Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sekta ŚJ nakłania dziecko, aby odeszło od matki


  • Please log in to reply
149 replies to this topic

#121 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-06, godz. 13:47

Batalia toczy się o to, jaką decyzję podejmie syn i to jego decyzja jest rozstrzygająca i dla sądu i dla rodziców.


Dokładnie, to jest sedno sprawy i to spędze Kerk sen z oczu.
Ona nie ma przecież zamiaru syna do niczego zmuszać. Chłopak sam wybiera. I jest rozdarty. Ma już rozum i widzi, że matka kocha go ponad wszystko i jest dobrą, odpwiedzialną osobą, a ojciec to kawał drania, do tego jego nowa rodzina chłopca praktycznie nie akceptuje.

Problem w tym, że silna organizacja ŚJ, z którą jest związany, wywiera na niego naciski, wykorzystując słabe punkty w jego psychice i systemie wartości (które sama wytworzyła w procesie indoktrynacji!). Manipuluje nim. Sugeruje, że matka nie może być dobra, skoro jest odstępcą. To jest, jak dla mnie, istota "sektowości" tej organizacji.

Po takiej rozmowie ze starszyzną chłopak wraca podłamany, płacze i nawet nie wyobrażam sobie co się dzieje w jego głowie. Cierpi, a przyczyną tych cierpień są m.in. działania sekty.

A matka i wiele i jednak tak niewiele może zrobić - nie może organizacji krytykować, bo to odwrtony efekt. Może tylko okazywać mu miłość i przyjaźń. Ale (na dzień dzisiejszy) to paradoksalnie poglębia jego rozdarcie - bo miałby chłopak łatwiejszą decyzję, gdyby to matka była jednostą złą i zdemoralizowaną, a nie ojciec. Wszystko by się zgadzało z naukami sekty. Ale w rzeczywistości jest odwrotnie, co się w chyba jeszcze w głowie biednej, młodej ofiary sekty nie mieści.

Sorry, dla mnie to nie jest religia. Nawet abstrahując od ich tendencyjnych przekrętów w interpretacji Piśma Świętego (z perfidnymi przekłamaniami w tłumaczeniu) - to jest sekta, która indoktrynuje, manipuluje i krzywdzi ludzi - psychicznie, duchowo, a także w wymierze rodzinnym. A robi to w bardzo sprytny, przemyślany, długofalowy sposób. Powinni tego zabronić.

latet

Użytkownik latet edytował ten post 2006-12-06, godz. 14:57


#122 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-12-06, godz. 15:01

no nie byłbym tego taki pewien. odstawmy sobie na razie indoktrynację na bok. jeśli już to ja to widzę tak: chłopakowi pasuje to co widzi w organizacji, jest tutaj mowa również o tym, że ojciec parę razy się pokłócił z "nową" mamą na wczasach. więc najpierw niech właściwa mama spróbuje ustalić jak dzieciak pozycjonuje ją w zestawieniu z ojcem. jeżeli okaże się, że matka ma dla niego ważniejsze znaczenie (zakladam, że tak jest), to wtedy co najwyżej niech go utwierdzi w przekonaniu, że nie zamierza w żaden sposób wpływać na jego relacje ze zborem. wtedy będzie niejako "wilk syty i Manchester city". na takiej bazie będzie mogła próbować obalać dalsze naciski, ze dla niego będzie lepiej jeśli zamieszka z ojcem, gzdie jak zostało wspomniane nie czuje się dobrze. 13 lat to nie jest jakieś wielkie halo, ale też nie jest to wiek, w którym wciśnie się każdy "kit". tak więc rada dla mamy: jesteś w całkiem dobrej sytuacji i trzymaj tak dalej. żadnych gwałtownych działań, bo front moze się odwrócić o 180 stopni

#123 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-12-06, godz. 15:38

Potrzeba tu przede wszystkim czasu("czas lekarz wszystkiemu") i cierliwości - jeszcze wszystko moze sie zdarzyć-dużo miłosci dla syna, akceptacji jego być moze pierwszej- " samodzielnej" choć pomaczali paluszki w tym bracia- decyzji, duzo, bardzo dużo zapewnien ze zawsze moze zmienic zdanie i zawsze moze do Ciebie wrócic( powtarzaj to do znudzenia- dzieci podobno słysza co 10 raz jak sie do nich mówi- wiec im wiecej tym lepiej) i tyle chyba mozesz zrobić na ten moment... nic na siłe!

