CHRZEŚCIJAŃSKI OŚRODEK APOLOGETYCZNY

/ Destrukcyjne sekty / Świadkowie Jehowy / Artykuł

Dlaczego książka Zważajcie na siebie samych i na całą trzodę jest niebezpieczna dla Strażnicy?

Wiem że wielu Świadków Jehowy zostało zaszokowanych faktem, że istnieją jakieś sekretne książki i zasady o których nic nie wiedzą, i że jeszcze bardziej zostali zaszokowani, kiedy sie dowiedzieli to, co znajduje się w tej książce. Znajdziemy tam wiele interesujących rzeczy.

Natchnieni, czy nie?

Choć z jednej strony ŚJ oficjalnie zaprzeczają jakiejkolwiek inspiracji:

"Niewolnik" nie jest natchniony przez Boga, lecz stale bada Pismo Święte i starannie ocenia wydarzenia światowe, jak również sytuację ludu Bożego, żeby mieć orientację w spełnianiu się pororoctw biblijnych. Na skutek ludzkiej ułomności nieraz może się zdarzyć, że zrozumie coś tylko częściowo lub nieściśle, a w rezultacie potrzebne jest skorygowanie. [Strażnica, s.27, nr 4, rok CII (1971)]

oraz:

"Jehowa przysposobił w łonie swojej organizacji niezbędne urządzenia dla pouczania swego ludu i wszyscy poznajemy, że od szeregu lat Strażnica była środkiem podawania wiadomości ludowi Bożemu. To nie znaczy, że ci, co przygotowują rękopis Strażnicy, są inspirowani, lecz że Pan przez swoich aniołów dogląda, by wiadomości były dane jego ludowi w czasie słusznym." [Bogactwo, s.279, 1936 r.]

to z drugiej strony, w książce "Zważajcie...", temu zaprzeczają, twierdząc:

"W naszych czasach Jehowa udziela nam pouczeń za pośrednictwem "wiernego zarządcy" (Łuk.12:42, NW)." [KSK, s.13]

Każdy Świadek Jehowy wie o tym, mimo że oficjalnie temu zaprzeczy. Istnieją jednakże o wiele poważniejsze powody dla Towarzystwa Strażnica, aby nie dopuścić do rozpowszechnienia treści tego podręcznika. Jednym z takich zagadnień jest kwestia transfuzji krwi i presja jaką WBTS wywiera na swoich członkach. Na stronie 21 można np. przeczytać:

"Osoby chore, które stoją wobec kwestii związanej z transfuzją krwi, wymagają szczególnego wsparcia. Niektórym jeszcze przed pójściem do szpitala trzeba pomóc w załatwieniu odpowiednich dokumentów medycznych i prawnych oraz w przeprowadzeniu rozmowy z pracownikami służby zdrowia, aby uniknąć transfuzji". [KSK, s.21]

Pionierzy sami dbajcie o swoje potrzeby...

Inna kwestią to fakt, że Towarzystwo umywa ręce od pomocy finansowej dla "pionierów" (pełnoczasowych głosicieli). Pragnie aby ich opłacali inni. Nigdzie w książce nie znajdziemy niczego na temat wspierania finansowego "pionierów" przez Towarzystwo Strażnica. Starsi zboru powinni pomóc im uzyskać pieniądze od służb socjalnych lub innymi metodami od rządu! Jest to jasno sformułowane na stronie 25:

"Może im potrzeba rady i pomocy w załatwieniu formalności niezbędnych do uzyskania wsparcia, jakiego udziela potrzebującym Cezar" [KSK, s.25]

Każdy ŚJ powinien więc zastanowić się dwa razy zanim zdecyduje się na służbę pełnoczasową jako pionier i wypełni następujący formularz:

pformularz pioniera]

[formularz pioniera 2]

Pomagamy tylko swoim

Również wiemy, jak Towarzystwo Strażnica chwali się na temat pomagania ludziom podczas klęsk żywiołowych. Jak zwykle, nie mówią całej prawdy. A tą prawą jest to, że pomagają tylko innym Świadkom Jehowy. Na stronie 25 czytamy:

"W razie klęski żywiołowej trzeba się zatroszczyć o podtrzymywanie braci na duchu i pomaganie im pod względem fizycznym i materialnym.
Ustalcie, czy ktoś z braci nie został ranny albo nie stracił życia, i o co trzeba zadbać.
Dowiedzcie się, jakiej pomocy mogłyby udzielić władze świeckie." [KSK, s.25]

Tak więc, "bracia" powinni otrzymać pomoc. Lecz to nie jest to, co wypisują w czasopiśmie "Przebudźcie się!" Np. takie słowa:

"Podczas klęski żywiołowej, bracia zrobią dobry użytek z możliwości aby wesprzeć innych duchowo, i w miarę możliwości, pomóc im w praktyczny sposób stosownie do potrzeb."

są interesujące, gdyż nie mogą po prostu udawać, że inni o których tu piszą, to także osoby, które nie są ŚJ nie są ŚJ jak i "uczniowie Szatana" leżący obok siebie - lecz chodzi tylko o "braci", którzy potrzebują pomocy.

U ŚJ nie ma żartów :)

Z ich podręcznika możemy się dowiedzieć że śmiech bądź żarty nie są potrzebne wśród chrześcijan, gdyż Jezus nigdy nie żartował. Rzuć okiem na takie niewinne stwierdzenie na stronie 32:

"Żart i wesołe anegdoty nie są konieczne, a często pomniejszają znaczenie Słowa Bożego. Z Biblii nie wynika, że Jezus miewał takie pomysły." [KSK, s.32]

Najwyraźniej "Najszczęśliwszy Lud na Świecie" nie powinien oczywiście za bardzo się śmiać. :-)

Wywieranie presji!

Wszystko ma być czynione z radością - mówią. Ale prawda jest inna. Zobaczmy mały cytat wskazujący to, co rozumieją przez "miłującą postawę":

"Nie próbuj nakłaniać ich do służby polowej przez wywieranie niestosownego nacisku. Natomiast zachęta jest całkiem na miejscu." [KSK, s.35]

Kluczowym słowem jest tu "zachęta". Co jednak faktycznie ROZUMIEJĄ przez to słowo? Przyjrzyjmy się bliżej ich wyjaśnieniom:

"Pomagaj braciom zrozumieć, że udział w głoszeniu dobrej nowiny jest świętą powinnością, wrecz wymaganiem, od którego zależy nasze życie" [KSK, s.35]

Nie ma żadnego wywierania presji? Tak? Świadczenie "od drzwi do drzwi" nie jest czymś, co ŚJ może sobie wybrać, aby tego nie czynić, gdyż jest to jego "święty obowiązek, od którego zależy nasze życie". Tak więc, jeśli ŚJ wybierze, aby NIE głosić, z pewnością umrze - zarżnięty w Armagedonie, który jest ciągle "bardzo blisko".

Niewłaściwe towarzystwo

Również niebezpieczne dla ŚJ jest "niewłaściwe towarzystwo" (czytaj: towarzystwo nie-ŚJ). Jednak, poniższe krótkie zdanie pokazuje w jak bardzo paranoidalnym ŚJ żyją świecie. ŚJ nie może być pewny bezpieczeństwa nigdzie, gdyż "nieodpowiednie towarzystwo" to nie tylko ludzie spoza zboru...

"Zachęcajcie braci do przebywania w dobrym towarzystwie; ostrzegajcie ich, żeby mieli się na baczności przed nieodpowiednim towarzystwem zarówno w zborze, jak i poza nim."

Tak więc, Świadek Jehowy nie jest w bezpiecznym środowisko nawet wewnątrz własnego zboru! Niektórzy z "braci" i "sióstr" mogą również być dla niego "nieodpowiednim towarzystwem". Tak więc, "Najradośniejszy Lud" musi się dobrze strzec!

Za co można wylecieć?

Świadkowie Jehowy zaprzeczają podawanym powodom wykluczenia i twierdzą, że ludzie, którzy kiedyś byli ŚJ "kłamią" kiedy mówią, za które "grzechy" ŚJ może być wykluczony. Przyjrzyjmy się paru takim rzeczom. Z książki dowiadujemy się że można wylecieć:

* Za niemoralność seksualną

Jedną z rzeczy na której Strażnica ma obsesję jest seks. Wszystkie cytaty pochodzą ze stron 92-94:

"Nadużycia seksualne takie jak cudzołóstwo, rozpusta i inne formy pornei'a. Do nieczystości należy chwilowe, zamierzone dotykanie narządów płciowych bądź piersi (1 Tes. 4:7,8; 1 Tym.5:1, 2). Taką pomniejszą nieczystością może się zająć jeden lub dwóch starszych; nie zachodzi potrzeba powoływania komitetu sądowniczego.
Należy udzielić stanowczej rady, dać ostrzeżenie i starać się pomóc takiej osobie, żeby w przyszłości prowadziła się porządnie."

Tak więc, jeśli piersi zostaną celowo, chwilowo dotknięte, to istnieje potrzeba udzielenia "stanowczej rady", co dla biednej dziewczyny będzie z pewnością wiązało się obowiązkiem opowiadania wszystkich pikantnych detali starszym zboru.

"Wyuzdanie jest skandalicznym, rażącym lekceważeniem mierników moralnych Jehowy."
W zakres tego wchodzi rozmyślne praktykowanie dotykania narządów płciowych lub pieszczenia piersi. Charakter, okoliczności i rzeczywisty rozmiar występku może wskazywać na wyuzdanie, które wymagałoby już powołania komitetu sądowniczego." [KSK, s.93]

Acha! Wyuzdanie! (w oryg. angielskim jest tu: "heavy petting", czyli "zaawansowany petting") A skąd oni faktycznie WIEDZĄ, że miał tu miejsce "zaawansowany petting"? Czyż nie przez wypytywanie o szczegóły? W większości kobiety będą zwykle tymi, które będą musiały opowiadzać wszystkie pikantne detal starszym. I założyć się można, że starsi będą chcieli znać każdy, nawet najmniejszy detal takiej historii. :)

Gdyż problemem jest to, że:

"Takie praktyki mogą łatwo doprowadzić do pornei'a." [KSK, s.93]
"Pornei'a" to niemoralne użycie narządów płciowych przynajmniej jednej osoby (w sposób naturalny lub wynaturzony) przy współudziale kogoś drugiego - mężczyzny, kobiety lub dziecka, a nawet zwierzęcia; dobrowolne uczestniczenie w tym obciąża winą i wymaga podjęcia kroków sądowniczych. Nie jest to przygodne dotknięcie cudzych narządów płciowych, lecz wiąże się z manipulowaniem tymi narządami.
Są to stosunki oralne i analne lub wzajemne drażnienie narządów płciowych przez osoby nie związane małżeństwem, homoseksualizm, miłość lesbijska, rozpusta, cudzołóstwo, kazirodztwo i spółkowanie ze zwierzętami." [KSK, s.93]

Inną rzeczą jest oczywiście masturbacja, na uprawianie której Świadkowie Jehowy mają pełne błogosławieństwo Towarzystwa Strażnicy, gdyż masturbacja nie wiąże się dla nich z lubieżnością ani rozwiązłością. Ciekawe więc, czym się podniecają ŚJ podczas przyzwolonej im masturbacji? Chyba nie nowymi Strażnicami? :)

"Samogwałt, czyli masturbacja, nie zalicza się do "pornei'a"; podobnie osoba, wobec której opuszczono się gwałtu, nie jest winna czynu z kategorii pornei'a (w84/7, s.27; w75/12, s.24; it-1, ss. 862-864; tp s. 144).
Określenie pornei'a podkreśla lubieżny charakter i cel postępowania danej osoby i obejmuje wszystkie niedozwolone praktyki seksualne, uprawiane w domach publicznych. Nie musi dojść do spółkowania ani orgazmu, by popełniony czyn można było określić słowem pornei'a.

Twierdzą też, że:

"Wyuzdanie. Określenie to nie ogranicza się do niemoralności płciowej." [KSK, s.96]

* Za odstępstwo

Kolejną rzeczą za którą można wylecieć jest "odstępstwo". Dla Świadków Jehowy odstępstwo NIE jest nauczaniem czegoś innego niż naucza Biblia, wierz, lub nie. Jest nim nauczanie czegoś innego od tego, co naucza Strażnica! Jest to jasno stwierdzone na s. 94. I tu niespodzianka. Angielska wersja książki różni się tu wyraźnie od jej polskiej wersji. Angielski tekst:

"Persons who deliberately spread (stubbornly hold to and speak about) teachings contrary to Bible truth as taught by Jehovah's Witnesses are apostates." [KSK, s.94, ang.]

został przetłumaczony jako:

"Osoby, które rozmyślnie rozpowszechniają (uporczywie popierają lub głoszą) nauki sprzeczne z prawdą biblijną, Świadkowie Jehowy uważają za odstępców." [KSK, s.95]

A powinien być:

"Osoby, które rozmyślnie rozpowszechniają (uporczywie popierają lub głoszą) nauki sprzeczne z prawdą biblijną, tak jak nauczają Świadkowie Jehowy, są odstępcami."

Ciekawe, dlaczego kto jest tu większym odstępcą? Dzisiejsi przywódcy Towarzystwa Strażnicy, czy ci wcześniejsi, gdyż kiedyś głoszono wiele zupełnie innych nauk. Za głoszenie dziś nieaktualnych już nauk z przeszłości można wylecieć jako odstępca. Kiedyś jednak można było wylecieć za nauki głoszone zgodnie z dzisiejszą wykładnią. Sami stwierdzają, że do odstępstwa należy:

"nauczanie fałszywych doktryn..." [KSK, s.94]

Na podstawie ich własnych słów możemy więc orzec, że Świadkowie Jehowy są odstępczą religią, gdyż wielokrotnie nauczali fałszywych doktryn. Prawdę mówiąc nie znam innej religii, która by aż tak zbaczała i "halsowała" (to ich określenie) w dziedzinie prawdy. W swojej historii Świadkowie Jehowy zdążyli już pomylić Chrystusa z Szatanem, religię Jehowy z religią diabła, panowanie Lucyfera z panowaniem Jehowy, czy nawet centralną prawdę Bożą z pogańskim kultem fallusa...

* Za nawiązanie kontaktu z inną społecznością religijną

"Gdyby się dowiedziano, że ktoś nawiązał kontakt z inną społecznością religijną, należy zbadać tę sprawę, i - jeśli się to potwierdzi - trzeba powołać komitet." [KSK, s.95]

* Za obchodzenie świąt

"Obchodzenie świąt religii fałszywej należy traktować tak, jak każdy inny przejaw fałszywego wielbienia." [KSK, s.95]

Nie wolno im obchodzić żadnych świąt religijnych. Więc jeśli nie chcesz sprawiać cierpienia znajomym ŚJ nie śmiej wysyłać mu żadnej kartki z życzeniami świątecznymi czy urodzinowymi (urodzin też nie wolno im obchodzić). Czyniąc coś takiego narażasz ŚJ na wykluczenie, gdyż jeśli jej nie wyrzuci, ktoś może donieść innym, gdyż donosicielstwo jest u nich cnotą. (Książka ta ich do tego zachęca!)

* Za posiadanie figurek czy wizerunków

KSK mówi, że można wylecieć za bałwochwalstwo, zaś:

"Do bałwochwalstwa zalicza się posiadanie figur i wizerunków używanych w religii fałszywej oraz posługiwanie się nimi." [KSK, s.95]

KSK nie precyzuje co rozumie przez "posługiwanie się nimi". Nie dziw się więc, jeśli bliska ci osoba po zostaniu ŚJ nagle zacznie wyrzucać z domu wszystkie figury i obrazy. Jeśli tego nie zrobi, będzie miała nieprzyjemności w sekcie.

* Za rozmyślne kłamstwo

"Rozmyślne, złośliwe kłamstwo; składanie fałszywego świadectwa" [KSK, s.95]

Faktem jest że organizacja ŚJ wielokrotnie rozmyślnie kłamała w różnych kwestiach. Tak było w kwestii spirytysty Grebera jak również w kwestii wielu dat, które zapowiadali a później się tego wypierali. Znowu powstaje problem: czyżby organizacja ŚJ sama przyszykowała topór na własną głowę? Czy też uważają siebie ponad własnym prawem i zasadami, którymi wiążą sumienia swoich szeregowych członków? Czyż dokładnie tak nie postępowali faryzeusze z czasów Chrystusa? (zobacz: Mt.23:4)

* Za oszczerstwa

"Rzucanie obelg, oszczerstwo" [KSK, s.96]

W tym to Strażnica się specjalizuje. Np. oczernia osoby, które opuściły to towarzystwo z przyczyn doktrynalnych poprzez przypisywanie im różnych wymyślonych grzechów od złej woli począwszy. Możesz się o tym przekonać na własnej skórze. Wystarczy abyś rozpoczął skuteczną dyskusję ze ŚJ. Skuteczną, czyli opartą na podstawie ich wzajemnie sobie przeczącej literaturze. Wykorzystaj zawarte tu artykuły i fotokopie. Następnie wybierz sobie jakiegoś ŚJ z listy tu zamieszczonej i wdaj się z nim w dyskusję.

* Za niepowstrzymywanie się od krwi

"Niepowstrzymywanie się od krwi" [KSK, s.96]

Chodzi tu o transfuzje. Jak każdy może się przekonać, ŚJ wcale nie powstrzymują się od krwi, gdyż część składników krwi wolno im przyjmować, a część nie. Gdzie Biblia naucza o częściowym wstrzymywaniu się od krwi? Dokładniejsze dane masz w artykule na ten temat. W każdym razie warto zauważyć że organizacja, która głosiła takie nauki nie może być poważnie traktowana:

Jak widać, ich nauki są zmienne i aktualny zakaz transfuzji może kiedyś zostanie zniesiony. Tym bardziej, że część ŚJ (po kryjomu, aby ich nie napiętnowano) jest przeciwko tej nauce, która niepotrzebnie kosztowała życie tylu ludzi. Zajrzyj na angielskie strony Zjednoczonych Świadków Jehowy na Rzecz Reformy Krwi (http://www.ajwrb.org). Część artykułów jest przetłumaczonych na język polski i dostępnych w moim serwisie.

Rzeczą bulwersującą jest nie tyle to, że dorośli ŚJ umierają na własne życzenie, ale to, że zabijane są w ten sposób także małe dzieci za... wiarę swoich rodziców, którzy są ŚJ! Małe dzieci przecież nie wyznają ich doktryn, nie potrafią się też bronić. ŚJ stają przed poważnym dylemate, jeśli pozwolą aby chirurg zrobił transfuzję ich dziecku, to będą za to wykluczeni; jeśli zaś nie chcą być napiętnowani przez własne środowisko, to muszą pozwolić aby dziecko umarło... Czyż to nie przypomina pogańskich zwyczajów składania małych dzieci w ofierze Molochowi?

* Za pracę w nieodpowiednim miejscu

"Praca zarobkowa na rzecz organizacji religii fałszywej może postawić sprawcę w pozycji przypominającej sytuację osoby, która głosi fałszywe nauki." [KSK, s.95]

* Za uprawianie boksu zawodowego

"W podobny sposób można potraktować uprawianie boksu zawodowego" [KSK, s.92]

* Za brak neutralności politycznej

"Poczynania sprzeczne z zasadą neutralności." [KSK, s.96]

Co rozumieją przez owy brak neutralności? Można m.in. wylecieć za powstanie do hymnu narodowego, czy wzniesienia flagi narodowej. Za partycypowanie w czymkolwiek związanym ze sprawami narodowymi. Np. głosowanie w wyborach powszechnych! Który kraj może zabronić swoim obywatelom brania udziału w głosowaniu? Okazuje się, że Strażnica może, gdyż każdy jej członek, który pójdzie głosować zostanie za to wykluczony. Z tego, co ostatnio się dowiedziałem, nastąpi niedługo zmiana doktryny i ŚJ będą głosować. Więcej na ten temat napiszę później. (Uwaga!zmiana doktrynu już nastąpiła! W polskiej Strażnicy nr 21 z 1999 r. na str. 29 czytamy, że zezwala się na głosowanie wyborcze głosicielom! )

Nieważne, dziecko czy dorosły...

Trudno może w to uwierzyć, ale złoczyńcą dla ŚJ może być także dziecko. Na stronie 99 czytamy, że

"Gdy się dowiecie o poważnym wykroczeniu popełnionym przez taką osobę, powinno się zbadać tą sprawę jeśli jest zagrożeniem dla czystości i pomyślności zboru albo jeśli urasta do rozmiarów publicznego skandalu." [KSK, s.99]

Donosicielstwo w szeregach ŚJ

Nie jest to tajemnicą, że ŚJ są zobligowani do donoszenia na siebie nawzajem. Wiedzą o tym doskonale ci, którzy tam byli. Więc jeśli jeszcze nie zostałeś ŚJ, to zasięgnij języka byłych członków. Kontakty masz na stronie "Świadkowie Jehowy pod lupą". Temat panującego pośród ŚJ donosicielstwa jest skrzętnie ukrywany przed osobami z zewnątrz, leczy wychodzi na jaw z kart ich książki:

"Jeżeli ktoś dokładnie wie o jakimś wykroczeniu, które mogłoby skazić zbór, jest zobowiązany ujawnić tę sprawę, żeby zbór pozostał czysty." [KSK, s.97]

Nie wystarczy, że napomnisz osobą, która zgrzeszyła, dobrze jest donieść o tym wydarzeniu także nadzorcy przewodniczącemu:

"Choćbyś odnosił wrażenie, że twoja rada wystarczy, aby odwieść grzesznika od złego postępowania, dobrze jest poinformować o całej sprawie nadzorcę przewodniczącego; mogą wchodzić w grę jeszcze inne czynniki." [KSK, s.97]

Pamiętajmy, że nie może to być informacja zasłyszana, lecz z pierwszej ręki:

"Musi być dwóch lub trzech naocznych świadków, nie mogą to być tylko osoby powtarzające zasłyszane informacje; nie podejmuje się żadnych kroków, gdy jest tylko jeden świadek." [KSK, s.111]

Nie zdziw się więc, że np. jakiś "brat" będzie cię szpiegował, czy np. nie spotykasz się z osobą płci przeciwnej po godzinie 21:00, bo to także jest tam potępiane. "Przekonywające powodem" do wykluczenia mogą być np.:

"wyraźne poszlaki takie jak ciąża lub zeznanie (co najmniej dwóch świadków), że obwiniony spędził całą noc w jednym mieszkaniu
z osobą płci odmiennej (albo ze znanym homoseksualistą) w podejrzanych okolicznościach." [KSK, s.111]

Co to są te "podejrzane okoliczności" Towarzystwo nie wyjaśnia. Powtórzmy jednakże, że twierdza:

"Zachęcajcie braci do przebywania w dobrym towarzystwie; ostrzegajcie ich, żeby mieli się na baczności przed nieodpowiednim towarzystwem zarówno w zborze , jak i poza nim" [KSK, s.91]

Tak więc Świadkowie Jehowy muszą się strzec nie tylko osób poza zborem, ale także swoich własnych "braci" w zborze, bo oni także mogą stanowić "nieodpowiednie towarzystwo". Niezła paranoja.

Zresztą niezły system kontrolowania siebie nawzajem dokonuje się podczas głoszenia. ŚJ chodzą po domach zwykle dwójkami. To, co większość ludzi nie wie to fakt, że oni z każdego takiego spotkania muszą zrobić sprawozdania. Nie dziw się więc, że gdy są razem, to siebie b. pilnują i są spięci. Najskuteczniej się dyskutuje ze ŚJ w cztery oczy, gdy on nie musi się obawiać, że ktoś może donieść nadzorcy zboru o jego wątpliwościach. Oczywiście taki donos będzie podyktowany troską o "zdrowie duchowe" współtowarzysza. Jednak wiedząc, że organizacja ŚJ nie toleruje żadnych wątpliwości w swych szeregach, taki donos może doprowadzić do komitetu sądowniczego, napiętnowania i wykluczenia ze zboru z wszystkimi tego konsekwencjami.

Tytuł "Dlaczego książka Zważajcie na siebie samych i na całą trzodę jest niebezpieczna dla Strażnicy?"
URL: http://watchtower.org.pl/jz-ksk.php
Autor: Jarosław Zabiełło
Wprowadzono: 2001-02-13 (id:31). Ostatnie zmiany: 2001-08-04

Chrześcijański Ośrodek Apologetyczny
Copyright © 1999-2024 Jarosław Zabiełło (http://apologetyka.co)