A cóż za problem sprawdzić na własne oczy w jakimś przekładzie hebrajskim, aby uciąć jakiekolwiek spekulacje!
Sprawdziłeś? Zadałeś sobie te pytania, które ja powyżej zadałem? Odpowiedziałeś na nie?
Ale ty przecież i tak tego nie zaakceptujesz!
Wiesz, są ludzie, którzy z natury rzeczy są łatwowierni i bardzo łatwo dają się robić w balona. To dotyczy nie tylko ŚJ ale także byłych ŚJ. Najpierw łykają bez sprawdzenia naukę, że nie ma Trójcy, potem tak samo łykają, że Trójca jest. Nie chcę Mirku iść Twoją drogą.
Zastanawiam się też, co by musiało być napisane w Biblii abyś uwierzył że Jezus to Jahwe.
Proste oświadczenie Jezusa: Jahwe to ja. Albo: to ja jestem Jahwe. Wystarczyłoby w zupełności. Cały problem polega jednak na tym, że takiego oświadczenia brak. Pisałem o tym w poprzednim poście.
Jezus wiele razy dawał to do zrozumienia (np. J 8:58 czy Mt 21:15-16).
Ano właśnie. "Dawał do zrozumienia". "Do zrozumienia" można dawać wszystko. Mnie taka egzegeza nie interesuje bo jest ona elastyczna jak plastelina i w ten sposób wyczytać z Biblii możesz dokładnie wszystko, nawet to, że strój arcykapłana dowodzi jego związków z obcą cywilizacją pozaziemską. Wszystkie argumenty jakie prezentujecie to właśnie owo "dawanie do zrozumienia", "sugerowanie" itd. itp. Ani jednego wersetu wprost: ja jestem Jahwe. Albo: dla nas jest jeden Bóg: Ojciec, Syn i Duch Święty. Budujesz swoje wierzenia na tego rodzaju argumentacji, i co najgorsza, są to wierzenia fundamentalne. Ja tego czynić nie chcę.
Potwierdzenie omawianego proroctwa Zachariasza 12:10, jest również zawarte w Dz 20:28
Dz 20:28 BT „Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.”
Ty oczywiście z tym się nie zgadzasz, pomimo, iż sami autorzy Ewangelii zwracali na ten fakt uwagę.
Po pierwsze, tłumaczenie DzAp 20:28 jest przedmiotem sporu nawet wśród uczonych trynitarnych. W tym samym dziale tego forum przytoczyłem fragment wypowiedzi jednego z najlepszych grecystów naszych czasów, "szefa" forum B-Greek, C. Conrada. Dziwne choroba, ale ma on dokładnie takie samo zdanie w kwestii tłumaczneia tego tekstu jak ŚJ
![:)](https://watchtower.org.pl/forum/public/style_emoticons/default/smile.gif)
![:)](https://watchtower.org.pl/forum/public/style_emoticons/default/smile.gif)
Choćby w Ewangelii Marka 1:2-3 gdzie cytowani są Iz 40:3 i Mal 3:1. Oba proroctwa w Biblii hebrajskiej zapowiadają przyjście Jahwe do swego ludu, a Marek wyraźnie stosuje je do Jezusa. Czy nie sądzisz, że istnienie takich miejsc w Biblii jest co najmniej dziwne, i byłoby wprowadzaniem w błąd nawet przez samego Boga?
Mniej więcej tak samo jak proroctwa zapowiadające przyjście Eliasza, a wypełniające się na Janie Chrzcicielu. Albo proroctwa zapowiadające, iż Bóg będzie sądził świat, a inne teksty mówiące o tym, że będzie czynił to Kościół. Mirku, Bóg może przyjść na świat poprzez kogoś, może sądzić świat poprzez kogoś, może ukazać się człowiekowi poprzez kogoś, ale to nie znaczy, iż ów ktoś jest właśnie tym Bogiem. Zwłaszcza jeśli w innych tekstach mamy jasno, wyraźnie i precyzyjnie rozróżnione tożsamości Boga i owego kogoś. To próbuję pokazać Ci od jakiegoś czasu. Nie masz żadnych argumentów bezpośrednich, żadnych argumentów wprost. Wszystko co posiadasz to sugestie, wrażenia itp. To za mało by budować na nich fundamentalną naukę Biblii. To mniej więcej tak samo jakby ŚJ twierdzili na podstawie porównania pewnych fragmentów Pisma, że Jezus to Michał, a następnie nauczali, że jest to główna, podstawowa nauka Biblii, od przyjęcia której zależy czyjeś zbawienie.
Dlatego też takie niewygodne dla antytrynitarystów teksy zostają po prostu albo fałszowane albo przekręcana jest prosta wymowa Pisma Świętego, albo mowa jest o wyjątkach,
Ba, Mirku. Gdyby wymowę tych wersetów kwestionowali sami antytrynitarianie, to byłoby jeszcze pół biedy. Problem polega na tym, że ich dwuznaczność przyznają sami uczeni trynitarni. I co tu zrobić z tym fantem? Ich też oskarżyć o przekręcanie i fałszowanie? A może po prostu jest tak, jak wielokrotnie Ci pisałem: gramatyka w niektórych miejscach nie jest jednoznaczna.
jak to ma miejsce np. w przypadku niewygodnej dla antytrynitarystów reguły Sharpa. Nie będę tutaj wymieniał całej masy poszczególnych wersetów, gdyż robiłem to już wiele razy i ty na pewno również znasz te fragmenty.
I ja (między innymi) na te fragmenty odpowiadałem. Czego dowodem jest między innymi ten dział forum Watchtower. Fakty są takie: nie ma żadnego bezpośredniego tekstu, w którym Jezus mówiłby wprost, że jest Jahwe. Są natomiast teksty bezpośrednio odróżniające Go od Jahwe. Nie ma żadnego bezpośredniego tekstu, który nauczałby o tym, że chrześcijanie wierzyli w Boga będącego Ojcem, Synem i Duchem. Są natomiast teksty, które wprost i bezpośrednio stwierdzają, że tym Jedynym jest Ojciec. I choćbyś zatrudnił całe sztaby trynitarnych apologetów, od takiego wniosku nie da się uciec. Nauka o Trójcy jest zbudowana na przypuszczeniach i sugestiach, nie na bezpośrednich świadectwach Pisma.
O wiele trudniej jest uwierzyć w to, że to sam Bóg zbawił swój lud od grzechu, niż przyjąć, iż wysłał na ziemię jedno ze swych stworzeń.
Nie stanowi to żadnej trudności. Dowodem na to jest miliard trynitarnych chrześcijan wyznających tą wiarę na całym świecie.
Czy na tym polega miłość Boga do rodzaju ludzkiego? Gdzie tu widać heroizm?
Jeśli będziesz miał kiedyś dziecko, jedyne i umiłowane, to wówczas możesz się zastanowić czy więcej heroizmu wymagałoby od Ciebie oddanie za kogoś własnego życia, czy też oddanie za kogoś życia swego umiłowanego dziecka. Sądzę, że Abraham wolałby sam umrzeć, niż złożyć na ołtarzu Izaaka.
A tak wracając do wymienionych wczesniej wersetów z księgi Zachariasza nasuwa się pytanie: czy prorok Zachariasz pisząc te słowa był świadomy do kogo je przypisuje i kogo dotyczą? Przecież wtedy nie znano jeszcze Jezusa, więc kogo miał na myśli Zachariasz jeśli nie samego Boga Jahwe?
Mirku, obawiam się, że Ty nawet nie zadałeś sobie trudu by zrozumieć mój punkt widzenia.