Ja zadaję pytanie: po co nam Bóg, który ma nas w d...pie?! Po to, żeby jednostki miały wrażenie, że ktoś się nimi opiekuje? że mają anioła stróża? że w razie Niemca ktoś im pomoże? że ich zbawi? Nie patrzmy przez pryzmat odczuć jednostki. Przez chwilę spójrzmy na to globalnie: w którym momencie historii ludzkości było widać, że Bóg się nami opiekuje?
Na czym miała by polegać Boża opieka Twoim zdaniem? Załóżmy na chwilkę że Bóg istnieje - czyli stworzył ziemię, nas, zwierzęta i rośliny abyśmy mieli co jeść - tak w uproszczeniu. Dał mądre rady - nie zabijaj, nie kradnij, miłuj bliźniego swego i inne. I co jeszcze ma robić? Myślisz, że to on zsyła na nas nieszczęścia? Czy to nie jest czasem tak, że sami jako ludzkość odpowiadamy za to jak nam się żyje? Bóg nam warunki przecież stworzył dobre, teoretycznie ludzie mogli by być szczęśliwi na ziemi. Oskarżanie Boga o to że nam źle to trochę tak jakbyśmy oskarżali tych którzy budowali nasz dom o to, że mamy w nim bałagan.
Natomiast źródłem wszelkiego życia na ziemi jest Słońce (!!!) a nie żaden Stworzyciel !!
A skąd się wzięło Słońce? I skąd "wiedziało" że ma się ustawić w stosunku do Ziemi w odpowiedniej odległości - nie za blisko i nie za daleko. Skąd w przyrodzie porządek, mamy pory roku, życie przypomina cykl. Jeśli przyjmiemy że wszystkim rządzi przypadek to skąd się wziął w przyrodzie porządek? Przecież przypadek to chaos. A porządek mamy wtedy gdy ktoś nad tym wszystkim panuje, ogarnia.
Kiedyś słońce wypali całe paliwo i umrze, z nim umrze nasza ziemia i nasza cywilizacja a wraz z nią cały ten wyimaginowany Bóg!
Ale sam napisałeś że życie to walka o przetrwanie. Skoro z góry wiadomo że i tak nie przetrwamy, to dlaczego o to przetrwanie walczymy?
Skąd czerpiemy siły do tej walki skoro i tak jest przegrana? Nie klei się, prawda? Gdy przyjmiesz, że nie jesteśmy jedyną cywilizacją, że można mieszkać nie tylko na Ziemi to może nawet optymizm Ci wróci.
I cieszmy się życiem, bo zdarza się raz
Jesteś pewny? A myślałeś kiedyś dlaczego nie może nam się przyśnić własna śmierć?
Pozdrawiam.