Skocz do zawartości


Noc_spokojna

Rejestracja: 2005-05-16
Poza forum Ostatnio: Informacja prywatna

Moje tematy

Zablokowano możliwość pisania na tym forum.

2012-04-26, godz. 14:26

Administrator Dołączona grafika

  • Dołączona grafika
  • Forumowicz (51-500)
  • Dołączona grafikaDołączona grafika
  • Grupa: Admin
  • Postów 368
  • Rejestracja: 2003-03-31
  • Gadu-Gadu:191423
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Irlandia
Napisano 2012-04-15, godz. 04:35

Dołączona grafikaUżytkownik mictlan dnia 2011-12-01, godz. 19:11 napisał

W chwili obecnej trwa łączenie forów watchtower.org.pl/forum z watchtower-forum.pl
Każdą nową osobę, która ma ochotę się zarejestrować zapraszamy na watchtower-forum.pl.
Wszystkie tematy zostaną przeniesione na nowy adres. Aby zachować porządek możliwość rejestracji pod tym adresem została wyłączona.


Zablokowano możliwość pisania na tym forum. Osoby chcące kontynuować temat proszone są o przejście na watchtower-forum.pl.


Jak widać, ani fora nie są połączone, ani możliwość pisania nie jest jak na razie zablokowana.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

Świadkowie Jehowy w Erytrei

2011-10-22, godz. 09:36


Śmierć jednego ze Świadków Jehowy więzionych w Erytrei


Informacja prasowa 5 października 2011 roku
Asmara, Erytrea. Misghina Gebretinsae, jeden ze Świadków Jehowy więzionych w Erytrei bez żadnych konkretnych zarzutów, zmarł w tajemniczych okolicznościach podczas przetrzymywania przez władze Erytrei. Miał 62 lata.
Nie są znane szczegóły dotyczące przyczyny jego śmierci. Podobno Gebretinsae został umieszczony w izolatce w pojemniku z blachy na około tydzień przed śmiercią. Miejscowi Świadkowie powiedzieli, że Gebretinsae "zachorował" w obozie Meitir, gdzie był przetrzymywany, i że w chwili przywiezienia go do szpitala Gindae w pobliżu Massawy „już nie żył”. Później ciało Gebretinsae zostało przywiezione do szpitala w Halibet w Asmarze i tam skontaktowano się z miejscowymi Świadkami w celu powiadomienia o śmierci Misghina. Osierocił syna i trzy córki.
Świadkowie Jehowy w Erytrei zostali dopiero niedawno poinformowani o śmierci pana Gebretinsae, który był znany jako wierny chrześcijanin i ojciec rodziny. Jego rodzina i współwyznawcy ubolewają nad jego stratą. Pan Gebretinsae był powszechnie szanowany jako człowiek godny zaufania, na którym można polegać. Wielu miejscowych Świadków dostrzegało jego zaangażowanie na rzecz zboru i całej wspólnoty.
Świadkowie Jehowy na całym świecie są głęboko zaniepokojeni faktem, że ich praworządni współwyznawcy w Erytrei są aresztowani i więzieni bez postawienia zarzutów o popełnienie przestępstwa lub stawiani przed sądem. Pan Gebretinsae był jednym z wielu świadków, w tym kobiet i dzieci, którzy doświadczyli tak szczególnie brutalnego traktowania przez władze Erytrei podczas fali systematycznych aresztowań Świadków Jehowy od lipca 2008 do czerwca 2009 roku. Rząd obłożył zakazem wszystkie mniejszości religijne w tym kraju od 2002 roku, ale Świadkowie w Erytrei wydają się być szczególnym celem [prześladowań]. Trzech uchylających się od służby wojskowej ze względu na sprzeciw sumienia Świadków Jehowy w Erytrei zostało uwięzionych na blisko 17 lat, a dwoje dzieci w wieku 3 i 4 lat, zostało uwięzionych z ich matkami.Uwięzionym Świadkom odmówiono również odwiedzin, w tym członków ich rodzin. W dniu 5 kwietnia 2011 roku w Erytrei było uwięzionych 51 Świadków Jehowy, w tym pan Gebretinsae.
Misghina Gebretinsae jest pierwszą ofiarą śmiertelną spośród Świadków Jehowy przetrzymywanych w areszcie przez władze Erytrei.

Źródło: http://www.jw-media....ri/20111005.htm

Jaka jest nadzieja dla umarłych?

2011-10-20, godz. 11:28

Dzisiaj na ulicy, starsza kobieta wetknęła mi w rękę ulotkę.
Przekonana, że to kolejna zachęta, do skorzystania z "taniego kredytu", bądź odwiedzenia któregoś z hipermarketów, wcisnęłam, ją w kieszeń z zamiarem wyrzucenia, jak pani nie będzie już widziała.
Przypomniałam sobie o tym już w domu i wyjęłam z kieszeni, jak się okazało broszurkę SJ: "Jaka jest nadzieja dla umarłych?"


Przytaczam w całości:

Jaka jest nadzieja dla umarłych?
Dawno temu Hiob zapytał: „Czy zmarły ożyje?” (Hioba 14:14, Biblia Tysiąclecia, wyd. III). Może już sam się nad tym zastanawiałeś. Co byś sobie pomyślał, gdybyś się dowiedział, że jest możliwość ponownego połączenia się z bliskimi tu na ziemi, w dodatku w idealnych warunkach?

W Biblii dano następującą obietnicę: „Umarli twoi będą żyć (...) Powstaną”. Ponadto czytamy w niej: „Sami sprawiedliwi posiądą ziemię i zamieszkają na niej na zawsze” (Izajasza 26:19; Psalm 37:29).

Chcąc naprawdę zaufać takim obietnicom, trzeba by najpierw otrzymać odpowiedzi na kilka podstawowych pytań: Dlaczego ludzie umierają? Gdzie są umarli? Skąd można mieć pewność, że znowu będą żyli?


Czym jest śmierć i co się dzieje, gdy człowiek umiera
Biblia wyraźnie mówi, że początkowo Bóg wcale nie chciał, żeby ludzie umierali. Stworzył pierwszą parę ludzką, Adama i Ewę, i umieścił ich w ziemskim raju zwanym Edenem. Mieli wydawać na świat dzieci i rozprzestrzenić to rajskie mieszkanie na cały nasz glob. Śmierć groziła im tylko wtedy, gdyby nie spełnili tych poleceń (Rodzaju 1:28; 2:15-17).

Adam i Ewa nie docenili jednak życzliwości Bożej. Postąpili samowolnie i musieli ponieść zasłużoną karę. Bóg powiedział do Adama: „Powrócisz do ziemi, bo z niej zostałeś wzięty. Bo prochem jesteś i do prochu powrócisz” (Rodzaju 3:19). Dopóki Adam nie został stworzony, w ogóle nie istniał; był prochem, toteż za nieposłuszeństwo, to znaczy za grzech, został skazany na powrót do prochu, to jest do stanu niebytu.

Śmierć jest więc kresem życia. Biblia tak unaocznia przeciwieństwo między jednym a drugim: „Bo zapłatą za grzech jest śmierć, ale darem, którego Bóg udziela, jest życie wieczne” (Rzymian 6:23). Księga ta wskazuje, że śmierć jest stanem całkowitej nieświadomości: „Żyjący są świadomi tego, że umrą; ale umarli — ci nie mają żadnej świadomości” (Kaznodziei 9:5). Dowiadujemy się z niej, co się dzieje w chwili śmierci człowieka: „Gdy opuszcza go duch, wraca do prochu swego; w tymże dniu giną wszystkie zamysły jego” (Psalm 146:3, 4, Biblia warszawska).

Jeżeli jednak tylko Adam i Ewa byli nieposłuszni temu przykazaniu w Edenie, to dlaczego wszyscy umieramy? Ponieważ wszyscy jesteśmy potomkami nieposłusznego Adama i dlatego wszyscy odziedziczyliśmy po nim grzech i śmierć. Biblia wyjaśnia: „Przez jednego człowieka [Adama] grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i tak śmierć przeszła na wszystkich ludzi” (Rzymian 5:12; Hioba 14:4).

Ktoś mógłby jednak zapytać: „Czy człowiek nie ma nieśmiertelnej duszy, która po śmierci dalej żyje?” Wielu wyznaje taki pogląd, a nawet twierdzi, że śmierć to wrota do innego życia. Ale takie wyobrażenie nie jest oparte na Biblii. Wprost przeciwnie, Słowo Boże uczy, że duszą jest człowiek, a więc że to my jesteśmy duszami wraz ze wszystkimi cechami cielesnymi i duchowymi (Rodzaju 2:7; Jeremiasza 2:34; Przysłów 2:10; zob. też Biblię gdańską). Ponadto w Biblii jest powiedziane: „Dusza, która grzeszy — właśnie ta umrze” (Ezechiela 18:4). Biblia nigdzie nie uczy, że człowiek ma nieśmiertelną duszę, która by dalej żyła po śmierci ciała.


Jak ludzie będą mogli powrócić do życia
Gdy grzech i śmierć pojawiły się na świecie, Bóg ujawnił, że zamierza przywrócić życie zmarłym przez zmartwychwstanie. Dlatego w Biblii czytamy: „Abraham (...) liczył na to, że Bóg jest w stanie wzbudzić go [jego syna Izaaka] nawet z umarłych” (Hebrajczyków 11:17-19). Takie zaufanie Abrahama nie było bezpodstawne, gdyż Pismo Święte mówi o Wszechmocnym: „On nie jest Bogiem umarłych, tylko żywych, bo dla Niego wszyscy żyją” (Łukasza 20:37, 38).

Bóg Wszechmocny nie tylko potrafi, lecz po prostu pragnie wskrzesić ludzi, którzy Jego zdaniem na to zasługują. Sam Jezus Chrystus powiedział: „Nie dziwcie się temu, ponieważ nadchodzi godzina, gdy wszyscy, co są w grobowcach pamięci, usłyszą jego głos i wyjdą” (Jana 5:28, 29; Dzieje Apostolskie 24:15).

Wkrótce potem Jezus natknął się na orszak żałobny wychodzący z izraelskiego miasta Nain. Zmarły młodzieniec był jedynym synem wdowy. Widząc jej wielki smutek, Jezus użalił się nad nią i zwracając się do umarłego, zawołał: „Młodzieńcze, mówię ci: Wstań!” Człowiek ten usiadł, a Jezus oddał go matce (Łukasza 7:11-17).

Podobnie jak w wypadku tej wdowy, ogromną radość wywołały też odwiedziny Jezusa w domu Jaira, przełożonego synagogi żydowskiej. Jego 12-letnia córka umarła. Kiedy jednak Jezus przybył do tego domu, podszedł do zmarłego dziecka i powiedział: „Dziewczynko, wstań!” I wstała! (Łukasza 8:40-56).

Później zmarł przyjaciel Jezusa Łazarz. Gdy Jezus dotarł do jego domu, Łazarz już od czterech dni nie żył. Mimo wielkiego strapienia jego siostra Marta dała wyraz swej nadziei, mówiąc: „Wiem, że wstanie podczas zmartwychwstania w dniu ostatecznym”. Jezus zaś poszedł do grobu, kazał odsunąć kamień i zawołał: „Łazarzu, wyjdź!” I zmarły wyszedł! (Jana 11:11-44).

Pomyśl tylko: W jakim stanie był Łazarz w ciągu tych czterech dni od chwili śmierci? Nic nie wspomniał o tym, że zażywał błogości w niebie albo że cierpiał męki w piekle, a chyba by to uczynił, gdyby rzeczywiście tam przebywał. Łazarz był całkiem nieświadomy, martwy, i gdyby Jezus nie przywrócił mu życia, pozostałby w takim stanie aż do „zmartwychwstania w dniu ostatecznym”.

