Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika caius

Odnotowano 677 pozycji dodanych przez caius (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-23 )



Sort by                Order  

#131928 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez caius on 2010-04-05, godz. 18:39 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Nazywam się ... (wolę byc anonimowy)(caius) ... jestem exem z jelonki.) ?




#131991 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez caius on 2010-04-08, godz. 05:06 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Dzięki za miłe słowa,również pozdrawiam,a jest ktoś z exów z Jeleniej Góry?,chętnie bym poznał,a Sebastiana z Karpacza już poznałem.
Ja przez ostatnie parę lat byłem solą w oku dla starszych zboru nie wyłączając Nadarzynu.Oczy mi się otwierały powoli na hipokryzję polityki brooklynu i wewnątrz zboru,coraz bardziej dostrzegałem błędy doktrynalno-kontekstowe w ich nauczaniu i to było powodem do mojej kontestacji i pisania pism różnego rodzaju do starszych,a nawet do Nadarzyna(chociaż później dowiedziałem się,że Nadarzyn miał odebrane prerogatywy)
Od około dwóch lat odłączyłem się na dobre z organizacji-korporacji tow.strażnica,a teraz jestem magnum apostatą,bo podwarzałem quazi nieistniejącą chierarchię "magnifitenti (wspaniałych)starszych",a brooklyn przedstawiałem jako przestępczośc z organizowaną - bo ręka rekę myje - ,a odpowiedzialności żadnej!



#132045 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez caius on 2010-04-09, godz. 18:04 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

To, o czym piszesz jest dla mnie szczególnie ciekawe, bo podobną - jak myślę - "walkę z wiatrakami" ma w zamiarze mój dobry przyjaciel będący jeszcze w organizacji. Czy nadal uważasz, że warto było się szarpać z nimi wszystkimi przed odejściem? Moim zdaniem, to nic konkretnego nie da, ale chciałbym znać Twoje zdanie.



Patrząc dziś z perspektywy czasu,znając strategię brooklynu i niektórych doświadczeń exów(m.innymi scandica - wybacz scandic,że wspomniałem CiebieDołączona grafika )nie warto i nie miało żadnego pragmatycznego sensu.Nie uważam teraz,że w ogóle nie warto się angażowac w wytyczane przez siebie cele,bo jeżeli uważamy coś za słuszne,że po naszej stronie jest prawda,co do pewnych spraw,idei et.c.,to jak najbardziej,ale czy mamy wystarczające środki(w żadnym wypadku nie uważam,że cel uświęca środki) i motywy,aby poprowadzic "batalię"czy "kampanię"ku prawdzie i sprawiedliwości?
Kiedyś w zborze pielęgnowałem tzw."ducha pionierskiego"(chociaż tylko 3 miesiące byłem pionierem pomocniczym,ale wewnątrz był to dłuższy okres),później zacząłem pielęgnowac - jak otwierały mi się powoli oczy na całą hipokryzję - ducha protagonisty ...
Jeżeli mógłbym doradzic,to masz rację,cała ta donkiszoteria(z brooklynem i w zborach)nie ma sensu,bo jest to walka z wiatrakami - z betonem nie wygra,nie wiadomo jaką by miał głowę,tego "muru"nie przebije.A poza tym,tylko narazi się na pewne konsekwencje(brooklyn oczekuje bezwzględnego posłuszeństwa i lojalności)m.innymi : "naznaczenie",taki świadek(nie znam procedury,bo nigdy nie byłem i nie zamierzałem byc starszym zboru)jest w zborze jakby napiętnowany,uważany za złe towarzystwo,a w późniejszym czasie taki "delikwent"może znaleśc się przed komitetem sądowniczym.Jeżeli nie okaże skruchy i się nie zmieni ... WYKLUCZENIE!!!,a później permanentny ostracyzm!(bo stajesz się lub stałeś ODSTĘPCĄ!,a nie ma większej nienawiści,jak do odstępców!(sic).

Ale nie żałuję tego wszystkiego,bo najważniejsze to byc sobą i nigdy nie dac się psychomanipulowac,bo wolnośc jest za cenna i nie rodzimy się z nią,przez całe życie musimy o nią walczyc.

Pozdrawiam.



#133223 Imprezy oraz wydarzenia zborowe na zdjęciach

Napisano przez caius on 2010-05-28, godz. 14:49 w Strony Świadków Jehowy

Jeśli chodzi o sylwestra,to pod płaszczykiem spotkania urządza się różne zabawy,sam na takim jednym byłem i chodź alkoholu nie było,to siedzieliśmy do 1-szej w nocy - chodź wiem i było to dosyc głośnie,w niektórych zborach(tzn.u pojedyńczych braci) pili alkohol i witali nowy rok,mało tego,strzelali racami,a byli to synowie STARSZYCH,a konsekwencji żadnych - no cóż,są równi i równiejsiDołączona grafika .


Ja rónież byłem na jednym z ośrodków,żadnych regulaminów nie było,ale "porządku i dyscypliny" pilnowało dwóch PRZEŚWIETNYCH STARSZYCH - dwa skrajności,jeden z patosem - ultra poważny,drugi -"birbant i dowcipniś",ale hierarchia zachowana i przestrzegana przez braci(ja - a był to już 2004 - miałem już buntowniczeDołączona grafika podejście do całego "anturażu i panoptikum dziwnych osobowości"Dołączona grafika )



#133236 Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

Napisano przez caius on 2010-05-28, godz. 20:50 w Tematyka ogólna

A co masz na myśli pisząc o duchowym mieczu złożonym w świątyni Boga? Trwializowanie zachowania śJ w stosunku do ludzi ze świata?
Co nazywam jazdą po bandzie? Twój pejoratywny, pierwszy wpis początkujący temat.
Od człowieka, który jakąś część swojego życia spędził w Organizacji, któremu nie obce są zawiłe, inicjujące duchową patologię mechanizmy funkcjonowania wyznania śJ, który sam na własnej skórze odczuł "żerowanie na nieświadomości ludzkiej", oczekuję odrobiny empatii w stosunku do osób, tkwiącym dalej, mniej lub bardziej świadomie w szponach Organizacji. Przydałoby się nieco współczucia i zrozumienia od wspaniałomyślnych, oświeconych i wyzwolonych byłych współwyznawców. Wszakże nasza pozycja, jak to dumnie zaznaczyłeś, jest nieco wyższa. Możemy sobie, my wszechwiedzący, na byłych współbraci z góry popatrzeć i bezczelnie skrytykować ich fałszywe zachowanie. Dołączona grafika Tak?

Krytyka Organizacji, psychomanipulacji oraz ujemnych, niekorzystnych zjawisk mających miejsce w wyznaniu śJ jest dla mnie do jak najbardziej zrozumiałe i do przełknięcia. Ale czepianie się jednostkowego śJ, brata lub siostry X-ńkich, to już wg mnie lekka przesada. W świadkowskim zborze funkcjonują różni ludzie. Wielu z nich dokonało w swoim życiu dalekosiężnych, pozytywnych zmian; część latami zmagała się z prześladowaniami ze strony rodziny i znajomych, dzielnie stawiała czoło różnorodnym przeciwnościom; ze szczerego serca przyszła do Organizacji w poszukiwaniu prawdziwego Boga i żyła w przeświadczeniu, że w sposób właściwy oddaje część Stwórcy. Ja ich nie odnajduję jako przebiegłych manipulantów religijnych. Pewnie w Organizacji tacy też się zdarzają, ale chyba nie stanowią znaczącej większości. Działając w trybach WTS-u popełnialiśmy, rażące z obecnej perspektywy błędy, ale wtedy inaczej patrzyliśmy na naszą chrzescijańską aktywność. Brakowało nam rozeznania, żyliśmy ze świadomością aprobaty przez samego Boga naszego postępowania. Czy z tej pychy udało nam się wyzwolić?



Zgadzam się z Tobą Ida,są i manipulanci(bardziej Prześwietni Starsi),ale w mniejszości,bo większośc to dobrzy i fajni bracia,tylko sami swoją ortodoksją przysłaniają swoje człowieczeństwo,bo myślą,że posiedli epignosis ("Najprawdziwszą Prawdę"jak mawiali w moim zborze) i to ich wyróżnia ponad przeciętną - czują się naprawdę wybrani przez jehowę.Ja osobiście mam kontakt z dwoma bracmi i nawet jednemu nagrałem :"TO VERDENER - ROZDZIELONE ŚWIATY" i dokument o świadkach,zareagował z pewną obawą,ale jeszcze nie wiem czy obejżał,ale powiem Wam,wielu jest braci zagubionych w zborach,bo podświadomie wyczuwają - tak ja My kiedy byliśmy bracmi - że coś jest nie tak.



#133249 Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

Napisano przez caius on 2010-05-29, godz. 15:16 w Tematyka ogólna

Ilu ludzi, tyle poglądów. I moim zdaniem dobrze. Ciekawiej jest, gdy ludzie się różnią od siebie. Pod warunkiem jednak, że nie będzie to prowadzić do zaciekłych sporów czy wręcz do nienawiści. A takie efekty prznosi często działalność śJ. Na szczęście głosicieli jest mało. W przeciwnym wypadku istniałaby jeszcze jedna religia wojująca i niszcząca przeciwników. Ileż to roboty uzasadnić Świętą Księgą usuwanie inaczej myślących. Inne religie mają w tym dużą wprawę.
Jeśli chodzi o temat wątku, to cel tych umizgów jest jeden: wyszarpać jeszcze jedną owieczkę dla siebie. Każda metoda jest dobra jeśli skuteczna. Nawet "ślinienie".



Zgadza się quod homines,tot sententiae - można jeszcze inaczej - co głowa,to rozum(Terencjusz).Różnimy się pod różnymi względami,cechami i charakterami,pod jednym względem dobrze,pod drugim - patrząc na naszą historię ludzkości - większośc naszych poglądów powodowała antagonizmy i konflikty,i to jest złe.Ale czym jest zło? - odpowiadam: to chore dobro,bo każdy człowiek z natury urodzenia jest dobry,tylko empiryzm naszego życia powoduje,że dobro niedomaga i nie potrafi sprostac nowym wyzwaniom i krok po kroku przemienia się w zło.

Działalnośc ś.j. nie sprostała nowym wyzwaniom i zatraciła się w otchłani niemożności czynienia dobra,miłości,empatii,altruizmu(to,co nauczają,to tylko fasada,to jak groby pobielane i wyłożone marmurem,ale wewnątrz ...(każdy zna ten werset).
Jak toś napisał,można spojrzec na działalnośc ś.j. jak na zjawisko socjologiczne(jak zauważyliście nie mówię tu o braciach,tylko działalności ś.j.) i ocaniac połowicznie(nie jesteśmy socjologami),powierzchownie i indywidualnie.
Oceniając innych - nolens volens - oceniamy samych siebie,bo inni,to My,tylko zróżnicowani i również niedoskonali,ale piękno w Nas pozostaje mimo,że oceniając nakładamy na siebie "łatki nazw poślednich"jak : "Radykał","Nacjonalista"(to niby ja),"Religiant" itp.,itd.
Zgadza się również,że działalnośc ś.j.,to szkodliwa działalnośc(psychomanipulacje - śmiertelne dramaty tysięcy braci z transfuzją,przeszczepami,szczepionkami et.c.),ale My również braliśmy udział w tym "przestępczym światku"i to są Nasze pokrewne dusze,żyją iluzją - jak zaczarowani,jak marionetki w teatrze lalek,"jak grecka tragedia"tylko tym teatrem jest rzeczywistośc dramatu,którego Oni nie
dostrzegają(bo może i nie chcą widziec).

Aby mogła zaistniec równowaga,muszą zniknąc podziały,ale żeby znikły podziały musi zniknąc Nasza chora ambicja szkodzenia - primum non nocere(po pierwsze nie szkodzic)(nie czyń drugiemu co tobie nie miłe).Nasi - bracia czy byli bracia jak kto woli - mają w sobie coś pięknego(choc uśpionego),to piękno w samo w sobie - "bo człowiek,to brzmi ... (dumnie)pięknie".

Pamiętajmy,że My ex-owie,też jesteśmy wspaniali i niepowtażalni,jesteśmy po przejściach,ale z doświadczeniem życiowym i w każym z nas jest "skrzywienie niedoskonałości" i "skrzywienie WTS-u"choc jedni to przechodzą lekko i epizodialnie,drudzy nie co gorzej.

Lidio2,pamiętaj o tym,że Ty,Ja i Inni są PIĘKNI,a nie "nogi tych,co ... "i nie których również czasami dopadają "demony przeszłóści- WTS-u",pozdrawiam Ciebie Lidio2 cieplutko i Reszte Forumowiczów.



#133251 Ghana: Z powodu transfuzji wyrzekł się pięcioletniego syna

Napisano przez caius on 2010-05-29, godz. 20:55 w Kwestia krwi


03.05.2010

Ghana: Świadek Jehowy – Kwabena Afum oraz jego żona, Margret Afum alias Abena Oduma, mieli zatarg z policją, co nastąpiło w związku z wywołaniem przez nich niepotrzebnej, chaotycznej sceny, mającej na celu przeszkodzenie w przeprowadzeniu transfuzji u ich syna.

Osłabiony anemią pięcioletni Japheth Asamoah trafił do szpitala (New Edubiase Government Hospital) dnia 25 kwietnia bieżącego roku. W związku ze znaczną utratą krwi, lekarz poinformował rodziców o pilnej potrzebie przeprowadzenia transfuzji, jednak oni sprzeciwili się temu ze względu na swoje przekonania religijne.

Kiedy zespół medyczny rozpoczął procedurę transfuzji, Kwabena Afum wraz z innymi świadkami Jehowy oblegli salę w celu uniemożliwienia personelowi wypełniania zawodowych obowiązków.

Policja wezwana na miejsce przywróciła porządek, natomiast Kwabena Afum został aresztowany za wywołanie paniki i chaosu przez przypuszczalną mobilizację współwyznawców do wzniecenia awantury w szpitalu. Następnego dnia ojcu chłopca prawnicy jego wyznania zapewnili zwolnienie za kaucją.

Z powodu transfuzji Kwabena Afum wyrzekł się syna. Obecnie chłopiec jest pod opieką miejscowego oddziału pomocy społecznej.

--
szczegóły: link1, link2, link3



"Dziwny jest ten świat" - szukamy "leku na całe zło",takiego leku nie znajdziemy,bo zło jest cały czas jest w natarciu,a dobro w odwrocie,ale zło ... to chore dobro,aby uleczyc zło,musimy znaleśc antidotum na niedoskonałośc - dla wierzących sprawa oczywista,dla ateistów i agnostyków pozostaje ... nauka?

Na głupotę i fanatyzm - pozostaje publiczne napiętnowanie,a co zatym idzie,zakazanie i rozwiązanie wszelkich sekt,które szkodzą drugiemu człowiekowi ... tylko miejmy nadzieję,że "ludzi dobrej woli jest więcej",aby DOBRO I PIĘKNO w ostatecznym rozrachunku zatriumfowało- amen!



#133259 Czy to prawda?

Napisano przez caius on 2010-05-30, godz. 10:53 w Dyskusje moderowane

Drogi Europa,czytając wszystkie Twoje posty-wypowiedzi,bardzo się zasmuciłem,szczególnie to,że nie chce Ci się życ.Pamiętaj jedno - nie jesteś odosobniony ze swomi problemami,wręcz dramatami,bo jest tysiące osób przechodzących podobne,a nawet identyczne problemy.
Jesteś bardzo wrażliwym człowiekiem,a przez to i bardzo wartościowym,bo wartośc człowieka mierzy się nie tym,co zrobił,ale tym,jakim jest wewnątz(skruchę okazałeś już wielokrotnie i wielokrotnie przepraszałeś - jaki to człowiek rel.nie potrafiący wybaczyc??!) i to,co czuje,a Ty czujesz ból i rozczarowanie połączone z miłością i naprawą całej zaistniałej sytuacji.

Jak zauważyłeś,a napisała to malinowa7,jest to Forum o Świadkach,a nie Św.,ja również jestem ex-em(czyli były św.) i opinie znajdziesz tu negatywne,bo nie jest to religia prawdziwa,ale organizacja-korporacja zwodząca kłamliwymi,zawaluowany i psycho-manipulacyjnymi słowami.

Zapytałeś czy to iluzja? - iluzja w najpiękniejszym wydaniu(powstał nawet jeden fim fabularny Rozdzielone Światy - duński,znakomity,powinien dostac oscara jako film zagraniczny),to Dramat Wsółczesności,zapowiada się pięknie,anielsko-baśniowo jak z Disneya,a później jak w Hitchocku,suspens napięcia i dramatu i ... TRAGEDIE(AndreaZZ wspominał o tym,najlepiej jak byś Sam poszukał w internecie)


Mam nadzieję,że wszystko się poukłada(po rozwodzie) i Znajdziesz lepszą i wsanialszą drugą połowę i zawsze zapamiętaj,że jesteś Wspaniałym Człowiekiem,a życie jest piękne,tylko Nasza niedoskonałośc nie potrafi tego pięknie wykorzystac i dlatego trzeba wierzyc w lepsze jutro i walczyc - miłością - o dziecko,bo to Skarb Największy ...



#133314 Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

Napisano przez caius on 2010-06-02, godz. 19:44 w Tematyka ogólna

Dołączona grafika Ja mysle,ze mozna wyzwolic sie z wolnosci i znowu stac sie niewolnikiem czegos,kogos.
Czy nie wiecie, ze to czemu ulegasz tego niewolnikiem sie stajesz./nowy testament/.
Paradoksem jest stac sie niewolnikiem wolnosci Dołączona grafika



Lidio2 wolnośc,to swoboda działania niczym nieograniczona i nieskrępowana,a niewola ogranicza i krępuje ... pod każdym względem i punktem zaczepienia ,chociaż paradoksy mają to do siebie,że lubią zakłócac fundamenty rzeczywistości i namieszac w ludzkich prawidłach( dlatego biblia mówi,że można stac się niewolnikiem grzechu,bo wolnośc predestynuje do mijania się z celem moralności i determinuje byt esencjalno-egzystencjonalny i tak się staje człowiek ... częścią abstrakcji)Dołączona grafika



#133316 Co sądzisz o grupach wsparcia dla exSJ?

Napisano przez caius on 2010-06-02, godz. 20:35 w Grupa Wsparcia

Przedsięwzięcie godne pochwały,tylko szkoda,że na Dolnym Śląsku nie ma czegoś takiego,bo pewnie wielu jest eks-ów,którzy w cichości swoich zakamarków cierpią i borykają się z różnymi nałogami( w Jelonce jest przynajmniej jeden,ale trudno mi jest go odnaleśc)


GDZIEŚ W CZASIE - PONIEWCZASIE,

ŻYJEMY CHWILĄ DNIA CODZIENNEGO,

BO ... "DNI OSTATNIE" PRZEMINĘŁY

NIE WIEMY DOKĄD ZMIERZAMY!



NASZA PRZESZŁOŚC UTKANA W PRZYSZŁOŚC

W SIEC "ROZDARTYCH ŚWIATÓW"!,

BO PYŁEM JESTEŚMY I PYŁEM POZOSTANIEMY

W ODSTĘPCZYM,GNIEWNYM BOŻYM ŚWIECIE!


Starajmy się ex-owie odnaleśc zagubione,cierpiące "owce",bo jak mówi żydowskie poiwiedzenie :"uratowac jednego człowieka,to jak uratawac tysiące istnień".



#133326 Kiedy nastąpi Armagedon?

Napisano przez caius on 2010-06-03, godz. 07:50 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Marketing WTS-u,to majstersztyk w wydaniu religijnym - wiedzą jak sprzedac ludziom strach i konsternację - propaganda na miarę goebbelsowskiej.

Koniec czasu w/g. Majów to 21 grudnia 2012?

Osiągnięcia Majów to astronomia, matematyka, pismo hieroglificzne, monumentalne piramidy schodkowe. Znane im było matematyczne pojęcie zera, liczby zapisywali w systemie dwudziestkowym. Majowie prowadzili bardzo dokładne obserwacje nieba, potrafili wyznaczać daty zaćmień Słońca, obliczali czas obiegu Księżyca wokół Ziemi, używali bardzo dokładnego kalendarza.
Data końca świata wyznaczona przez potężną cywilizację Majów zbiega się z datą katastrofy słonecznej i zmiany biegunów Ziemi wyznaczoną na podstawie obliczeń współczesnych naukowców??Dołączona grafika (pożyjemy-zobaczymy)


Wiele i wielu było marnych kontynuatorów przebrzmiałych koncepcji,którzy - albo z niknęli z kart historii,albo znaleźli się na łamach kompromitujących pism i encyklopedii - odeszli tak,jak żyli,a żyli marnie ... "Vanitas vanitatum et omnia vanitas" - "marnośc nad marnościami i wszystko jest marnośc".



#133348 Raymond Franz zmarł w szpitalu po udarze mózgu

Napisano przez caius on 2010-06-04, godz. 04:59 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Raymond Franz,był wielkim człowiekem o wielkim zaangażowaniu - dla dobra drugich.Osobiście,serce moje pała wdzięcznością,za ogrom poświęceń i wyrzeczeń,aby ukazac Nam wszystkim cały system hipokryzji i kłamstw doktrynalnych WTS-u.

Dzięki Niemu,brooklyn przestał mnie i innych indoktrynowac jako swoje owieczki ... homo brooklynus,a teraz swoją wdzięcznośc i wolnośc przelewam na papier i forum,aby pozostało świadectwo,że Raymond Franz pozostawił Nam ... piękną duchową schedę.




#133505 Kolejni Odchodzą (zmarł John Barr)

Napisano przez caius on 2010-06-12, godz. 17:26 w Nowości z kraju i zagranicy

ufam Bogu, że w odpowiednim momencie wyprowadzi swoich tak jak i mną wstrząsnął Dołączona grafika



Tak naprawdę bóg(Bóg) nie ma z tym nic wspólnego,każdy z prochu powstał i do prochu powraca,a całą "ideologię pomazańców i drugich owiec" możemy wsadzic między bajki i baśniami,a jakimi byli ludźmi?(wiadomo,że nieodpowiedzialnymi - świadomie w wiekszości,chociaż niekoniecznie),to wszystko osądzi ... HISTORIA.



#133530 Kolejni Odchodzą (zmarł John Barr)

Napisano przez caius on 2010-06-13, godz. 13:22 w Nowości z kraju i zagranicy

A KIM jest HISTORIA, że będzie kogokolwiek osądzać?
Jakże często powtarza się pewne banialuki, które tak naprawdę nic nie znaczą a ich jedynym zadaniem jest wyparcie Boga z życia człowieka. Niemal tak samo jak Ciało Kierownicze poprzez propagowanie zasłużenia sobie na życie wieczne na ziemi poprzez kolportowanie gazetek wypiera żywą więź z Bogiem z życia śJ.
A tak w temacie nadzieji, że coś się zmieni po śmierci T. Jaracza, to przecież ten człowiek od dłuższego czasu chorował i ci, którzy są w CK nic nie zmienili na lepsze, wręcz przeciwnie, coraz większy nacisk kładą na głoszenie i na posłuszeństwo CK.



Historia to czas i czas tak naprawdę ocenia ludzi - a tak naprawdę ludzie osądzają ludzi - ,bo czas jest strażnikiem wieczności Naszej niedoskonałej krótkowieczności i krótkowzroczności.A jeśli chodzi o boga i bogów.to sami ludzie stworzyli ich na swoje podobieństwo,bo w mię religii i Boga powstało najwięcej krwawych konfliktów,indoktrynacji(prania mózgu),inkwizycji i z niewolenia narodami.

Ja współczuję rodzinie T.Jaracza,bo każda śmierc wywołuje pewne spustoszenie w ludziach,którzy kochają i mają pokłady uczuc,które implikują w stronę człowieczeństwa.Człowieczeństwo CK jest uśpione snem błogiej i wielkiej władzy,która popycha świadków do całkowitego serwilizmu.



#133534 Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

Napisano przez caius on 2010-06-13, godz. 15:13 w Tematyka ogólna

"wilki" musiały by spróbować wykorzystać.To interesujące." Wilki " głoszące jak prawdziwi aktorzy,..hmmm....
W biblii pisze,że jak nikt nie będzie tego robił to kamienie będą mówić.To praca wykonywana dla Boga.Dobrze płatna praca. Zapłata może być życie wieczne.Ja chciałabym dlugo żyć.
P.S.
Wiem,wiem znowuż nie wzięłam lekarstwa.Sorry!



Ja niewierzę w żadne umizgi i role owieczek do "wilków ze świata",bardziej zaprogramowanie ich "dysku twardego"czyli mózgu,a co gorsze, "zhakowany dysk mózgu"wiedzie ich ku ... "przepaści",a za nimi nieroztropne "wilki".

Generalnie,to moje imię brzmi Niewiara,a nazwisko Kontestator,bo niewiara jest luksusem,który prowadzi mnie ku wolności i piękna,bo mój wolny umysł rozwija się,a Wiara hamowała i prowadziła w zaścianek i ciemnogród.

A tak naprawdę lidio2,to My wszyscy potrzebujemy jakiegoś lekarstwa na Naszą ułomnośc i "skrzywienie",ale jeżeli komuś pomaga w tym wszystkim Wiara,to niech się jej trzyma - "bo z braku laku i kit dobry".

Pozdrawiam Ciebie lidio2 i Innych.



#133582 Pomaganie nieczynnym

Napisano przez caius on 2010-06-15, godz. 18:40 w Obowiązki teokratyczne

Ciekawe co napisali w notatkach. Że wykluczyli za nie uczęszczanie na zebrania? Domyślam się że napisali po prostu, że wykluczyli za rozpasanie i wyuzdanie czyli standard, pod to można niemal wszystko podciągnąć, to taki "teokratyczny bat" na członków zboru. Nadarzyn oczywiście tego nie weryfikuje bo przecież starsi się nie mylą. Ale za te wszystkie niecne uczynki wszyscy "u władzy" będą odpowiadać przed Bogiem.



Powód na wykluczenie zawsze znajdą,chociażby to były niuanse związane,że jest się długotrwale nieczynnym i nieuczęszczającym na zebrania.

Ja byłem raz wykluczony w 1999 roku - przyczyna : depresja i list,który był chaotycznie napisany,że starsi zaniedbują swoje podstawowe obowiązki,że się panoszą i wynoszą nad innych i że mam tego dosyc i rezygnuję z bycia świadkiem(coś w tym stylu,ale dokładnie nie pamiętam).
Taką sytuację należy dokładnie z weryfikowac i w/g procedur,należy nieczynną osobę odwiedzic(odwioedzac),porozmawiac i znaleśc rozwiązanie najlepsze dla takiego nieczynnego brata(np.pomóc mu z kontaktowac się z psychologiem).
Ale dla nich najlepiej jest ogłosic,że "delikwent"nie jest już świadkiem j. - bo,co by to było,gdyby "delikwent"(nieczynny)popełnił samobójstwo?,wtedy mieli by prz...Dołączona grafika i musieli by to majstersztykiem - jak zawsze - jakoś zatuszowac.

Później,kiedy zostałem przyłączony stałem się ... krok po kroku,protagonistą w zborze i byłem aktywny na zebraniach,dając różne kontrowersyjne odpowiedzi,co połowę w zborze gorszyłem,połowe w miarę budowałem,bo wykładałem "kawę na ławę"m.innymi również o obowiązkach i postępowaniu starszych,a nawet pisałem do Nadarzyna.(a jeden już był - prawdopodobnie dzęki mnie - z djęty z funkcji starszego i personalnie nie mówiłem o nim,ale częśc osób się domyślała).

Oczywiście,że stałem się przysłowiową solą w oku starszych,ale nie mieli żadnej postawy,aby mnie wykluczyc,czekali(a byli w tym bardzo wytrwaliDołączona grafikaDołączona grafika )do nadarzającej się okazji i ... jak by powiedział eurodeputowany Cymański - "naciski,naciski,naciski",tak wytrwale naciskali na mnie,abym się zadeklarował(a ponownie byłem znowu nieczynny i nie chodziłem już na zebrania,bo ... poznawałem już w tedy historię WTS-u i PRAWDĘ,która mnie wyzwalała,a R.Franz m.innymi już do tego się przyczyniał) i podjął ... men-skąDołączona grafika decyzję.
A że stałem się już twardy,a nie miętkiDołączona grafika ,to powziąłem zdecydowane kroki - menskieDołączona grafika i dałem im satysfakcję ponownego i definitywnego rozbratu z organizacją.

A teraz jestem - ponoc - przodującym,WIELKIM ODSTĘPCĄDołączona grafika i ... chwała mi za to.



#133590 Pomaganie nieczynnym

Napisano przez caius on 2010-06-16, godz. 04:46 w Obowiązki teokratyczne

Jeszcze raz chcę podkreślić, że według posiadanej przeze mnie wiedzy - oficjalnie, wg poglądu WTS - nie ma podstaw do wykluczenia kogos, kto jest nieczynny tylko dlatego że jest nieczynny. Nie ważne ile lat.

Zgodzę się jednak , że nieczynni są niewygodni dla starszych, bo ci powinni o nich dbać, odwiedzać ich itp. A jak ktoś nie chodzi na zebrania, do służby i w ogóle to już starszy się nie kwapi żeby go odwiedzić i pokrzepić. Niestety tak wygląda RZECZYWISTOŚĆ, która jest daleka od tego co mówi Biblia, no i listy WTS. W tym przypadku będę bronił postanowień WTS, bo nawet nadzorcy obwodu (niektórzy) zalecają dbanie o nieczynnych , a znam osobiście takich , co w czasie obsługi chcą tylko do takich chodzić na wizyty pasterskie i dają im dowody, że są mile widziani w zborze.

Tak więc - drodzy starsi, którzy czytacie to forum ! Do roboty. Zatroszczmy się o powierzoną trzodę z serca, a mniej będzie prawdziwych historii o "pastuchach" zamiast pasterzy !

Tak nam dopomóż Bóg.



Zgadzam się z Tobą skywalker - listy WTS-u stoją na "straży"pomagania nieczynnym (osobiście poznałem dwóch nadzorców podróżujących odbiegających od hipokryzji i z nieczulicy,de facto był to dla nich priorytet,aby odwiedzac takich i w pewien sposób wpłynąc na "prześwietnych starszych" - jeden starszy kiedyś mi się przyznał,że porządnie skarcił go za nieodpowiednie słowa,które do mnie przy odwiedzinach wypowiedział).

Ale jak czytałeś "Kryzys sumienia" R.Franza ,CK to nieodpowiedzialni i z organizowani "przestępcy",którzy potrafią szokowac swoimi dwojakimi normami i dlatego kryją się za fasadą dobroci i miłości - mimo,że jest nawet paru(może i setki) uprzywilejowanych,wspaniałych ludzi zaślepionych czarującą iluzją nadziei - nowego porządku,a co zatym idzie ... strach przed(wykluczeniem) ostracyzmem i armagedonem.



#133599 Pomaganie nieczynnym

Napisano przez caius on 2010-06-16, godz. 14:57 w Obowiązki teokratyczne

To sam zrezygnowałeś - odłączyłeś się, czy napisałeś list i wtedy oni powołali komitet który cię wykluczył? Bo to co opisałeś bardziej pasuje pod odłączenie się.



Boli fakt, że starsi/nadzorcy obwodu nie przestrzegają tych wszystkich nakazów. Gdy byłem ŚJ (kilka lat od roku 2000) to naprawdę można było spotkać solidnych nadzorców obwodu. Jednego szczególnie zapamiętałem. Niestety czasy się zmieniły i nastał nadzorca który chyba większą wagę przywiązuje do służby a nie do dbania o owce. Gdy miałem poważne problemy małżeńskie to nawet nie kiwnął palcem - nie przyszedł. Tamte czasy już nie wrócą. Z przykrością należy stwierdzić, że wielu "pasterzy" zapomniało o swojej powinności i stało się gruboskórnych.



Tak,to była moja decyzja,bo napisałem list,ale żadnego komitetu nie powołano(miałem pewną informację,że jeżeli było jakieś spotkanie,to uczynili to "połebkach" - na cito,BEZ POTWIERDZENIA,.bo każdą informację czy list należy potwierdzic,takie obowiązują zasady na świecie).

Także oceniając te dwa przypadki,były to klasyczne indywidualne odłączenia się - w pierwszym przypadku,to nie była moja dokońca świadoma decyzja,ale pobudzenie starszych do empatii,a w drugim ... naciski i presja(albo jestem senso stricto świadkiem jehowy,albo ...?),które umożliwiły mi(i jestem im za to wdzięcznyDołączona grafika )podjęcie najwłaściwszej decyzji w moim życiu - BENE,BENISSIMO!Dołączona grafika



#133600 Pomaganie nieczynnym

Napisano przez caius on 2010-06-16, godz. 16:30 w Obowiązki teokratyczne

Tak czytam te wasze komentarze i z wielkim bolem musze wam przyznac racje,tyle ze ja jestem wykluczony,a nie nieczynny.
Szkoda,ze to wszystko przybralo taki obrot,choc w glebi serca bardzo tesknie za zborem,ale mam taki metlik w glowie,ze juz nie wiem,gdzie jest prawda,wiec chyba pozostane bez zadnej religii,tak przynajmniej bedzie wygodnie.


Mnie tylko ciekawi,co o tym wszystkim mysli sam Stworca,ale coz,nie bedzie mi dane sie o tym dowiedziec.
Szkoda tylko,ze wokol religii,ktora uchodzi za ''prawdziwa'' jest tyle zamieszania i niejasnosci,a przeciez tak nie powinno byc,skoro prawda w samej swojej istocie nie musi sie z niczego tlumaczyc.



Witaj adamek na Forum.

W pełni utożsamiam się z tym,co piszesz,a mianowicie,że Tęsknisz do zboru.Oczywiście,że nie tęsknie do ponownej indoktrynacji i powrót do organizacji,ale wspominam czasem miłe chwile,bo przecież pozostawiliśmy tam połowę swojego życia(przynajmniej ja) - chociaż zmarnowanego.
Nawiązywaliśmy różne ciekawe kontakty z bracmi,sympatie(a nawet antypatieDołączona grafika ),dzieliliśmy się doświadczeniem życiowym,wrażeniami,ale najpiękniejsze były tylko CHWILE - chwile,które pozostawiły trwały estetyczny ślad w naszych umysłach.

Mętlik możemy miec jeszcze przez całe życie,najważniejsze,aby pogodzic się zaistniałą sytuacją,bo PRAWDA może byc relatywna i interpretowana z indywidualną konotacją .Każdy może miec swoje racje,bo jedni mówią kłamstwa,oczywiste blagi,które służą do z niewolenia i panowania nad drugimi,inni mają swoje prawdy i deklarują swoją wyidealizowaną prawdę,bo ogólnie na świecie trwa walka o umysły,ale prawda leży pośrodku Naszych wyobrażeń,zawsze prawda jest odległa.

Wiele rzeczy zachodzące w Naszym życiu nie powinny miec miejsca,a jeżeli Bóg istnieje(jestem zadeklarowanym agnostykiem czasem zachodzącym w ateizm),to jest daleki od tego wszystkiego,co się dzieje w Naszym życiu,a wszelke wyznania zaprzeczają swoim postępowaniem(historia już to pokazała,nawet Europa nie chce "odwołania do Boga",bo wyciągnęła pragmatyczne i słuszne wnioski),że Miłośc jest piękna i łączy ...a religie klasyfikują i dzielą.

Bóg jest i powinien byc WIELKIM MAJESTATEM MIŁOŚCI,ale to,co pokazują sami ortodoksyjni wierzący i ich nauki(np.świadkowie i ich kwestia sporna co do zwierzchnictwa,lojalności sług,przypomina totalitaryzm i komunizm w najpiękniejszym wydaniu(czyt.okrutnym wydaniu)są totalnym nieporozumieniem,bo wypierają człowieczeństwo,a sługa traktowany jest jak wasal z epoki feudalizmu.

Jesteś adamek wykluczony z organizacji - korporacji WTS-u,która niezasługuje na tak wspaniałego człowieka,bo każdy człówiek ma swoją godnośc i poszanowanie,których oni nie respektują.

Jesteś wykluczony,za to,że Masz swoje uczucia i głębokie wrażliwe jestestwo,ale nie jesteś wykluczony z życia,bo życie z toi przed Tobą otworem.

Pamiętaj,że są ludzie,którzy podobnie jak Ty pragną szczęścia i przestrzeni życiowej(nie mylic tu z Lebensraum - nazistowską koncepcją hitlera),aby móc się realizowac i wytyczac sobie cele życiowe.

Forum Watchtower jest dla każdego bez wyjątku i tu możesz znaleśc pokrewne dusze - Ludzi,którzy Cię zrozumieją i zawsze w jakiś sposób wesprzą.

Trzymaj się i głowa do góry.



#133621 Pomaganie nieczynnym

Napisano przez caius on 2010-06-17, godz. 17:31 w Obowiązki teokratyczne

Nawiązując jeszcze raz do pytania ble,że mnie nie wykluczyli,ale że sam się odłączyłem,to moje pytanie zasadnicze : czym się różni wykluczony od odłączającego się?,to jest pytanie retoryczne,ale wiadomo,że wykluczony miał komitet sądowniczy za "poważny grzech"Dołączona grafika i nie okazał skruchy,natomiast brat,który się odłączył nie popełnił żadnego grzechu,ale ma dosyc i odchodzi - jak jest w zborze ogłaszany?,tak samo - brat iksiński nie jest już świadkiem j.(wcześniej mówiono,że został wykluczony ze zboru).
I jak jest traktowany??,lepiej od wykluczonego??,wiemy,że nie ma honorowego odejścia(chociaż dla Nas samych,kiedy opuszczamy,to jest to honorowe odejście,ale nie dla WTS-u i ich sług)


A wracając do meritum - pomaganiu nieczynnym,to pamiętam ten program : "pionierzy pomagają nieczynnym",skończył się tak szybko,jak się żenująco zaczął,a mianowicie,kiedy poproszono jednego pioniera o pomoc(było to nie jako polecenie starszych),to pionier odpowiedział :"ja w to nie wchodzę,bo nie wyrobię godzin"i ... bastaDołączona grafika ,odtąd pomysł spalił na panewce(po części tego brotherapioniera rozumiem i ... popierałem)


Znam osobiście przypadek o którym wspomniał easypadcx,jeszcze kiedy byłem świadkiem,ale już nieczynnym,często odwiedzałem zainteresowanego,jak by powiedzieli świadkowie "wieczny student",ale z innego zboru,to kiedy przychodził jeden ze starszych na studium do Niego,to identycznie zachowywał się jak tamtem starszy grubiański bez dobrego smaku i ogłady.Permanentnie wypominał mu,że brakuje tu kobiecej ręki(a jego kobieta,miała studium w drugim pokoju z żoną tego starszego),żeby wziął się za remont mieszkania i ... strasznie uprzedzony do komputerów i internetu,często mu to wypominał - obcemu człowiekowi ... Dacie wiarę??Dołączona grafika Dołączona grafika



#133624 Kolejni Odchodzą (zmarł John Barr)

Napisano przez caius on 2010-06-17, godz. 18:28 w Nowości z kraju i zagranicy



Niezły pi ar ... CK potrafią kreowac się na "świecące gwiazdy",które dają "pokarm na czas słuszny",ale z ciągłym zmieniającym się "nowym światłem" ... ile jeszcze tych "nowych świateł" powstanie od tych "świecących gwiazd brooklynu"???,może powinni zmienic lokalizację na broadway?



#133642 "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem..."

Napisano przez caius on 2010-06-18, godz. 16:29 w Ogólne

"(...) Szanuję drogę każdego wolnego człowieka. Odnoszę jednak wrażenie, może mylne, w końcu to tylko wrażenie, że niektórzy traktują zwrócenie się ku Bogu i PŚ jako drogę ku zniewoleniu. Wg mnie wolność w Chrystusie jest jedną z opcji wyboru niezależnego człowieka (...)"

Niewiem dlaczego,ale ja naprawdę nie widzę tu żednej sprzeczności,o której pisze ryszard wieczorek.Niektórzy uważają czy traktują,że zaangażowanie się w jakąś religię,modlitwa i czytanie P.Ś. - to pewna forma zniewolenia,ale w/g Idy niezależny człowiek ma wiele opcji,która jedna z nich czyni Go wolnym i przybliża do Chrystusa,a Jego(Człowieka) wolnośc w Nim (w Chrystusie),to wolnośc w pewnym stopniu ograniczona,bo wszystko wolno,ale nie wszystko jest korzystne.


Co do prawdy obiektywnej,to mam sceptyczne podejście i uważam,że nie ma czegoś takiego jak PRAWDA OBIEKTYWNA,RELATYWNO-SUBIEKTYWNA owszem,bo jeżeli eksplorujemy daną rzeczywistośc,to czynimy to - jeżeli oceniamy w/g. Bibli I w ogóle - w ograniczonym stopniu,bo Nasza niedoskonałośc uniemożliwia Nam ... doskonale obserwowac i badac świat i - podległe mu byty.

Względnośc,to podstawa racjonalnego myślenia,bo cały świat to ogólna względnośc racji bytu,bo byc(cogito ergo sum? - dubito ergo sum)znaczy myślec,ale myślec wątpliwie - bo niewiara jest dla mnie luksusem i czyni mnie względnie wolnym,a wiara względnie z niewolonym.

Albert Einstain powiedział :" JEŻELI MĘŻCZYZNA SIEDZI Z ŁADNĄ DZIEWCZYNĄ PRZEZ GODZINĘ,WYDAJE MU SIĘ TO TYLKO MINUTĄ.ALE KAŻCIE MU SIEDZIEC NA GORĄCYM PIECU PRZEZ MINUTĘ,A WYDA MU SIĘ TO DŁUŻSZE NIŻ GODZINA.I TO WŁAŚNIE JEST WZGLĘDNOŚC"

Ogólnie rzecz biorąc każdy może miec swoje racje,bo "IL.U LUDZI ,TYLE OPINII",a "GDZIE DWÓCH POLAKÓW,TAM TRZY OPINIE""LUDZKI PUNKT WIDZENIA ZALEŻY OD PUNKTU SIEDZENIA",a FILOZOFIA nie odnalazła ani Prawdy Obiektywnej ani Mądrości par axcellence.(Mądrośc to umiejętnośc WŁAŚCIWEGO korzystania z wiedzy,zrozumienia i rozeznania),także wolnośc Nasza może byc tylko względna i poddana Naszej relatywnej egzystencji.

Człowiek wolny swoją wewn.naturę pielęgnuje i nadaje swemu życiu sens i bierze za nią odpowiedzialnośc,a z niewolony nie korzysta ze swojego daru,ale sprzeniewierza się swojej naturze.



#133724 Studium blokad myślowych...

Napisano przez caius on 2010-06-21, godz. 16:53 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

To verdener - Worlds apart - Rozdzielone światy,które Nami rządzą,a zarazem dołują,że tak naprawdę nie wierz czy to sen,czy jawa,a może iluzja,którą cieżko z konfrontowac z rzeczywistością?!.

Może kiedyś się obudzimy w lepszym,POŁĄCZONYM i piękniejszym świecie gdzie nie będzie podziałów religijnych,rasizmu,ksenofobii,antagonizmów et.c.???


PRAGNĘ!



#133833 Reset mózgu

Napisano przez caius on 2010-06-26, godz. 14:49 w Ogólne

Zastanawiam się jak zrobić sobie reset mózgu. A dokładniej jak zacząć analizować Biblię bez żadnych naleciałości z Watchtowera. Czy można to zrobić ? Jak skutecznie zresetować mózg po kilkunastu latach jego prania ? Czy to w ogóle możliwe ? Wypowiedzcie się pls.



I tu jest pies pogrzebany,że takiego resetu nie można uczynic,bo wpływ WTS-u ma dawkę przekraczającą limit hormonów szczęścia - endorfiny i serotoniny::) i każdy,kto był "nafaszerowany" tymi sztucznymi składnikami placebo ,bardzo trudno mu się uwolnic od tych manipulacyjnych i na pozór przebrzmiałych naleciałości.

Ja osobiście uważam,że nie jest to możliwe (sam próbowałerm przez skype'a z jednym gościem - zwolennikiem koncepcji trynitarian - dyskutowac,czasem mnie przekonywał,a niekiedy nużył),bo to,co Nam uczyniono - "skrzywienie" - pozostawiło trwały ślad w Naszych zakamarkach umysłowych.



#133834 Śmieszne/ciekawe obrazki

Napisano przez caius on 2010-06-26, godz. 15:27 w Humor

Dołączona grafika

w kontekscie :
- pomagania nieczynnym
- pomagania sobie
- pozostawania św. J mimo obecnośći na forum :)



W tym trzecim przypadku,to musisz uważac,bo stąpasz po kruchym lodzie :) - w kontekście lodu - a taki lód może pęknąc i możesz zostac bez incognito, w tedy przeciwwaga na szalce może byc za lekka,aby kontynuowac dzieło wielkiego poprzednika - ale życzę Ci pomyślności w tym,co robisz,a czynisz - wbrew opiniom organizacji - dobrą sprawę.

P.S. - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i jeżeli jest to suchy lód,to grozi temu delikwentowi sublimacja - jak go nie zabije lina,to zadusi go gaz i tak żle i tak nie dobrze - matnia.:o :)