Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika LynnFargo

Odnotowano 96 pozycji dodanych przez LynnFargo (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-15 )



Sort by                Order  

#135966 Czy świadkowie Jehowy są odpowiedzialni za to, co głosi WTS

Napisano przez LynnFargo on 2010-08-22, godz. 20:23 w Tematyka ogólna

Zagłosowałam, okazuje się - jak większość z Was.
Odp. druga, czyli TAK - ale, ponieważ ją rozpowszechniają, nie taką samą jak WTS.

ŚJ często nie wiedzą, gdzie leży prawda, są manipulowani cały czas,
z tego powodu nie przypisywałabym im całej winy.

WTS sprytnie zabezpieczyło się na wypadek dekonspiracji.
Obmyśliło sposób reakcji osoby na ewentualne odkrycie fałszywych nauk.
Daje się to wyraźnie odczuć nawet w książkach i czasopismach.
Np. w "Prowadzeniu rozmów" - jeśli ktoś jest w posiadaniu,
w rozdziale o fałszywych prorokach przyznają się do niespełnionych proroctw,
ale zaraz szybko dodają, że ś.J. nie dopuścili się innych błędów, tj.utraty wiary itp.

Lata kształceń, powtarzania po tysiąc razy tego samego - oni się nawet nie zastanawiają nad tym, co mówią.
Jak roboty. Zostali zaprogramowani do pozyskiwania jak największej liczby członków.
Nie tyle istotne jest, co mówią. Ale - aby kogoś pozyskać. To jest cel nadrzędny.

To tzw. koleiny myślowe - jeżeli to - to tamto itd. Na wszystko jest odpowiedź

Koresponduję z pewną dziewczyną - ŚJ.
Ona się szczyci tym, że należy do religii, która potrafi zmienić stanowisko, gdy okaże się, że to co głosi jest błędem.
Tylko nie widzi błędów dzisiejszych.
Stanowisko odnośnie krwi wg. niej nie zmieniło się. I nieważne, jakby to uzasadniać i co mówić, czy przytaczać.
Nie ma mocnych.

Jest wielu ludzi, którzy w ogóle nie myślą samodzielnie (nie potrafią?...)
I co, skazać głupiego, że głupi jest?
Ja uważam, że raczej WTS, który to wykorzystuje.

Eh.. Ciekawa jestem, czy nadejdzie kiedyś zmierzch WTS-u...



#135539 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez LynnFargo on 2010-08-13, godz. 18:56 w Tematyka ogólna

Polecam film na You Tube "Pioruny bogów". Może ktoś oglądał?



#135536 Czy ŚJ uważają wszystkich innych ludzi za kogoś gorszego?

Napisano przez LynnFargo on 2010-08-13, godz. 16:33 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Herdus

Napisano 2009-08-22, godz. 16:02


Swoją drogą, podziwiam ŚJ za niewiarygodnie nowoczesną pocztę pantoflową, czuję się jak w Trueman show,


O tak, "Truman show" też przypominał mi sztucznie wytworzoną "szczęśliwą" atmosferę u świadków i wrażenie,
że wszyscy wszystko o mnie wiedzą.



Cieszę się, że ktoś oprócz mnie dostrzegł podobieństwo. Film polecam!



#135534 Nowy duński film "Worlds Apart"

Napisano przez LynnFargo on 2010-08-13, godz. 13:53 w Nowości z kraju i zagranicy

Film obejrzałam wczoraj.
Przez chwile wróciły wspomnienia.
Szczegóły - brody, spodnie na głoszeniu itp to tylko szczegóły, może w innych krajach jest inaczej, niż w Polsce (jak to niektórzy zauważyli),

Ogólnie film bardzo dobitnie ukazuje uzależnienie od zboru.
Uzależnienie nie ustępuje nawet wtedy, kiedy ktoś nie chce być świadkiem - jest to bardzo dobrze ukazane.
Myślę, że o to chodziło reżyserowi i uważam, że spisał się doskonale.

Uderzyła mnie w oczy jeszcze jedna rzecz, w zasadzie pytanie:
Czy ta historia skończyłaby się tak smutno, gdyby ojciec Sary nie był takim zagorzałym fanatykiem?

Ktoś, kto uważa, że historia jest przekolorowana widocznie nie poznał świadków od tej fanatycznej strony.
Dobrze, jeśli takich fanatycznych jednostek nie ma za wiele, ale co w sytuacji, gdy w jednym zborze trafi się choćby trzech takich fanatycznych starszych?
To przykre, ale przez lata przebywania w zborze naoglądałam się i naprzeżywałam nawet gorszych rzeczy, niż w filmie...



#132003 Parę pytań

Napisano przez LynnFargo on 2010-04-08, godz. 16:09 w Oceń forum

Ja też myślałam, że większość to brednie.
Ale z zainteresowaniem śledziłam zażartą dyskusję między świadkiem a innymi osobami. Byłam zdumiona, jak wiele rzeczowych argumentów pada przeciwko dogmatom Strażnicy.



#131918 Parę pytań

Napisano przez LynnFargo on 2010-04-05, godz. 15:58 w Oceń forum

Powtórzę za słowami Gandalfa, że też mam żal do tych, co na górze, ci na dole zostali zmanipulowani.
Ale i tak czuję się oszukana nawet przez tych na dole...

W czasach kiedy zbór w mojej mieścinie był w trakcie zakładania przez przyjezdne małżeństwo pionierów było zupełnie inaczej.
Świadków było wówczas mało, spotykaliśmy się w wynajętej sali. Atmosfera, panująca w zborze była bardzo serdeczna.
Często organizowaliśmy jakieś pikniki, wyjazdy, ogniska, zawody, bywaliśmy u siebie w domach. Można powiedzieć - zżyliśmy się ze sobą.
Teraz te osoby odwracają wzrok, kiedy mnie widzą. Kiedyś myślałam, że są moimi przyjaciółmi. Poczułam się oszukana przez tych na dole.
Ciekawa też jestem, jak oni się czuli, kiedy mnie widzieli i musieli udać, że mnie nie widzą i nie słyszą.
Czy można być aż tak zmanipulowanym? Czy organizacja ma aż taki wpływ na ludzi, że boją się powiedzieć dzień dobry, żeby nie zostać potępionym przez swojego Boga? Czy oni naprawdę myślą, że nie dostąpią zbawienia przez to?
Pocieszam się, że nie wszyscy są tacy. Niektórzy normalnie mi odpowiadają, a nawet chwilkę porozmawiają.

Do easypadcx, żeby to dobrze zrozumiał. To forum nie ma przyciągać Świadków, no przecież my odstępcy i dzieci szatana, no co Ty...
Myślisz, że Świadkowie sobie źle o nas pomyślą? O, nie nie. To podobno religia, która wszystkich ludzi kocha ! Ha ha!



#131903 Parę pytań

Napisano przez LynnFargo on 2010-04-04, godz. 23:23 w Oceń forum

Nie sądzę, żeby to była nienawiść. Raczej głębokie rozczarowanie, czasem złość, gniew, ale nie nienawiść. Niektórzy z nas, "exów" stracili kontakt z rodzinami, z przyjaciółmi nie z własnego wyboru, tylko dlatego, że takie są przepisy organizacji. Inni zdecydowali się zostać, żeby tego uniknąć. Mają prawo czuć rozgoryczenie na politykę Strażnicy.
Pewni Świadkowie, którzy byli też świadkami na naszym ślubie udają, że nie widzą, kiedy mówię im "dzień dobry" . Siostra mojego męża też nie odpowiadała na zwykłe "cześć" (teraz to się zmieniło, nie wiem, czemu). Mało? pewna siostra zaczęła wrzeszczeć na ulicy z pretensjami, że jak ja śmiem jej dzień dobry mówić, przecież jestem wykluczona (naprawdę sama się odłączyłam, ale to dla nich nie ma różnicy...). Osoby, które były przyjaciółmi odwróciły się ode mnie, twierdząc, że jestem złą, odstępca, grzesznica i nie wiem jeszcze co. Powód odłączenia był czysto doktrynalny, ale tego na zebraniu już nie podano, mimo prośby, zawartej w moim liście.
Część z nas, ex świadków ma różne powody, żeby tej organizacji nie darzyć sympatią.

Uważam, że to forum świetnie spełnia swoją rolę. Tu możemy opowiedzieć nasze historie, dać upust emocjom, porozmawiać, zapytać, poszukać wsparcia.
Świadkowie Jehowy, którzy tu wchodzą zazwyczaj szukają potwierdzenia swoich wątpliwości.



#98009 Raportowanie głoszenia - czy zniknie?

Napisano przez LynnFargo on 2008-07-31, godz. 20:05 w Obowiązki teokratyczne

Witajcie!

Zagłosowałam, że głoszenie nie zniknie.
Żadna firma nie może się obejść bez raportów, a co dopiero tak duża, jak WTS!

Ja oddałam kiedyś raport z wartością ZERO.
Brat starszy poradził mi, żebym wpisała 1, a w przyszłym miesiącu odrobiła tę godzinkę.
Zrobiłam tak, ale w następnym miesiącu też miałam zero.

poszłam do brata i spytałam, czy mam wpisać MINUS JEDEN.

Trzeba było widziec jego minę! :blink:

(tej godzinki nigdy już nie odrobiłam...)



#84191 ZABAWA

Napisano przez LynnFargo on 2008-02-10, godz. 23:19 w Humor

osoba pode mną ostatnio przejrzała mnóstwo zdjęć :)
[/quote]

Rzeczywiście!...Tyle refleksji... :rolleyes:
Tyle miałam marzeń, ostatnio w moim życiu tyle sie zmieniło....


Osoba pode mną lubi dobrze się bawić!



#63531 "wszystko można co nie można, byle z cicha i z ostrożna"

Napisano przez LynnFargo on 2007-05-19, godz. 19:20 w Boże Narodzenie & Sylwester

Ja tez wzięłam ślub w sylwestra.
A na święta wierząca teściowa zawsze mężowi szykowała bigos, sałatkę,
i takie typowe świąteczne potrawy.
pozdrowionka!



#54915 wizyta w kościele

Napisano przez LynnFargo on 2007-03-07, godz. 14:04 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

A teraz znowu długo mnie nie będzie,
więc żegnam smutno na jakiś czas........
:(



#54913 wizyta w kościele

Napisano przez LynnFargo on 2007-03-07, godz. 13:54 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Bracie, Jaraczu, świetna historia!!!
Nie chciałabym powielać tego błędu, co ojciec z Twojej historii.

Przyznaję,moje dzieci nie są katolikami (mimo, że chodza na religię)
A kościoła wstęp jest wolny, dla innowierców też.

A skoro mój 6 letni syn podejmuje taka decyzje, że nie pocałuje krzyżyka,
to przecież świadczy o tym, że potrafi myśleć sam. Ja jestem z niego dumna.

W zasadzie najbardziej zależy mi na tym, żeby mój syn nie robił wszystkiego,
co robią inne dzieci, żeby myślał i podejmował samodzielne decyzje.
Nigdy nie dowiedziałabym się o tym krzyzyku, żeby nie sposobność ku temu.


Będziemy sobie chodzić na religie i rozmawiać. Czytać o Jezusie.
Na pewno nie będę go oszukiwać, w co ja wierzę, ale też nie będę go zmuszać,
żeby był taki, jak ja.
pzdr!



#54905 1-sza, 2-ga, .... n-ta śmierć?

Napisano przez LynnFargo on 2007-03-07, godz. 13:19 w Wizja Raju

W ogóle nie rozumiem, że Śiadkowie Jehowy tak bardzo
i z utęsknieniem czekaja na Armagedon i nowy świat.

Przeciez według ich nauki w nowym świecie niewiele by sie zmieniło.
Może nie byłoby chorób, ani śmierci, ale za to pracy w bród (Jak mówi HC)
No i jakiej pracy! Ciężkiej pracy w polu chyba najwięcej,
skoro każdy ma jeść z własnych plonów.
Ludzie mają tam płodzić dzieci, mają być używane książki i Biblie.
I jak to możliwe, żeby nie było tam grzechu?
Skoro maja byc dzieci płodzone, mamy mieć męża i żony, to chyba
popęd seksualny zostanie. A jeśli jakis braciszek spojrzy pożądliwie,
albo zgrzeszy z jakąś siostrą? Czy czeka go śmierć, czy co?
Przecież śmierci ma nie być.

Przeciez to wszystko bez sensu.

Więc nie wiem, czego oni naprawde tak wyczekują i wzdychają.



#54900 1-sza, 2-ga, .... n-ta śmierć?

Napisano przez LynnFargo on 2007-03-07, godz. 13:04 w Wizja Raju

Cytuję colargola:
"Czy zdoła nowy d...likat ujrzeć jeszcze na własne oczy swoje zniszczone ciało?"


Ciekawe zdanie.
Czy człowiek mógłby być szczęśliwy tysiące razy przez wieczność rozstrzaskując
sie, spadając z wysokości, byc rozerwanym na strzępy przez wybuch czegoś tam...

A czy szczęśliwi byliby jego bliscy, widząc jego zmasakrowane ciało?
Myślę, że nawet, jeśli byłaby możliwość przywrócenia życia,
To przecież cały czas MÓWIMY O CIERPIENIACH,
których w nowym świecie ma nie być.

Coraz bardziej zaskakujące tematy na tym forum....

pzdr!



#54652 wizyta w kościele

Napisano przez LynnFargo on 2007-03-06, godz. 11:49 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Dziękuję, Nikito za ciepłe słowa.

Mak, masz rację, że dziecko w drugiej klasie podst. jest jeszcze za małe
na samodzielna decyzję.

Haael napisał, że jesli będą kiedys chciały, to wstąpią do KK.
Tak, tylko dlaczego miałyby dowiadywać się, co to jest KK od kolegów,
Chcę być tą, która pokaże im to pierwsza, da mozliwość wyboru.
W końcu muszą coś poznać, żeby mogły wybierać.
Nie jestem w stanie przybliżyć im wszystkich religii, bo to niemożliwe
i niepotrzebne. (nawet na religię nie chodzę regularnie.

Nie uważam też, żeby właściwe było takie postawienie sprawy, jak proponuje haael.
Takie ultimatum: albo nie chodzą w ogóle, albo chodzą regularnie
i zachowuja wszystkie sakramenty może prowadzić do takiego fanatyzmu, jak u ŚJ.
Przecież właśnie oni tak uważają.

A jak Ty wierzysz, haael i mak?
Jak wierzyłeś kiedyś? Czy byłeś ŚJ? Jeśli tak, dlaczego wystąpiłeś z organizacjii?
Dlaczego wielu na tym forum występuje z organizacji?
Między innymi dlatego, że organizacja wymaga wyłącznego oddania
i nie pozwala na samodzielne
doświadczanie Boga.

Poza tym,najbardziej chciałabym, żeby miały blisko do Boga zawsze,
nie tylko w jakimś kościele. Żeby Bóg był obecny w ich życiu,
o to się będę starać i do tego dążyć.



#54519 wizyta w kościele

Napisano przez LynnFargo on 2007-03-05, godz. 16:35 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

:wub:



#54512 wizyta w kościele

Napisano przez LynnFargo on 2007-03-05, godz. 16:05 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Może to dla niektórych dziwne i nieetyczne, co robię,
(że chodzę z dziećmi do kościoła, w który nie wierzę).
Po długich, przemyśleniach doszłam do wniosku, że moje dzieci same wybiora
w przyszłości. Ja mam za zadanie przygotowac je do tego,
żeby odróżniały fakty od mitów.

Może to związane z moimi przeżyciami religijnymi z dzieciństwa.
O których nie napiszę dzisiaj,
Wolałabym, żeby moje dzieci nie wyrzucały mi, że nie chodzą na religię
jak inne dzieci, żeby żadne nie miało pretensji, że je nazywają bezbożnikiem, dziwakiem, itp
bo nie miało komunii.
Może tez które zakocha się w wierzącym katoliku i będzie chciało ślub kościelny,
co bez bierzmowania, chrztu jest niemozliwe.

Myślę też, że jest małe prawdopodobieństwo, że dzieci będą miały pretensje
o to, że zostały ochrzczone, że chodziły na religie.
Gdzies słyszałam, że Polska to katolicki kraj.
Uważam, że trzeba poznać choć trochę tę religię, niezaleznie od tego, czy
się wierzy, czy nie. W końcu dookoła większość katolików.
Dlaczego miałabym chcieć, żeby tego nie poznały?

A teraz niespodzianka!
Po odłączeniu byłam z dziećmi na zebraniu (w swoim dawnym zborze)
za namową mojego fanatycznego męża.
Fajnie się czułam, słysząc wersety z PNŚ, a znając ich brzmienie w innych przekładach,
znając kontekst tego wersetu, mając świadomość, że on tak naprawdę mówi o czymś
zupełnie innym, niz chciałby mówca.
To naprawdę fajne uczucie.
Niektóre siostry nawet ze mna rozmawiały przez chwilę. Niesamowite!


A teraz, wiedząc i wierząc, że Bog nie potrzebuje żadnej religi,
Dlaczego miałabym się bać? I czego? Czy mam tak słabą wiarę, że boje się poznawać
inne religie? Wręcz przeciwnie!
W mojej miejscowości jest zbór baptystyczny.
Może kiedyś pójdę i zobaczę, jak oni postrzegają Boga. Dlaczego nie?
Jesli ktos pomysli, że robię prostututkę z religii - niech tak myśli, wolno mu.
Ja natomiast myślę, że prostytutką jest ten, co pozwala alfonsowi rozporządzać
całą swoją osobą, ciałem, czasem, a co gorsza, uznać, że tak musi być.
pzdr.



#54501 Jak Nie-rozmawiać ze Świadkami Jehowy

Napisano przez LynnFargo on 2007-03-05, godz. 15:04 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Terebincie!
Dlaczego nie miałabym byc spokojna?
W końcu sama kiedys byłam Świadkiem i denerwowała mnie nietolerancyjna
postawa innych. W końcu uczyniłam to, co chciałaby aby ludzie mnie czynili.

A tak na marginesie nie zależy mi, żeby zburzyć ich wiarę.
Dlaczego miałoby mi na tym zależeć?
Większość ludzi potrzebuje religii, żeby czuć się blisko Boga.
Niepokoi mnie jedynie fanatyzm i ślepe posłuszeństwo.

Ale ten młody chłopak miał wątpliwości już od dawna, więc jeśli wróci,
to postaram się odpowiedzieć na jego pytania.
Nie dlatego, żeby się odłączył, tylko, żeby potrafił odróżnić
prawdę od fałszu.

Jeśli ten człowiek będzie miał świadomość swojego ja,
nie oglądanego przez pryzmat opinii braci, czy Strażnicy,
Jeśli będzie potrafił być zadowolony z siebie bez porównywania się z innymi,
będzie potrafił samodzielnie podejmować decyzje,
wyzwolić się od ogarniającego poczucia winy, to nawet
gdy zdecyduje się dalej być Świadkiem będzie szczęśliwszy, mając świadomość prawdy,
że ani głębokość, ani wysokość, ani religia, ani jej brak,
ani nic nie jest w stanie odłączyć go od miłości Chrystusowej

czego i Wam wszystkim serdecznie życzę..



#54436 Jak Nie-rozmawiać ze Świadkami Jehowy

Napisano przez LynnFargo on 2007-03-05, godz. 00:10 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Pół roku po odłączeniu zapukali tez do moich drzwi. Zaprosiłam ich do środka, podałam kawę.
Z rozmowy wynikło, że to był ojciec (ok. 50 lat) z synem (ok. 30). Pan starszy zaczął coś o szczęściu,
ale w rozmowie przeszkadzały dzieci, więc dalej jakoś tak nieoficjalnie potoczyło się.
Ten ojciec powiedział mi, że nie może wyjść z podziwu, że ktoś zaprosił go do domu i tak życzliwie
przyjmuje. Powiedziałam, że znam dużo świadków Jehowy, że wiem w co wierzą.
Spytałam, czy długo są w organizacji. I zaczęli mi opowiadać, jakie mieli problemy,
kiedy ten ojciec ze swoją żoną chcieli przekonać obecnego tu syna do organizacji,
a on nie chciał, że jest niedawno ochrzczony.
Z kolei oni spytali, dlaczego nie jestem świadkiem, skoro to poznałam,
spytali też, czy skończyłam studiować Biblię.
Ja na to, z uśmiechem, że cały czas ją studiuję.
No i on werset o głoszeniu mi strzela. Ja tylko powiedziałam, że wielu innych głosi,
nawet tą samą metoda, co świadkowie, i o tym, że katoliccy misjonarze też podróżowali do Afryki
wtedy, kiedy świadków jeszcze na świecie nie było. Starałam się o łagodny, nienapastliwy ton.
Powiedziałam im, dlaczego nie jestem świadkiem: dlatego, że długo czytałam Biblię
i doszłam do wniosku, że w organizacji nie wszystko jest tak, jak powinno być.
Opowiedziałam o niesamowitej więzi i pomocy,jakiej od Boga doswiadczyłam w trudnych chwilach.
Powiedziałam o tym, jak starszy z mojego zboru nie udzielił odp. na moje pytania.
Nawet ten młodszy ciekawy był, co to za pytania. podałam kilka, bez zagłębiania się w temat.
On na to (przy ojcu), że też miał dużo wątpliwości. (nie wiem, czy na ten sam temat, co ja)
I tak się miło rozmawiało, ale oni spieszyli sie na zebranie.
Na koniec pan starszy tez powiedział, że było miło, ale......że już nie przyjdą więcej,
bo jestem odłączona.
A tu spotkała mnie miła niespodzianka, bo syn zaczął się z ojcem prawie kłócić,
że sama przeciez odeszłam, więc to co innego, ale machnęłam mu ręką, żeby dał spokój.

Jakie było moje zdziwienie, gdy 2 tyg później zapukał do mnie ten syn.
I trochę żałuję, że właśnie wychodziłam. Spytałam, co u niego, a on powiedział,
że kiepsko, trudno mu podnieść się z łóżka, bo ma...DEPRESJĘ
Widziałam, że stał w drzwiach, i nie mógł odejść.
Myślę, że jeszcze przyjdzie.


ps. Pan starszy zrobił wielkie oczy ze zdumienia, kiedy mu powiedziałam, że dla mnie
nieważne jest, kto w co wierzy i jakiego jest wyznania i dodałam, że ich tez uważam za bliźnich,
niezaleznie od tego, czy oni o mnie myslą tak samo, czy nie.
To juz napraaawdę koniec!



#54405 wizyta w kościele

Napisano przez LynnFargo on 2007-03-04, godz. 21:45 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witajcie wszyscy serdecznie! :D
Dziś znowu na króciutko pewnie.

Nikita poruszyła ciekawy temat.
Ja odłączyłam się od organizacji pół roku temu. Zapisałam dzieci na religię do KK,
Rzadko, lecz chodzę z nimi do kościoła. W kościele nie czuję sie pewnie. Wręcz źle.
Nie podoba mi sie to klękanie, modły do Matki Boskiej, wychwalanie papieża itp.

Ale, cóż... Może to dwulicowość, mówcie, co chcecie.
Chcę, żeby moje dzieci chodziły na religię, jak wszystkie dzieci w klasie,
żeby miały komunię, bierzmowanie, a jak będą chciały kiedyś to i ślub kościelny.

Założyłam sobie, że będę dzieciom czytać Pismo Święte, że będę dużo z nimi rozmawiać
o Bogu. Już teraz to robię zresztą. A kiedyś same wybiorą. :rolleyes:

Chodzimy na specjalne msze dla dzieci. Muszę powiedzieć, że ogólnie są bardzo miłe.
(oprócz w/w szczegółów) Dzieci siadają na schodach przy ołtarzu. Ksiądz wita się
z nimi przez podanie ręki. Niektórych pyta o imię.
Po czytaniu ewangeli z mikrofonem w ręku zadaje dzieciom pytania, a one chętnie sie zgłaszają.
Poza tym jest mały zespół muzyczny z bębenkami, który gra i śpiewa wesołe piosenki,
które dzieci znają z religii. Wszystkie śpiewaja tak głośno, że dorosłych nie słychać! :D

Religia tez jest do rzeczy. Siostra śpiewa, gra na gitarze.

Ale kiedyś była lekcja o różańcu. Tu znów czułam się nieswojo.
Siostra kazała wszystkim dzieciom ucałować krzyżyk na nim,
a mój syn (6lat) odmówił.
Byłam z niego bardzo, bardzo dumna, bo sam podjął tę decyzję,
mimo, że nigdy nie rozmawialiśmy o różańcu, może nawet widział go pierwszy raz.
A w drodze powrotnej pochwaliłam go za to, że ma własne zdanie i wyjaśniłam
że nie musi robić czegoś, czego nie chce i co mu sie nie podoba.

Ale się rozpisałam :rolleyes:
Nie gniewajcie się, z kim mam się tym podzielić, kto by mnie zrozumiał?
No to kończę i pozdrawiam!!!



#48592 Wykluczeni?

Napisano przez LynnFargo on 2007-01-06, godz. 00:16 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witajcie!!!
Znowu mam chwilkę, więc, korzystając z okazji POZDRAWIAM WSZYSTKICH!
Dziękuję za ciepłe słowa. :) :) :)
Bracia starsi stwierdzili, że mój list jest gotowcem z internetu :rolleyes: ,
wiem o tym, dzięki życzliwym.
Czuję, że Bóg jest ze mną i wreszcie mogę odetchnąć świeżym powietrzem!
Czego i Wam wszystkim życzę. Pa :)



#37976 Wykluczeni?

Napisano przez LynnFargo on 2006-10-18, godz. 23:43 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witajcie!
Wysłałam list o odłączeniu jakieś 2 tyg. temu.
Nie mam pojęcia, czy mnie już odłączyli.

Jak będę miała chwilę to zeskanuję treść.
Już nie mogę tak często odwiedzać to forum z przyczyn technicznych ;))
Ale dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do mojej decyzjii.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!!!!!!



#36146 Poszukuję filmu n.t.ŚJ

Napisano przez LynnFargo on 2006-09-28, godz. 09:47 w Poszukuję materiałów, mam do zaoferowania...

Nie mam odtwarzacza vhs.
Najbardziej interesowałaby mnie pozycja <świadkowie Jehowy odchodzą> czy jakoś tak..
I jakiś demaskatorski dla niewtajemniczonych..
Z vhs można przegrać na płytę.
Mogę też odkupić używany.
Dzięki za odzew.



#31421 strona Janusza S.

Napisano przez LynnFargo on 2006-06-14, godz. 12:38 w Strony polemizujące z Brooklynem

Janusz

Może się mylę, ale mam wrażenie, że we wszystkich swoich postach
nazywasz Jezusa - Jeszua. Dlaczego?



#31417 Czy Strażnica pomniejsza rolę Jezusa?

Napisano przez LynnFargo on 2006-06-14, godz. 12:24 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Witaj, Robercie

Nie muszę się tłumaczyć z tego, co napisałam.
A propos: czy jesteś nauczycielem w szkole?
Twoje polecenie "zdefiniuj pojęcie.." no, no..


To Bóg jest Stwórcą wszystkiego i nawet Jezus czcił swego Ojca, wykonywał
wolę Ojca, nie swoją, to Bóg posłał Jezusa na Ziemię itd, itd
Myślę, że temat jest znany.

Czy można czcić Syna, a Ojca nie?
................................................................................
..........................

Witaj, dziadku

Na temat Ducha Św. czytałam już trochę. Czytam też Pismo Św.
Na razie poglądy mam niesprecyzowane i przyznaję się do tego.
Nie zmieni tego jeden werset.