Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika robert

Odnotowano 119 pozycji dodanych przez robert (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-02-08 )



Sort by                Order  

#30380 pytania do tematu "Funkcjonalna pozycja Ducha Świetego"

Napisano przez robert on 2006-06-02, godz. 13:14 w Trójca

Flp 2:5-8
5. To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie.
6. On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem,
7. lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,
8. uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej.
(BT)


Tak to rozumiem. Nic dodac nic ując. Bez interpretacji, bez rozumienia poszczególnych słow zawartych w orginale itp. Takie jest moje stanowisko.

Drogi Bogdanie mówiłem to juz wczesniej ale powtórze. Mówie w imieniu własnym a nie koscioła katolickiego. Tak jak /Ja to rozumiem. Jesli ktos jest zainteresowany stanowiskiem koscioła prosze aby tam kierował swoje pytania.

Zaleznosc Syna od Ojca wyrazona poprze kenoze Syna opisaną w powyzszym fragmencie pisma dotyczy jego misji której sie podjął i stał sie człowiekiem. Na krótko stawszy sie mniejszym od aniołow. Poswiecił swoje zycie za ludzi.
Jak mozna to wytłumaczyc.
Mi to przypomina raczej pewien stosunek zaleznosci dorosłego dziecka wobec ojca.
Tak ja rozumiem te relacyjnosc. Syn CZYNI SIE MNIEJSZYM OD OJCA stwierdzenie czyni sie ma tu fundamentalne znaczenie Jesli sma sie czyni to ma tez mozliwosc nie czynia sie a wiec pozostania równym Bogu. Jesli Chrystus był człowiekiem nawet jedynym wybranym itd jaki sens mają mają powyzsze słowa z biblii???
Czy Człowiek uniza sie słuząc Bogu?. Czy człowiek uniza sie bedąc człowiekiem?
Oczywiscie ze nie. przeciez "człowiek to brzmi dumnie" (dla człowieka oczywiscie :) )

Robercie piszesz, że zależność funkcjonalna (osób w Bogu) wynika bezpośrednio z miłości, a pośrednio z wyboru dokonanego poprzez podporządkowanie się jednej z osób (Syn) innej osobie (Ojciec) w Bogu. Czy dobrze Cię zrozumiałem?

Nie dokładnie. Wybór jest aktem dokonanym przez Syna zas miłosc motywacją.

Ja osobiście nie uważam, aby relacyjność osób w Bogu będąca wzajemnym miłowaniem się była źródłem, z którego wyłania się zależność funkcjonalna tych osób no, bo niby, która z osób w Bogu czy to miłująca lub miłowana miałaby się w jakiś sposób podporządkować innej osobie i w jakim celu?

Robercie, a może Ty wiesz?

Oczywiscie ze nie wiem. Moje zdanie w tym i wielu innych sprawach dotyczących Boga jest czysto inuicyjne zas argumentacja ma styl interpetacyjny. Czyli przedstawiam swój punkt widzenia w oparciu o własne przemyslenia i wewnetrzne zrozumienie bibli. Do wiedzy daleko mi jeszcze. Choc wierze jak kazdy kto prawdy szuka ze bedzie taki czas kiedy zostanie ona nam obiawiona.

Wiara i wiedza to niestety nie są synonimy choc wielu o tym zapomina :)

Miłująca i miłowana powiadasz?
Ja to raczej widze na zasadzie relacji wzajemnych miłująca jest zarazem miłowaną i odwrotnie a dlaczego jedna drugiej? Nie wiem.
A Dlaczego Ojciec jest nazwany Ojcem, a Syn Synem?



#30372 Czym jest Duch święty?

Napisano przez robert on 2006-06-02, godz. 12:22 w Trójca

Fundamentalne w kontekscie wypowiedzi Ola na temat Bednarskiego. I tylko w tym kontekscie. W zadnym innym.
Moge sie tylko domyslac co przyswiecało autorowi (tłumaczowi) czyniniąc takie rozróznienie i podejrzewam iz u podstaw tego rozróznienia lezy podejscie w rozumieniu Ducha Św przez autorów starego oraz nowego testamentu.
Zydzi nie personifikowali Ducha Św chrzescijanie w wiekszosci tak. Jest to wiec niejako oddanie sprawiedliwosci tem postrzeganiu.
To oczywiscie nie oznacza (spiesze wyjasnic) ze Duch Sw w tzw. miedzyczasie sie zmienił. Zmieniło sie jedynie jego postrzeganie. Oczym rozmawialismy juz na przykładzie np. prawa Bozego. (min z Arturem)
Ja naprawde nie bronie Bednarskiego. moze on to robic sam jesli zechce. Tekst o pisowni nie jest najmocniejszy w tej ksiązce i moim zdaniem jest to podane tam jako ciekawostka a nie argument mający o czymkolwiek przesądzac.
Swiadkowie nie uwazają Ducha sw za osobe wiec piszą Go z małej litery zas np katolicy przeciwnie. Jesli w biblii byłoby napisane np. o Olu Robercie lub Pawle to tez napisane by było z duzej a jesli o jakiejs formie ekspresji to z małej. To tyle.
Szatan jest uwazany za osobe zarówno w KK jak i u swiadków wiec jest napisany z duzej. To zasady pisowni a nie teologia wchodzą w gre w tym momencie.
Nie mozna jednak oceniac tej jak i zadnej innej ksiązki na podstawie jednej czy dwóch tzw. haków.
nie ma dzieł doskonałych o czym Olo doskonale wie. w kazdej nawet najlepszej pracy mozna cos znalezc.
Jesli Olo chce zdyskredytowac tą ksiązke a ma takie prawo to powinien zabrac sie do tego metodycznie a nie na zasadie wyszukiwania czegos co by tu mozna znalezc.
Jesli tak zas chce weryfikowac wiarygodnosc tej jak jak i kazdej innej podobnej tematycznie ksiązki to mam dla niego i dla Ciebie taki cytacik

"Dajcie mi człowieka paragraf sie znajdzie"

Napewno wiesz kto to powiedział

Pozdrawiam
ciepło :)



#30285 Zarzuty w stosunku do SJ

Napisano przez robert on 2006-06-01, godz. 15:31 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Super merytoryczna ta dyskusja szczególnie ten fragment o "burej suce" :)

homme_curieux
nie wiem do jakiej wypowiedzi Czeska sie odnosisz wiec nie wiem czy rzeczywiscie pominął dany werset czy nie ale nawet jesli pominął to nic nowego to nie wnosi.
Po pierwsze mimo Twojego kategorycznego stwierdzenia nigdzie tam nie ma słowa "z góry" i to jest fakt.
Po drugie kazdy człowiek jest wyposazony w mózg i są pewne rzeczy na swiecie które nie wymagają doswiadczenia w celu poznania. Są bowiem poznane intuicyjnie.
Np. wejscie w krowią kupe nasz umysł poprzez analogie moze poznac nie musi tego doswiadczac To samo np dotyczy zasadnosci działania bądz nie działania prawa grawitacji
Moralnie zabójstwo, oszczersstwo kłamstwo itd tez są poznane jakby inuicyjnie. Niekoniecznie musisz kogos zabic aby wiedziec czy jest to dobre czy złe.
Zupełnie inaczej kwestia ma sie z poglądami prawem czy religia. To wymaga poznania aby móc wyrobic sobie pogląd czytaj: ocenic czy jest to dobre czy złe
Nie mozesz krytykowac czegos jesli nie wiesz zupełnie o co chodzi dlatego jedynie ze ktos (niewazne kto ) Ci tak powiedział.
Nie ma znaczenia czy jestes katolikiem muzułumaninem zydem czy ŚJ zasada jest zawsze taka sama. Jesli mówisz ze cos jest złe jakas filozofia czy religia a nie znasz jej podstawowych załozen to wystepujesz przeciwko temu wersetowi czy tez wersetom.
Mam nadzieje ze poczujesz te subtelną róznice pomiedzy zgłebianiem prawdy o Bogu a .........................

