Otóz i właśnie doszliśmy do sedna sprawy....Nie przychodzą i nie zwierzają się lub robią to bardzo rzadko ponieważ, takie szczere wyznanie może się skończyć nieoczekiwanym wykluczeniem czy też niższą pozycją w zborze, odsunięciem od grupy...
ponieważ Pasterze są niewykwalifikowani do udzielania fachowej pomocy, postrzegają sprawy słabości i grzechu w kontekscie negatywnym i kierując się jedynym słusznym światłem jedyne nad czym się zastanawiają to czy sprawa już podchodzi pod komitet czy nie....
Jak tere powiedział, a ja powiem dobitniej, tylko naiwni chodzą do starszych z problemami swoich słabości.... bo madrzejsi wiedzą, że nie warto, bo ani nie pomogą a może się to źle skończyc.
Starsi w wiekszości dziela się ze swoimi połówkami wszystkimi rewelacjami, a te bogobojne siostry także czasaem muszą pogadać i taka tajemnica w trymiga wypływa na nieoficjalne forum zboru i taki człowiek jest juz "naznaczony".
Więc teoria teorią a praktyka praktyką!