Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika kinga308

Odnotowano 37 pozycji dodanych przez kinga308 (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-03-05 )



Sort by                Order  

#136734 szukam kontaktu

Napisano przez kinga308 on 2010-09-09, godz. 14:08 w Szukam kontaktu

Witajcie! A ja szukam eks śj z warszawy lub okolic.Mam nadzieję,że ktos się odezwie:)



#137612 Przegląd najnowszych publikacji WTS

Napisano przez kinga308 on 2010-09-28, godz. 19:39 w Tematyka ogólna

Jestem za! Myślę,że nie tylko ja :lol:



#138158 Gabinet zwierzeń

Napisano przez kinga308 on 2010-10-06, godz. 05:15 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

A ja tak trochę nie na temat...wczoraj wysłałam list o odłączeniu....jutro powinni ogłosić,że nie jestem już śj.Dziwne uczucie...z jednej strony radość,że jestem już wolna od manipulacji organizacji a z drugiej...tęsknota za braćmi i siostrami ale cóż życie toczy się dalej,moze i oni kiedyś odzyskają wzrok. :) i rozum...Jeśli mogę zacytować treść listu,to napisałam mniej więcej tak: Z przykrością informuję,iż po długich rozmyślaniach, analizowaniu historii Organizacji ŚJ od początku jej powstania,lekturze R.Franza "kryzys sumienia" postanowiłam odłączyć się od organizacji śj.Jestem wdzięczna za pomoc jaką kiedykolwiek od nich uzyskałam i na zawsze pozostaną w moich sercach,jednak nie chcę dalej należeć do organizacji która w niczym nie różni się od KK a pod płaszczykiem miłości kryje różne nie zawsze czyste intencje.Czy jakoś tak.Ale ulżyło mi.Od jutra już oficjalnie będę "odstępcą" a co gorliwsi będą patrzeć na mnie z odrazą i nienawiścią. :lol:

Pisząc o zachowaniu w pamięci miałam na myśli siostry i braci ,myśli mi tu gdzieś umknęły:)



#138170 Gabinet zwierzeń

Napisano przez kinga308 on 2010-10-06, godz. 10:26 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Dzięki oskar! Potrzebowałam tego :)



#138186 Gabinet zwierzeń

Napisano przez kinga308 on 2010-10-06, godz. 15:42 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

:DDziękuję wam kochani moi! Mam nadzieję,że nie zginę w Armagedonie .... :D



#138260 Gabinet zwierzeń

Napisano przez kinga308 on 2010-10-07, godz. 10:01 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Dziękuję qwerty :) Dokładnie odbieram to tak,jak opisałaś i wiem,że jeszcze dużo wody upłynie zanim w 100% oczyszczę swój umysł...i serce.



#136580 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez kinga308 on 2010-09-04, godz. 13:57 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Dziękuję "Bracie" za słowa otuchy.Nikt tak nie zrozumie ex-ŚJ jak drugi ex :D Bardzo mądrze to ująłeś a zarazem z dozą humoru.Dziękuję i pozdrawiam!



#136570 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez kinga308 on 2010-09-03, godz. 21:06 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witajcie wszyscy!
Ja też jestem "świeżynką" nową na tym forum.Przeczytałam kilka waszych postów w których opisujecie swoje przeżycia,uczucia,odczucia i wszystkie te rzeczy brzmią znajomo!Emocjnalnie nie jestem już związana z ŚJ ale formalnie tak.Zbieram się do napisania listu ale wciąż brakuje mi czasu.No,chyba,że sami mnie wykluczyli ale raczej nie bo co niektórzy jeszcze ze mną rozmawiają.Niestety jest to dla mnie bardzo krępujące,choć lubię tych ludzi i żal mi zrywać z nimi kontakty ale po zbadaniu "czy tak się rzeczy mają"poczułam autentyczny wstręt do organizacji.Nie do ludzi,tylko właśnie do ORGANIZACJI.Ludzi mi żal,że dali się omotać i manipulować sobą.Żal mi też moich dzieci które praktycznie od dziecka chowane były w prawdzie(córka od urodzenia).Jak mam jej to wytłumaczyć? Ona wciąż modli się do Jehowy,czasem zapyta dlaczego nie chodzimy na zebrania...a ma dopiero 8 lat.Starszy nawet się cieszy,choć lubił ciocie i wujków to nigdy nie lubił uczęszczać na zebrania.Jednak nie żałuję a wręcz przeciwnie.Poczułam się wolna!



