Skocz do zawarto¶ci


Zdjêcie

Dzieci-g³osiciele


  • Please log in to reply
143 replies to this topic

#1 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • P³eæ:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2007-06-20, godz. 00:10

Ostatnio czyta³am na forum JWD historiê opowiadan± przez dziadka (obecnie nieczynnego g³osiciela), który z ciê¿kim sercem patrzy na postêpowanie swojego syna oraz smutne dzieciñstwo o¶mioletniego wnuczka. Po rozwodzie rodziców ch³opiec musi spêdzaæ co drugi weekend u ojca, surowego ¶wiadka Jehowy. Dziecko jest si³± zaci±gane na zebrania oraz zmuszane do uczestniczenia w g³oszeniu. Kiedy ch³opiec wyra¿a sprzeciw, to jest za to bity. Matka zg³osi³a sprawê s³u¿bom spo³ecznym oraz policji, ale najwyra¼niej nie spotka³o siê to z jak±¶ konkretn± reakcj±.

W kontek¶cie tej historii chcia³abym zapytaæ, jak to jest z dzieæmi–g³osicielami. Jak oceniacie wczesne wdra¿anie dzieci do s³u¿by polowej? Jakie reakcje takich ma³oletnich g³osicieli znacie: czy chêtnie siê anga¿uj± w obowi±zki teokratyczne, czy – podobnie jak opisany ch³opiec – jest to ponad ich si³y i chêci?

Pytanie do wychowanych w Prawdzie: w jakim byli¶cie wieku, kiedy zaczêli¶cie g³osiæ? Czy to by³a Wasza inicjatywa? Jak podchodzili¶cie do tego obowi±zku? Czy uznawali¶cie to wtedy za swój obowi±zek?
Pytanie do wychowuj±cych dzieci w Prawdzie: w jakim wieku by³y Wasze dzieci, kiedy zaczê³y g³osiæ i czy by³ to ich w³asny wybór?
.jb

#2 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2007-06-20, godz. 04:45

Dziecko jest si³± zaci±gane na zebrania oraz zmuszane do uczestniczenia w g³oszeniu.


norma ;-) ale najwiêkszy "sadyzm", dzieci zw³aszcza te ma³e, prze¿ywaj± na trzy-, cztero- dniowych zgromadzeniach !
"Nie umiem wyobraziæ sobie Boga nagradzaj±cego i karz±cego tych, których stworzy³, a którego cele s± wzorowane na naszych w³asnych - krótko mówi±c, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich s³abo¶ci." A.Einstein

"Religia jest obraz± godno¶ci ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyni±cych dobre rzeczy
i z³ych ludzi czyni±cych z³e rzeczy
¯eby jednak dobrzy ludzie czynili z³e rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#3 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • P³eæ:Male

Napisano 2007-06-20, godz. 06:56

Ja w wieku 7-8 lat chodziłem na głoszenie. Początkowo, jak wynikało to z mojej inicjatywy (mama pionierka stała) to nawet było fajnie. Naciskanie dzwonków na głoszeniu od domu do domu, picie wody z sokiem i jedzenie ciastek na odwiedzinach, czy studiach. Później, w wieku 10-12 lat kiedy "zachęcano" mnie do zostania głosicielem, czując niechęć lecz z obowiązku (nie wiedziałem dlaczego) nim zostałem.

Co można powiedzieć komuś na głoszeniu w tym wieku?
Jaką się ma wiedzę?
Pamiętam do dziś, jak powiedziałem jednemu starszemu panu, że Ziemia i ludzie mają 6000 lat :D
Ja pierdykam, dopiero niedawno zrozumiałem jego zdziwienie na twarzy ;)

No cóż, moja wewnętrzna alienacja przyszła dosyc szybko i już w wieku 12-13 lat głosiłem na siłę. Najchętniej z rówieśnikami lub trochę starszą młodzieżą, nieoficjalnie na tzw. "spacerkach".
Niestety ojciec uparł się, że co niedziela będziemy razem głosić. Żeby mnie dobrze wyszkolić wziął teren obok podwórka na którym było boisko i chłopaki już z rańca - po teleranku - grali w piłkę, a ja akurat szedłem ze zbiórki w wieśniackim garniturku. Na dodatek w tym bloku mieszkało jak na złość najwięcej moich kumpli, więc ci którzy akurat nie byli na dworzu mogli mnie podziwiać "w akcji" :) Niektórzy to olewali, ale mniej więcej połowa zachowywała się jak na każde nastoletnie dziecko przystało :)
Ile ja się "jehowych" nasłuchałem.

Każde niedzielne przedpołudnie było dla mnie koszmarem.

