Nie mam teraz potrzeby przynależeć do żadnej organizacji religijnej zakończyłem już swoje poszukiwania, nie interesują mnie kwestie doktrynalne, czy Jezus umarł na krzyżu czy na palu, jak teraz wygląda kwestia pokolenia 1914, czy jest trójca... Po co mi to! Czy w życiu nie chodzi o to, aby być dobrym człowiekiem, przestrzegać jakiejś podstawowej moralności, zachowywać się altruistycznie? Czy Bóg wymaga ode mnie tego, żebym znał jakąś durną chronologię, potrafił przytoczyć z pamięci wersety biblijne? Myślę, że nie! Bądźmy dobrymi ludźmi, szanujmy się wzajemnie, niech w nas zagości tolerancja, empatia i wtedy będziemy mogli liczyć na "zbawienie".
To chyba byłoby na razie na tyle.
Pozdrawiam gorąco wszystkich użytkowników forum. Piszecie bardzo ciekawie, niesamowicie miło mi się was czyta. Życzę szczęścia i samorealizacji.
Ciekawe spojrzenie. Nigdy nie patrzałam na te szczegóły w ten sposób. Dzięki za cenne spostrzeżenia.Chyba nie ma co rozważać nic nieznaczących szczegółów pal czy krzyż itd. one nie maja wpływu na nasze życie.
Gratuluję odwagi i silnej osobowości

Z Twojej wypowiedzi czuć siłę i zdecydowanie. Dobrze że udało Ci się wszystko poukładać.