Co prawda te cuda Jezusa były tylko chwilowym dobrodziejstwem, bo ludzie, których wskrzesił, ponownie umarli. Jednakże już 1900 lat temu Jezus udowodnił, że dzięki mocy Bożej zmarli rzeczywiście mogą powrócić do życia! Tymi cudami pokazał na małą skalę, co będzie się dziać na ziemi pod rządami Królestwa Bożego.


Gdy umiera ktoś bliski
Pomimo nadziei na zmartwychwstanie śmierć może pogrążyć w głębokim smutku. Abraham wierzył, że jego żona znowu będzie żyć, a jednak czytamy, iż „Abraham przybył tam obchodzić żałobę po Sarze i ją opłakiwać” (Rodzaju 23:2). A jak się zachował Jezus? Po śmierci Łazarza „jęknął w duchu i się strapił”, a zaraz potem ‘popłynęły mu łzy’ (Jana 11:33, 35). Kiedy więc umiera ktoś bliski, płacz wcale nie jest oznaką słabości.

Szczególnie bolesnym przeżyciem dla matki jest śmierć dziecka. Biblia przyznaje, że matka może odczuwać gorzki smutek (2 Królów 4:27). Oczywiście jest to też ciężkim przeżyciem dla pogrążonego w smutku ojca. „Obym to ja był umarł zamiast ciebie”, lamentował Dawid po śmierci swego syna Absaloma (2 Samuela 18:33).

Kto jednak mocno wierzy w zmartwychwstanie, tego nie przytłoczy nieutulony smutek. Jak mówi Biblia, ‘nie będzie się smucił jak drudzy, którzy nie mają nadziei’ (1 Tesaloniczan 4:13). Raczej zwróci się do Boga w modlitwie, a Pismo Święte obiecuje: „On sam cię podtrzyma” (Psalm 55:23, Bw).

Jeżeli nie zaznaczono inaczej, wszystkie wersety biblijne są tłumaczone z New World Translation of the Holy Scriptures (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata).


Może ktoś się pokusi i sięgnie do podawanych cytatów. Czy naprawdę mówią o tym, co "niewolnik" sugeruje w powyższej broszurce?

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

Tekst dzienny,

2011-10-18, godz. 12:34

TEKST DZIENNY

Wtorek 18 października

Jeden człowiek umarł za wszystkich (2 Kor. 5:14).


Co czułeś, gdy się dowiedziałeś, czego dokonał dla ciebie Syn Boży? (2 Kor. 5:15). Na pewno byłeś mu niezmiernie wdzięczny. Postanowiłeś wtedy oddać się Bogu i ‛nie żyć już dla samego siebie, lecz dla tego, który za ciebie umarł’. A zatem chrzest w imię Syna oznacza uznawanie tego, co Jezus dla nas zrobił, i zaakceptowanie jego pozycji jako „Naczelnego Pełnomocnika w sprawie życia” (Dzieje 3:15; 5:31). Przed poznaniem prawdy nie łączyła nas ze Stwórcą żadna więź i w zasadzie nie mieliśmy realnej nadziei na przyszłość. Ale dzięki temu, że uwierzyliśmy w przelaną krew Jezusa Chrystusa i daliśmy się ochrzcić, nawiązaliśmy bliską więź z niebiańskim Ojcem (Efez. 2:12, 13). Apostoł Paweł napisał: „Was, którzy niegdyś byliście obcymi i nieprzyjaciółmi, gdyż wasze umysły były przy niegodziwych uczynkach, on [Bóg] teraz na nowo pojednał za sprawą jego [Jezusa] ciała cielesnego przez jego śmierć, żeby was stawić przed sobą jako świętych i nieskalanych” (Kol. 1:21, 22). w10 15.3 1:11

Prośba o odblokowanie

2011-09-13, godz. 15:36

Proszę szanownego administratora o odblokowanie mojej skrzynki PM. po próbie dostania się do skrzynki otrzymuję taki komunikat:

[#10227] Nie posiadasz uprawnień do korzystania z prywatnego komunikatora.


Pozdrawiam cieplutko

Dosia

PS. Pisałam w tej sprawie maila do administratora, ale bez odzewu.

D.