U¿ytkownik Padre Antonio edytowa³ ten post 2007-06-20, godz. 06:58

"Je¶li dojdziesz ostatecznie do tego, ¿e nie ma Boga, zachêt± do cnoty i odwagi niech bêdzie dla ciebie rado¶æ i przyjemno¶æ, jak± dawa³o ci samo my¶lenie, i mi³o¶æ innych, któr± ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#4 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokrêgu ;-)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • P³eæ:Male

Napisano 2007-06-20, godz. 06:59

Pytanie do wychowanych w Prawdzie: w jakim byli¶cie wieku, kiedy zaczêli¶cie g³osiæ? Czy to by³a Wasza inicjatywa? Jak podchodzili¶cie do tego obowi±zku? Czy uznawali¶cie to wtedy za swój obowi±zek?
Pytanie do wychowuj±cych dzieci w Prawdzie: w jakim wieku by³y Wasze dzieci, kiedy zaczê³y g³osiæ i czy by³ to ich w³asny wybór?
[/quote]


Kiedy zacz±³em "g³osiæ" - nie pamiêtam (cudzys³ów celowy, bo nie mo¿na tego uznaæ za g³oszenie). Rodzice zabierali mnie "w pracê" od bardzo wczesnego dzieciñstwa. Do przyjemniejszych wspomnieñ na pewno nale¿± wyjazdy na "tereny oddalone", mimo ¿e nie zawsze bywa³o tam swojsko i bezpiecznie. A w PGR-ach lepiej by³o wcale siê nie pojawiaæ.
W typowej "pracy" bywa³o ju¿ znacznie gorzej. Pamiêtam zacienione klatki schodowe, chamstwo, tysi±ce schodów i tê nadziejê, ¿e gdy siê zadzwoni do drzwi, to mo¿e nikogo nie bêdzie w domu... Mówiê o sobie - przymuszanie do g³oszenia przychodzi³o mi z wielkim trudem, zw³aszcza je¶li by³a sobota, a koledzy w tym czasie grali w nogê. Dla mnie by³ to ogromny stres i wysi³ek - g³ównie psychiczny.
Trzeba dodaæ, ¿e w zborze panowa³a presja, a dzieci równie¿ powinny by³y "¶wieciæ przyk³adem". Zw³aszcza je¶li by³y dzieæmi osoby na przywileju. Dlatego rodzice w zasadzie nie mieli wiêkszego pola manewru - ch±c nie ch±c, zabierali dzieciaki "na g³oszenie".
Dla mnie osobi¶cie by³y to na tyle silne prze¿ycia, ¿e choæ ju¿ jestem starym koniem, do dzi¶ pamiêtam zbiórki i g³oszenie z czasów, gdy mia³em 5-6 lat. Pamiêtam nawet wygl±d klatek schodowych, jakie¶ szczegó³y mieszkañ. To o czym¶ ¶wiadczy. I nie ma w zasadzie w tym niczego dziwnego. Oto dziecko zostaje oderwane od naturalnego ¶rodowiska i rzucone w jaki¶ mikrokosmos, którego nie rozumie. A to zostaje na ca³e ¿ycie...
"W ¶wiecie panuje sk³onno¶æ do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bo¿ej nie ma ducha niezale¿nego my¶lenia, a ponadto naprawdê mo¿emy ufaæ tym, którzy nam przewodz±".
Stra¿nica z 15 wrze¶nia 1989, s. 23.


"Ka¿dy mo¿e krytykowaæ, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba siê. Dlatego, maj±c na uwadze, ¿e ewentualna krytyka mo¿e byæ, tak musimy zrobiæ, ¿eby tej krytyki nie by³o, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#5 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • P³eæ:Male

Napisano 2007-06-20, godz. 07:09

Taaak ... sk±d ja to znam :huh:
"Je¶li dojdziesz ostatecznie do tego, ¿e nie ma Boga, zachêt± do cnoty i odwagi niech bêdzie dla ciebie rado¶æ i przyjemno¶æ, jak± dawa³o ci samo my¶lenie, i mi³o¶æ innych, któr± ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#6 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokrêgu ;-)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • P³eæ:Male

Napisano 2007-06-20, godz. 07:09

[¯eby mnie dobrze wyszkoliæ wzi±³ teren obok podwórka na którym by³o boisko i ch³opaki ju¿ z rañca - po teleranku - grali w pi³kê, a ja akurat szed³em ze zbiórki w wie¶niackim garniturku. Na dodatek w tym bloku mieszka³o jak na z³o¶æ najwiêcej moich kumpli, wiêc ci którzy akurat nie byli na dworzu mogli mnie podziwiaæ "w akcji" :) Niektórzy to olewali, ale mniej wiêcej po³owa zachowywa³a siê jak na ka¿de nastoletnie dziecko przysta³o :)
Ile ja siê "jehowych" nas³ucha³em.

Ka¿de niedzielne przedpo³udnie by³o dla mnie koszmarem.



O rany, to w³a¶nie by³o najgorsze - wstyd przed równie¶nikami :( . Zabrzmi to mo¿e dziwacznie, ale to by³y inne czasy, a "jehowi" byli postaciami niczym z innej galaktyki. Ja równie¿ bra³em tereny jak najbardziej oddalone od miejsc, w których mieszkali moi szkolni koledzy; najlepiej kilka przystanków autobusowych dalej. Przy³apywa³em siê na ró¿nych paranojach - musia³em dok³adnie wiedzieæ, kto i gdzie mieszka, ¿eby przypadkiem na niego nie natrafiæ podczas g³oszenia. A to by³a niema³a gimnastyka. Tak samo orientowa³em siê w zborze, kto ma jaki teren i stara³em siê nie chodziæ w pracê z tymi, którzy g³osili w "zagro¿onym" rejonie. Niektóre paranoje by³y do¶æ weso³e - np. swego czasu by³em mi³o¶nikiem kurtek z ko³nierzami-stójkami. Dlaczego? Bo jak siê je zapiê³o szczelnie pod szyj±, to zas³ania³y krawat :) Teraz siê z tego ¶miejê, ale wtedy nie by³o mi do ¶miechu.

Korzystaj±c z okazji: pozdrawiam anonimowego odstêpcê z ulicy Podkarpackiej w Gdañsku (mam nadziejê, ¿e jeszcze ¿yje). Mia³em mo¿e 8 lat, jak po raz pierwszy zetkn±³em siê z rasowym odstêpc± :) . I w odoatku by³ bardzo mi³y. Popatrzy³ na mnie z politowaniem, pokiwa³ g³ow± i powiedzia³: "Wiesz, kiedy¶ te¿ by³em taki jak ty. I te¿ chcia³o mi siê chodziæ, ¿eby przekonywac innych. A teraz, popatrz, zyjê sobie po swojemu. I wiesz co? Jestem szczê¶liwy". To mi da³o sporo do my¶lenia.
"W ¶wiecie panuje sk³onno¶æ do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bo¿ej nie ma ducha niezale¿nego my¶lenia, a ponadto naprawdê mo¿emy ufaæ tym, którzy nam przewodz±".
Stra¿nica z 15 wrze¶nia 1989, s. 23.


"Ka¿dy mo¿e krytykowaæ, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba siê. Dlatego, maj±c na uwadze, ¿e ewentualna krytyka mo¿e byæ, tak musimy zrobiæ, ¿eby tej krytyki nie by³o, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#7 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • P³eæ:Male

Napisano 2007-06-20, godz. 07:40

[¯eby mnie dobrze wyszkoliæ wzi±³ teren obok podwórka na którym by³o boisko i ch³opaki ju¿ z rañca - po teleranku - grali w pi³kê, a ja akurat szed³em ze zbiórki w wie¶niackim garniturku. Na dodatek w tym bloku mieszka³o jak na z³o¶æ najwiêcej moich kumpli, wiêc ci którzy akurat nie byli na dworzu mogli mnie podziwiaæ "w akcji" :) Niektórzy to olewali, ale mniej wiêcej po³owa zachowywa³a siê jak na ka¿de nastoletnie dziecko przysta³o :)
Ile ja siê "jehowych" nas³ucha³em.

Ka¿de niedzielne przedpo³udnie by³o dla mnie koszmarem.
O rany, to w³a¶nie by³o najgorsze - wstyd przed równie¶nikami :( . Zabrzmi to mo¿e dziwacznie, ale to by³y inne czasy, a "jehowi" byli postaciami niczym z innej galaktyki. Ja równie¿ bra³em tereny jak najbardziej oddalone od miejsc, w których mieszkali moi szkolni koledzy; najlepiej kilka przystanków autobusowych dalej. Przy³apywa³em siê na ró¿nych paranojach - musia³em dok³adnie wiedzieæ, kto i gdzie mieszka, ¿eby przypadkiem na niego nie natrafiæ podczas g³oszenia. A to by³a niema³a gimnastyka. Tak samo orientowa³em siê w zborze, kto ma jaki teren i stara³em siê nie chodziæ w pracê z tymi, którzy g³osili w "zagro¿onym" rejonie. Niektóre paranoje by³y do¶æ weso³e - np. swego czasu by³em mi³o¶nikiem kurtek z ko³nierzami-stójkami. Dlaczego? Bo jak siê je zapiê³o szczelnie pod szyj±, to zas³ania³y krawat :) Teraz siê z tego ¶miejê, ale wtedy nie by³o mi do ¶miechu.

Korzystaj±c z okazji: pozdrawiam anonimowego odstêpcê z ulicy Podkarpackiej w Gdañsku (mam nadziejê, ¿e jeszcze ¿yje). Mia³em mo¿e 8 lat, jak po raz pierwszy zetkn±³em siê z rasowym odstêpc± :) . I w odoatku by³ bardzo mi³y. Popatrzy³ na mnie z politowaniem, pokiwa³ g³ow± i powiedzia³: "Wiesz, kiedy¶ te¿ by³em taki jak ty. I te¿ chcia³o mi siê chodziæ, ¿eby przekonywac innych. A teraz, popatrz, zyjê sobie po swojemu. I wiesz co? Jestem szczê¶liwy". To mi da³o sporo do my¶lenia.


Ja pier..olê. Identyko :)
Najlepiej by³o zim±, kurka, szalik i czapka ;)
"Je¶li dojdziesz ostatecznie do tego, ¿e nie ma Boga, zachêt± do cnoty i odwagi niech bêdzie dla ciebie rado¶æ i przyjemno¶æ, jak± dawa³o ci samo my¶lenie, i mi³o¶æ innych, któr± ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#8 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2007-06-20, godz. 07:44

Panowie witajcie w klubie. Nic dodaæ nic uj±æ.
Ale czekam na opiniê kogo¶ kto lubi³ g³osiæ bêd±c dzieckiem.

#9 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • P³eæ:Male
  • Lokalizacja:Toruñ

Napisano 2007-06-20, godz. 07:51

ja nie g³osi³em bo nie by³em ¶j.
odwiedza³em ¶zwagierkê ¶j a ona mia³a 4 dzieci i zabiera³a je na zebrania. Raz jak przyjecha³em jeden z ch³opców powiedzia³ do mnie - dobrze ¿a wujek przyjecha³ nie bêde mósia³ i¶c na zebranie.
To by³o dawno i ¿aden z ch³opców nie zosta³ ¶J.
pozdrawiam Andrzej

#10 [db]

[db]

    o¶wiecony

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2007-06-20, godz. 09:14

Ale czekam na opiniê kogo¶ kto lubi³ g³osiæ bêd±c dzieckiem.


Heh, na pewno siê doczekasz... ;)

I ja witam w klubie, w zasadzie nie mogê nic dodaæ. Nawet kurtki zapinane pod szyjê s± jak widzê wspóln± traum±...
[db]

#11 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2007-06-20, godz. 13:16

Pamiêtam jak kombinowa³em ¿eby w niedzielê nie pój¶æ na zbiórkê. Tak, niedziela by³a tym dniem tygodnia kiedy najczê¶ciej by³em chory. A na pewno by³a dla mnie najbardziej znienawidzonym dniem tygodnia.
Ukrycie krawata to jedno a teczki to drugie. Na szczê¶cie dosta³em od ojca tak± fajn± ma³± teczkê, któr± od biedy da³o siê schowaæ pod kurtk± kiedy szed³em na zbiórkê lub wraca³em z terenu. Mo¿ecie wiêc sobie wyobraziæ ¿e nie przepada³em te¿ za g³oszeniem latem, kiedy krawat i teczka z daleka bi³y po oczach.
Ale najgorsze ze wszystkiego by³o, ¿e czu³em z tego powodu straszne wyrzuty sumienia. Bo ja nie znosi³em g³oszenia, a wiedzia³em ¿e powinienem je lubiæ, bo Bóg tego ode mnie oczekuje.
Oj, nie by³o lekko.

#12 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2007-06-20, godz. 13:31

Nigdy bym nie pomy¶la³, ¿e to taka trauma dla dzieci, które zostaj± obdarte z dzieciñstwa, by sprostaæ Starszym Zboru i rodzicom, którzy musz± siê przecie¿ wykazaæ. Ale zapytam prywatnie , czemu w³a¶ciwie WTS ka¿e dzieciom chodziæ i g³osiæ, co¶ czego jeszcze nie rozumiej±, a powtarzaj± wyuczone formu³ki ?.

#13 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokrêgu ;-)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • P³eæ:Male

Napisano 2007-06-20, godz. 13:41

Nigdy bym nie pomy¶la³, ¿e to taka trauma dla dzieci, które zostaj± obdarte z dzieciñstwa, by sprostaæ Starszym Zboru i rodzicom, którzy musz± siê przecie¿ wykazaæ. Ale zapytam prywatnie , czemu w³a¶ciwie WTS ka¿e dzieciom chodziæ i g³osiæ, co¶ czego jeszcze nie rozumiej±, a powtarzaj± wyuczone formu³ki ?.



To okrutnie proste: dzieci nie potrafi± odró¿niæ dobra od z³a, prawdy od fa³szu, tote¿ trzeba im zaordynowaæ koñsk± dawkê tej "jedynej prawdy". ¯eby zosta³o im na ca³e ¿ycie. Stopniowe robienie waty z mózgu nale¿y zaczynaæ ju¿ od niemowlêctwa. A ma³o by³o wzruszaj±cych obrazków, jak to dzieci wraz z rodzicami studiuj± Bibliê (albo i co innego) albo dzielnie towarzysz± im "od drzwi do drzwi". A ma³o to by³o artuku³ów w stylu "Dzieci, które podobaj± siê Jehowie". A ma³o to nas³uchali¶my siê na zebraniach o Panu Jezusie, który jako dziecko zosta³ w ¶wi±tymi i dysputowa³ z uczonymi w Pi¶mie (aluzja oczywista)? Wniosek oczywisty: im prêdzej mozna komu¶ spraæ i zaprogramowaæ mózg, tym lepiej. Dla WTS-u oczywi¶cie.

Jednego tylko nie przewidzia³a "Brooklyñska Rada Zydów" - to wszystko mo¿e spowodowaæ dok³adnie odwrotny efekt :P
"W ¶wiecie panuje sk³onno¶æ do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bo¿ej nie ma ducha niezale¿nego my¶lenia, a ponadto naprawdê mo¿emy ufaæ tym, którzy nam przewodz±".
Stra¿nica z 15 wrze¶nia 1989, s. 23.


"Ka¿dy mo¿e krytykowaæ, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba siê. Dlatego, maj±c na uwadze, ¿e ewentualna krytyka mo¿e byæ, tak musimy zrobiæ, ¿eby tej krytyki nie by³o, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#14 Asiunia

Asiunia

    Forumowicz (51-500)

  • Cz³onkowie
  • PipPip
  • 223 Postów

Napisano 2007-06-20, godz. 14:08

(...)Pytanie do wychowanych w Prawdzie: w jakim byli¶cie wieku, kiedy zaczêli¶cie g³osiæ? Czy to by³a Wasza inicjatywa? Jak podchodzili¶cie do tego obowi±zku? Czy uznawali¶cie to wtedy za swój obowi±zek?
Pytanie do wychowuj±cych dzieci w Prawdzie: w jakim wieku by³y Wasze dzieci, kiedy zaczê³y g³osiæ i czy by³ to ich w³asny wybór?

no to ja jeszcze mo¿e dodam, jak to u mnie by³o w m³odym wieku...
nie pamiêtam, ile mia³am lat, gdy mama zaczê³a mnie zabieraæ do s³u¿by. do czasu pój¶cia do szko³y by³o to nawet mi³e i nie protestowa³am za bardzo.
potem to by³o tylko gorzej... jak wiadomo, pojawili siê koledzy i kole¿anki... no a dzieci s± zazwyczaj najbardziej wredne... ile to razy przed wyj¶ciem z domu mia³am okropny ból ¿o³±dka, który pojawia³ siê tak czêsto, ¿e w wieku oko³o 14 lat spêdzi³am w szpitalu kilka tygodni i do dzi¶ chyba nikt nie wie do koñca co to by³o, jedyna diagnoza to by³a nerwica ¿o³±dka..ehh ciekawe, sk±d?... :/
pozatym, podobnie jak przedmówcy, ile to siê nakombinowa³am, ¿eby czasami kogo¶ ze znajomych nie spotkac... najfajniej by³o na terenach oddalonych i o¶rodkach :)
no i do dzisiejszego dnia co¶ mi z tego pozosta³o-->>>> nienawidzê spódnic i sukienek... mo¿e ¶mieszne... no ale..-> od ma³ego musia³am je nosiæ i to w odpowiedniej d³ugo¶ci jaka tylko przystoi kobiecie--"za kolano", czyli generalnie do po³owy ³ydki.. hehehe.... no a ¿e (co ju¿ niektórzy wiedz±) nie jestem obdarzona zbyt wysokim wzrostem--wyglada³am idiotycznie... no nic... a ¿eby tego by³o ma³o, rodzice wymagali odemnie równie¿ takiego stroju przez ca³y czas(w tym do szko³y), wiêc wiecie jak ja siê musia³am czuæ... :)
tak wiêc obecnie w mojej szafie go¶ci ca³a masa spodni(mo¿e jakos tak odreagowuje, nie wiem) i po jednej sztuce sukienka i spódnica... jak na mnie to i tak postêp hehehe
pzdr
asia

#15 Jaros³aw_P

Jaros³aw_P

    Forumowicz (51-500)

  • Cz³onkowie
  • PipPip
  • 219 Postów
  • Lokalizacja:Cork - Ireland

Napisano 2007-06-20, godz. 16:20

To by³o ju¿ tak dawno, ale pamiêtam jeszcze jak to by³o.
Trochê inaczej ni¿ normalnie, bo ja jako dziecko lubi³em i¶æ z moim ojcem "do s³u¿by", mia³em 6 mo¿e 8 lat, i choæ nie zdarza³o siê to czêsto, by³a to jedna z niewielu mo¿liwo¶ci spêdzenia z nim czasu, mo¿e to dlatego tak to lubi³em. Nie odzywa³em siê prawie wcale, moja "rola" ogranicza³a siê do wrêczenia publikacji lub odczytania wersetu z Biblii. I choæ nie rozumia³em co czytam, a werset musia³em zaznaczyæ sobie w Biblii jak±¶ zak³adk±, aby mieæ pewno¶æ, ¿e go odnajdê, to by³o to fajne uczucie, kiedy doros³y cz³owiek s³ucha³ jak czytam, wiedzia³em, ¿e musi to byæ co¶ wa¿nego. O dziwo reakcje ludzi by³y bardzo pozytywne, mo¿e widok dziecka czytaj±cego Bibliê przed ich drzwiami wprawia³ ich w os³upienie, a mo¿e to dlatego, ¿e ³adnie czyta³em :D ...
Wtedy by³em za m³ody, ¿eby my¶leæ o reakcjach kolegów czy znajomych, oni by raczej tego nie rozumieli.
W szkole by³o ró¿nie, wszyscy wiedzieli, ¿e moi rodzice s± ¦J, wiêc co za tym idzie dla moich rówie¶ników ja automatycznie te¿ by³em "Jehowym", zw³aszcza kiedy nie poszed³em na czyje¶ urodziny, lub nie ¶piewa³em hymnu szko³y na uroczysto¶ciach szkolnych. Nigdy sam z siebie nie rozmawia³em na tematy religijne z kolegami ze szko³y, ale odpowiada³em na pytania, nawet udostêpni³em im kilka publikacji, ale to by³o na ich wyra¼n± pro¶bê i du¿o du¿o pó¼niej.
Pó¼niej mia³em przerwê w "g³oszeniu", moi rodzice przestali zupe³nie chodziæ na zebrania, trwa³o to mo¿e ze 4 lata, kiedy w efekcie "reorganizacji rejonów" przydzielono nas do innego zboru, i trzeba by³o je¼dziæ kawa³ek do "Sali Królestwa", najdziwniejsze jest to, ¿e maj±c wtedy jakie¶ 10-14 lat ja sam je¼dzi³em na te zebrania, robi³em notatki z wyk³adów, jedne mniej drugie bardziej skomplikowane... Przez ten ca³y czas nie pamiêtam, ¿ebym spotyka³ siê z jak±¶ bezpo¶redni± zachêt± do g³oszenia ze strony np. Starszych. Widzia³em, ¿e dziwi³ ich sam fakt, ¿e nie opuszczam zebrañ i nie byli nachalni, od razu zauwa¿ali, jak opu¶ci³em jakie¶ zebranie i pytali pó¼niej czy wszystko w porz±dku... Zreszt± nie trudno by³o nie zauwa¿yæ mojej nieobecno¶ci, by³em jedyn± osob± (oprócz mówców z innych zborów goszcz±cych u nas w niedziele) która siedzia³a w pierwszym rzêdzie, naprzeciw mównicy.
W wieku 15 lat zmobilizowa³em siê (sam nie wiem jak) do oficjalnego g³oszenia, zacz±³em chodziæ na zbiórki praktycznie co sobotê i czasem w niedziele po zebraniu tak¿e. Stara³em siê chodziæ g³osiæ tylko ze starszymi i pionierami, gdy¿ ba³em siê, ¿e móg³bym sobie sam "nie poradziæ" z jakim¶ rozmówc±.
Koledzy byli przyzwyczajeni do widoku mnie w garniturze, czy pod krawatem i z teczk±, ju¿ nawet nie reagowali ¶miechem, witali siê ze mn± i szli dalej.
Z biegiem lat zacz±³em chodziæ do s³u¿by nawet z m³odszymi i niedo¶wiadczonymi g³osicielami i sprawia³o mi to przyjemno¶æ.
W wieku 17 lat zdarza³o mi siê nawet prowadziæ zbiórki do s³u¿by...
I w³a¶nie chyba jak mia³em 17 lat, przy okazji której¶ kampanii z traktatami (Wiadomo¶ci Królestwa, nie pamiêtam numeru), pierwszy raz spotka³em siê z sytuacj±, ¿e na nowym terenie drzwi otworzy³ mój dobry znajomy... Zamurowa³o mnie (wydawa³o mi siê, ¿e dziwnie siê na mnie popatrzy³). Starszy, który by³ ze mn± chcia³ rozpocz±æ rozmowê, ale ja odezwa³em siê pierwszy witaj±c siê z koleg± i zupe³nie bez zahamowañ zaproponowa³em mu traktat. Wtedy pierwszy raz prze¿y³em co¶ takiego, nie wiem jak opisaæ to uczucie, czu³em siê bardzo dziwnie.
Podsumowuj±c, nikt jako dziecka nie zmusza³ mnie do "g³oszenia", sam siê na to zdecydowa³em i sprawia³o mi to przyjemno¶æ, mo¿e w³a¶nie dlatego, ¿e by³a to moja, tylko moja decyzja, jak mi siê wtedy wydawa³o przemy¶lana. Dopiero wiele lat pó¼niej mia³em siê przekonaæ, ¿e nie by³ to najlepszy pomys³, ale to ju¿ nie na temat.
Pozdrawiam Forumowiczów.
"Mostem miêdzy przekonaniami oddzielonymi najwiêksz± przepa¶ci± jest szlachetno¶æ"
Aleksander ¦wiêtochowski

#16 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BY£EM ¦wiadkiem Jehowy

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • P³eæ:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-06-20, godz. 18:46

No tak, rodzice siedzieli w domu, a ty g³osi³e¶, wiêc to by³a Twoja decyzja.

Ja mam podobne, pozytywne wspomnienia, z t± ró¿nic±, ¿e zosta³em g³osicielem jako niespe³na 17 latek i by³a to moja pierwsza nieakceptowana przez rodzinê "doros³a" decyzja. Lubi³em chodziæ w teren, nawet pionierowa³em trochê w wakacje. Nie spotyka³em znajomych, bo z rodzicami zawar³em kompromis ¿e bêdê g³osiæ w s±siednim miasteczku.

My¶lê jednak, ¿e moich "prawie doros³ych" nastoletnich do¶wiadczeñ nie da siê porównaæ z traum± kilkuletnich dzieci, zmuszanych si³± do g³oszenia.

#17 v

v

    Forumowicz (51-500)

  • Cz³onkowie
  • PipPip
  • 153 Postów

Napisano 2007-06-20, godz. 19:46

Fajnie siê czyta wasze wspomnienia ;) moje s± w zasadzie identyczne, manewr z kurtk± zas³aniaj±c± krawat by³ chyba stosowany przez wiêkszo¶æ nastoletnich g³osicieli ;). Myslê ze ten przyk³ad pokazuje co by³o g³ówn± przyczyn± traumy w¶ród m³odych osób a w zasadzie dla nastolatków. Przyczyn± by³ obciach, za¿enowanie, wstyd przed rówie¶nikami. Pamiêtam strach jaki mi towarzyszy³ przed drzwiami znajomych z klasy albo na widok kolegów na podwórku. Takiego uczucia nie mia³em np. na o¶rodkach pionierskich. Uwielbia³em o¶rodki. Mazury, jeziora, lasy, polne drogi, chlebaczek a w nim 20 czasopism w specjalnej tekturowej ok³adce, Biblia i bidonik z wod±. Jedyny problem to psy które nieraz biega³y luzem ;) G³osi³o siê po 6,7 godz dziennie. Pamiêtam kiedy¶ o¶rodek na terenach prawos³awnych tam ludzie zapraszali prawie do ka¿dego domu, by³o mi³o, strach znika³, pojawia³a siê przyjemno¶æ po odwaleniu nikomu nie potrzebnej pracy w postaci rozpowszechnienia 20 czasopism. Fakt jednak pozostaje faktem dla dzieci g³oszenie czy zebrania to mêka, ale nie ze wzglêdu na tre¶æ czy gwa³cenie jaki¶ przekonañ, tylko obciach, nudê, wstyd.

#18 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokrêgu ;-)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • P³eæ:Male

Napisano 2007-06-20, godz. 19:54

Jak pisze v, do pewnego momentu rzeczywi¶cie dominuj±cym uczuciem jest wstyd, niekiedy nawet strach. Heh, jak sobie przypomnê, ile to siê nakombionowa³em, ¿eby omijaæ tematy zwi±zne z religi± w szkole (a mia³em przecie¿ g³osiæ!). Gdy jecha³em na zebranie samochodem, a widzia³em na ulicy znajomych, potrafi³em schowaæ g³owê, ¿eby nikt mnie nie wypatrzy³... Itp., itd.
Czêsto jednak, na ogó³ w wieku dojrzewania, g³osi siê wbrew w³asnym przekonaniom. Gdy narastaj± w±tpliwo¶ci, urodzony "w prawdzie" z regu³y nie pobiegnie do starszych, ale dusi je w sobie. I kolejna trauma: zaczyna siê CHODZENIE, a nie g³oszenie. Pó¼niej róznego rodzaju uniki, krêcenie albo nieprzychodzenie na umówion± godzinê w pracê (ulubione wymówki: nag³a choroba albo zmiana planu lekcji ;) ). Tak wiêc, moim zdaniem, wstyd jest w³a¶ciwy dla dzieci, a brzemiê w±tpliwo¶ci - dla m³odzie¿y. Jedno i drugie przyt³acza.
"W ¶wiecie panuje sk³onno¶æ do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bo¿ej nie ma ducha niezale¿nego my¶lenia, a ponadto naprawdê mo¿emy ufaæ tym, którzy nam przewodz±".
Stra¿nica z 15 wrze¶nia 1989, s. 23.


"Ka¿dy mo¿e krytykowaæ, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba siê. Dlatego, maj±c na uwadze, ¿e ewentualna krytyka mo¿e byæ, tak musimy zrobiæ, ¿eby tej krytyki nie by³o, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#19 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • P³eæ:Male

Napisano 2007-06-20, godz. 20:57

moje wspomnienia sa podobne do JAroslawa wspomniej. Prawde zaczolem poznawac majac ok 11 lat tzn w zasadzie z piatej klasyswiadectwa z religii juz nie dostalem i bylem sam u ksiedza powiedziec ze wiecej chodzic tam nie bede.
do sluzby tzn na zbiorke wybralem sie sam i tak juz zostalo. wowczas nie bylo pytan na glosiciela zdalem pierwsy owoc i juz... mile wspominam sliuzbe. z kolegami radzilem sobie roznie. jak jedna kolezanka wyzwaal mnie od kociej wiary to jej odparowalem: Tylko psy i katoliki nosza medaliki i mialem spokoj. ogolnie bylem lubiany wiec i koledzy liczyli sie z tym jak sie zachowuja. pozniej bylo coraz lepiej. niestety od rodzicow wsparcia nie mialem mama chrzcila sie razem ze mna i zawsze nalezala do osob bezwolnych tzn ja mialem byc duchowa glowa rodziny bo ojciec nie interesowal sie biblia, nawet byl czas ze nas troche przesladowal ale szybko zauwazyl ze w zasadzie ktos mu dzieci wychowuje i to nawet niezle wiec odpuscil. wolal pic.
tak osrodki byly wspaniale u mnie to sie po prostu zmienilo z kolonii na osrodki... przyjaznie, pierwsze zauroczenia ...przygoda ognisko chyba jak u kazdego. lubilem glosic kolegom tak mialem przez caly okres szkoly.. wiem ze co najmniej jeden kolega poznal prawde.. jak odwiedzili go SJ to on juz byl tak obeznany z prawda ze podjzewali go ze jest SJ z innego zboru...hihih a ja mu po prostu prawde opowiadalem, nie bylo kazji studiowac.. jego zona tez zostala nasza siostra... dowiedzialem sie o tym sprzatajac stadion w Zabrzu... ale uczucie!!!
nie wiem , ale ja zawsze bylem dumny ze jestem SJ, wiem powiecie ..cuz innego mogl hubert napisac aleja pisze prawde... bez wzgledu na to jak jest teraz.. ja bylem szczesliwy
[font=Tahoma]

#20 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BY£EM ¦wiadkiem Jehowy

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • P³eæ:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-06-20, godz. 21:13

ja te¿ by³em szczê¶liwy... nie, to raczej nie by³o szczê¶cie, dlaczego, opowiem poni¿ej... ale s³u¿ba sprawia³a mi rado¶æ i satysfakcjê.

dzisiaj siê mo¿ecie ¶miaæ z tego, ale przyj±³em chrzest w 89 roku gdy wali³ siê komunizm, a mnie wydawa³o siê ¿e to stary system rzeczy siê wali. Kilka miesiêcy po chrzcie, po rozwaleniu berliñskiego muru i upadku Ceausescu w Rumunii, bardzo siê cieszy³em, ¿e zd±rzy³em przyj±æ chrzest bo zapewne za kilka miesiêcy mo¿e byæ armagedon... ;)

Prze¿ywa³em traumê ¿e rodzice, a najbardziej ¿e rodzeñstwo nie s³ucha prawdy. Najbardziej ¿ali mi by³o ¿e w armagedonie umrze moja siostra Magdalenka, co do m³odszego brata Andrzeja mia³em nadziejê ¿e siê nawróci bo on wtedy sam dla w³asnej orientacji czyta³ Tysi±clatkê.

Kiedy¶ pamiêtam jak mnie jedna siostra ze zboru "pociesza³a", ¿e rodzina która mnie "prze¶laduje" umrze w armagedonie, a ja siê ma³o nie porycza³em z goryczy...




U¿ytkownicy przegl±daj±cy ten temat: 0

0 u¿ytkowników, 0 go¶ci, 0 anonimowych