Skocz do zawartości


Jozek

Rejestracja: 2010-03-30
Poza forum Ostatnio: 2011-01-26, 15:26

Moje posty

W temacie: UK: ŚJ skazany za nadużycia seksualne wobec trzynastolatki

2010-12-08, godz. 21:59

Nieprzyzwoite zdjęcia wykonane przez sprawcę nie zostały odnalezione, ponieważ usunął je ze swojego komputera.


Więc wychodzi na to, że braciszek nie był zbyt "ciemny", iż udało mu się tak trwale wymazać pliki z dysku :)

Powiedz o takim czyms SJ w Polsce, to oberwie sie za pomówienia :) Dałęm kiedyś artykuł nt. molestowania przez starszego (chyba w The Sun) do przeczytania ŚJ, nic nie powiedział, zero reakcji.

W temacie: shunning po nie-świadkowemu

2010-12-03, godz. 22:13

Kodeks Prawa Kanonicznego podaje, że taki "delikwent" nie może brać udziały we wszelkich obrzędach religijnych, kto jest katolikiem, to wiem o co chodzi. Nie ma nic o nie oddzywaniu się, o postawie niechrystusowej. Jeśli znalazłby się mądry i inteligentny sędzia, to łatwo można by obalić teorie, że nikt nie każe ŚJ tak traktować wykluczonych. To nie jest trudno, ale trzeba znać dobrze teksty na których ŚJ się opierają, a co najważniejsze, trzeba dobrze znać ich kontekst, którego nie zna 99% ŚJ ;)

W temacie: Korzystanie ze stypendium, przyjęcie awansu

2010-11-30, godz. 16:25

Podobnie jest dzisiaj z obserwującą nas Organizacją, która stara się podrzucić swoje „jaja” do naszych „gniazd”. Może chodzić o służbę, pionierowanie, zajęcia w szkole teokratycznej, pomoc przy budowie obiektów, studiowanie na bieżąco literatury czy cokolwiek innego – i w rezultacie my również zaczynamy się bardziej troszczyć o „jaja” podrzucone przez Organizację niż o własne potrzeby duchowe. Jeżeli nie będziemy ostrożni, nasza duchowość umrze, gdyż będziemy zbyt zajęci wykarmianiem tego, co podrzuciła Organizacja. Zatem uważajmy na te śmiercionośne „jaja” i wyrzućmy je z naszych „gniazd”!


Taki mały obrót o 180, być może w niektórych fragmentach za ostry ;) W gruncie rzeczy chodzi o idee. Wielu ŚJ zaniedbuje rodzine bo ma obowiązki "teokratyczne". Brak czasu dla żony, męża czy dzieci, na skutki nie trzeba czekać. Obecnie coraz więcej rodziców, niekoniecznie ŚJ, ma coraz mniej czasu dla swoich pociech, które nudy nie lubią i szukają zajęć, a jak wiadomo najczęściej są z tego większe lub mniejsze problemy. Znam przykłady z życia "Nie pójdzie do kina póki nie nauczysz się tych wersetów na pamięć!", "Nie jedziesz na basen póki nie przeczytasz Strażnicy!" itd, itd. Obecnie dzieci te są już dorosłe i jak myślicie, ile lat już pionierują? Kiedy ukończyli kursy usługiwania? Od kiedy są nadzorcami? Jak się może domyślacie, nikt nie został ŚJ. Oczywiście zaraz lam może się odezwać, że WTS nie nakazuje tak wymuszać na dzieciach. Pewnie będzie miał racje, ale żaden normalny braciszek starszy nie powiedział delikatnie tej matce, że to może być nie do końca właściwe.

W temacie: Stosunek do wykluczonych i odłączonych

2010-11-30, godz. 16:10

Oj, troszke nie zaglądałem, bo tematy, które bardziej mnie interesują stanęły w miejscu :) Co do zapytania Sebastiana. To zależy od człowieka w sensie całkowitym. Kiedy sobie chadzałem na zebrania, to siostrzyczki chodzące z dziećmi się witać, zatrzymywały pociechę przed przywitaniem się ze mną, nawet jak byłem tuż obok :) Dlatego nie zdziwiłbym się, chociaż to... , że znaleźli by się takowi, którzy nic by nie wspomnieli od wykluczonym członku rodziny swemu maleństwu. Ewentualnie jak się stanie pod ścianą i dziecko samo zapyta. Jednak wydaje mi się, że większość postarała by się wytłumaczyć, że to nasza rodzina cielesna, ale nie można z nim utrzymywać kontaktów bo to, siamto itd.

Ponieważ nie jestem na bieżąco, to mam pytanie. Odnoszę mylne wrażenie, że coraz częściej w czasopismach poruszany jest temat "wyrzekania" się wykluczonych?

W temacie: Budujące doświadczenia

2010-11-13, godz. 20:26

(...).Także drogi Józku nie krytykuj kogoś,kogo nie znasz i nie znasz potęgi serc braci i innych ludzi o różnym wyznaniu i światopoglądzie,bo serce nie rozum nie da się go z manipulowac,serce można tylko karmic spontanicznością i pięknem,a nie nakazami,że musisz komuś pomóc.


Hmm... Chyba zbyt słabo wyraziłem ironię w moim poście :) Gdyż całkiem opacznie mnie zrozumiałeś ;) Ale ok, widocznie niezbyt jasno nakreśliłem o co mi chodzi, a chodziło o spojrzenie od strony ŚJ na takową pomoc. Ja doskonale wiem, znam tą warunkową miłość, sam się o niej przekonałem, ale gdybym miał się tym przejmować, to powinienem dawno zwariować ;) Więc nic się nie irytuj, a ja przepraszam, że niejasno się wyraziłem co wzbudziło Twoje oburzenie ;)