Pozdrawiam :)



#30283 Możesz zrozumieć Biblię

Napisano przez robert on 2006-06-01, godz. 15:05 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

delusion
rozumiem ze Ty jestes biegły w grece i łacinie.
Tylko co to ma wspólnego z tematem.
Jesli uwazasz ze wspomnienie o dogmacie rozumianym jako twierdzenie ( w tym przypadku) przyjete bez dowodów i NIE PODLEGAJĄCE DYSKUSJI jest w kontekscie czyjejs wypowiedzi gadaniem głupot dowiedz to prosze.
Bo moze sie okazac ze to Twoje rozumienie tego słowa jest nieco zawezone

Pozdrawiam
serdecznie :)



#30277 koncepcja Trójcy - luźne przemyślenia

Napisano przez robert on 2006-06-01, godz. 13:50 w Trójca

To nawet nie hermeneutyczne podejscie, żadna niepoważność to już naiwność.


Wziąłbyś sie lepiej za ewangelizacje i nawracanie ludzi do Pana a nie tu trwonić czas na forum szukając swojej tożsamości. Wyszło by Ci bardziej na zdrowie. I tak sprawdza się powiedznie "Badali Badali i prawdę pogrzebali"

Wybacz proszę dosadność, która ma na celu jedynie pobudzenie Ciebie do myślenia.


Odnosze sie do Tej czesci Twojej wypowiedzi.
Jesli mój ton uznałes za pouczający to jak odczytałbys to co sam napisałes.
To oczywiscie nie moja sprawa bo nie mnie sie ten tekst tyczy ale to jest forum a stwierdzenie ze ktos trwoni swój czas prezentując własne poglądy jest dla mnie mało przekonującym argumentem w tej jak i kazdej innej dyskusji. Dlatego pozwoliłem sobie zabrac głos w tej sprawie.
niemniej jesli zle odebrałem Twoje intencje i nie to miałes na mysli. To ja równiez z góry serdecznie Cie przepraszam :)


P.S. Zrobiłem Ci coś ?
Drogi Kaznodziejo Jestes moim bratem w Chrystusie (choc inaczej Go pojmujemy) to woele nas łączy i prosze Cie nie odczytuj krytyki Twojego stanowiska w jakiejs sprawie zawsze jako krytyki Ciebie samego.
Nigdy nie to było moją intencją a jesli tak to odebrałes to jeszcze raz serdecznie przepraszam :)
Pokój z Tobą ;)



#30269 Czym jest Duch święty?

Napisano przez robert on 2006-06-01, godz. 13:20 w Trójca

Olo
Mógłbys jesli znajdziesz chwilke zacytowac tez kilka wersetów z NT odnoszących sie do Ducha Św. pisanego z małej litery. To bedzie bardziej przekonujące

Pozdrawiam :rolleyes:



#30243 koncepcja Trójcy - luźne przemyślenia

Napisano przez robert on 2006-06-01, godz. 11:04 w Trójca

Myslenie jest kwestią niejako przypisaną naszemu gatunkowi. Kazdy mysli drogi Kaznodzieyo. Nie kazdy oczywiscie o tym samym i nie kazdy w ten sam sposób. To ze ktos mysli inaczej niz Ty nie oznacza jeszcze ze nie mysli wcale.
Nie myslenie jest wbrew pozorom bardzo trudną sztuką spróbuj kiedys przestac myslec całkowicie a sie przekonasz.

Lepiej jest moim zdaniem całe zycie czytac jeden werset i go zrozumiec niz 100 razy przyczytac całą biblie i nie zrozumiec nic.
Duzo lepsza jest dyskusja w temacie jednego fragmentu pisma az do jego całosciowego zrozumienia niz tzw. licytacja na wersety i rozmywanie meritum.

To oczywiscie tylko moja opinia w tym temacie

Pozdrawiam :D



#30141 Chrzest w imię Trójcy?

Napisano przez robert on 2006-05-31, godz. 16:26 w Trójca

Olo
Jesli cos tu pisze to pisze to Ja a nie moi "sojusznicy". Siedze tu sam i sam pisze co na ten temat powiedzieliby inni nie wiem. Ja Ciebie nie próbuje przekonac do trynitarnego widzenia Boga Prezentuje jedynie swój pogląd.
A do wyrazania swoich poglądów sojuszników nie potrzebuje.

[Dobrze wiesz że moja wypowiedź jasno udowodniła sprzeczność u Bednarskiego]

Problem w tym Drogi Olo ze własnie tego nie wiem bo Twoja wypowiedz niczego nie udowodniła.
Niczego z góry nie zakładam i powiem szczerze koncepcja Trójcy dotarła do mnie stosunkowo niedawno i nie z nadania ale doszedłem do niej wewnetrznie. Teraz moge powiedziec wierze wczesniej wydawało mi sie ze wierze.
to zdanie nawet w połaczeniu z nastepnym o zawaleniu sie mojego swiatopoglądu nie jest zadnym argumentem w tej dyskusji chyba ze takim mającym charakter zyczeniowy z Twojej strony a To nie jest dla mnie przekonujące.

Jesli na chwile przyjmiesz ze Twoim punktem widzenia jest koncepcja trynitarna To pytam w którym punkcie wypowiedzi Bednarskiego znajdujesz sprzecznosc argumentacji???
undefined
Jest Jeden Bóg. Bóg jest w trzech osobach z których kazda nie jest czescia Boga ale Bogiem w pełni.

Czy wtym kontekscie nie jest logiczny chrzest w imiej jednego Boga a tym samym Jezusa który jest w pełni Bogem gdzie jest to zaprzeczenie??? Chszcząc kogos w imie Jednego Boga chrzcimy go równiez w kazde pojedyncze imie kazdej poszczegolnej Osoby równiez w imie Jezusa co mu nadaje szczególnej pozycji stawiając w jednej lini z Ojcem.
Taki jest kontekst argumentacji Bednarskiego jesli dobrze go zrozumiałem i gdzie Ty tu widzisz sprzecznosc lub brak spójnosci w zestawieniu z powyzszą definicją
Tak to wyglada z mojego punktu widzenia skoro już tak rozmawiamy szczerze

Pozdrawiam
Wytłumacz mi prosze bo jestem prostym człowiekiem i moge tego nie widziec



#30127 Dobra nowina o Trójcy Świętej !!!

Napisano przez robert on 2006-05-31, godz. 13:27 w Trójca

Mam pytanie jesli jest tu ktos zorientowany w tym temacie dlaczego dokonano tej korekty?



#30120 A ja mam pytanko

Napisano przez robert on 2006-05-31, godz. 11:49 w Trójca

Arku kogo miłuje wiec bardziej Bóg swojego Syna czy ludzi?
Pawle rozwin to pytanie bo nie wiem czego dotyczy.



#30117 pytania do tematu "Funkcjonalna pozycja Ducha Świetego"

Napisano przez robert on 2006-05-31, godz. 11:42 w Trójca

Drogi Pawle wiele na tym forum powiedziano juz o pozycji Chrystusa Pana zarówno w sensie onologicznym jak i funkcjonalnym. Mysle ze je doskonale znasz(te opinie). Moge Ci je powitórzyc tylko ze nie widze celowosci tego zabiegu. Jesli w Twoich pytaniach ukryty jest jakis głebszy wątek prosze przedstaw go

Pozdrawiam



#30115 Chrzest w imię Trójcy?

Napisano przez robert on 2006-05-31, godz. 11:29 w Trójca

Drogi Olo

Mysle ze na tym forum jest to zbedne ale moze przypomnijmy jakiej tezy broni Bednarski ]
Jest Jeden Bóg. Bóg jest w trzech osobach z których kazda nie jest czescia Boga ale Bogiem w pełni.
Moze to byc dla Ciebie nie logiczne, mozesz sie z tym nie zgadzac. Masz do tego pełne prawo.
Ale jesli chcesz komus zarzucac błąd logiczny w jego sposobie rozumowania to udowodnij to ze broniąc takiej tezy przeczy on sam sobie. Wiesz dobrze ze tak nie jest. Dla Ciebie nie ma sprzecznosci w jego sposobie argumentacji tylko w samej koncepcji trójcy ale to juz jest zupełnie inna sprawa.



#30005 pytania do tematu "Funkcjonalna pozycja Ducha Świetego"

Napisano przez robert on 2006-05-30, godz. 13:53 w Trójca

Olo
A czego dokładnie nie rozumiesz z tego tekstu który sam cytujesz?
funkcjonalna zaleznosc bedąca podporządkowaniem z wyboru wynikającego z miłosci której my nie pojmiemy.
wniosek nasówa sie sam. Aby dokonac wyboru trzeba go miec!!!
Jestesmy jakby nie było ludzmi czy ktos sie nas pyta o takie sprawy? :)
Odpowiedzi Pawła nie rozumiesz bo są nie na temat. On chyba załozył (moim zdaniem błednie) ze jestes zwolennikiem koncepocji trynitarnej i teraz z nią polemizuje a przez to i Tobą ale w temacie samej koncepcji a nie Twoich pytan
Pozdrawiam



#30003 A ja mam pytanko

Napisano przez robert on 2006-05-30, godz. 13:34 w Trójca

Drogi Kaznodzieyo
Zadziwia mnie Twoje "lekkie" podejscie do tematu.
Zgadzam sie ze duzo łatwiej dyskutuje sie z ludzmi którzy sami nie do konca wiedzą w co tak naprawde wierzą.
Mam jedno pytanko. Kto prócz Boga godzien jest Boskiej chwały i czci?
Pozdrówka ;)



#30001 Chrzest w imię Trójcy?

Napisano przez robert on 2006-05-30, godz. 13:15 w Trójca

OLO
Cytujesz pojedyncze zdania mówisz jak to ktos rozumie i jak my to powinnismy zrozumiec a potem sam z tym polemizujesz. To bardzo ciekawa metoda prowadzenia dyskusji kontemlacyjnej - wewnetrznej samego z soba. Łatwo wtedy obalic niemal kazdy argument.
Prosze abys zapoznał sie z doktryną trynitarną nie z obiegowych opinii tylko z jej rzeczywistym sensem a potem napisz jeszcze raz gdzie dokładnie widzisz sprzecznosci w rozumowaniu Bednarskiego

Pozdrawiam



#29998 Jana 12:41

Napisano przez robert on 2006-05-30, godz. 12:52 w Trójca

Drogi Arturze

W którym dokładnie wersecie Jana 5 Jezus zaprzeczył swojej boskiej naturze???
Wg mnie tam jeszcze wyraznie stwierdza kto mnie nie czci nie czci i Ojca, kto we mnie nie wierzy nie wierzy tez w Niego.
Wyraznie tez jest napisane dzieła , które dają swiadectwo czyni Nie Ojciec przez Jezusa, aniołów jak to było w ST ale Jezus sam od siebie bo ma zywot sam w sobie tak jak Ojciec. Moze troche to upraszczam ale naprawde jak inaczej mozna interpretowac ten rozdział?
KTO mnie nie czci nie czci tez Ojca KTO ma prawo domagac sie boskiej czci???
Tylko nie mów ze król Izraela. Jezus bardziej niz wyraznie odnosi sie tutaj do Boga.

Jesli zas chodzi o Kajfasza to osobiscie i chyba nie tylko ja uwazam iz to tzw. podburzanie tłumów ta jest własnie pretekst i to sfabrykowany wyłącznie na uzytek rzymian.]


Wszyscy przyznamy iz Jezus był bardzo biegły w pismie i jego interpretacji. Wielu próbowało go złapac i nikomu sie to nie udało w wielu sprawach. Dlaczego dał sie złapac akurat tu?
Kto sie moze czynic równym Bogu , kto moze ządac dla siebie czci i chwały równej Jemu. Bóg czy człowiek a jesli człowiek to czy jest mu ona nalezna? Jesli nie nalezna to Kim wg Ciebie Jes Chrystus???
w tym kontekscie bo ogólnie to juz wiem.
Smierc i zmartwychwstanie to punkt kulminacyjny jego posłannictwa.
Zgodzimy sie obaj ze kazde słowo przez niego wypowiedziane lub niewypowiedziane ma znaczenie. Nic w jego zyciu nie było zrobione bez celu.
Czy oficjalny powód ukzyzowania był wyjątkiem? Jezus uznał ze nie warto rozstrzyganiem tego zawracac sobie głowe?
Moim zdaniem o boskosci Jezusa nie swiadczy to co powiedział ale to czego nie powiedział. Nie rozstrzygnął tego tematu w zaden sposób Ani na tak ani na nie.
I błagam nie mów mi ze rozstrzygnął bo nie rozstrzygnął Gdyby było inaczej nie prowadzilibysmy tej dyskusji a wraz z nami cały chrzescijanski swiat od wieków

Pozdrawiam



#29868 Jana 12:41

Napisano przez robert on 2006-05-29, godz. 15:28 w Trójca

Moze nie o uwadze ale o pamieci. Jesli autor to nie jego imie ani nazwisko cos w stylu Gall Anonim na okreslenie nieznanego twórcy a jest to okreslenie oznaczające jedynie to iz ów prawdopodobnie anglojezyczny "przedstawiciel gatunku ludzkiego " jest twórcą tej koncepcji To słowo autor nie odpowiada na moje pytanie. Jesli zas podajesz gdzies jednak zródło to przyjmnij moje przeprosiny bo widocznie rzeczywiscie umkneło to mojej uwadze. Wszyscy wszak jestesmy ludzmi.
Pozdrawiam :)



#29865 Ontyczna równość Ojca i Syna.

Napisano przez robert on 2006-05-29, godz. 15:04 w Trójca

Pomieszanie z poplątaniem. Jesli zaczniemy juz stosowac teorie matematyczne w naszym sposobie pojmowania Boga to Ja przyznaje ze chyba nic nie rozumiem z tego wykładu.
Przykład nieskonczonosci z post Ola ma w moim przekonaniu symbolizowac cos niepojetego cos co przekracza mozliwosci naszego umysłu a nie ciąg jakichs tam liczb. W tym kontekscie nieskonczonosc jest pojeciem abstrakcyjnym i nijak ma sie do natury Boga. Moim zdaniemn to nie na temat. Chyba ze nie wiem jaką wy tu nagle filozofie próbujecie forsowac.



#29858 Jana 12:41

Napisano przez robert on 2006-05-29, godz. 14:12 w Trójca

Drogi Kaznodzieyo
Uwierz mi ze mam głeboki szacunek do zdania innych ludzi. Ale to co ty nam tutaj proponujesz to juz niemal fikcja literacka w stylu Dana Browna. Co wspólnego ma Nikodem i jego stwierdzenie z Tomaszem i jego stwierdzeniem???
Oprócz tego ze wystepują na kartach tej samej ksiegi?
w ten sposób mozemy sobie udowodnic niemal wszystko co tylko chcemy. cos nam nie pasuje??? Nie ma problemu przeciez On mówic to miał na mysli cos zupełnie innego. Przykro mi ale tak głeboka rozbieznosc w interpretowaniu słowa Bozego jest dla mnie nieakceptowalna jako argument



#29855 Jana 12:41

Napisano przez robert on 2006-05-29, godz. 13:45 w Trójca

Drogi Arturze
Po pierwsze nie wiem czy w tym artykule polemizujesz sam ze sobą czy tez ten którego okreslasz jako autora to ktos inny.
Na temat sporu dotyczącego angielskiego nie wypowiadam sie bo nie jest on istotny moim zdaniem. To jest dyskusja który przekład jest lepszy oraz co autor miał na mysli uzywając tego zy innego czasu a tego nie wiemy.
Powołujesz sie na autorytety w liczbie "wielu" to musisz przyznac dosc ogólne okreslenie Wielu to znaczy ilu 99 na 100 czy 10 na 100. Jesli np. połowa to co na to druga połowa??? Przysneło sie na lekcjach.biedakom?
Pozatym co oznacza słowo autorytet przy dziedzinach niedefiniowalnych. Czy mozna tą autorytatywnosc stopniowac obiektywnie??? Czy tez moze wybieramy raczej ten "autorytet" ze pozwole sobie uzyc tutaj cudzysłowiu którego opinia jest najbardziej zbiezna z nasza własną.
Co oznaczają te róznice w poglądach ze mozna to samo słowo odczytywac na dwa trzy czy dziesiec róznych sposobów (co pokazują Twoje przykłady) czy są to po prostu rózne INTERPRETACJE tego samego.
Stosujesz tą samą metode co zawsze. Przywołujesz inne tłumaczenia "bardziej poprawne" według jednych "autorytetów" chociaz inne "autorytety" twierdzą cos zgoła innego.
Zakładam ze znasz greke i hebrajski a nie opierasz sie jedynie na dowolnych interpretacjach innych ludzi. Bo to co podajesz tu jako teksty zródłowe w istocie nie są niczym innym jak rozumieniem pewnych sformułowan przez pewnych ludzi i jako takie nie mają mocy argumentu przesądzającego.
Zgadzam sie ze duzym utrudnieniem popełnionym przez pierwszych tłumaczy jest bardzo ładnie tu okreslone przez Gonzalo "wygładzanie" tekstu po którym inni wygładzali dalsze przekłady. Mysle ze ktos wziął na siebie ogromny ciezar odpowiedzialnosci przed Bogiem wygładzając jego słowo. Nawet jesli robił to w dobrej wierze. To niemal zbrodnia o czym najlepiej swiadczy kwestia stwierdzenie Ja Jestem i nasz spór o jego interpretacje.
Jesli podana przez Ciebie interpretacja byłaby taka oczywista to "autorytety" byłyby zgodne a nie są. Prawda? Czy moze to rzeczywiscie jest stosunek 99 do 1?
Chyba nie.
Pisząc symbolicznie Drogi Arturze miałem na mysli symbolicznie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Myslałem ze ucieszy Cie przywoływanie przezemnie w
dyskusjach symboliki. To przeciez Twoja domena. ;)
Pisałem o tym w kontekscie reakcji zydów na to sformułowanie.
Wczesniej Jezus mówił ze jest dawcą zycia wiecznego Kto zachowuje słowo moje ma zycie wieczne. Nawet to tak nie oburzyło ich jak to ostatnie zdanie.
Zauwaz ze zawsze najgwałtowniejsze reakcje zydów wywoływało czynienie siebie równym Bogu przez Pana.
Cała wiec moja poprzednia wypowiedz miała miejsce w takim kontekscie i takiej symbolice tego słowa.
Twój wykład gramatyczny który pod koniec jako tekst niemal orginalny traktuje jedną z anglojezycznych interpretacji niczego tutaj nowego nie wnosi. Oprócz tego ze powołujesz sie na inne tłumaczenie "bardziej poprawne" niestety w twoim przekonaniu a to nie jest zaden argument.

Ja nie twierdze ze mam racje! Nie twierdze ze wiem co Pan miał na mysli wypowiadając te słowa (choc pewnie ty odnosząc sie do słów Tomasza bedziesz twierdził ze wiesz co miał na mysli Tomasz)Byc moze Ty ją masz. I ten fragment byc moze rzeczywiscie mozna czytac zupełnie inaczej, jeszcze inaczej niz Ja i Ty. Ale czy nie jest to dla Ciebie godne zastanowienia dlaczego zydzi tak zareagowali na spozoru prosta odpowiedz.
Przewciez jesli bedziemy rozumowac Twoim sposobem Chrystus w tej samej rozmowie mówił rzeczy które powinny wydac sie im bardziej bluzniercze od tego zdania Mówi ze On, jego słowo daje zycie wieczne. Kto moze byc dawcą zycia i to wiecznego jesli nie.... Bóg? Nie powinni złapac za kamienie?



#29401 Spór o status ontyczny Jezusa

Napisano przez robert on 2006-05-25, godz. 13:40 w Trójca

Mamy nieco skróconą forme dekalogu. Wiemy ze było w nim takze o nie zazdroszczeniu blizniemu jego niewolników czy tym samym Bóg usancjonował niewolnictwo?
Niektórzy tak to tłumaczyli.



#29385 Ontyczna równość Ojca i Syna.

Napisano przez robert on 2006-05-25, godz. 12:29 w Trójca

Jesli chcielibysmy porównywac Ojca i Syna w ontycznym sensie równosci bytów boskich lub ich nierównosci to w kontekscie pisma nie jest to mozliwe. Załozenie ze Chrystus ontycznie w jakimkolwiek stopniu nie jest równy Ojcu wprowadza na arene innego boga propagowanego przez niektórych "boga mniejszego" a tym samym politeizm. A jest przeciez napisane ze Bóg jest jeden. Tego jednego zdania nie da sie pogodzic z taką definicją Chrystusa.
Pierwszy post Ola był bardzo dobry wprowadził pojecie niemozliwosci poznania natury ontycznej Boga jako istoty ale teoria istnienia mniejszego boga a to załozenie tego wymaga bo juz nie wnikając w samą nature Ojca i Syna jesli nie są równi to są inni, rózni uniemozliwia wprowadzenie jednoscii natur. A to musi w konsekwencji doprowadzic do uznania iz jest dwóch bogów która to teoria czesto dyskutowana nawet na tym forum jak wiemy nie ma potwierdzenia w pismie a wrecz jest tam wyrazne zaprzeczenie takiej mysli wiec jest to czysta spekulacja.



#29379 Kim Jest Chrystus ?

Napisano przez robert on 2006-05-25, godz. 11:44 w Trójca

Nie słyszałem takiego stwierdzenia odwieczne góry. One takie nie sa powstały stosunkowo niedawno. Inaczej odwieczny to Ten który jest od zawsze czy ten który powstał przed czasem. I czy w tym drugim przypadku nie byłoby własciwsze okreslenie przedwieczny?



#29375 Ontyczna równość Ojca i Syna.

Napisano przez robert on 2006-05-25, godz. 11:19 w Trójca

Tylko ze w mysl tej samej podanej przez Ciebie zasady Kto ma to ocenic???
Pytasz czy jest to mozliwe Jest oczywiscie! W teori mozliwe jest prawie wszystko. Duzo wazniejsza jest w twoim poscie od pytania jest moim zdaniem zasada



#29373 Ontyczna równość Ojca i Syna.

Napisano przez robert on 2006-05-25, godz. 11:06 w Trójca

Słuszne załozenie. Prowadzi do tego ze natura Boga ontyczna czy jaka kolwiek inna jest z samej zasady dla nas nie pojeta. Wszystkie te dyskusje są czysto teoretyczne i prowadzą w wielu kierunkach mimo ze opierają sie na tym samym zródle. A prawda moze byc taka jak Ja cz Ty to sobie zakładamy albo zupełnie inna. cie nieskonczonosci jest niepojete bo nasz swiat opiera sie na skonczonosci i wszystko do czego moglibysmy zastosowac jakąs analogie jest skonczone. Jesli wiec nie potrafimy sobie dokładnie zobrazowac nieskonczonosci np .kosmosu jakie moze byc nasze wyobrazenie o Bogu? Zauwaz ze we wszystkich dyskusjach wszystkie kwestie Boga są tłumaczone w oparciu o relacje miedzy ludzkie. Prowadzenie dyskusji na temat pochodzenia ontycznego Chrystusa jezeli jest Bogiem jest niecelowe jesli załozonym przez nas wynikiem tej dyskusji jest to ze nagle nam to pomoze zrozumiec nature Boga. Wartosc tej dyskusji jest ogromna gdyz moim zdaniem powoduje ze zaczynamy byc moze lepiej poznawac Boga stawiamy pytania PYTANIA nie odpowiedzi których byc moze nie postawilibysmy w innym przypadeku. Zmusza nas ona do zastanowienia sie nad wieloma rzeczami pochodzącymi z wypowiedzi nawet naszych adwersarzy. Pisze tu wielu bardzo mądrych ludzi. Nie mniej w tym kontekscie pomiedzy słowami poznanie i zrozumienie nie stawiałbym znaku równosci. O czym najlepiej moze swiadczyc przykład Twoich pudełek.
dzieki za ten post
Pozdrawiam