Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika ewa

Odnotowano 1000 pozycji dodanych przez ewa (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-14 )



Sort by                Order  

#129078 MSWiA określiło liczbę sekt w Polsce

Napisano przez ewa on 2010-01-10, godz. 21:50 w Świadkowie Jehowy i prawo

Hm, tajemnicą służbową to na pewno są związani. Pytanie tylko, czy akta tej sprawy są jawne, czy niejawne.

A jeśli są jawne - to w jakim zakresie: czy każdy może mieć do nich wgląd, czy tylko strony tej sprawy (czyli w tym wypadku WTS i osoby, które złożyły skargę).

Też trzeba by było zajrzeć do jakiejś ustawy albo dowiedzieć się u źródła i w jakiejś wolnej chwili postaram się to zrobić. Nie gwarantuję, że będzie to już, teraz, bo mam istny młyn na głowie, ale powiedzmy w przeciągu jednego, dwóch tygodni.


Przepraszam, nie miałam czasu wcześniej zająć się tą sprawą, ale szczerze powiedziawszy, niczego ciekawego nie znalazłam.

Wydaje mi się, że jest tak, jak napisałam: stroną w tej sprawie jest z jednej strony WTS, z drugiej ci, którzy tą skargę złożyli. Niemniej jeśli komuś bardzo zależy na 100-procentowej pewności, to najlepiej zadzwonić do Ministerstwa ... ;)



#128497 Odmowa złożenia ślubowania przez nauczycielkę (ŚJ)

Napisano przez ewa on 2009-12-23, godz. 22:36 w Neutralność

Po części masz rację i się z Tobą zgadzam Ewo, ale odnosiłem się raczej do wcześniejszych postów innych użytkowników, że szkoda tej kobiety, że zaślepiona przez organizację itd. Nie widzę w jej postawie nic złego, wręcz przeciwnie. Sumienie jej na coś nie pozwala i tego nie robi i czy to z pobudek religijnych, czy ma inne przekonania, czy inne zwyczaje powinno się to uszanować. Przepis jednak nie bodzie tylko w jej widzimisie, tylko w nauki jej wiary.


Hm, pozostaje więc tylko odwołanie się do jakiejś wyższej instancji, w ostateczności do Strasbourga ...



#128491 UK: Starszy zboru skazany za molestowanie dziewczynek

Napisano przez ewa on 2009-12-23, godz. 21:24 w Seksualność

Może to organizacja ŚJ sprawiła, że wszystko się tuszowało?


Skoro dziewczynki nic wcześniej nie mówiły, to najprawdopodobniej nikt o tym po prostu nie wiedział ... ;)

Natomiast po przemyśleniu kwestii muszę przyznać, że faktycznie powody milczenia mogą być najróżniejsze ... ;)



#128488 Odmowa złożenia ślubowania przez nauczycielkę (ŚJ)

Napisano przez ewa on 2009-12-23, godz. 21:14 w Neutralność

Jeśli głupi przepis godzi w wiarę człowieka należy go zmienić, a nie wiarę człowieka. Tak?
Dla mnie to proste jak przepis: żeby zostać papieżem, kandydat musi ślubować, że lubi jeść bycze jaja. Bzdura nie? Jak można człowieka dyskryminować, bo nie będzie ślubował, że kocha ojczyznę, rzekę Wisłę, godło, flagę, orzełka itd. To powinna być tradycja a nie przepis, tym bardziej że uderza w obcokrajowców, a dlaczego mają nie uczyć w szkołach?


Ale mi nawet nie chodziło o to, czy państwo w tym wypadku dyskryminuje tych, co nie chcą przysięgać na ojczyznę, czy nie - bo akurat tu nie mam wyrobionego zdania, czy należy to traktować jako dyskryminację.

Być może jest to jakaś forma dyskryminacji i należałoby dochodzić swoich praw w Strasbourgu.

Bardziej chodziło mi o to, żeby nie być bardziej papieskim od papieża.

Na przykład urzędnik państwowy też musi złożyć ślubowanie (tak mi się wydaje), a wśród Świadków, o ile się nie mylę, są urzędnicy państwowi.

Mam wrażenie, że w organizacji jest to kwestia sumienia i w takim razie nie ma co zawracać kijem Wisły (innymi słowy: nie ma co rozmieniać się na drobne) - przynajmniej takie jest moje zdanie ... ;)

Jak wiadomo: nadgorliwość też wcale nie jest dobra (jak to mówi Biblia: i gorliwość niedobra przy braku rozwagi ... ;)).



#128485 Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ

Napisano przez ewa on 2009-12-23, godz. 20:34 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Podchodzą do mnie dwie panie i proponują mi publikacje na jakiś tam temat. Więc pytam o czym dokładnie jest tam napisane, na co słyszę odpowiedź, że one mi zostawią tą gazetkę abym przeczytał. W dalszej rozmowie wychodzi na jaw, że panie się nie zapoznały z tym, co kolportują. Tak jest od chwili, kiedy rozdają te publikacje, które nie są przeznaczone do studium na zebraniach.


No tak, ale jak to się ma do wykształcenia, że jakieś osoby nie czytają tego, co rozpowszechniają? Przecież nie wszystkie tak robią ... ;)

Ja zgadzam się, że opinia jest trochę jednostronna, bo oczywiście są wśród Świadków osoby i wykształcone, i z klasą, i na poziomie ... ;)

PS. Tak na marginesie to dwa ostatnie przymioty wcale nie zależą od pierwszego.

Ogólnie biorąc, spotkałam już prostaków z wyższym wykształceniem i ludzi na poziomie bez takiego wykształcenia.

Oczywiście są też ludzie i z wyższym wykształceniem, i z klasą, i bez takiego wykształcenia, i bez klasy. Po prostu jedno z drugim nie idzie w parze, a wśród Świadków jest mniej więcej tak samo jak w całej reszcie społeczeństwa: po trochu z każdego rodzaju ludzi ... ;)



#128439 Odmowa złożenia ślubowania przez nauczycielkę (ŚJ)

Napisano przez ewa on 2009-12-22, godz. 20:21 w Neutralność

Nie mogła w zgodzie z sumieniem powiedzieć, że ślubuje "kształcić i wychowywać młode pokolenie w duchu umiłowania ojczyzny".


Ale miała problem ... ;)

A czy ona na pewno musiała odmawiać? Czy może przez swą gorliwość stała się bardziej papieska od papieża? Przecież wśród świadków są nauczyciele, którzy podnoszą swoje kwalifikacje i dostają awans.


No dokładnie ;)



#128438 UK: Starszy zboru skazany za molestowanie dziewczynek

Napisano przez ewa on 2009-12-22, godz. 19:57 w Seksualność

Co robi mąż, który właśnie chce zostać starszym?


A jak nie chce zostać starszym, to nie robi nic?

Edit:

Co ja bym zrobił będąc matką? Nie mam pojęcia!
Będąc ojcem?
Troszkę bym sponiewierał brata i to na zebraniu, a na policję swoją drogą.


To bardzo szlachetne, ale przede wszystkim dlaczego dzieci wcześniej nie powiedziały rodzicom o tym, co się dzieje?

Nie chcę się wymądrzać, bo sama nie jestem rodzicem i nie wiem, jak się wychowuje dzieci, ale coś w tych rodzinach było nie tak, skoro dziewczynki wcześniej nie powiedziały rodzicom o tym, co się stało.

Nie miały zaufania do nich? Rodzice nie mieli z nimi dobrego kontaktu?

Tak więc pole do popisu dla rodziców to jest wcześniej - budować dobre relacje z dziećmi, bo potem to już chyba jest trochę za późno ... ;)

Co ja bym zrobił będąc matką? Nie mam pojęcia!
Będąc ojcem?


Jeszcze jedno słówko: tak w ogóle to zgadzam się z Tobą, że ciężko sobie wyobrazić swoją własną reakcję w takiej sytuacji ... ;) Pozdrawiam



#128388 Dowody Trójcy na świecie

Napisano przez ewa on 2009-12-20, godz. 21:36 w Humor

Chociaż nie jestem kobietą, to te negatywne cechy też u mnie występują, z którymi staram się walczyć a pozytywne pielęgnować.


Teraz to się nazywa asertywność i ponoć jest zaletą, a nie wadą ... :)

Kiedyś w jakimś kabarecie leciało, że dawniej chodziło się do dentysty z dziurami, a teraz do stomatologa z ubytkami :)

I tak samo tu: kiedyś bunt, teraz - asertywność ... :)



#128378 Dowody Trójcy na świecie

Napisano przez ewa on 2009-12-20, godz. 18:41 w Humor

imię pierwszej kobiety składa się z trzech liter e w a (było już to?")


Nie sądzę, żeby pierwsza kobieta nosiła polskie imię :)

A po hebrajsku brzmi ono Chawa (albo Hawa - nie wiem, jak to się pisze). W każdym razie jak nic cztery głoski ... :)



#127958 "Pisaki, mydło, koc - wszystko się przyda" - o świątecznej akcji oraz...

Napisano przez ewa on 2009-12-10, godz. 15:12 w Nowości z kraju i zagranicy

:angry: Kurczę pieczone,ale mnie złajaliscie za krytykę tej rodziny :angry:
No cóż,przyklad mojego męża jest ,jak widzę ,niadekwatny w tym konkretnym przypadku.Rodzina ma srodki utrzymania,więc ok,oby innym tak sie powodziło. :)


Ale ja rozumiem Twoje rozgoryczenie: mężczyzna powinien być jak opoka, jak skała, jak dąb, powinien być solidnym wsparciem dla rodziny.

Jak mówi Marek Kondrat: powinien być jak bank, powinien zarabiać (bezpieczeństwo rodziny zależy też od bezpieczeństwa finansowego).

A z tego, co piszesz, wynika, że Twój mąż to faktycznie jakiś miglanc ;)

Sorry, jeśli kogoś urażę, ale facet, który miga się od pracy, to nie facet ... ;)



#127957 Gabinet zwierzeń

Napisano przez ewa on 2009-12-10, godz. 15:01 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Oby nigdy nie było tylu exów, bo to oznaczałoby setki tysięcy poranionych przez organizację osób.


Życie jest ciężkie tak czy tak, ale moja koleżanka zwykła mawiać, że trzeba się do tego przyzwyczaić, że raz jest lepiej, a raz gorzej (innymi słowy: raz na wozie, raz pod wozem).

Mimo wszystko zawsze trzeba szukać jakiegoś wyjścia z sytuacji (a z każdej ponoć są co najmniej dwa - tak gdzieś przeczytałam).

I jeszcze przeczytałam coś, co mi się bardzo spodobało: jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś to nie było ... :)



#127917 "Pisaki, mydło, koc - wszystko się przyda" - o świątecznej akcji oraz...

Napisano przez ewa on 2009-12-09, godz. 21:55 w Nowości z kraju i zagranicy

No akurat teraz z kuratorami pracuję, więc wiem dokładnie co za co i kiedy :) A na mysli miałam to, że na pomoc mogą liczyć pionierzy :)


Ale wystarczy, że tylko jeden rodzic ma ograniczone prawa rodzicielskie i już jest kurator. Więc tam może mieć ograniczone prawa ojciec, który wcale nie musi być Świadkiem.

Zresztą nie wiem, jak jest, bo w artykule nie pisało, skąd tam wziął się kurator (może obydwoje go mają, a może tylko matka), ale nie wydaje mi się, żeby można było z całą stanowczością stwierdzić, że

Rodzina, która ma kuratora, raczej mocno w prawdzie nie stoi




#127916 Gabinet zwierzeń

Napisano przez ewa on 2009-12-09, godz. 21:30 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Postanowiłem zrobić pierwszy krok, wyciągnąć rękę


Jeśli Cię to pocieszy, to ja mam podobny dylemat z własną, najbliższą rodziną, w której ani jedna persona nie jest w organizacji.

Mają bardzo roszczeniowy stosunek, to znaczy wiecznie zgłaszają, czego potrzebują i co im trzeba kupić (choć ubóstwa to nikt z nich nie cierpi).

A ponieważ ostatnio trochę przesadzili, więc zastanawiam się, czy jest sens wyciągać rękę na zgodę.

Z jednej strony rodzina - więc wiadomo, że chciałoby się mieć poprawne stosunki, a z drugiej - jestem już zmęczona.

Jak sobie pomyślę o kolejnych listach zachcianek, czego nie mają, czego potrzebują, to robi mi się niedobrze (tym bardziej, że jak ja czegoś potrzebuję, to nigdy nie ma nikogo) i zastanawiam się, czy jednak nie wybrać świętego spokoju.

Ja już naprawdę mam dosyć, a jak to się mówi - głową muru nie przebijesz ;)

Tym bardziej nie mogę przeboleć, że sprawa zupełnie zawisła. Czuję, że jest tyle niedopowiedzeń. Boleję nad tym. Tylko kompletnie nie wiem, jak mu o tym powiedzieć :( Jeśli ktoś z forum go zna, to proszę mu przekazać, że wraz z żoną niemal codziennie rozmyślamy nad tym, co się stało. Wcale Cię szwagier nie zapomnieliśmy! Możesz być tego pewien. Pamiętasz, powiedziałeś swoje siostrze, że zawsze może liczyć na Ciebie w razie kłopotów, bo jesteś jej bratem. Tylko jak ona ma liczyć na Ciebie, skoro nie macie żadnego kontaktu? Skąd będziesz wiedział, czy ma kłopoty?


Hm, to może rzeczywiście napiszcie list, choć nie chcę Cię rozczarować, ale doświadczenie uczy, że często z rodziną - jakiegokolwiek światopoglądu ona nie jest - wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu ... ;)

No ale z drugiej strony może jednak warto napisać ten list, co prawda nie oczekiwałabym wielkiego cudu, ale kto wie ... ;)

Jak mówi inne przysłowie: umiesz liczyć - licz na siebie ... ;)



#127907 Gabinet zwierzeń

Napisano przez ewa on 2009-12-09, godz. 20:59 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Zależy nam bardzo ( mi oraz żonie ) na rozwiązaniu tej zagadki. Po prostu sytuacja opisana przeze mnie dramatycznie pogorszyła nasze relacje z bratem żony. Żona już nawet zobojętniała, a to najgorszy z możliwych stan emocjonalny. Bardzo chciałbym naprawić nasze relacje. O ile się da. Ale musiałbym wiedzieć, czy szwagier nie mógł być na tej rocznicy, czy raczej nie chciał? A może ktoś ze starszych wprowadził go w błąd? Jak wszyscy i my mamy swoją godność i nie lubimy się narzucać ze swoim towarzystwem. Ale nie wykluczam, że coś można jeszcze odbudować, naprawić, może jakoś dotrzeć. Postanowiłem zrobić pierwszy krok, wyciągnąć rękę, choć jestem świadomy, że to nie nam zabrakło tolerancji dla odmiennego światopoglądu. Trochę się też boję odtrącenia tej ręki. Dlatego chyba napiszę list. W nim można spróbować wyjaśniać sprawę bez niepotrzebnych emocji.

Będę wdzięczny każdemu, kto w sposób profesjonalny wyjaśni mi, jakie stanowisko prezentuje WTS w konkretnym przypadku. Może jakieś fragmenty Strażnicy?


A czy szwagier piastuje jakieś stanowisko w zborze?

Bo to może być tak, jak ze ślubem: jeśli na ślub byłego Świadka przychodzi ktoś z rodziny, kto nie piastuje żadnych stanowisk, to w zasadzie przymyka się na to oko (kwestia sumienia), ale jeśli ktoś, kto ma jakieś stanowisko, to - sądząc po wypowiedziach wielu osób tutaj - może mieć z tego powodu nieprzyjemności (nie świeci dobrym przykładem).



#127891 "Pisaki, mydło, koc - wszystko się przyda" - o świątecznej akcji oraz...

Napisano przez ewa on 2009-12-09, godz. 16:00 w Nowości z kraju i zagranicy

Zgadzam sie z tobą :rolleyes:
Mnie interesuje jeszcze jeden aspekt tej sprawy:zauwazmy,info o tym,ze kobieta,matka tylu dzieci,cały czas pracowała zawodowo,kiedy taka gromada wymagała jej ciaglej opieki.a ja sie pytam,gdzie był i jest ojciec tej rodziny???Dlaczego nie stara sie o utrzymanie swoich dzieci???jak mógł pozwolic na to,aby ta kobieta umeczona tyloma porodami i macierzyństwem musiała jeszcze harować zawodowo?Nic na ten temat tu nie ma,mozna tylko sie domyslic,ze udzielał się w sprawach "teokratycznych",bo szukal "wpierw królestwa,a wszystko inne mial dodane"Kurcze,skad ja to znam??? :angry:


Może ten mąż wcale nie jest Świadkiem. Znałam kiedyś wielodzietną rodzinę - wszyscy byli Świadkami z wyjątkiem męża, zresztą strasznego pijaka.

Ta rodzina nie żyła dostatnio, ale jej poziom życia jakoś bardzo nie odstawał od przeciętnej polskiej rodziny, bo matka też była zaradna. A poza tym zrobiła jedną mądrą rzecz - zwróciła się do sądu o to, aby zakład pracy męża wypłacał jego pensję do jej rąk. I jakoś to szło ;)



#127826 Święta jednak w grudniu?

Napisano przez ewa on 2009-12-07, godz. 17:35 w Boże Narodzenie & Sylwester

Czy można obchodzić święta w grudniu? A więc po kolei. Świadkowie argumentują, że Jezus nie urodził się w grudniu, ale na przełomie września i października. A ja zadam takie pytanie: Kiedy Słowo stał się ciałem? Czy stało się to w momencie poczęcia czy w momencie narodzenia? Otóż chodzi o to, że poczęcie miało miejsce dziewięć miesięcy wcześniej. Cofając się od przełomu września i października o 9 miesięcy uzyskujemy przełom grudnia i stycznia, kiedy to Słowo stał się ciałem, czyli człowiekiem. Więc dlaczego nie świętować tego faktu w grudniu? A że poczęcie kojarzy się w późniejszym porodem, to resztę dopowiedzcie sobie sami ;)


A Święta są Bożego Narodzenia czy Bożego Poczęcia?

Notabene nie słyszałam jeszcze, żeby ktokolwiek obchodził rocznicę poczęcia kogokolwiek, ale skoro jest Ci to potrzebne do szczęścia, to obchodź sobie Święta BN jako rocznicę poczęcia Chrystusa i tyle ... ;)



#127569 kaszanka, zwyczajna, salceson...

Napisano przez ewa on 2009-12-02, godz. 19:45 w Kwestia krwi

Ewo
Jeśli chcesz krew na czerninę to najlepiej z kaczki


No to właśnie kiedyś ojciec zrobił tą czerninę z kaczki (moja babcia hodowała zarówno kury, jak i kaczki, a czasami też gęsi), ale nie smakowało mi to ... ;)



#127568 czy obchodzicie Boże Narodzenie?

Napisano przez ewa on 2009-12-02, godz. 19:39 w Boże Narodzenie & Sylwester

Ktoś poruszył tutaj temat Świętego Mikołaja.

Gdy byłem w "prawdzie" to pewien brat w wykładzie na temat Świąt wspaniałomyślnie zaznaczył: "Zobaczmy jak w trakcie Świąt Bożego Narodzenia dzieci są oszukiwane. Wmawia im się że istnieje Święty Mikołaj, że są latające renifery. My takich rzeczy nie robimy". Wtedy się z tego uśmiałem i uznałem to za niezły dowód przeciwko ŚBN, ale teraz widzę zupełny bezsens tych słów. Nigdy (nawet jako dziecko) nie wierzyłem w to, że prezenty które znajduję pod choinką przyniósł mi jakiś Święty Mikołaj lądując przed moim domem w saniach ciągniętych przez latające renifery, wiedziałem, że tym "Świętym Mikołajem" są moi rodzice lub rodzina. Nie wyobrażam sobie też aby dzieci wierzyły w takie rzeczy.


No coś Ty, ja wierzyłam w Świętego Mikołaja chyba do trzeciej klasy podstawówki ... :lol:

Ale nie uważam, że jest to złe, w końcu bajki są dla dzieci ... :)



#127541 czy obchodzicie Boże Narodzenie?

Napisano przez ewa on 2009-12-02, godz. 05:29 w Boże Narodzenie & Sylwester

Mam obojętny stosunek do świąt Bozego Narodzenia. Ani mi nie brakuje atmosfery bożonarodzeniowej rodzinności, ani nie neguję ludzkiej potrzeby odczuwania choćby przez chwilę magii świąt.


To tak jak ja. Ja akurat obchodzę Boże Narodzenie, ale bardziej dla świętego spokoju, żeby rodzina nie czepiała się. Tak w ogóle to Święta są mi egal.

W ogóle wydaje mi się, że ze Świętami jest tak, że jak ich komuś brakowało całe życie, to się będzie nimi cieszył (i ja to rozumiem), ale jak ktoś wcześniej je obchodził, to wie, że nie wszystko złoto, co się świeci z góry ... ;)

Mnie na przykład zawsze zastanawia, dlaczego jest tyle samotnych osób w Boże Narodzenie, skoro na każdym wigilijnym stole powinno znaleźć się dodatkowe nakrycie dla nieznajomego gościa ... ;)

Swoją drogą nie tylko śJ odcinają się od świąt BN. Niektórym nowonarodzonym chrzescijanom też one nie leżą.


Tak, to prawda - ŚJ nie są jedyną grupą odcinającą się od Świąt. Można o tym poczytać choćby na Ulicy Prostej.



#127523 kaszanka, zwyczajna, salceson...

Napisano przez ewa on 2009-12-01, godz. 18:33 w Kwestia krwi

Pamiętam, jak miałem kilka lat moja babcia zabijała kurę na niedzielny obiad, trzymając ją w swych mocnych kolanach i nożem ostro łeb odcinawszy.. Krew skrupulatnie zlewała do miski, którą to potem raczono się pod postacią czerniny.. Ta krew sikała ostro pod ciśnieniem, już sam ten widok zniechęcał do spożycia. Nigdy mi nie smakowała, więc cieszę się, że jestem już dorosły i mam wolny wybór. Nie chcę być wampirem.



Ale zaraz, zaraz, co też Wy mówicie z Bratem Jaraczem?

U mojej babci, jeśli zabijało się drób, to robiono to szybko siekierą. Moja koleżanka mówi, że u niej też tak było. Żadnego zadawania powolnej śmierci poprzez odcinanie głowy nożem.

Jeśli jednak rzeczywiście jest tak, jak mówicie - że aby pozyskać krew na czerninę, to trzeba stopniowo zadawać śmierć - to teraz już na pewno nie wezmę jej do ust.

Zresztą i tak nie miałam zamiaru, niemniej uważam, że powolne zabijanie zwierząt jest obrzydliwe ;)



#127521 Punkty Reputacji

Napisano przez ewa on 2009-12-01, godz. 18:21 w Do administratorów...

Hm, najbardziej zastanawiające jest to, że większość osób, które wzięły udział w ankiecie, zagłosowała przeciw punktom reputacji, a one nadal sobie spokojnie są :)

Gwoli ścisłości - ja oddałam głos na ostatnią opcję (ja tam lubię zarówno kolor zielony, jak i czerwony, jak i szary), zastanawiam się tylko, po co w ogóle robiono tą ankietę :)



#127513 kaszanka, zwyczajna, salceson...

Napisano przez ewa on 2009-12-01, godz. 16:42 w Kwestia krwi

A propos tego mleka,to wyjasnij mi proszę skad u ciebie blokada ,bo nie bardzo rozumiem... :rolleyes:


Pewnie tak jak u mnie nie z jakichkolwiek zakazów WTS-u, tylko z obrzydliwego smaku, zapachu i wyglądu (miałam kiedyś koleżankę - nie ŚJ - która podobnie reagowała na majonez jak ja na gotowane mleko). No cóż - ludzie mają różne gusta ... :)



#127440 chcę wrócic....

Napisano przez ewa on 2009-11-29, godz. 15:53 w Szukam kontaktu

z tym francuskim to zupełnie jak z reklama szamponu: kupujesz szampon i wreszcie jesteś szczęśliwa. Nawet nie iwedziałaś, ze takie szczęście znajdziesz dzięki niemu...:)Ludzie uwielbiają sie oszukiwać...


Gdybym wiedziała, to kupiłabym go wcześniej :P

PS. Jak ja nie lubię malkontenctwa ... ;)



#127428 kaszanka, zwyczajna, salceson...

Napisano przez ewa on 2009-11-29, godz. 09:08 w Kwestia krwi

Pamiętam, jak miałem kilka lat moja babcia zabijała kurę na niedzielny obiad, trzymając ją w swych mocnych kolanach i nożem ostro łeb odcinawszy.. Krew skrupulatnie zlewała do miski, którą to potem raczono się pod postacią czerniny.. Ta krew sikała ostro pod ciśnieniem, już sam ten widok zniechęcał do spożycia. Nigdy mi nie smakowała, więc cieszę się, że jestem już dorosły i mam wolny wybór. Nie chcę być wampirem.


Jedz lub nie jedz - Twoja wola, tylko nie rób z tych, którzy jedzą, wampirów (wampiry żywią się ludzką krwią - gwoli ścisłości ;)).

PS. Jeśli chodzi o czerninę, to faktycznie - spróbowałam jej jeden jedyny raz w życiu (jako dziecko) i nie jest to coś, co mi posmakowało ;)



#127406 MSWiA określiło liczbę sekt w Polsce

Napisano przez ewa on 2009-11-28, godz. 18:28 w Świadkowie Jehowy i prawo

A podatek zapłacili? :D


A skąd ja to mam wiedzieć? :P Nie pracuję w Urzędzie Skarbowym, WTS-owi do dokumentów nie zaglądałam, toteż taką wiedzą nie dysponuję :P