Tajna wiadomosc z pierwszej reki: 
Poblogoslawiony sznurek nie trafi do sal krolestwa bo Lepper przechwycil na granicy i pomylilo mu sie ze
sznurkiem do snopowiazalek. 
Teraz nalezy szukac calych blogoslawionych snopkow !

kurczę, to mamy ekumenizm, przynajmniej wśród sznurków

Bo jak przyjdą dożynki i zostaną one pobłogosławione przez księdza?


PS. Temat został zamknięty, ale to było tak zabawne, że nie mogłam się powstrzymać Miłej zabawy! Moderator

Jeśli nie - to nie istnieje taki rytuał. No chyba, ze w jakims liscie z napisem poufne do wszystkich starszych zboru.

A co to za "poufność", jeśli "rytuał" miałby być odprawiany podczas zebrania ??!

Nie, nie istnieje taki rytuał, a jeśli ktoś chciał ubarwić wykład to chwała mu za to, że umie ciekawie przemawiać

--
Wasze poczucie humoru zostało docenione: link. Teraz możecie powrócić do poważnej dyskusji. Moderator

Tomasz O., czy ty masz trudności z rozumieniem tekstu czytanego? Nie ma ż a d n e g o z w y c z a j u.

A nawet, gdyby był, to co? Zabronione? Grzech śmiertelny, za który nie ma wybaczenia?

Ech, zastanawiam sie, jak Terebint, czy my się za bardzo nie czepiamy.
Jak wykłady nudne to źle, jak ktoś chce je troche urozmaicić to też źle.

Ech, niektórym to jednak ciężko dogodzić

Świętowanie przez nieświętowanie. Dzisiaj dowiedziałem się dlaczego syn nie mógł przyjść do mnie nawet w drugi dzień świąt. W Drugi dzień świąt na sali królestwa odbyło się specjalne zebranko, były między innymi występy dzieci. Wnuczka moja występowała jako śrubka kolega jako młotek a koleżanka cerówka, treści przedstawienia nie znam. W tym dniu było dużo ciasta i słodyczy także syn przejadł się rozchorował i leżał cały dzień w domu. Tak to świadek jak kotol obżarł się w święta i do rodziców światusów nie mógł przyjść.

Pierwszy raz słyszałem o nieświętowaniu na sali słyszeliście coś, może to był odosobniony przypadek, bo w Toruniu to różne rzeczy się dzieją.

Może dzieci za często pytały rodziców, dlaczego nie mogą obchodzić świąt i starszyzna wpadła na pomysł, żeby im to jakoś zrekompensować.

No tak czy inaczej dosyć to osobliwy pomysł. Też się nigdy z tym nie spotkałam.

Szczerze powiedziawszy, ja też widziałam ten papier i też mnie zniesmaczył. Tak samo jak świąteczna reklama Red bulla .

Bleee ... o wyższości świętowania nad nieświętowaniem, tyle razy było to wałkowane, że aż niedobrze się robi. Mam radę dla tych, co tak "ze szczerości serca" życzą SJ wesołych Świąt: idźcie z tymi życzeniami do tych, którzy naprawdę się z tych życzeń ucieszą. Ciekawe, czy jako "dobrzy chrześcijanie" odwiedzacie w te święta osoby, które są samotne i które na pewno by się ucieszyły, gdyby ktoś je odwiedził i złożył życzenia.

Mój Boże..... , jak coś takiego można robić z ludzmi...

Pozdrawiam Cię Dikuś cieplutko i szczerze

Dosia

To znaczy co?

"Racja, dobre rozwiazanie problemu."
racja idźmy prowokować katolików.

And, co Ty gadasz?
Skąd ci przyszło do głowy, że pójście do osób samotnych to prowokacja katolików? Tym bardziej, że rada była skierowana właśnie do katolików i innych obchodzących Święta chrześcijan. Zamiast życzyć wesołych Świąt SJ może pofatygowaliby się do osób samotnych, czekających na taką wizytę? Myślisz, że nie ma takich osób?

A mam pytanie: czy w Twoim domu w Wigilię będzie jedno nakrycie więcej i czy każdy, kto zapukałby do Twoich drzwi w ten dzień znalazłby gościnę?

Czy nie powinien znaleść miejsca i gościny w każdy inny dzień roku ?
Jak to przecież jest od zawsze u ŚJ.
Dlaczego katolicy uczą miłości na jeden grudniowy tydzień?

Oczywiście że tak.
Problem w tym, że nawet w ten jeden dzień w roku nie można znaleźć gościny u chrześcijan obchodzących Święta. Nie mówię tu o bliskiej rodzinie czy o znajomych, tylko o obcych. Więc śmieszą mnie te życzenia ponoć ze szczerych intencji, skoro wśród katolików i członków innych religii obchodzących Święta są ludzie, którzy chcą, żeby ich ktoś odwiedził i jakoś nikt się do nich nie kwapi. Nawet ci składający życzenia "ze szczerych intencji".

Myślę, że dobrze byłoby składać życzenia z okazji Wszystkich Świętych: np. "Życzę Ci świętego życia doczesnego i życia wiecznego w domu Ojca" czy jakieś podobne

Rozumiem, że jest to z przymrużeniem oka, ale jest to ciekawy temat na nowy wątek, tym bardziej, że pewna kwestia nurtuje mnie od dawna. Pozdr.

Czy można obchodzić święta w grudniu? A więc po kolei. Świadkowie argumentują, że Jezus nie urodził się w grudniu, ale na przełomie września i października. A ja zadam takie pytanie: Kiedy Słowo stał się ciałem? Czy stało się to w momencie poczęcia czy w momencie narodzenia? Otóż chodzi o to, że poczęcie miało miejsce dziewięć miesięcy wcześniej. Cofając się od przełomu września i października o 9 miesięcy uzyskujemy przełom grudnia i stycznia, kiedy to Słowo stał się ciałem, czyli człowiekiem. Więc dlaczego nie świętować tego faktu w grudniu? A że poczęcie kojarzy się w późniejszym porodem, to resztę dopowiedzcie sobie sami

A Święta są Bożego Narodzenia czy Bożego Poczęcia?

Notabene nie słyszałam jeszcze, żeby ktokolwiek obchodził rocznicę poczęcia kogokolwiek, ale skoro jest Ci to potrzebne do szczęścia, to obchodź sobie Święta BN jako rocznicę poczęcia Chrystusa i tyle ...

Choinka pewnie jest ważna, szczególnie dla dzieci. Nawet mój syn powiedział dwa lata temu ze bardzo by chciał ubrac kiedyś choinke. Nawet próbowaąłm sie wprosić do koleżanki i jej dzieci,żeby zobaczył jak to jesti ja zresztą też, bo nigdy tego nie robiłam... ale sie nie udało. Jakoś nie moge, tez jestem wymaglowana jak Br.Jaracz,ale dzieci są szczere, jeśli sie im na to pozwoli- mówią co czują co myślą, wiec pewnie to ważne skoro o tym mówią.

Jeśli to nie jest tajemnica to czy mogę zapytać, dlaczego nie ubrałaś choinki po prostu w domu z synkiem?

Jeśli to nie jest tajemnica to czy mogę zapytać, dlaczego nie ubrałaś choinki po prostu w domu z synkiem?

W każdym razie jak nie chcesz to nie odpowiadaj. Ale tak mi coś przyszło do głowy. Są na tym forum osoby, które obchodzą Święta, ale które nie mogą ich obchodzić w gronie rodzinnym, bo rodzina, z racji bycia Świadkami Jehowy, nie świętuje.

Czy nie mogłyby one zaprosić do siebie tych ex Świadków, którzy nigdy nie mieli możności świętowania, ale którzy chcieliby zobaczyć, jak to wygląda?

I poznalibyście się bliżej, i Święta byłyby jeśli już nie w gronie rodziny to przyjaciół

A mnie nie pozwalali oglądać smerfów, bo tam ktoś chyba coś w kotle gotował i to były ponoć jakieś czary. Ale i tak nie lubiłam tej bajki Natomiast filmy z Brucem Lee i tym siwym dziadkiem z długimi włosami mój ojciec namiętnie oglądał (przed zwerbowaniem bardzo interesował się sztukami walki) i dobrze było. Cóż, po prostu rodzice bardziej dbali o moją moralność niż o własną

No tak, kolejny przykład niekonsekwencji.

Ale jeśli chodzi o Bruce'a Lee, to uważam, że jest zaje ... sty ...

Był.

No tak, tak, był, ale na ekranie wciąż jest zaje ... fajny

Eva, lubisz jak faceci piorą się po buźkach - jak w tym filmie ?

Jak film jest z Brucem Lee - to tak. Jak z innymi to nie wiem, bo do tej pory nie oglądałam takich filmów.

Ostatnio znajomi zaczęli zachwycać się filmami z Brucem Lee, więc postanowiłam obejrzeć "Wejście smoka". Pierwsza klasa ...

oj nie demonizujcie SJ !!! oni lubia, to co reszta swiata! część sledzi losy sieroty z jakiegoś wenezuelskiego seriala! część lubi szybkie kino, a i są tacy co lubią ambitniejsze

No a wracając do tematu głównego, to podpisuję się pod tą wypowiedzią.

Bruce Lee na pewno nie jest taki przerażający, jak np. Samson...

Jakoś nigdy nie odbierałam tej postaci jako przerażającej ...

Miał gostek trochę więcej siły - ot i wszystko ...

to w kazdym prawie filmie chodzi o walke dobra ze złem i o to żeby ludzie mentalnie jednoczyli sie w tej walce i prawie kazdy film kończy się triumfem dobra,a władca pierścieni pokazuję to w sposób szczególnie wzruszajacy.

Kiedyś Marek Perepeczko zapytany o sukces "Janosika" odpowiedział, że serial odniósł sukces, bo ludzie tak bardzo lubią wierzyć w bajki ...

I miał rację, czym byłby świat bez bajek ,baśni,jeśli komuś wystarczy szara rzeczywistość i brutalna prawda to współczuję

Rzeczywiste życie ma wiele odcieni, nie jest czarno-białe jak to bywa w bajkach, ludzie zazwyczaj nie są ani totalnie dobrzy, ani totalnie źli.

Oczywiście nie mam nic przeciwko oglądaniu bajek, ale raczej nie jednoczę się mentalnie z fikcyjnymi postaciami.

Ale ten serial, o ile mnie pamięć nie myli, to chyba nie miał happy endu?

A tak, racja.

wg testamentu Russela prezesem spółki miał zostać ktoś zupełnie inny, a Rutheford był na szarym końcu listy 'rezerwowych' kandydatów na to stanowisko. Dlatego 'wrogie przejęcie' mogło mieć miejsce, tym bardziej, że następca zmienił zupełnie politykę. Chyba o to chodziło

E tam, czymkolwiek WTS nie jest, to pewnie rejestrowało się w czasach nam bliższych, według obowiązującego teraz, a nie w czasach Russela prawa i mogę się założyć, że według tego właśnie prawa i zarząd, i inne organy są jak najbardziej legalne

Organ rejestrujący WTS chyba też był tego zdania, skoro nie odmówił im rejestracji.

Facet odwala kawał solidnej, absolutnie nikomu niepotrzebnej roboty. Tylko po co?

Potrzebnej. Jemu samemu. Zawsze to parę godzin do owocu

Znam rodzinę w której żona jest ŚJ, natomiast mąż i dzieci nie. I podczas pewnej kolędy kiedy to ksiądz spytał się rodziny  gdzie jest mamusia, a ci zgodnie z prawdą odpowiedzieli że jest ŚJ i nie bierze udziału w tego rodzaju ceremoniach ksiądz na to:

oj nie kocha ona pana Jezusa, nie kocha

.

ale nie podesłał jej najprzystojniejszego parafianina w celu "nawrócenia"?

Tomaszu, ..
Nie chodzi o walkę, ale o wykazanie, że dla chrześcijanina podstawą jest to, co mówi Pismo, Prorocy i Apostołowie.

hm, a piramida Cheopsa i wyliczanie końca świata co ma wspólnego z Pismem, Prorokami i Apostołami ???

PS. Też nie chcę wojny, zauważam tylko pewną niekonsekwencję

Pare lat temu był pewien lekarz który był świadkiem Jehowy. Miał spis różnych ludzi i ich chorób. Dawał adresy tych ludzi dla głosicieli, podawał chorobe i wszystkie dane o tej osobie i głosiciel przychodzac do domu tego człowieka zaczynał rozmowę o czymś tam i powoli "niby" nie wiedzac o jego chorobie zaczynał rozmawiać o jego chorobie.Taki człowiek poprostu był zdziwiony - skąd on wie? I tak zaciągali ludzi do organizacji. Później tym się zajęła prokuratura, a z tym lekarzem niewiem co się stało pewnie siedzi.

a stara baba to mi opowiadala ze jehowcy to sie zamykaja za zamknietymi okiennicami i tam krew mieszaja !!
i to jest szczyra prawda bo to Bronka od mlynarza jej opowiadala

hm, w mojej obecności pewna pionierka zastanawiała się, którego najprzystojnieszego brata przyprowadzić na studium do zainteresowanej. Oczywiście, takiego postępowania WTS też absolutnie nie zaleca, ale jak skwitowała: "czego nie robi się dla pozyskania owieczki"


Pozdr;

Dlatego też "chwalą" napisałem w cudzysłowie.

No, wyraziliśmy dość podobną myśl