
Co pracodawcy powinni wiedzieć o świadkach Jehowy?
#1
Napisano 2006-03-11, godz. 17:03
ŚJ chetnie i bez grymaszenia przyjdzie w te dni do pracy zawodowej. Korzyści: nie trzeba komu innemu psuć świąt. Można się odwdzięczyć ŚJ, dając mu wolne, gdy będzie chciał latem pojechać na ich doroczny wielki zjazd na stadionie (piątek, sobota i niedziela).
2. ŚJ nie obchodzi urodzin ani imienin
Jeśli pracownik nie złoży Tobie życzeń, nie oznacza, że on Cię nie lubi. Po prostu zabrania mu tego, jego religia. Niczym go nie częstuj z okazji takich świąt, bo niektóre wrażliwe osoby cierpią potem wyrzuty sumienia (obchodząc urodziny "zagniewali Stwórcę"), a to obniża wydajność pracy.
3. dowiedz się kiedy ŚJ obchodzi rocznicę ślubu.
rodziny ŚJ nie świętują urodzin i imienin, a rocznica ślubu jest jedyną okazją poświętowania bez sankcji ze strony zboru, dlatego jest lubiana, a niekiedy bardzo huicznie obchodzona. Nie należy im odbierać tej jedynej okazji do zacieśnienia więzów rodzinnych, dlatego warto wiedzieć, kiedy rocznica ta przypada i w ten dzień nie obciążać pracownika nadgodzinami.
4. jeśli masz np. kilka stoisk w sklepie, skieruj świadka Jehowy na stanowisko, gdzie nie sprzedaje się tytoniu, kaszanki itp.
Ich religia nie zabrania co prawda pracy w sklepie spożywczym, ale niektóre jednostki o nadwrażliwym sumieniu, mają potężne wyrzuty sumienia, gdy sprzedają tytoń albo kaszankę. Oszczędzisz im cierpienia, a sam skorzystasz na wydajności pracy.
5. Opowieści o kryształowej uczciwości ŚJ są przesadzone.
Należy unikać łatwowierności i np. powierzania im wielkich sum pieniędzy w pierwszy dzień po podjęciu pracy. To tacy sami grzesznicy jak my wszyscy, pod względem unikania kradzieży nie różnią się od katolików ani na plus ani na minus. ŚJ jak każdy inny człowiek może ulec pokusie i rozpłynąć się razem z pieniędzmi swego nowego szefa. Należy zachować rozsądek i stosować normalne procedury, sprawdzające czyjąś uczciwość i wiarygodność.
proszę o uzupełnienie tej listy zaleceń dla menedżerów i kierowników.
#2
Napisano 2006-03-11, godz. 17:19
Licz się z tym, że w ciągu 1 tygodnia w roku SJ mają swój świąteczny okres związny z obchodzeniem pamiątki śmierci Jezusa Chrystusa. Wtedy mogą być bardziej zamknięci w sobie i mniej skłonni do żartów; łatwo ich wtedy urazić
Pomijaj SJ przy wszelkich zbiórkach na imieniny/urodziny współpracownika czy szefa;
Nie zdziw się, jeśli zobaczysz dyskretnie rozłożone "Strażnice" czy "Przebudźcie się!" w okolicy stanowiska pracy. To nie jest niedbalstwo ze strony pracownika-SJ, ale spełnianie zaleceń zboru ("głoszenie nieoficjalne").
Fakt, że niektórzy świadkowie w pracy usiłują głosić, wcale nie musi oznaczać ich naturalnej nachalności. Takie mają rady i często starają się do nich stosować. Jeśli nie chcesz, żeby powtarzało się tego typu zachowanie, stanowczo ale uprzejmie zaprotestuj. Pamiętaj, że świadkowie są rozliczani z czasu, który co miesiąc poświęcają na głoszenie. To często tłumaczy ich "zapał" w tym względzie.
