
Sekta ŚJ nakłania dziecko, aby odeszło od matki
#101
Napisano 2006-12-06, godz. 11:33
Żona "na wylocie z organizacji", a potem poza organizacją. "Pobożny i świątobliwy" świadek stwierdza, że "ma dowody" i koniec. Myślisz, że ktokolwiek będzie to weryfikował? I wierzył odstępcom? Po prostu starsi uwierzyli w jego wersję zdarzeń i już.
#102
Napisano 2006-12-06, godz. 11:41
Fly, akurat dość łatwo jest w takim wypadku o rozwód nawet "gdy się nie jest ofiarą cudzołóstwa".
Żona "na wylocie z organizacji", a potem poza organizacją. "Pobożny i świątobliwy" świadek stwierdza, że "ma dowody" i koniec. Myślisz, że ktokolwiek będzie to weryfikował? I wierzył odstępcom? Po prostu starsi uwierzyli w jego wersję zdarzeń i już.
Uważam że się mylisz, nie jest wcale dość łatwo, przynajmniej w teorii. Ale z tego co pisze Kerk, wynika że jest inaczej - to jej były dopuścił się cudzołóstwa ale okazał skruchę i został ograniczony ale nie wykluczony. Tak ja to zrozumiałem. Oczywiście jest to żałosne zagranie żałosnego człowieka.
#103
Napisano 2006-12-06, godz. 11:43
no właśnie też juz o to pytałem. poza tym myślę, że warto byłoby gdzieś szepnąć to i owo. mam na myśli starszych. nie wiem może jakieś pismo do centrali. co jak co, ale postępowanie tego gościa zupełnie nie pasuje mi do chrześcijanina. może taki kij w mrowisko miał by jakiś wpływ na zmianę sytuacji
Myślę, a nawet wiem, że Kerk nie zależy na tym, aby się na nim odgryzać, mścić, czy też niszczyć jego obecne małżeństwo, czy też dążyć do robienia mu koło pióra w oczach sekty.
Ona chce przede wszystkim świętego spokoju i aby nikt nie próbował odebrać jej syna i żeby ten cłzłowiek się od niej odczepił. I nie chce mieć juz nic wspólnego z tą sektą (choć na razie pewnie to nie będzie możliwe ze względu na syna).
Postępowanie gościa nie pasuje Ci do chrześcijanina? Brawo


{Żartuję.... i nie żartuję. Dla mnie to jest niechrześcijańska sekta, o ironio, uważająca się za jedyną prawdziwą religię chrześcijańską.
Natomiast wiem, że większość ŚJ ma (zwłaszcza w swoich zakładach pracy) opinię ludzi bardzo uczciwych.}
Przypadek ex-męża Kerk pokazuje (tak mi się zdaje), że w Nadarzynie są równi i równiejsi. Nie wiem jak on sobie załatwił to, że władze sekty uznały jego drugie małżeństwo, bo wyssanej z palca zdrady pierwszej żony nie mógł udowodnić (najwyżej mógł nakłamać), ale fakty są takie, że uznały.
latet
Użytkownik latet edytował ten post 2006-12-06, godz. 11:45
#104
Napisano 2006-12-06, godz. 11:43
Fly, akurat dość łatwo jest w takim wypadku o rozwód nawet "gdy się nie jest ofiarą cudzołóstwa".
Żona "na wylocie z organizacji", a potem poza organizacją. "Pobożny i świątobliwy" świadek stwierdza, że "ma dowody" i koniec. Myślisz, że ktokolwiek będzie to weryfikował? I wierzył odstępcom? Po prostu starsi uwierzyli w jego wersję zdarzeń i już.
Tak, dokladnie tak było. Ja nie siedziałam w domu. Wychodziłam to do siostry, to do znajomych... aby nie zwariowac.
On oczywiscie powiedział ze ja sie spotykam z kimś, bo było mu to na reke.
Oskarżeń pod moim adresem padło dużo, ale nieprawdziwych...
#105
Napisano 2006-12-06, godz. 11:46
Fly, akurat dość łatwo jest w takim wypadku o rozwód nawet "gdy się nie jest ofiarą cudzołóstwa".
Żona "na wylocie z organizacji", a potem poza organizacją. "Pobożny i świątobliwy" świadek stwierdza, że "ma dowody" i koniec. Myślisz, że ktokolwiek będzie to weryfikował? I wierzył odstępcom? Po prostu starsi uwierzyli w jego wersję zdarzeń i już.
Mysle, ze było tak jak Sebastian pisze, a Kerk to potwierdza.
latet
#106
Napisano 2006-12-06, godz. 11:49
Uważam że się mylisz, nie jest wcale dość łatwo, przynajmniej w teorii. Ale z tego co pisze Kerk, wynika że jest inaczej - to jej były dopuścił się cudzołóstwa ale okazał skruchę i został ograniczony ale nie wykluczony. Tak ja to zrozumiałem. Oczywiście jest to żałosne zagranie żałosnego człowieka.
Hym.. z tego co mi babcia mówi, (chodzi na zebrania razem z nim) - bracia powiedzieli ze on sie pogubił, ze dadza mu czas, ze jest niedoskonały jak kazdy znas...
Usprawiedliwienia,.. i jeszcze raz usprwiedliwienia.
Musze sprostowac to co napisał latet. Jego druga żona nie jest ŚJ. Jest zainteresowaną, jej matka jest ŚJ.
#107
Napisano 2006-12-06, godz. 12:06
no to rzecywiście niezła jazda. gość zawarł nowy związek z kimś kto nie jest w "Panu". no chyba, że zainteresowany to juz prawie Świadek. coś tam jednak jest na rzeczy, jeśli został "zawieszony" to zapewne w czymś tam niedomaga, że starszyzna doszukała się powodów. piszesz, że juą od bardzo dawna nie jesteście razem, a ty już od 4 lat jesteś "poza". zakładam, że obecna sytuacja z byłym mężem nie ma związku z Twoim odejściem. niestety to mnie również utwierdza w przekonaniu, że samo bycie ochrzczonym członkiem społeczności nie daje gwarancji, że wszystko będzie się układało jak "ta lala". w końcu każdy jest człowiekiem i może wyrządzić wiele krzywdy drugiemu.Hym.. z tego co mi babcia mówi, (chodzi na zebrania razem z nim) - bracia powiedzieli ze on sie pogubił, ze dadza mu czas, ze jest niedoskonały jak kazdy znas...
Usprawiedliwienia,.. i jeszcze raz usprwiedliwienia.
Musze sprostowac to co napisał latet. Jego druga żona nie jest ŚJ. Jest zainteresowaną, jej matka jest ŚJ.
tak właśnie było z moją żoną. kiedy ją poznałem to np. wychodząc z psem na spacer odruchowo cofała się spowrotem do klatki. taka była zaszczuta przez byłego męża. ja jednak jako dość optymistycznie nastawiony do życia człowiek, a przede wszystkim cierpliwy pomogłem jej wydostać się z "szamba" i uwierzyć w siebie. nie przeczę, nie jest to lekka praca, ale jej efekty dają naprawdę wiele radości. 10 lat minęło i nic nie wskazuje, żeby coś miało ulec zmianie

#108
Napisano 2006-12-06, godz. 12:24
Tak, starszyzna wie o wszystkim, bo babcia nie raz rozmawiała ze starszymi o calej sytuacji. O wzorze dla syna. O postepowaniu. Starsi sa na bieżąco informowani. Babcia jest bardzo oburzona na całą sytuacje.(...) coś tam jednak jest na rzeczy, jeśli został "zawieszony" to zapewne w czymś tam niedomaga, że starszyzna doszukała się powodów. (...)
Ale jednak to nie jest ważne. Ważne, że on chodzi na zebrania, że udaje chociaż, że chce... a że sie pogubił, ze zgrzeszył, ze to czy tamto - to jest tylko człowiek. niedoskonały człowiek, każdemu może się noga podwinac. ...
Mnie jest wszystko jedno, bo nie chodzi mi o niego.. ma teraz nowa rodzinę... niech sobie układa zycie... Szokiem było dla mnie jak dzieciak mi powiedział, że starszy brat najpierw sie zdziwił ze nie jest z ojcem, a pozniej zasugierował, że powinien byc z nim, a jesli nie z nim to z babcia - bo to jest jego rodzina duchowa. A przy mnie to nie moze robić postepów duchowych, chociążby nie moze sie zapisać do szkoły teokratycznej.
#109
Napisano 2006-12-06, godz. 12:33
A przy mnie to nie moze robić postepów duchowych, chociążby nie moze sie zapisać do szkoły teokratycznej.
A co to ma do rzeczy?! Dlaczego niby nie może się zapisać do szkoły?
#110
Napisano 2006-12-06, godz. 12:37
Powyżej sugerowano, że skoro sąd przyznał TOBIE prawo do opieki nad dzieckiem, to możesz być spokojna.
Niestety, nie do końca. Mam na myśli to, że 13 letni chłopiec ma prawo WYBORU, z kim zamieszka: z ojcem czy z matką.
Jeśli sekta wywiera na niego wpływ, aby zamieszkał z "rodziną duchową" i on sam też tego będzie chciał, to (wg prawa polskiego) sąd MUSI

Zasuważmy, że temat sporów okołoreligijnych (sekta czy nie sekta, dobroczynny lub zły wpływ sekty na psychikę dziecka, itp.) jest dość śliski. Sędzia mógłby zostać oskarżony o nietolerancję, zgnojony a jego kariera zawodowa złamana. A sędzia jest tylko człowiekiem. Będzie wolał wydać wyrok, który nie zagrozi jego karierze. Zwłaszcza, że w przedstawionej sprawie nie ma żadnych przesłanek prawnych aby wydać inny wyrok. Opisywano powyżej, że ex-mąż źle traktował ex-żonę. Nie ma wzmianki jakoby uderzył syna. Jeśli syn powie "wolę ojca", sprawa jest rozstrzygnięta.
#111
Napisano 2006-12-06, godz. 12:39
#112
Napisano 2006-12-06, godz. 12:46
wg prawa polskiego, 13-letni syn ma prawo WYBORU między ojcem a matką.
I nikt nie będzie badał przesłanek, na podstawie których podjął on taką lub inną decyzję.
kto nie wierzy, niech wpisze w google np. "kodeks rodzinny i opiekuńczy"
#113
Napisano 2006-12-06, godz. 12:50
zaraz zaraz Sebastianku. czy na rozprawie sędzia, nie mówi jednoznacznie gdzie dzieciak ma bytować na "stałe" ?właśnie tłumaczę, Macieju, że kwestia "jurysdykcji" wygląda inaczej.
wg prawa polskiego, 13-letni syn ma prawo WYBORU między ojcem a matką.
I nikt nie będzie badał przesłanek, na podstawie których podjął on taką lub inną decyzję.
kto nie wierzy, niech wpisze w google np. "kodeks rodzinny i opiekuńczy"
#114
Napisano 2006-12-06, godz. 13:14
Maciek zejdź [...] na ziemię!! Moi rodzice są po rozwodzie, a ja wiele lat temu jako nastolatek zostałem z siostrą zapytany i wysłuchany przez babkę wysłana przez sąd z zapytaniem gdzie każde z nas chce mieszkać i z kim. To jest fakt!zaraz zaraz Sebastianku. czy na rozprawie sędzia, nie mówi jednoznacznie gdzie dzieciak ma bytować na "stałe" ?
W tym wieku to faktycznie już nastolatek decyduje z kim chce mieszkać.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#115
Napisano 2006-12-06, godz. 13:19
w porządku Pawle. zatem nawet jeśli zostałeś zapytany z kim chcesz pozostać z tatą czy mamą to później Twoja wola została zapisana w jakimś sądowym postanowieniu tak ? wybacz, ale chociaż mój okres nastolatka nie był również kolorowy, to nie musiałem przerabiać takich rzeczy jak TyMaciek zejdź [...] na ziemię!! Moi rodzice są po rozwodzie, a ja wiele lat temu jako nastolatek zostałem z siostrą zapytany i wysłuchany przez babkę wysłana przez sąd z zapytaniem gdzie każde z nas chce mieszkać i z kim. To jest fakt!
W tym wieku to faktycznie już nastolatek decyduje z kim chce mieszkać.
#116
Napisano 2006-12-06, godz. 13:25
Oświadczenie woli osoby posiadającej częściową zdolność do czynności prawnych (czyli mającej >=13lat) MUSI być uwzględnione przez sąd.
Batalia toczy się o to, jaką decyzję podejmie syn i to jego decyzja jest rozstrzygająca i dla sądu i dla rodziców.
#117
Napisano 2006-12-06, godz. 13:29
Dokładnie.Macieju, chodzi mi o to, że wyrok sądu że syn ma mieszkać z matką nie jest wydany raz na zawsze.
Oświadczenie woli osoby posiadającej częściową zdolność do czynności prawnych (czyli mającej >=13lat) MUSI być uwzględnione przez sąd.
Batalia toczy się o to, jaką decyzję podejmie syn i to jego decyzja jest rozstrzygająca i dla sądu i dla rodziców.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#118
Napisano 2006-12-06, godz. 13:36
...że skoro najważniejszym dobrem przy rozwodzie jest dobro dziecka to jego zdanie się tu liczy a nie rodziców...
U nas w kraju jest podobnie - dobro i wola dziecka się liczy.
Pozdrawiam
#119
Napisano 2006-12-06, godz. 13:40
Juz wyjaśniam.
Tak tez zrobiłam. Nie naciskałam na niego. Dziecko samo zadecydowało z kim chce być. A zadecydowało konkretnie, ze chce być ze mna.
(niedogadał się z obecą zona ojca - ona ma dwie córki 10 lat i 6 lat)
Był razem z nimi na wczasach... nad morzem.. po powrocie powiedział mi, ze jego najcudowniejszy dzień to powrót z wczasów.
Widział tam kilka awantur, jak i doswiadczył złosliwość dziewczynek.
Użytkownik kerk edytował ten post 2006-12-06, godz. 13:41
#120
Napisano 2006-12-06, godz. 13:46
...jak i doswiadczył złosliwość dziewczynek.

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych