- Forum Watchtower
- → Zawartość użytkownika Kaśka
Zawartość użytkownika Kaśka
Odnotowano 68 pozycji dodanych przez Kaśka (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-15 )
#94393 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-17, godz. 20:50 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Biblią interesowałam się od dziecka, ochrzciłam się w wieku lat 17, potem miałam mały kryzys który skończył się komitetem. Urodziłam córkę, wyszłam za mąż, mój mąż się ochrzcił i....no własnie. Mój mąż jako SJ łamał nie tylko prawo Boże, łamał też prawo karne i bracia o tym wiedzieli.....i co? Jak postanowiłam się rozwieść zostałam sama. Nagle okazało się, że nikt nie ma dla mnie czasu. W końcu mojego eks wykluczono i na sprawach sądowych z nim się witano i rozmawiano (robili to starsi) a mnie omijano łukiem, mimo iż ja formalnie byłam siostrą.
Odeszłam od organizacji. Lęki w nocy. Armagedon snił mi się co noc. Strach co będzie ze mną i z córką? Tak jak tu gdzieś napisano....rozum swoje, serce i lęki swoje. W końcu po kilku latach rozum pokonał strach i zrozumiałam w jakiej tkwiłam matni. Spotkałam się z moją przyjaciółką która została wykluczona i straciłyśmy kontakt bo ja wtedy byłam w "prawdzie". Ona dwie próby samobójcze. Matka która mimo iż żona starszego która brała kredyty na jej nazwisko i nikt nie mógł ja powstrzymać mimo iż starsi wiedzieli.....ale kto by się przejmował wykluczoną dziewuchą. Druga koleżanka od lat w psychiatryku....teraz na terapii gdzies wiele km od swego zboru - mam nadzieje, że dojdzie do siebie, kolejna koleżanka którą odwiedzam na cmentarzu - powiesiła się, kolega który leczy się na depresję....to koszty jakie ponieśli znajomi, koledzy i przyjaciele, którzy w jednym czasie poznawali ze mną "prawdę". Wszyscy którzy odeszli (a sporo ich było) teraz w panice się uczą....bo w organizacji zdobywanie nauki było zbytkiem....bo po co , skoro zaraz armagedon i głosić trzeba?
Cieszę się, że tu trafiłam....jak wracają dawne koszmary to Was czytam i przestaję się bac.
Dziękuję.
Kaska
#94407 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 06:46 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Wiecie co jest najgorsze? Fakt, że szukałam u nich pomocy , a słyszałam, to Twoja wina. Osoby które przyjmowałam, które wspierałam, bracia którzy bywali u mnie na zebraniach, na spotkaniach, wszyscy nagle zapomnieli o moim adresie i telefonie. Tak jakbym to ja była wykluczona a nie mój mąż który przeciez był już sługa pomocniczym i kandydatem na starszego....(on z tych młodych, zborowych wilkow co to szybko po chrzcie do przywilejów bo taki elokwentny i zdolny)... Nie mieszkałam wtedy z mężem pod jednym dachem, tylko z siostrą - moją mamą. Potem się dowiedziałam, że osoby które przejawiły chęć pomocy szybko "pacyfikowano". Moja córka nagle przestała być dla innych dzieci wzorem, mimo, że przez 6 lat była stawiana jako wzór niedościgniony.
To bolało i ciagle boli. Ostatnio na Naszej Klasie obserwuje duża ilość dawnych przyjaciół. Napisała do mnie jedna osoba, ze wśród swoich znajomych mam wykluczona i powinnam coś z tym zrobić. Odpisałam, że jak jej się nie podoba, może na mój profil nie zaglądać. Smutne to.
Kurcze czy naprawde to pokolenie młodych które weszło ze mna do zboru było tak słabe, ze część z nich leczy się na dolegliwości psychiczne, jedna powiesiła się, część odeszła i liże rany? Mogłabym opowiadać godzinami historie o którą przeszłam lub których byłam świadkiem....kiedyś też mogłam, ale sama świadomość , że widzę okrucieństwo i jego konsekwencje powodowała, że miałam wyrzuty sumienia, że coś ze mna nie tak, że nie kocham Boga, że skazuję siebie i moją rodzinę na śmierć. Czasem do kilku osób które wiem, że cierpią mam ochotę podejść , potrząsnąć nimi i powiedzieć "kurde obudźcie się, to bezsens co robicie, marnujecie sobie jedyne zycie" tylko wiem, że nie będa mnie słuchać.
#94409 pytanie o przeszłość
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 06:56 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
#94411 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 06:59 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
#94415 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 07:24 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
To nie jest grupka niegroxnych pasjonatów....to naprawdę desttrukcyjna grupa ludzi....którzy krzywdzą siebie i innych.
#94419 nasza klasa
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 08:17 w Szukam kontaktu
#94420 Jesteście ostatnią deską ratunku
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 08:25 w Szukam kontaktu
#94422 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 08:32 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Niełatwo jest tamtemu pokoleniu SJ w świecie. Niełatwo bo zaniedbali kształcenie, a czesc z tych młodych ludzi to naprawde byly zdolne osoby. Pamiętam jak moja mama płakała, jak szłam do zawodówki, bo przeciez zanim ją skoncze to i tak pewnie armagedon....na szczescie poszłam po rozum do głowy, bo dziś po handlowce pewnie umarłabym z głodu. Ale bracia starsi sami nie patrzyli przychylnie na osoby które chciały sie kształcic...takie marnotrastwo energii którą mozna było przeznaczyć na niewolnika....
#94423 Odchodzę i odchodzę
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 08:39 w Szukam kontaktu
#94429 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 08:59 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
#94438 Twoja reakcja na usunięcie "studium książki".
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 09:55 w Obowiązki teokratyczne
A co do wtorkowych zebrań....w sumie były najciekawsze ze względu na luz...ale cieszę się, że ich nie będzie...to pierwsza jaskółka odpływu ludzi z organizacji :-)
Tak mysle, ze nowe pokolenie jak chce miec gdzie mieszkac i co do gara włozyc to musi zajac sie praca a nie ciagłymi zebraniami, głoszeniem, kongresami, kampaniami itd.
Ciakwa jestem jak zareafowali na to moi byli "przyjaciele"...bo jednego dnia to zebranie to błogosławieństwo a drugiego juz niepotrzebny cięzar :-) Ale trening w zmianie optyki jest u SJ doprowadzony do perfekcji :-)
#94439 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 10:00 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
U mnie trudne chwile minęły. Ale przyznam się, że długo trwały i o mały włos nie skończyły się tragicznie. Jako, ze odzyskałam kontakt z moją przyjaciólką dowiaduje sie co słychac u niektórych braci i serce mi się kraje. Wielu z nich naprawdę lubiłam, a za wyrządzanie takich krzywd to organizację podałabym do sądu.
Dziś jestem daleko od organizacji. na tyle daleko, że wiem, że juz mam siłe by nawet zmierzyć się chocby i z najbardziej zakapiornymi starszymi...i nie płakałabym, o nie. Czasem tak jak ktos juz pisał tu na forum mam ochotę iść na zebranie i spojrzeć na to z boku. Nigdy nie yłam w Nadarzynie. Zobaczyć to na trzeźwo, zadać może niewygodne pytanie na zebraniu i poczuć satysfakcję, ze ja już w tym nie uczestniczę.
#94441 Dzieci-głosiciele
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 10:20 w Obowiązki teokratyczne
Na szczescie jak miała 7 lat ja odsunęłam się od organizacji a ona teraz jest normalną, wesoła nastolatką. I jak pomysle co jej robiłam, co chciałamzrobic to mi wstyd.
Zwłaszcza, ze sama jak głosiłam, to byłam zażenowana, przestraszona i unikałam głoszenia jak mogłam.
#94444 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 10:25 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Teraz to ja mieszkam parę km od Nadarzyna i tylko kwestia tego by się zmobilizowac i wybrać. Kiedys nawet przejeżdżałamobok.
Pamietam ten orgazm u braci jak Nadarzyn się budował, jak wyjeżdżać tam zaczęły wycieczki. Mnie jakoś to ominęło i nawet nie wiem dlaczego.
Ale muszę skonfrontować kiedyś siebie w kontaktach z braćmi.
W Malmo w którym często jestem moja przyjaciólka ma studium (nie wiem dlaczego bo do wszystkich "prawd" odnosi sie z dystansem, krytycyzme, a braci nie bardzo lubi, poza tym który prowadzi studium z nią i z jej mężem...chyba sie zakolegowali po prostu) i nawet smieje sie, ze kiedys jak bede to umówi tego brata na wizytę a ona popatrzy na dyskusję i ....kiedy zapowiedziała to temu bratu (starszemu w zborze) to on wyraził chęc spotkania...tylko on chyba mysli, ze ja miałam kontakt, a nie, ze kiedys zrobiłam głupstwo i sie ochrzciłam....ale bezwstydnie kręci mnie mysl o tym spotkaniu
#94452 Pieśni Królestwa
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 10:35 w Obowiązki teokratyczne
Zawsze spiewanie piesni było gwoździem programu :-)
A poza tym w naszych olsztyńskich zborach mieliśmy mase muzykalnych braci którzy pisali tez piosenki typu:
"nierządnica wielka jest
jedno krzesło to za mało dla niej samej
bo rozsiadła strasznie sie
na naszej ziemii całej.
Nad wodami siedziec chce
i z kielicha zatrute wino pije
mysli w głowie ma tylko zle
kara jej nie ominie
ref. umarł babilon juz
anioł głosno woła
jego smierc tuz tuz
wiesc to jes wesoła
nie bedzie juz go
nalezyta kara
zniknie wszelkie zło
Jehowie Bogu chwała"
Ba, mielismy nawet nieformalny zespól i masę gitarzystów :-)))
I spotkania przy muzyce i żarełku...to w sumie były miłe chwile.
A z pieśni najbardziej lubiłam pieśn:
"Spiewaj Jehowie
Bo wielki jest On i pełen chwały
A Jego królestwo
wkrótce juz ma tutaj przyjść itd" :-))))))
#94456 Pieśni Królestwa
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 10:41 w Obowiązki teokratyczne
A mi wtedy sie wydawało jako młodemu dziewczęciu, ze to normalnie poezja spiewana :DDDD
#94458 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 10:45 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
#94472 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 11:08 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Chcę usłyszeć odpowiedzi na moje pytania, innego sposobu chyba nie ma :-))))
#94473 starsi zboru
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 11:11 w Obowiązki teokratyczne
#94476 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 11:22 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
No dobrze Paw, jestem złosliwa....
Ale coś Wam opiwiem, jako, ze moja szwedzka koleżanka sprzedaje mi newsy ze studium, to dowiedziałam sie ostatnio, ze w zborach w Malmo nie pije sie coca-coli i nie je polskiego ptasiego mleczka (krew) :-)))) Ale pepsi pic juz można.
Jak mi to ostatnio powiedziała, gdy byłysmy na zakupach oniemiałam. Pięć razy sie upewniałam czy to prawda az zadzwoniała do owego starszego i zapytała sie go (przy mnie) w czym jest krew bo stoi w sklepie i mam dylemat....serio, naprawde, nie śniło mi się to :/
#94478 A co z sylwestrem ?
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 11:26 w Boże Narodzenie & Sylwester
Nie zapomne jak moja koleżanka, siostra ze zboru o polnocy zabrała dzieci do okna i wołała "chodzcie zobaczyc jak poganie obchodza sylwestra"...smiała sie przy tym do łez razem z nami, bo chyba wszyscy poczulismy hipokryzję tej sytuacji....fakt, że nigdy potem chyba az tak na sylewstra sie nie bawiłam jak z bracmi.:-))))
#94480 Bony świąteczne
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 11:30 w Boże Narodzenie & Sylwester
#94482 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 11:41 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
#94491 Szkoła Teokratyczna
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 11:57 w Obowiązki teokratyczne
Tak jak inni nie mam problemów z referowaniem, przemawianiem, prowadzeniem prezentacji. Nauczyła mnie zadawac pytania (zwłaszcza otwarte), słuchać....to jedyna pozyteczna rzecz jaka mi się w organizacji przytrafiła :-)
#94492 Moje doświadczenia z SJ
Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 11:58 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Może w sierpniu jesli dojdzie do spotkania to się zapytam?
Ja tez myslę, ze jeśli chodzi o ptasie mleczko to "winna" tu jest zelatyna :-), ale w coca-coli?
Serio nie wiem :-)
- Forum Watchtower
- → Zawartość użytkownika Kaśka
- Privacy Policy
- Regulamin ·