, ale nie trafiłeś:)
Od długich lat jestem protestantem:)
Może teraz Twoje zażenowanie odejdzie... hehe.
W życiu bym nie pomyślał, że za dywersanta SJ ktoś mnie weźmie:) Ciekawe i zaskakujące to forum, interesujący ludzie - w pozytywnym znaczeniu.

W temacie: Potrzebuję porady ekspertów:)

2008-12-29, godz. 22:02

Nilrem0,
z tym wstrzymaniem, to może być problem... bo od kilku lat to za mną chodzi, ale wtedy nie chciałem do SJ podchodzić, miałem zbyt małą wiedzę i łatwo mogli mnie przekręcić:)

Uważasz, że nie ma nadziei dla SJ jeśli sam nie zacznie szukać? Nie wierzę, że są tam same betony..
-------------------------------------

KBM,
zgodzę się z Tobą, że jeśli Bóg nie dotknie człowieka, to klapa. Ale Bóg współdziała z człowiekiem, inaczej nie potrzebowałby ewangelistów:)

Nawet gdy Bóg coś pokaże człowiekowi, ten ma wolną wolę i może decydować czy za tym chce iść, czy też nie.

Chcę wyjść do SJ i zasiać im to "ziarenko", zmusić do samodzielnego myślenia. Jeśli taki gość będzie pragnąć usłyszeć więcej o Jezusie - jestem do dyspozycji.


Możemy wciąż tak filozofować, a ja potrzebuję rzeczowych informacji od ludzi, którzy znają sposób myślenia SJ:)

W temacie: Potrzebuję porady ekspertów:)

2008-12-29, godz. 20:59

Gambit:),

Określenie "szukanie dziury w całym" wskazuje na szukanie "na siłę" czegoś czego tak naprawdę nie ma. A wszyscy (no, może z wyjątkami) zdajemy sobie sprawę, że psychomanipulacja w SJ to sprawa oczywista.

Chcę zmusić SJ do samodzielnego myślenia i do podjęcia pewnych decyzji w obliczu przytoczonych argumentów. Nawet jeśli decyzja będzie oznaczać wciąż kurczowe trzymanie się WTS, to trudno - każdy ma prawo do decydowania o własnym życiu, ale niech ma SZERSZY POGLĄD, a potem wybiera!

Jeśli taki SJ, po odpowiednich decyzjach, będzie zainteresowany moim osobistym świadectwem życia z Jezusem, to wtedy przejdziemy do kolejnych rozmów:) Ale pomocy akurat w tej "fazie" nie potrzebuję:)

sam projekt jest slabym punktem tego projektu.... :P


hehe...
Aż tak źle? :(
Co więc proponujesz?