Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Kaśka

Odnotowano 68 pozycji dodanych przez Kaśka (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-15 )



Sort by                Order  

#103905 Seks przedmałżeński u świadków Jehowy - kobiety

Napisano przez Kaśka on 2008-10-21, godz. 13:52 w Seksualność

No cóż Warmianko, tyś to rzekła :)



#95644 Seks przedmałżeński u świadków Jehowy - kobiety

Napisano przez Kaśka on 2008-07-02, godz. 11:02 w Seksualność

Znam wielu braci mających drugie zycie i to często mających zony i regularne kochanki gdzieś w mieście obok.
I znam siostry które uprawiały ze sobą miłosc (bo nie był to tylko seks) przez wiele lat (w tym na obozie pionierskim), ich gorący romans "wypłynął" po czym jedna została zoną starszego który był w komitecie sądzącym tą drugą.
No i jedna z nich jest poza organizacją, druga jak napisałam została żoną starszego i pacjentką szpitali psychiatrycznych....:/



#94419 nasza klasa

Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 08:17 w Szukam kontaktu

Maja, mają...kilku z Olsztyna znalazłam ;-)



#94441 Dzieci-głosiciele

Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 10:20 w Obowiązki teokratyczne

Moje dziecko było taka małpka która grzecznie siedziała trzy dni na kongresie, zgłaszała sie na każdym zebraniu po 100 razy, chodziła ze mna do głoszenia i cytowała wersety biblijne z pamieci.

Na szczescie jak miała 7 lat ja odsunęłam się od organizacji a ona teraz jest normalną, wesoła nastolatką. I jak pomysle co jej robiłam, co chciałamzrobic to mi wstyd.
Zwłaszcza, ze sama jak głosiłam, to byłam zażenowana, przestraszona i unikałam głoszenia jak mogłam.



#94480 Bony świąteczne

Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 11:30 w Boże Narodzenie & Sylwester

Ja znów posłuże się przykładem zboru w Malmo (mam teraz o nim najwiecej informacji)...a wiec tam nie ma FŚP, pracodawca z własnej kieszeni robi prezenty (wiem, ze tak jest, znam pracodawce) i nie przeszkadza to siostrom (bo u niego siostry pracują) przyjąć prezentu....za to juz przyjść na proszone przyjęcie nie chca, bo to swięta :-)



#94501 A co z sylwestrem ?

Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 12:32 w Boże Narodzenie & Sylwester

Dopiero teraz do tego doszłaś?;-)
:-)))



#94493 A co z sylwestrem ?

Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 12:00 w Boże Narodzenie & Sylwester

Bylismy kryci...bawił się z nami starszy...ale fakt, że my elyta nie chwaliliśmy się tym wkoło i do wszystkich :P



#95641 A co z sylwestrem ?

Napisano przez Kaśka on 2008-07-02, godz. 10:23 w Boże Narodzenie & Sylwester

No własnie tak się czułam jakbym Boga w bambuko robiła....i siebie tak naprawdę.



#94478 A co z sylwestrem ?

Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 11:26 w Boże Narodzenie & Sylwester

Sylwestra zawsze spędzałam z przyjaciólmi (starszy, sługa pomocniczy i inni bracia)....niby nie było szampana i fajerwerków, ale biba z wódką była jak się nalezy do samego rana, a rano kac.
Nie zapomne jak moja koleżanka, siostra ze zboru o polnocy zabrała dzieci do okna i wołała "chodzcie zobaczyc jak poganie obchodza sylwestra"...smiała sie przy tym do łez razem z nami, bo chyba wszyscy poczulismy hipokryzję tej sytuacji....fakt, że nigdy potem chyba az tak na sylewstra sie nie bawiłam jak z bracmi.:-))))



#94491 Szkoła Teokratyczna

Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 11:57 w Obowiązki teokratyczne

Nudziła mnie TSSK, ale bardzo duzo z niej wyniosłam.
Tak jak inni nie mam problemów z referowaniem, przemawianiem, prowadzeniem prezentacji. Nauczyła mnie zadawac pytania (zwłaszcza otwarte), słuchać....to jedyna pozyteczna rzecz jaka mi się w organizacji przytrafiła :-)



#94778 Korzystanie ze stypendium, przyjęcie awansu

Napisano przez Kaśka on 2008-06-20, godz. 06:53 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Hubert może się oburzać, ale...w końcu przytoczono fragment Strażnicy....więc to chyba świadczy samo za siebie .
Ja kiedykończyłam podstawówke, to tez polecano mi zawodówkę - miałam być sprzedawcą, pracowac na pół etatu i zostać pionierką (odbyłam na ten temat kilka rozmów ze starszymi którzy mi to gorliwie polecali)....na szczescie po tym jak skończyłam zawodówkę pomyślałam, że to chyba za mało i kontynuowałam naukę.

Zreszta to pokolenie ofirnych braci które przyszło chwilę przede mną lub ze mną to w duzej mierze ludzie którzy ze względu na organizację pokończyli zawodówki....teraz jak patrze na NK wiele osób kończy kształcenie...lepiej późno niż wcale. W końcu trzeba cos jeść



#94452 Pieśni Królestwa

Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 10:35 w Obowiązki teokratyczne

A ja śpiewałam w Olsztyńskim chórze braci który był nawet zapraszany na zgromadzenia do innych miast i ...nagrywano nas kiedyś w filcharmonii olsztyńskiej (oczywiscie po znajomosci, brat dyrygent był w niej muzykiem:-) )
Zawsze spiewanie piesni było gwoździem programu :-)

A poza tym w naszych olsztyńskich zborach mieliśmy mase muzykalnych braci którzy pisali tez piosenki typu:
"nierządnica wielka jest
jedno krzesło to za mało dla niej samej
bo rozsiadła strasznie sie
na naszej ziemii całej.
Nad wodami siedziec chce
i z kielicha zatrute wino pije
mysli w głowie ma tylko zle
kara jej nie ominie

ref. umarł babilon juz
anioł głosno woła
jego smierc tuz tuz
wiesc to jes wesoła
nie bedzie juz go
nalezyta kara
zniknie wszelkie zło
Jehowie Bogu chwała"

Ba, mielismy nawet nieformalny zespól i masę gitarzystów :-)))
I spotkania przy muzyce i żarełku...to w sumie były miłe chwile.

A z pieśni najbardziej lubiłam pieśn:
"Spiewaj Jehowie
Bo wielki jest On i pełen chwały
A Jego królestwo
wkrótce juz ma tutaj przyjść itd" :-))))))



#95642 Pieśni Królestwa

Napisano przez Kaśka on 2008-07-02, godz. 10:25 w Obowiązki teokratyczne

My tez zmienialiśmy czasem aranżacje pieśni i też nie spotykało się to z uznaniem cioć i wujkow którzy traktowali pieśni jak katolicy obrazy świete :-)



#94456 Pieśni Królestwa

Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 10:41 w Obowiązki teokratyczne

A jak :-)))
A mi wtedy sie wydawało jako młodemu dziewczęciu, ze to normalnie poezja spiewana :DDDD



#95650 Jaki był Twój powód odejścia z organizacji, a jaki byłby dziś.

Napisano przez Kaśka on 2008-07-02, godz. 11:48 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Odeszłam bo po moim osobistym dramacie nagle okazało się, że słowa o przyjaźni, braterstwie i pomocy to mrzonka. Okazało się, że pomogli ludzie ze świata którzy wg SJ są okropni, źli i zepsuci a bracia przepadli jak kamień w wodę. Pojawili się dopiero gdy ja stanęłam na nogi dzięki pomocy "swiatusów"...ale wtedy to ja już w nosie miałam taka organizację i jej "miłość". Do tego zaczęłam myślec, czytać Biblię sama, rozmawiac i "pewniki i prawdy" okazały się kupą (z akcentem na kupę) półprawd, niedopowiedzeń, bzdur i cynicznych kłamstw.
Teraz odeszłabym dokładnie z tego samego powodu.



#116774 Nagranie ze świadectwem Pauliny Moss (ex-ŚJ)

Napisano przez Kaśka on 2009-04-09, godz. 11:03 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

[Witaj Zmieniona.

Malinowa, zgadzam się z Toba. I obserwując tą mała wymianę argumentów pozostanę bezwyznaniowa. Mi też zbyt szybkie wpadanie z jednej opcji w druga przypomina zaklety krąg osób z syndromem ofiary które z jednego związku w którym były przesladowane zawsze bardzo szybko wpadają dokładnie w taki sam związek.
to moje prywatne zdanie



#95747 "Leczenie z homoseksualizmu", historia ex-ŚJ

Napisano przez Kaśka on 2008-07-03, godz. 11:59 w Seksualność

Nie wiem, czy do wyjatkowo lesbijskiego, ale po odejściu nawiązałam kontakt z osobami które zostały usuniete bądż odeszły ze zboru własnie z powodu swojej orientacji....a potem z informacjami to juz gładko poszło.....pewnie jakbyś przyszedł do mnie do firmy tez nie miałbys wiedzy ile wsród pracowników homoseksualistów (a jest ich sporo, taka branża:P), dopiero jakbyś poznał i zaprzyjaźnił się z taka osobą okazałoby się, ze spora część tych osób które brałes za hetero wcale nimi nie są....no ale jak pisałam, ja pracuję w specyficznej branży...media tak mają.
Tylko, że zbory to takie babińce narażone dość mocno na niedostatek facetów (chyba do tej pory tak jest?), może stąd homoseksualizm sióstr nie jest tak rzadko spotykany....jak w zakonie :-)))


Poza tym należałam do 3 zborów w Olsztynie. W okresie gdy byłam czynnym SJ zbory bardzo intensywnie się rozrastały. Pamietam że były dwa jak zaczęlam mieć kontakt z organizacją, a gdy odchodziłam było ich chyba z sześć.
Nie mam powodu nie wierzyć osobom, które z tego powodu odeszły ze zboru i zyją w tej chwili w zgodzie ze swoja orientacją a w zborach zostawiły swoich partnerów (partnerki)

Sebastian,
przeczytałam swój poprzedni post jeszcze raz i rzeczywiście biję się w piersi, mogło z niego wynikać, że takich par znam bez liku. Określenie "wiele" pozostawia dużą dozę swobody interpretacji.
Z par "czynnych" poznałam dwie. O kolejnych trzech parach wiem...w sumie daje to 10 osób o których wiem...czy to dużo? Dla mnie gdy się dowiedziałam to było baaaardzoo duzo bo ja zbory uwazałam za wolne od cudzołóstwa, seksu przedmałżeńskiego, homoseksualizmu, oszustw podatkowych, przemocy domowej (o w tym temacie to też się działo), materializmu itd. itp . :-)))))



#95751 "Leczenie z homoseksualizmu", historia ex-ŚJ

Napisano przez Kaśka on 2008-07-03, godz. 12:17 w Seksualność

Czyzby? Jakiś wyjatkowy był pod tym względem? Nie sądzę. Jestem przekonana, ze mieścił się w sredniej...tylko, ze te zbory znam najlepiej...a własciwie znałam, bo dobrych kilka lat nie mieszkam w Olsztynie.

Pamietam taka imprezę, gdy zaproszona do mnie do domu została siostra która była świezo po rozstaniu ze swoją przyjaciółką. Ja naprawdę wtedy wierzyłam, że to była przyjaźń i nie rozumiałam po pierwsze dlaczego musiała sie skończyć jak druga siostra postanowiła wyjść za mąż i dlaczego ta zostawiona tak to przezywa że się pocięła i o mały włos nie zrobiłaby sobie krzywdy.
Impreza była próba pocieszenia ale ta siostra była w tak wielkiej rozpaczy, że słabo nam wychodziły próby postawienia jej na nogi (zreszta po dużej dawce alkoholu mało kto był w stanie ustac na nogach:-P).
Dopiero po kilku latach od tej siostry co wyszła za mąż i odeszła z organizacji dowiedziałam się na czym polegała przyjaźń. I to był pierwszy szok i pierwsza taka informacja jaka do mnie dotarła.

Sebastian,

prezydentowi Olsztyna mozna zarzucić sporo....ale nie homoseksualizm :P



#95645 "Leczenie z homoseksualizmu", historia ex-ŚJ

Napisano przez Kaśka on 2008-07-02, godz. 11:10 w Seksualność

Związki homoseksualne wśród braci wcale nie są takie rzadkie.
W zborach w których pochodzę wśród sióstr jest wiele mniej lub bardziej skrywanych "przyjaźni". Własciwie dopiero jak odeszłam to wiele osób odkryło przede mna na czym te przyjaźnie polegają.
Wiele osób odeszło od zboru własnie odkrywająć, że sa orientacji homoseksualnej i nie potrafią tego zmienić.
Znam ciagle osoby które udają kogoś kim nie sa i to swiadectwo w pierwszym poście tego wątku to jak pisane przez niektóre osoby które znam...sa też takie które zmiany na siłe przypłaciły pobytami na oddziałach zamknietych, zniszczonym zyciem swoim i mężów którzy mniej lub bardziej swiadomie wchodzili w rolę "leku dającego normalność"....smutne to wszystko.



#94711 Kim jest dla ciebie teraz Jezus i Jehowa ?

Napisano przez Kaśka on 2008-06-19, godz. 13:20 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Nie wiem kim dla mnie są w tej chwili Jezus i Jehowa...i chyba póki co narazie nie chce mi się tym zawracać głowy.
Nie wiem czy wierzę.
Nie wiem czy chcę wierzyć.
Jakbym iała uwierzyć to w co?
I pomimo tak wielu "nie wiem" w moim zyciu czuję się szczęśliwa, wolna i radosna.
Czasem ogarnia mnie chęć pomodlenia się. Lubie budowle sakralne, stare i klimatyczne i jak tylko zjawię się w takim miejscu natychmiast mam nastrój modlitewny i się modlę...do Boga, jeśli jest.



#94715 Kim jest dla ciebie teraz Jezus i Jehowa ?

Napisano przez Kaśka on 2008-06-19, godz. 13:31 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

To mamy podobne upodobania Paw :-)))
Monumentalne światynie i małe kościólki wpisane w wiejski krajobraz, stare cmentarze (katolickie, żydowskie, inne...bez różnicy)...powodują u mnie zadumę i chęć pomodlenia się.
Czasem działa na mnie tak ogrom i piękno przyrody, jakies wyjatkowe zjawiska...ale na codzień zyję bez tego. Czy jestem gorsza? Chyba nie. Mam wrażenie, ze moje mierniki moralne się zmieniły...ale czy obniżyły???
:)



#95133 Czy świadków Jehowy trzeba "ratować"?

Napisano przez Kaśka on 2008-06-24, godz. 11:33 w Tematyka ogólna

Mam nadzieję, że to jakim jestem człowiekiem, fakt iz moje zycie nie uległo degrengoladzie po odejsciu od SJ spowoduje, ze ktos zastanowi sie przez chwilę, czy tylko niewolnik moze dac szczescie.
Jak miałabym okazję porozmawiałabym o swoich doswiadczeniach z SJ (mam taki zamiar zrobic to za jakis czas, bo bedzie okazja moze).
Ale prowadzic regularne studium by odwieść od organizacji?
Od czasy bycia w teokratycznym "raju" i bycia poddana niewolnika jak najdalsza jestem od tego by głosic i mówić komuś jak ma zyc....nigdy wiecej :-))))



#117478 zebrania śJ

Napisano przez Kaśka on 2009-04-18, godz. 20:00 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Jesli to bedzie zebranie Straznicy zwróc uwage czy ktos zada jakiekolwiek pytanie poza te wydrukowane w tym pisemku.
Ogólnie wg mnie zebrania są zwyczajnie nudne. Chyba, że gustujesz w mitingach sprzedażowych.
Kościoły mają to coś, że nawet ateistom dobrze się tam mysli...w sali królestwa tego nie poczujesz.



#117487 zebrania śJ

Napisano przez Kaśka on 2009-04-18, godz. 20:31 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Oj naciagasz troche teroie. Mnie sie ani u SJ ani u katolikow, baptystow, zielonych 'dobrze' (jak to okreslilas) nie myslalo. Zwyczajnie wciskano ludziom kit na 'kazaniach' ktorych mialem okazje byc.


Napisałam do Ktosi ;)



#94420 Jesteście ostatnią deską ratunku

Napisano przez Kaśka on 2008-06-18, godz. 08:25 w Szukam kontaktu

Moja przyjaciólka która jest ex pochodzi z domu SJ. Jej tata był starszym, mama jako wdowa czerpie profity "łaski": bycia z wdowa po starszym. Nigdy nie pracowała bo była pionierem.....teraz bierze kredyty na córkę, podrabia podpisy. Sprawę starsi znaja, córka załamana w końcu podała sprawę do prokuratury, bo groził jej komornik. I co? I nic. Siostra była pionierka chodzi w glorii chwały wdowy z niewdziecznymi dziecmi które nie chca opiekowac sie matką...na mamę mojej przyjaciółki zawsze mówiono "siostra starsza"...ona z mężem była z tych nietyklanych.