Jeśli chcesz zmotywować pracownika-SJ do skuteczniejszej wydajności, zagraj mu na ambicji, np. jestem przekonany, że Pana współwyznawcy są równie dobrymi pracownikami, a może i lepszymi.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#3
Napisano 2006-03-11, godz. 18:24
niektóre agencje ubezpieczeniowe mają zwyczaj nagradzania pracownika w dniu jego urodzin. To integruje pracownika z zespołem. W wypadku ŚJ, którzy nie obchodzą urodzin, warto rozważyć wyjątek i nagradzanie go np. w rocznicę przyjęcia do pracy albo w rocznicę podpisania pierwszej umowy ubezpieczeniowej.
opłaca się zgodna współpraca z ŚJ, pracującym w tej samej agencji ubezpieczeniowej. Czasami uzyskuje on informacje wskazujące, że konkretny człowiek byłby dobrym klientem, ale agentowi niezręcznie jest iść do kogoś, kto np. kika dni temu wyrzucił go za drzwi albo poszczuł psem, podczas głoszenia od domu do domu. Jeśli ŚJ polubi współpracownika, może mu od czasu do czasu odstąpić takiego potencjalnego klienta, a to oznacza realną gotowkę w kieszeni.
Z drugiej strony, jeśli Twój klient nie podpisze umowy, a jest ŚJ, wtedy możesz podać taki kontakt agentowi, który jest ŚJ: być może on, jako współwyznawca tego klienta wzbudzi większe zaufanie i sobie zarobi, podpisując umowę ubezpieczeniową. Taka wymiana kontaktów jest korzystna dla obu agentów.
ex-ŚJ w agencji ubezpieczeniowej, to jeszcze cenniejsze źródło żywej gotówki dla współpracowników. Były ŚJ dobrze zna zamknięte środowisko ŚJ, wie jak się komu wiedzie, kto ma pieniądze, kto nie ma, itd. Te informacje są bardzo przydatne przy proponowaniu komuś polisy ubezpieczeniowej. Niestety, on jako "odstępca" nie może więc liczyć nawet na zwykła rozmowę z dawnym współwyznawcą, a co dopiero na podpisanie umowy ubezpieczeniowej. Dlatego ex-ŚJ bez żadnego żalu odstąpi współpracownikowi takie kontakty, bo sam ma 100% pewność, że on i tak by nic nie zarobił i tak.
wielu ŚJ jest mocno zaangażowanych w pracę zawodową i dodatkowo równie mocno zaangażowanych w działalność zboru, nie znajdując czasu dla rodziny. Potem dochodzi do kryzysów małżeńskich i spadku wydajności pracy. Możnaby więc profilaktycznie rozważyć np. nagrodę w postaci ufundowania wczasów na koszt firmy dla pracownika i jego współmałżonka. Taki sposób motywowania należy stosować wobec tych pracowników, których pracodawca chce zatrudniać przez wiele lat.
#4
Napisano 2006-03-11, godz. 21:21
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#5
Napisano 2006-03-12, godz. 00:36
Świadek Jehowy może także odmówić przyjęcia świątecznych bonów towarowych [przykład].
Ponadto dużym problemem może być dla niego świąteczna dekoracja stanowiska pracy.
Nie należy oczekiwać od świadka Jehowy udziału w pogrzebie pracownika/współpracownika firmy, ponieważ nawet bierne uczestnictwo w takich uroczystościach może stanowić dla niego moralny dylemat. Z tego samego powodu świadek Jehowy może odmówić przyłączenia się do zbiórki pieniędzy na zakup kwiatów lub wieńców pogrzebowych.
#6
Napisano 2006-03-13, godz. 12:26
Sebastian: naprawdę dziękuję, choć wiem że mógłbyś przyjąć nastawienie anty i wsyzszydzać ŚJ na lewo i prawo to jednak widać żeś czlowiek z charakterem.
#7
Napisano 2006-03-19, godz. 18:09

pzdr.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#8
Napisano 2006-03-19, godz. 19:26
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#9
Napisano 2006-03-19, godz. 19:39
Zgadza sie wszak to tylko ludzie ze wszystkimi slabosciami ducha i ciala wlasciwymi rodzakowi ludzkiemuA z uczciwością różnie bywa. Również wśród SJ.

jednakze nie tak mialo byc ........... i tak zawsze nie bedzie

Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#10
Napisano 2006-03-19, godz. 21:24
poniżej pisałem:
5. Opowieści o kryształowej uczciwości ŚJ są przesadzone.
Należy unikać łatwowierności i np. powierzania im wielkich sum pieniędzy w pierwszy dzień po podjęciu pracy. To tacy sami grzesznicy jak my wszyscy (...) ŚJ jak każdy inny człowiek może ulec pokusie i rozpłynąć się razem z pieniędzmi swego nowego szefa. Należy zachować rozsądek i stosować normalne procedury, sprawdzające czyjąś uczciwość i wiarygodność.
Jak widać, nie jest to żadne "szkalowanie", ale sam rozsądek i szczera prawda.
#11
Napisano 2006-03-20, godz. 21:47




Pozdrawiam,
Mad

#12
Napisano 2006-03-20, godz. 22:17




To też był żart, gdyby ktoś nie zrozumiał
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#13
Napisano 2006-03-22, godz. 08:19
Przykład: robiąc czasami zakupy w hipermarkecie, widzę „siostrę” (jest pionierką, żoną strasznego) która nic innego nie robi jak tylko kasuje towar. W sklepie można kupić między innymi takie produkty papieroski, kaszaneczkę, gazety poronograficzne ! a ja oczywiście, wcale nie jestem złośliwy ;-) podchodzę do jej kasy i zawsze życzę sobie papieroski i ona mi podaje ;-)
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#14
Napisano 2006-03-22, godz. 09:57
Oczywiscie czym innym jest praca w sklepie/zakladzie wyspecjalizowanym w szerzeniu zla i zepsucia - sex-shopie, w fabryce zbrojeniowej itp. To raczej niewskazane

Swoja droga, ja zawsze odmawialem (nawet szefowi) gdy mnie proszono o kupienie papierosow. Tak mi kazalo sumienie, nie WTS.
#15
Napisano 2006-03-22, godz. 12:18
#16
Napisano 2006-03-22, godz. 12:23
#17
Napisano 2006-03-22, godz. 12:34
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#18
Napisano 2006-03-22, godz. 12:46
Wyraźnie zasugerowano, że dostarczając listy proboszczowi można "osłabnąć duchowo". Do tego, znowu ten koszmarny asekurancki język strażnicowy. Tłumacząc to ze świadkowskiego na polski, jest to teoretycznie zostawione wyborowi dokonanemu w sumieniu głosiciela, a w praktyce sugerowana jest odpowiedź negatywna.
Sebol, jest ciekawe, czy listonosz powinien Tobie jako zatwardzałemu odstępcy doistarczać pocztę. A jakbyś zamówił jakąś prasę katolicką, to już w ogóle ręka powinna mu uschnąć, zanim Ci doręczy tę gazetkę.
#19
Napisano 2006-03-22, godz. 12:59


Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#20
Napisano 2006-03-22, godz. 13:15
Rozumiem, że każdy mały przedsiębiorca jest wolnym człowiekiem i jak sie uprze, to zgodnie z prawem może nie sprzedać mi cementu, jabłka czy koła do samochodu. No i spoko, pójdę sobie gdzie indziej.
Ale pomyślmy, co by było, gdyby inkasentem za prąd na mojej ulicy został świadek Jehowy.
Czy mógłbym wtedy w ogóle przestać płacić za prąd?
A może nie dostawałbym rachunków i musiałbym sam deklarować zużycie energii?
A może w ogóle by mi odcięto energię, bo jestem odstępcą i już?
Czy normalne usługi to oprócz poczty także działalność inkasentów? A może do normalnych usług zaliczymy handel? I czy wtedy zniknęłoby podane przez Fly rozróżnienie między sklepikarzem a jego pracownikiem?
Czy lekarz ŚJ mógłby odmówić pomocy pacjentowi który jest odstępcą albo np. proboszczem katolickim? A może dokonano by talmudycznego rozróżnienia i np. karetkę pogotowia możnaby do proboszcza wysłać, a już np. przyjąć go u dentysty nie można? W końcu nie umrze, jak się trochę pomęczy z bolącym zębem. Może pójść do konkurencji, a na wiosce ew. zawołać kowala

I czy strażnica zdefiniowała kiedyś, czym się różni usługa normalna od usługi nienormalnej?

Bo czym się różni religia normalna od (autocenzura... religii nietypowej) to ja wiem. Ta pierwsza nakazuje szkolić sumienie, ta druga tworzy idiotyczne przepisy talmudyczne.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych