Stefan potraktował niesamowicie poważnie, zaczął nawet cytować słowniki:może chodzi o brak kabli? w technice kompatybilne są dwa urządzenia, które można połączyć jednym kablem i będą współpracować. służenie innym ludziom, zamiast kablowania i donoszenia na nich, może się nie podobać Stefanowi, który gloryfikuje znakomicie "okablowaną" organizację...
wiemy, że kompatybilność nie musi być związana z kablami, znamy nawet i używamy urządzenia bezprzewodowe, naprawdę, Stefanie. nie zacietrzewiaj się tak mocno, bo potem nie możesz spać po nocy i piszesz głupstwa takie np.:http://www.slownik-o...5E80059E93D.php
kompatybilny zgodny, dający się pogodzić, mogący współistnieć bez szkody dla żadnej strony, harmonijny, niesprzeczny; por. incompatibilia.
Gwoli wyjasnienia kompatybilnosc nie kazemu jednak sie musi kojarzyc z kablami ........ chyba ze ktos sie spotyka z tym na codzien .............
Skoro byłeś wychowywany po katolicku, to byłeś przynajmniej jeden raz u spowiedzi, a więc chyba wiesz, czym jest spowiedź.A tytulem wyjasnienia dla przypadkowych "czytaczy" tej dyskusji ....
To co Sebastian nazywa kablowaniem jest praktykowane w wypaczony sposob w jego wlasnej ukochanej organizacji katolickiej pod nazwa "spowiedz"
Spowiedź, to donoszenie NA SAMEGO SIEBIE, a nie na kogoś innego. Co więcej, donos ten nie trafia pod obrady komisji śledczej, która badałaby przedstawione fakty. Po prostu wyznaje się grzechy, aby zostały odpuszczone.
Odwróciłbym Twoją wypowedź, jakoby spowiedź była wypaczeniem. Powiem raczej, że komitet sądowniczy to wypaczona forma spowiedzi.
Szczególnie dziwne jest to, że ŚJ atakują spowiedź, sami praktykując coś o wiele bardziej ingerującego w życie ludzi.
Jak ktoś zaczyna interesować sie ŚJ, to oni mówią, że spowiedź jest niebiblijna, bo Jezus nie nakazał wyznawania grzechów innym ludziom. Podkreślają: innym GRZESZNYM ludziom. A potem taki zainteresowany się chrzci i dowiaduje się, że musi nie tylko zeznawać przed komisją śledczą we własnych sprawach, ale jeszcze donosić na innych współwyznawców. I jakoś wtedy nikogo nie razi brak wersetów, które regulowałyby kwestię donosów, składania zeznań, procedurę odwoławczą itd. itp.
A zatem jesteś, Stefanie, bardzo NIEKONSEKWENTNY.