#124 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-12-06, godz. 18:30

Chory człowiek, chora sytuacja. Trzymaj się, Kerk!
Ale ciągle nie zgadza mi się jedna rzecz - jak twój były mąż mógł się ożenić ponownie i pozostać ŚJ? Wiesz o co mi chodzi... Oczywiście nie musisz odpowiadać. Ale mi to nie pasuje w tej całej historii.



no właśnie też juz o to pytałem. poza tym myślę, że warto byłoby gdzieś szepnąć to i owo. mam na myśli starszych. nie wiem może jakieś pismo do centrali. co jak co, ale postępowanie tego gościa zupełnie nie pasuje mi do chrześcijanina. może taki kij w mrowisko miał by jakiś wpływ na zmianę sytuacji


Książka "Zważajcie ..." dopuszcza do uznania rozwodu za Biblijny, jeśli jedna ze stron dopuści się cudzołóstwa. Druga strona ma prawo ponownie zawrzeć związek małżeński. ale kiedy to zrobi, to strona która dopuściła się cudzołóstwa może też zawrzeć związek małżeński i po okazaniu skruchy zostać przyjętą z powrotem do "organizacji" Jednak jest pozbawiona przywilejów.

Tutaj rozwód nastąpił jak dobrze zrozumiałem, kiedy Kerk była już poza zborem. To dało możliwość jej byłemu do dowolnego krętactwa, bo zdanie Kerk przestało się liczyć w zborze i nie może sprostować czegokolwiek z tego co serwuje były starszym. W tym momencie mają podstawy do tego, żeby uznać, że przyczyną rozpadu małżeństwa była Kerk i uznać prawo byłego do zawarcia ponownego małżeństwa.
Czesiek

#125 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-06, godz. 19:03

Trochę już tu powiedziano co Kerk powinna zrobić w stosunku do syna. A co z samą Kerk?

Przede wszystkim, Kerk, jak wygląda Twój stan duchowy? Latet twierdzi, że wciąż częściowo siedzisz w naukach Organizacji. Czy to prawda? I nie zrozum mnie źle, ale czy wierzysz w Boga? Albo czy będziesz wierzyć? Jak wyobrażasz sobie swoją duchową przyszłość - stracisz wiarę w Boga, wstąpisz do jakiejś religii czy pozostaniesz wierzącą bezwyznaniową? Nie musisz odpowiadać na żadne z powyższych pytań.

Moim zdaniem (ale zastrzegam, że jest to tylko moja prywatna opinia i nikt nie musi ani nawet nie powinien się z nią zgadzać) powinnaś dalej wierzyć w Boga. Jeżeli przestaniesz, to Twój syn może rzeczywiście pomyśleć, że nie powinien odchodzić z Organizacji, bo sam straci wiarę. Trochę na zasadzie: w Organizacji jest źle, ale jest tam Bóg, więc nie odchodzę. To znaczy, że kiedyś będzie musiał postawić na szali - swoje szczęście a z drugiej strony wiarę w Boga (który, może mu się wydawać, jest tylko w Organizacji) i wybierze pozostanie Świadkiem. Dlatego powinnaś mu pokazać, że Bóg (i zgodność z Biblią) jest także poza Organizacją.
To było moje osobiste zdanie.

#126 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-06, godz. 20:16

Małą rada prawna.

Wszelkie dyskusje z sadami i prokuratura to strata czasu. Prawidłowo załatwia się to w sposób formalny, pismami , a jak odmówia to się pisze odwołania. To naprawdę skutkuje.

Druga rzecz: to już osławiony problem: sekta czy nie. Odpowiedz brzmi: nie. Dlaczego? Bo za duża, zbyt otwarta i za słaba indoktrynacja w niej jest. Dzisiaj powrót do niektórych pomysłów jest już niemożliwy a ponadto istnieją granica której WTS przekroczyć nie może (pamietacie sprawę spowiedzi seksualnych z lat 70 i czym się to skończyło).

Natomiast propaganda, robi swoje i prowadzi do tego iz wielu SJ naprawdę bezkrytycznie przyjmuje to co podaje im CK. Bo wybaczcie lae czytając Macieja czy Huberta mam wrażenie iż mówia to osoby nie tyle zindoktrynowane co wierzące w to co piszą. Co jest smutne.]

Po trzecie: Hubercie nie dośc ,ze złamałes prawo, bezpodstawnie znieważając niektóe osoby to jeszcze uczyniłeś to w sposób nikczemny. Dam ci przyjacielską radę: lepiej aby twoja historia była prawdziwa, bo jak nie [...]prosimy bez tego typu uwag | moderator

nie przypominam sobie abym kogokolwiek zniewazyl. Wymienilem jakies nzwiska? miejsca? Napisalem to co mysle o tym przeciez czysto hipotetycznym przypadku. Jesli ktos tu nazywa mojego brata S...synem to go nie zniewazyl???? zobacz jak latwo mozna w oparciu o tak mala wiedze przeinaczyc fakty, lub je dowolnie interpretowac. Ja opisalem swoja historie i mam na jej potwierdzeniepapiery, ktore chetnie pokaze podczas mojego pobytu w polsce komus kto tu jest kims. niech on je potem potwierdzi.
watpilwosci moje co do tej historii maja jedyni podkreslic fakt ze interpertacja faktow moze byc tak dowolna ze az w ustach drugiej strony nie do utozsamienia z nia sama. delikatnie ukazalem (kwestia pobicia) jak czasami eskaluje sie sytuacja . Kto ogladal film *TAto*z Linda bodajze moze powiedziec jak wygladaja czasami sprawy rodzinne i komu i w jakich okolicznosciach bywaja przekazane prawa opieki. wiec panie i panowie troche realnosci i wyobrazni.
inna rzecz ze sam napisalem iz jesli zachowanie tego brata jest prawdziwe to jest to kawal swinii i zasluguje to na rozpatrzenie przez komitet sadowniczy a ja chetnie przedzwanie do nadzorcow ...prosze tylko o telefn do nadzorcy przewodniczacego.... czy ktos tu zaproponowal tu cos bardziej zasadniczego?????
a slowa grozb to sobie mozesz schowac w kieszen lub pod slome w butach.
cieplitko pozdrawiam


Gonzalo wybacz ale się nie zgodzę. Tak są sytuacje że sytuacja wymknąć się może spod kontroli, nie przeczę. Nie mniej jednak twierdzenie jakie tu zarzucił Hubert jest wybitnie nie tylko nie na miejscu ale i poniżej godności. Sugerowanie w tym watku czegoś takiego czemu ma służyć? Co niby to wniesie? Gonzalo ale wybacz język Huberta odnośnie tłumaczenia czym mogą być spowodowane siniaki kobiety jest smutny. Sam Hubert opisał swoją sytuację i swój pogląd dotyczący krwii i swojej żony i z całym szacunkiem dla jego przeżyć i tragedii, ale posłużył się do obrony szkalowaniem innych a tutaj dokładnie czyni to co zarzucał innym. Od samego poczatku dla mnie jest tu coś nienormalnego czyli od momentu kiedy Hubert dołączył do nas od "ciekawego" powitania które podsumował:
Czy to nie jest co najmniej zastanawiające? B)

i nad czym sie tu tak zastanawiac, bo nie lapie???
[font=Tahoma]

#127 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-06, godz. 20:21

Pawle r,
Nie będę tu oferował Hubertowej psychoanalizy, a powiem tylko, że zdanie
powinien on odnieść przede wszystkim do historii przedstawionej przez siebie.

Nie zmienia to jednak faktu, że opisane pobicie było zdarzeniem jednorazowym i mogło do niego dojść z powodów zasugerowanych przez Huberta. Nie mamy danych, aby taką ewentualność wykluczyć.
Jego lekko paranoidalne przekonanie, że wszyscy go nienawidzą, bo wszyscy nienawidzą ŚJ i że każdy tutejszy post ocieka jadem tej nienawiści, nie ma tu znaczenia.


od mojego pierwszego posta mialem sie juz okazje przekonac ze osoby obecne tu zaliczyc moge do kilku grup
1. moi bracia ...obecni tu z roznych wzgledow (to ich zreszta sprawy jak i moja obecnosc tu)
2. byli SJ, czesto ociekajacy nienawiscia do organizacji przelewajacy te nienawisc na kazdego przedstawiciela tej organizacji tu
3. inne osoby czesto ex ale nie koniecznie, ktore sa bardzo przyjazne, podejmuja sensowne rozmoy, wypowiadaja sie ciekawie, ulatwiaja swoim nastawieniem przemyslenie ich argumentow a przede wszystkim akceptujace fakt ze inni chca byc nadal SJ
a ja wszystkich cieplitko pozdrawiam..hihih
[font=Tahoma]

#128 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-06, godz. 20:29

Nie żebym chciał wchodzić w teologię, bo to nie moja dziedzina, ale o ile kojarzę, to na górze Tabor Jezus rozmawiał ze zmarłymi wieki wcześniej prorokami (nazwanymi tam po imieniu przez samego Jezusa). Jeśli tak, to sobie potrafię wyobrazić, że dla ŚJ to bardzo niewygodny fragment, podobnie jak pewna scenka z hebrajskiej Biblii, gdzie jakiś tam ówczesny władca żydowski (Saul?) rozmawiał z duchem zmarłego nieco wcześniej proroka, który również jest tam nazwany wprost, po imieniu, i nawet ma pretensje, że zakłóca się jego spokój. Ale oczywiście ŚJ bezpodstawnie twierdzą, że to był demon, bo tylko takie wytłumaczenie pasuje do ich doktryny.

Swoją drogą, to jest niesamowicie fascyunujące z punktu widzenia psychologii, jak taka organizacja potrafi namieszać ludziom w głowach. Ciekawe, czy do tego są potrzebne okreslone predyspozycje "ofiary", czy też praktycznie każdemu można zrobić w mózgu takie kuku. Myślę sobie - czy ja był bym podatny? Nie wiem - nie poddano mnie takiej próbie. Ale nie wyobrażam sobie, zbyt silny mam wrodzony indywidualizm, aby się z jakąkolwiek organizacją identyfikowac. Mniejsza o mnie.

Martwię się o to w kontekscie moich dzieci, choć na razie są malutkie, ale jak je w przyszłości przygotować, aby były jak najbardziej odporne na takie wpływy. Podstawy wydaje mi się znam - dawać im dużo miłości, zawsze wysłuchiwać, zawsze być ich przyjacielem, zawsze starać się mieć z nimi jak najlepszy kontakt. Łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. No, ale to zdecydowanie nie temat na ten wątek.

latet

czy to nie zastanawiajace ze pan kolega naszej kolezanki tak dobrze sobie radzi z tematyka biblijna??? czyzby to to kolezenstwo go tak wprawilo??? albo moze to jakas nowa inicjatywa dominikanskiego osrodka????


Kerk, możesz już odpowiadać? Jeżeli prawdą jest to, co napisał Latet:

to masz zwyczajną depresję. Musisz iść do lekarza, żeby przepisał Ci środki antydepresyjne. Nie będziesz musiała poddawać się psychoterapii, jeżeli nie chcesz.

mysle ze to dobra rada
[font=Tahoma]

#129 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2006-12-06, godz. 20:35

czy to nie zastanawiajace ze pan kolega naszej kolezanki tak dobrze sobie radzi z tematyka biblijna???


ciekawe, bo tylko śJ radzą sobie z tematyką biblijną. :P
pozdrawiam Andrzej

#130 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-06, godz. 20:44

rzeczywiście chora sytuacja. nie wiem jak to jest, ale po mojemu syn jest prawnie w Twojej jurysdykcji i "tatusiowi" wara. owszem ojciec ma prawo do kontaktów z synem jak również do tego, aby dbać o jego rozwój duchowy. oczywiście w sytuacji, kiedy sam potrzebuje wsparcia, aby zrobić z sobą porządek raczej nie nadaje się na przewodnika, który będzie mówił co jest dobre swojemu synowi. ale to taki moje luźne przemyślenia

zgadzam sie z fly i Maciejem. mysle ze to on dopuscil sie cudzolustwa i na tej podstawie zrobil sobie prawo do nowego malzenstwa a ze okazal (o zgrozo jesli sie czyta opis jego postepowania w maju) skruche wynikajaca chociazby z tego ze *zobowiazal sie* poslubic te pania co ja dziabnol to go nie wykluczono . naturalnym efektem komitetu ktory nie konczy sie pozbawieniem spolecznosci jest nalozenie ograniczen
Wnioski: jesli cala sytuacja przedstawia sie tak jak to opisuje Kork to:
1.kajam sie w prochu i popiele za proby wyobrazenia sobie innej wersji zdarzen przedstawiajacych Kork w innym swietle
2. moj duchowy brat to niezla swinia i obludnik
3. tamtejsi starsi to funkcjonariusze a nie pasterze..i to pisze z prawdziwa przykroscia
[font=Tahoma]

#131 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2006-12-06, godz. 21:28

Kerk tak jak sama pisałaś im szybciej załatwisz wszelkie sprawy z Twoim ex-mężem tym lepiej dla Twojego spokoju. Oczywiście chyba nie muszę pisać że im mniejszy z nim kontakt tym więcej zdrowia :) Najlepiej byś nie była sama kiedy już musisz się z tym gościem spotkać.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#132 kerk

kerk

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 15 Postów

Napisano 2006-12-06, godz. 22:12

(...) A co z samą Kerk?

Przede wszystkim, Kerk, jak wygląda Twój stan duchowy? Latet twierdzi, że wciąż częściowo siedzisz w naukach Organizacji. Czy to prawda? I nie zrozum mnie źle, ale czy wierzysz w Boga? Albo czy będziesz wierzyć? Jak wyobrażasz sobie swoją duchową przyszłość - stracisz wiarę w Boga, wstąpisz do jakiejś religii czy pozostaniesz wierzącą bezwyznaniową? (...)


Moj stan duchowy. Wierzę w Boga, ale tylko w Boga... Tak mi się wydaje). Reszta sie dla mnie nie liczy.
Nie umiem juz wierzyć w to, ze jakas religia jest fajna (prawdziwa)... - moim zdaniem nie ma takiej...
Ogólnie jestem wypalona, mam przesyt rozmów na ten temat...
Moja duchowa przyszłośc... hym... kariery to ja juz nie zrobie :P

A powaznie... stałam sie neutralna az do bólu....
Może dlatego latet twierdzi ze czesciowo siedze w naukach organizacji... poniewaz sie nie wypowiadam zupełnie w negatywnych kolorach o ŚJ...

Użytkownik kerk edytował ten post 2006-12-06, godz. 22:30


#133 kerk

kerk

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 15 Postów

Napisano 2006-12-06, godz. 22:19

Kerk tak jak sama pisałaś im szybciej załatwisz wszelkie sprawy z Twoim ex-mężem tym lepiej dla Twojego spokoju. Oczywiście chyba nie muszę pisać że im mniejszy z nim kontakt tym więcej zdrowia :) Najlepiej byś nie była sama kiedy już musisz się z tym gościem spotkać.



Tak, własnie teraz bede robic.



:)

#134 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-06, godz. 22:32

czy to nie zastanawiajace ze pan kolega naszej kolezanki tak dobrze sobie radzi z tematyka biblijna??? czyzby to to kolezenstwo go tak wprawilo??? albo moze to jakas nowa inicjatywa dominikanskiego osrodka????
mysle ze to dobra rada


Piękne :P
Najpierw zrobili ze mnie kobietę, potem kochanka mojej znajomej, potem ex-ŚJ, a teraz wybitnego biblistę i dominikanina-tajniaka. Aż się nie mogę doczekać kiedy Hubert dojdzie do agenta Mosadu ;) !אני אוהב את המוסד
;)

Latet

Użytkownik latet edytował ten post 2006-12-06, godz. 22:36


#135 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2006-12-06, godz. 22:38

Może dlatego latet twierdzi ze czesciowo siedze w naukach organizacji... poniewaz sie nie wypowiadam zupełnie w negatywnych kolorach o ŚJ...

Nie tylko Ty tu piszesz również pozytywnie o SJ. Tutaj wielu exow umie podkreslic to co jest dobre i czego dobrego doswiadczyli u SJ mimo że sa bardzo krytyczni wobec WTSu.

Piękne :P
Najpierw zrobili ze mnie kobietę, potem kochanka mojej znajomej, potem ex-ŚJ, a teraz wybitnego biblistę i dominikanina-tajniaka. Aż się nie mogę doczekać co będzie dalej (hej, a może jestem agentem Mosadu?) !אני אוהב את המוסד
;)

Latet

Tylko gratulować takiej kariery w tak krótkim czasie :D
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#136 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-12-07, godz. 03:15

Kerk, nie wiem, czy zauważyłaś, że ja mimo bardzo krytycznego stosunku do organizacji ŚJ, dostrzegam również wiele zalet ŚJ

Nie musimy opowiadać się tylko za albo tylko przeciw, możemy nabrać dystansu i odpowiednio oceniać plusy i minusy organizacji ŚJ.

A latetowi gratuluję błyskawicznej kariery. :) A to, kim zostaniesz w przyszłości, zależy wyłącznie od twórczej inwencji Twoich adwersarzy.

Do kolekcji brakuje Ci jeszcze np. bycia masonem, Żydem, antysemitą, a także faszystą, komunistą i prawicowym oszołomem. Możesz też zostać nazwany "członkiem LPR" albo "wszechpolakiem", ew. "zwolennikiem bliźniaków" albo "fanem samoobrony". A oprócz tego "ciemnogrodem" i ew. "katolem".
Zostaniesz także "moherowym beretem" a jeśli Twój rozmówca nie lubi Donalda Tuska to nazwie Cię np. "POprawnym POlitycznie POpaprańcem". Jakbyś nie wiedział, to wyjaśniam, że określenia te mogą zostać użyte nawet jeśli nie piśniesz ani słówkiem o wielkiej polityce.

To kilkanaście najczęściej spotykanych w Internecie epitetów, na różnych forach religijnych.

A jak trafisz na oryginalnego rozmówcę, to uzna Cię za "zwolennika sekty ŚJ", bo "ciągle jej bronisz". Te same Twoje słowa odczytane przez innego rozmówcę, wystarczą aby uznać Cię za "odstępcę, atakującego lud Boży". I nie wypieraj się bycia odstępcą :) niektórzy internauci mają "dar proroczy" i wiedzą lepiej od Ciebie, kim byłeś kiedyś.

A jakbyś nie wiedział, "dominikanin" to też epitet. Czasami, jak ktoś wykazuje błędy ŚJ, to nazywany jest katolikiem (ładunek emocjonalny jak słowo "Żyd" w ustach antysemity) a "dominikanin" to 100x większy ładunek emocjonalny. W ustach anty-katolika, nazwanie kogoś "dominikaninem" niesie niekiedy taki ładunek emocji, że "faszysta" wydaje się być określeniem pieszczotliwym. :)

Jakbyś nie wiedział, to wyjaśniam, że dla niektórych "dominikanin" to taki nadgorliwy inkwizytor, który wyrabia stachanowskie normy, np. pali na stosie tysiąc heretyków dziennie.

Uprzedzam, że możesz być również nazwany "księdzem", z podobnych pobudek co "dominikaninem". A czasami ktoś będzie Ci wmawiać, że słuchasz Radia Maryja a swoją rentą (nie tłumacz się, że jesteś zdrowy, bo to nieważne) ratowałeś stocznię gdańską.

Od czasu do czasu zostaniesz nazwany "pedałem" a "dowodem" na Twój homoseksualizm będą (urojone w głowie Twego rozmówcy) stosunki seksualne z kobietami, ew. możesz też zostać pedofilem (co jak się domyślasz, zostanie "udokumentowane" podrywaniem 80-letnich babć z kółka różańcowego).

Wiem co piszę, bo od kilku lat udzielam się w internecie.
A więc jeszcze różne szczeble "kariery" przed Tobą.

Jedna rada: śmiej się z tego.

#137 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-07, godz. 06:46

[Kerk, nie wiem, czy zauważyłaś, że ja mimo bardzo krytycznego stosunku do organizacji ŚJ, dostrzegam również wiele zalet ŚJ

Nie musimy opowiadać się tylko za albo tylko przeciw, możemy nabrać dystansu i odpowiednio oceniać plusy i minusy organizacji ŚJ.

to jest naprawne madre.... i bez sarkazmu to pisze

Użytkownik hubert684 edytował ten post 2006-12-07, godz. 06:48

[font=Tahoma]

#138 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-07, godz. 06:53

[Kerk, nie wiem, czy zauważyłaś, że ja mimo bardzo krytycznego stosunku do organizacji ŚJ, dostrzegam również wiele zalet ŚJ

Nie musimy opowiadać się tylko za albo tylko przeciw, możemy nabrać dystansu i odpowiednio oceniać plusy i minusy organizacji ŚJ.

to jest naprawne madre.... i bez sarkazmu to pisze


moze ktos mi podpowie jak mam zrobic zeby nie cytowac calego posta do ktorego chce sie odniesc a tylko jego czesc... teraz zrobilem tak jakbym splagiatowal slowa mojego rozmowcy.... nie nie lapie sie w tym ,,,jeszcze
[font=Tahoma]

#139 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-07, godz. 09:31

moze ktos mi podpowie jak mam zrobic zeby nie cytowac calego posta do ktorego chce sie odniesc a tylko jego czesc... teraz zrobilem tak jakbym splagiatowal slowa mojego rozmowcy.... nie nie lapie sie w tym ,,,jeszcze



Używaj funkcji cytowania, ale edytuj jego fragmenty ręcznie. Jeśli przed fragmentem tekstu wpiszesz [ quote ] - bez spacji, a na końcu [ / quote ]
W efekcie będzie to wyglądało mniej więcej tak:

Padre Antonio


"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#140 wwwiola

wwwiola

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 138 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:Sosnowiec

Napisano 2006-12-07, godz. 20:37

[quote name='haael' date='2006-12-05 10:10' post='43891']
Wwwiolu, czy to może Ty jesteś tą koleżanką Lateta?

Nie jestem :) Na razie, przynajmniej:)
nasza wolność ma bowiem moc dokonywania wyborów nieodwracalnych




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych