Może i nie znają dobrze całej teologii, lecz mają tę przewagę nad wieloma teologami, że znają Boga w działaniu i doświadczają tego.
No właśnie, teologia ma wymiar teoretyczny - tak samo jak badanie pism. Oczywiście czytanie i dowiadywanie się tego i owego może być inspiracją. Jeśli jednak podchodzisz do tego ze złych pobudek, to cała sprawa obraca się przeciwko tobie.
Jakie to złe pobudki? Te dobre są oparte na miłości czyli budzą w nas pozytuwne uczucia. Te złe są oparte na strachu. Przykłady: bo przyjdzie Armagedon, wielki ucisk, obawy utraty wiary.
Jeśli boisz się utracic wiarę to znaczy że powinieneś pozwolić sobie jak najszybciej ją utracić gdyż nie tylko jest bezużyteczna ale jeszcze jest twoim więzieniem. To tak jak z napięciem. Uspokojenie przychodzi wtedy, kiedy puscisz napięcie. Nie możesztego zyskać kurczowo trzymając.
Kiedy jadąc samochodem przekroczysz dozwoloną prędkość i złapie cię na tym policja, czy też będziesz prowadził dysputy na temat koncepcji państwa, ustroju, panującego prawa, czy po prostu poniesiesz konsekwencje swojego wyboru szybkiej jazdy? A może zaczniesz krzyczeć, że to tyrania, że to ograniczanie twojej wolności itp. rzeczy?
Ja wcale nie mam ochoty dyskutować o koncepcji Boga, jedynie zwracam uwagę na bzdurę jaką jest nazywanie Boga tyranem przy założeniu, że ta osoba która tak czyni wie dlaczego Bóg jest nazywany Bogiem. A dyskutowanie o koncepcjach Boga należałoby zacząć od zdefiniowania pojęć jakimi chce się posługiwać w dyskusji chociażby z tego względu, aby nie pisać długich postów których i tak druga strona nie rozumie nie znając używanych pojęć.
No własnie, właśnie dlatego piszę, że tak zwane "poznawanie Boga" poprzez definiowanie i dyskusję pojęć prowadzi do tego o czym pisałem - do straty czasu i iluzorycznym poczuciu, że się jest lepszym, wybranym, ze się zna Boga, i że inni to go nie znają, tylko co najwyżej halycynują. Po prostu nie potrzebujemy Boga. Tak samo jek nie potrzebujemy się obawiać, że go stracimy. No, chyba że się całkowicie zafiksujemy na Biblii i na biblijnych lub nie biblijnych koncepcjach.