#137391 Formalnie Swiadek.... ale tylko formalnie

Napisano przez kinga308 on 2010-09-25, godz. 17:51 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Dziękuję gambit za spokojną,rzeczową odpowiedż. :)



#137348 Formalnie Swiadek.... ale tylko formalnie

Napisano przez kinga308 on 2010-09-24, godz. 20:35 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

nie rozumiem jednego.Dlaczego niektórzy śj udzielają się na takim forum,ujadają na organizację a jednocześnie latają na zebrania i głoszenia.To nie moja sprawa ale to jest obłudne i dwulicowe.Albo rybki albo akwarium.Ja nie mogłabym żyć w takiej obłudzie,brzydzę się nią.



#139206 Formalnie Swiadek.... ale tylko formalnie

Napisano przez kinga308 on 2010-10-22, godz. 05:07 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Znowu przekonanie że tylko świadkowie przeżyją.Mam już tego dość.Gdzie jest tak napisane w Biblii!? Gdzie jest napisane,że tylko członkowie WTS-u przeżyją!? Lam albo obudz się wreszcie z tego chorego matrixu albo przestań nas karmić tymi bzdurami.Ja nie wierzę w Organizację.Wierzę w Boga (tego Biblijnego,żeby nie było nie domówień) staram się na co dzień żyć wg wskazówek z Biblii, ale jestem gorsza bo nie jestem śj? większych bzdur nie słyszałam.Na poprawę pamięci radzę przeczytać ten fragment w którym Bóg wybiera Dawida na króla i co wtedy mówi,więc pozwól,że to ON zdecyduje kto przeżyje a nie wy - cierpiący na przerost ambicji.



#137364 Formalnie Swiadek.... ale tylko formalnie

Napisano przez kinga308 on 2010-09-24, godz. 21:55 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

kochani miotałam się i miotam dalej ale już po za organizacją :rolleyes: jeśli kogoś uraziłam to przepraszam za niedelikatność ( za własne zdanie i zasady już nie).No cóz ja też zostawiłam tam ludzi których szczerze kocham,jest mi ciężko ale mam swoje zasady: zawsze mówić co myślę i nie grać na dwa fronty.Nie jestem tu od krytykowania,nie mam do tego prawa,wyraziłam po prostu swoje zdanie.



#137133 Łódź: Zabójstwo i samobójstwo

Napisano przez kinga308 on 2010-09-20, godz. 15:57 w Nowości z kraju i zagranicy

Nie nam to oceniać.Ani jego ani jego postępowania ale dodam tylko,iż u mnie na wykładzie z psychologii dot.samobójców wykładowca stwierdził,że ten kto naprawdę chce się zabić po prostu to robi a nie czeka aż ktoś go uratuje.Ten pan podciął sobie żyły.Myślę,że gdyby faktycznie chciał się zabić po prostu by się powiesił i już,zawsze to szybka śmierć.Przepraszam jeśli kogoś uraziłam ale takie jest też moje zdanie.



#137112 Łódź: Zabójstwo i samobójstwo

Napisano przez kinga308 on 2010-09-20, godz. 06:06 w Nowości z kraju i zagranicy

No to dodam,iz jestem pełna podziwu dla "siostry franceski".Ja też jestem samotną mamą trójki dzieci miałam i biedę i ucisk starałam sie być wierna Jehowie i organizacji,miałam wielkie nadzieje i wielką wiarę.I co? O mało nie wpadłam w głęboką depresję.Gdy sobie przypominam ostatnie x lat to powiem jedno: mimo niewątpliwych zalet(wejście na dobrą drogę)uważam ze były to lata zmarnowane.x lat wyjęte z życiorysu.Nigdy tam nie wrócę! Choć tęsknię za siostrami to jednak czuję obrzydzenie do ORGANIZACJI i do CK.Nigdy nie lubiłam gdy ktoś próbował mną manipulować a tam ewidentnie manipuluje się ludzmi i tylko myslący człek zdaje sobie w koncu z tego sprawę.



#139544 Stosunek do wykluczonych i odłączonych

Napisano przez kinga308 on 2010-10-27, godz. 18:48 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Pytanie:jak śj traktują odłączonych i wykluczonych? Ha! Dziś mogłam się o tym przekonać osobiście.
Otóż w szkole syna pracuje jedna z siostrzyczek,zawsze usmiechnieta i życzliwa bardzo ją lubiłam.Dziś będąc w szkole natknęłam się na nią,ona oczywiście z radością rzuciła mi się na szyję,więc uznałam że muszę ją poinformować,iż nie jestem już śj co też zrobiłam.Widok jej miny:bezcenny.Odsunęła się odemnie jak od jakiejś zarazy zapytała czy będę chciała wrócić na co ja zgodnie z prawdą,że absolutnie nie.Odparła jakby obrażona:no,cóż twój wybór.I odeszła.Gdy wychodziłam ze szkoły nawet na mnie nie spojrzała tylko otworzyła drzwi i rzekła :proszę,ale takim tonem jakby mówiła do kogos gorszego od siebie... :D poczułam się jak śmieć,nic nie warty zresztą....to było pierwsze odczucie,a pózniej mało mnie szlag nie trafił ze złości.Jakim prawem ktoś mnie tak ocenia!? Może jestem lepsza od nich!? Nie jestem śj ale znam swoją wartość i żadna sekta nie ma prawa mnie oceniać,a błogosławieństwem Bożym cieszę mimo,iż nie jestem śj :D



#137114 Małżeństwo ze Świadkami Jehowy

Napisano przez kinga308 on 2010-09-20, godz. 06:27 w Zwyczaje Świadków Jehowy

ha ha ha uśmiałam sie jak to przeczytałam.Popieram moich przedmówców.To,że jesteś ŚJ i małżonek też wcale nie oznacza ,że jesteście lepszym małżeństwem od małżeństwa "światusów".Co za bajki wam się wmawia! Ja w rozmowie z siostrami i starszymi zakwestionowałam te poglady.Znam wielu ludzi ze świata uczciwych,wspaniałych i chętnych do pomocy,a jedyną wadą jest to,że nie słuzą ORGANIZACJI.Chyba ostatnie wydarzenia pokazały (dramat w łodzi) ,że nie ważne kim jestes ŚJ czy katolikiem: ludzie popełniają te same błędy i grzechy z tą różnicą że wg CK błędy katoli są nie do przyjęcia a takie same błędy śj są ludzkim błądzeniem i niedoskonałością.Co za obłuda!



#139105 Jaworzno: pożar domu świadków Jehowy

Napisano przez kinga308 on 2010-10-21, godz. 06:31 w Nowości z kraju i zagranicy

Tak,takie rozmowy zaczynały się mniej więcej tak: no co tam kinga u ciebie?...a jak ci się układało z braćmi w .....a pamietasz jak bracia ci pomagali gdy było ci ciężko? i dalej ich wywody na temat pomocy,armagedonu i mojej pewnej śmierci gdy odejdę.Czym różnią się od KK? ano niczym,bo tak jak KK straszą ludzi tyle tylko,że śmiercią w wojnie Bożej :D



#139122 Jaworzno: pożar domu świadków Jehowy

Napisano przez kinga308 on 2010-10-21, godz. 08:55 w Nowości z kraju i zagranicy

Dokładnie.Szczerze mówiąc ja też nigdy nie spotkałam się z odmową pomocy,także jeśli chodziło o pomoc dla innych ŚJ,a że być może pózniej było to wypominane to już inna historia.Jedna siostra gdy leżała umierająca na raka to inne siostry zrobiły listę i codziennie ktoś u tej siostry był.Również w zborze w małym miasteczku wzajemnie sobie pomagaliśmy,nawet bez specjalnych zachęt od starszych.Szkoda,że ci ludzie są tak zaślepieni i posłuszni CK...bo ja ich szczerze kocham ale nie mogę pogodzić się z obłudą ORGANIZACJI.



#139103 Jaworzno: pożar domu świadków Jehowy

Napisano przez kinga308 on 2010-10-21, godz. 06:20 w Nowości z kraju i zagranicy

A ja będąc "świeżynką" w zborze otrzymałam bardzo dużą pomoc od braci zarówno materialną jak i duchową,na hasło,że potrzebuję pomocy bo mam ciężką sytuację materialną zrzucili się nawet ci,którzy słabo mnie znali.
Jestem im za to ogromnie wdzięczna mimo,iż od tygodnia nie jestem ŚJ.Ale cóż z tej pomocy? Gdy słabłam duchowo czy wspominałam o odejściu zaraz starsi "wypominali" mi tę pomoc.Dlatego już nigdy od nikogo nie zechcę pomocy....no,chyba,że od swojej przyjaciółki :D która nigdy,przenigdy nie wypomniała mi niczego, a jest "światusem". :P



#136696 ponowne przyłączenie do zboru

Napisano przez kinga308 on 2010-09-07, godz. 22:58 w Obowiązki teokratyczne

Misz masz jesli kiedykolwiek jeszcze zapragniesz wrócić-gorąco polecam KRYZYS SUMIENA można ściągnąć z internetu.Wiesz dlaczego tak długo czekałaś na odp? Bo twój list wraz z krótką notką został wysłany do Brooklynu.A tam ludzie którzy cię nie znają i nigdy nie poznają zdecydują czy siostra x ma zostać przyłączona.Starsi po otrzymaniu odpowiedzi od CK wezwą cię na rozmowę a potem za drzwiami będą udawać,że modlą się o kierownictwo Boże i znak od Jehowy choć odpowiedz tak naprawdę znają już od momentu przeczytania wytycznych z Brooklynu.Pozdrawiam i życzę wytrwałości!



#136701 ponowne przyłączenie do zboru

Napisano przez kinga308 on 2010-09-08, godz. 12:56 w Obowiązki teokratyczne

Ponawiam prośbę o przeczytanie KRYZYSU SUMIENIA, dokładnie bez pośpiechu.Tam jest wszystko opisane.Z kosmosu tego nie wzięłam:)



#142312 Duchy

Napisano przez kinga308 on 2011-05-14, godz. 20:20 w Dusza nieśmiertelna

Kiedys i mnie spotkalo dziwne zdarzenie.
Pokaralo mnie widac za ogladanie filmow spirytystycznych
Akcja dzieje sie w dosc duzym pustym domu, jest styczen bardzo mrozny jakies -30 na zewnatrz.
Nie moge zasnac a jedynym film jaki mi zostal do obejzenia to jakis spirytystyczny horror. No coz wlaczam.... lepsze to niz liczenie baranow.
Poniewaz jest juz kolo 2 w nocy (inni mowia ze nad ranem i tym wspolczuje :D ), oczy same sie zamknely, wreszcie zasypiam.
Bummmm - nagle trzask, zrywam sie na nogi,
film jeszcze leci.... na ekranie widze ducha ktorego wywolali bohaterowie ktory okazuje sie zlym duchem i zaczyna ich zabijac.

Hmmmm - chyba mi sie snilo, wszystko na swoim miejscu nic nie spadlo, moze to bylo w filmie (ten huk) i to mie obudzilo bo tak napraw.....

Bummmm - kurde teraz nie spie, cos walnelo mocno i slyszalem to wyraznie na tarasie (taras przylega do sypialni a widze dokladnie bo okna na taras sa takie duze od sufitu do podlogi i praktycznie cala "szklana sciana")
Jeszcez nie wychodze z lozka, czujnym okiem ogladam taras i widze wszystko jak na dloni, nikogo nie ma nic sie nie rusza.
Ale przeciez spyszalem wyraznie glosne rabniecie .

Z pozycji lezacej ogladam taras po raz enty i nic... hmmm... film leci.. duch zabija...to chyba ten film... lepiej wylacze... Wstaje zeby wylaczyc film ( musze wstac do komputera bo film leci z komputera)... i nagle ... trzaskkk .....bummmm......bummmm...

Serce mimo woli podskoczylo, teraz trzy razy wyraznie i glosno slysze dzwieki z tarasu.
Skoro juz wstalem to ide obejzec co sie dzieje ... mimo ze nic nie widze ...ale nie ... najpierw wylacze komputer... albo nie .. wlacze sobie komedie...bedzie razniej...po drodze odwiedzam lazienke zapalam swiatlo.. nic sie w domu nie porusza nic nie spadlo...

Ok dziala ... podchodze do tarasu ... odslaniam firanke.....

NIC, kompletnie nic... pusto.... moze to jednak duchy?? ... ale mnie sie to nie zdaza jestem za silna osobowosc zebym wierzyl w duchy i inne brednie :)... ale srece mowi swoje i bije mocno jak nigdy ... przyblizam sie do szyby.......

i nic...... nic nie widze ....stoje przy oknie jakies pare minut i nic nie widze ...
nic nie slysze......

Odwracam sie ide w strone lozka ... i nagle ... trzask ... teraz jeden i dlugi ....ale do tego teraz wyraznie slysze trzaskanie sie szkla... znowu wszystko dochodzi z tarasu....
Odwracam sie raz jeszcze
( dobrze ze z ekranu wydobywa sie muzyczka jak z komedii a nie jak z horroru, i pewnie dobrze sie jednak wysikalem bo teraz jestem suchy :rolleyes: )

Moze otworze okno i zobacze ... ale w taki mroz .. musze sie ubrac .. a nie chce mi sie ...
Po krotkim rekonesansie NIC... znowu nic.... nie widze nic nie slysze...

No nic juz jakas 3 dochodzi czas isc spac ... a przyjamniej pod koldre, bo zimno sie zrobilo i popatrze na komedie.

Najwyzej duchy po mnie przyjda... a moze sie pomodlic ... eee niby do kogo i po co :) Ryzykuje wiec ze zostane zgladzony i nikt mnie nie znajdzie przez conajmniej tydzien.... :(

Juz pod koldra slysze jeszcze raz wyrazny dzwiek rozbijanego szkla....

Potem nasluchuje i nasluchuje patrzac czy nie widac choc jakiegos cienia na tarasie ale nic ... tylko ten trzask czasem chyba rozbijane szklo i potem pare minut cisza jak makiem zasial... (dom stoi w dosc znaczej odleglosci od innych )

Zasypiam ......

Rano wstaje ... myslac, no to mnie postraszylo ... ubieram sie patrze na taras ..jest juz widno widze wszystko.....i ..... dalej nic ... nic nie widze ...

Juz ubrany wychodze na taras ..... o kurde......
jak to .....
szklo....
o zesz ty ... zapomnialem skrzynki z woda mineralna ( w szklanych opakowaniach) wstawic do domu....
Mroz zrobil swoje.... buteleczki porozsadzalo.... a skrzynka schowana w samym rogu tarasu tuz przy oknie... widac jej nie bylo ale za to slychac ze hej :)

Wiecej przygod z duchami nie mialem , ale spirytystycznych horrorow tez juz nie ogladam :), skrzynki z napojami od tamtej pory trzymam w piwnicy B)



Napisane dość dawno temu,ale dopiero teraz przeczytałam:) Bardzo mi się podoba,widać,że posiadasz poczucie humoru i to takie,jakie uwielbiam:) Bardzo fajnie czyta sie tą opowiesć :-) :D



#136837 Skrajne przypadki

Napisano przez kinga308 on 2010-09-13, godz. 14:21 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Nie trzeba jechać do Wiednia:) U nas w Polsce też mają takie "zaniki" pamięci i próbują wmawiać,że to tylko niektórzy mieli takie życzenie o szybkim nadejściu armagedonu,nowym członkom śj też się to wmawia



#136588 apatia społeczna świadków Jehowy

Napisano przez kinga308 on 2010-09-04, godz. 18:49 w Zwyczaje Świadków Jehowy

A ja odkąd zaczęłam przeglądać na oczy-zasypywałam ich pytaniami i swoimi refleksjami.Np.zapytałam kiedyś jak pogodzić pracę zarobkową w której pracuje się po 8 godzin czasami i dłużej za g*****ne pieniądze które i tak idą na pokrycie rachunków (a jeść trzeba i rodzinę wykarmić)z zebraniami i wymogami organizacji.Co zrobić jesli po opłaceniu rachunków nic,dosłownie nic nie zostaje na życie? Wiecie co mi odpowiedziano? Ze bracia w innych krajach też umierają z głodu a mimo to są wierni Jehowie i sprawy królestwa stawiają na pierwszym miejscu.Najpiewr mnie zatkało,potem parsknęłam śmiechem a pózniej zapytałam czy ja w związku z tym też mam umrzeć z głodu tylko po to aby mieć czas na zebrania i głoszenia?I czy właśnie takiej ofiary bóg od nas oczekuje? Tak,będąc ŚJ mając nadzieję na lepsze życie byłam sfrustrowana i przygnębiona.Nie byłam szczęśliwa.



#137346 apatia społeczna świadków Jehowy

Napisano przez kinga308 on 2010-09-24, godz. 20:31 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Zdumiałam się czytając słowa lam :blink: kilka lat temu gdy wpadłam na pomysł zrobienia średniego i matury co niektórzy w zborze ( w tym "starszy" który też miał lub zdobywał wyższe) krytykowali mnie za tę decyzję i mówili a po co ci to, po armagedonie do niczego ci się nie przyda i takie tam pierdoły. W pół roku pózniej zaczęłam studia.O wtedy się zaczęło! krytyka i potępienie na całego! Jedna siostra to wprost powiedziała że mnie samotnej matce wręcz nie wypada się kształcic,co innego gdybym miała męża (a jaki to miało związek nie dowiedziałam sie nigdy) więc zapytałam czy w organizacji są równi i równiejsi.jednym wolno innym nie a już samotna matka to najlepiej jak się do trumny połozy i czeka na śmierć bo jej to już nic nie wypada.