Walka z byłym
#1
Napisano 2008-09-17, godz. 22:26
#2
Napisano 2008-09-17, godz. 23:35
Trzymaj sie od człowieka jak najdalej, a dziecko dwa razy dalej
Pajac tak samo się Tobą przejmował przed przystąpieniem do ŚJ jak i po...
z całym szacunkiem dla pajaca oczywiście
Użytkownik Nilrem0 edytował ten post 2008-09-17, godz. 23:45
#3
Napisano 2008-09-18, godz. 01:06
Trzymaj się
#4
Napisano 2008-09-18, godz. 05:50
Kasiu z całym szacunkiem, ale ta 'rodzina' tak czy siak by się rozpadła. Niemniej zmiana postępowania Twojego męża na takie jakie opisujesz jest mi już trochę znana i dość typowa w kontekście świadków Jehowy - choć nie generalizujmy, że tak jest zawsze, bo nie jest. W tej sprawie nie ma co dyskutować. Jasno opisujesz, że facet jest NIESŁOWNY tak więc zrób to co radzi odeszłam i bierz prawnika i przygotuj się do dużej batalii. Nie ma co się oszukiwać i łudzić.
odeszłam - rozumiem intencje odnośnie pisania o prawnikach jak o lisach ale takie podejście wypacza nasze rozumienie prawa Prawo nie jest po to by było "po najszej stronie", ale by było przestrzegane i rozstrzygane zgodnie z duchem i literą. Po prostu nie podoba mi się taki wydźwięk jaki pokazałaś bo uważam za niewłaściwe takie sugestie - choć rozumiem motywacje. Ja bym napisał by po prostu Kasia znalazła dobrego prawnika by pilnował jej praw i interesów.
Użytkownik pawel r edytował ten post 2008-09-18, godz. 05:52
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#5
Napisano 2008-09-18, godz. 07:02
odeszłam - rozumiem intencje odnośnie pisania o prawnikach jak o lisach ale takie podejście wypacza nasze rozumienie prawa Prawo nie jest po to by było "po najszej stronie", ale by było przestrzegane i rozstrzygane zgodnie z duchem i literą. Po prostu nie podoba mi się taki wydźwięk jaki pokazałaś bo uważam za niewłaściwe takie sugestie - choć rozumiem motywacje. Ja bym napisał by po prostu Kasia znalazła dobrego prawnika by pilnował jej praw i interesów.
Jakie podejście ? Jakie sugestie są niewłaściwe? Takie, że dziewczyna ma wziąć prawnika, bo z nim może więcej wyegzekwować. Próbowałeś się kiedyś procesować się bez papugi?
Ja nie napisałam, że ma wspomóc sie prawnikiem żeby pomógł jej nagiąć prawo. Z nim więcej może i tyle. Nie rozumiem oburzenia, nie namawiam do łamania prawa. I akurat Ci, których znam doskonale potwierdzają to, że są cwani. A że słowo "cwany " ma pejoratywne znaczenie to już nie jest moja wina. Cwany to tez sprytny, bystry, kuty na cztery nogi...a tego jej potrzeba.
Pozdrawiam
#6
Napisano 2008-09-18, godz. 07:29
#7
Napisano 2008-09-18, godz. 10:51
Jeżeli wierzysz w Boga, to wołaj do Niego. Ja i moja żona będziemy również prosić Boga o rozwiązanie Twojej sprawy.
Szkoda mi tego człowieka, ale dziecka jeszcze bardziej. Ta biedna dziewczynka wogóle nie rozumie, co się dzieje...
Pozdrawiam
#8
Napisano 2008-09-18, godz. 11:02
Oprocz tego, co juz Ci napisano i z czym sie zgadzam, chcialabym dodac, ze dobrze byloby zebys Ty orientowala sie w wierzeniach i zwyczajach swiadkow, a takze w ich sposobach pozyskiwania wyznawcow. Moze Ci to pomoc juz teraz w rozmowach z corka, i w przyszlosci, kiedy bedzie wystarczajaco duza zeby wybrac.
Ah, i spytaj meza o jego zdanie w kwestii podania corce krwi w razie zagrozenia.
Pozdrawiam.
#9
Napisano 2008-09-18, godz. 11:40
#10
Napisano 2008-09-18, godz. 15:26
Wiem ze to nie rada, KAsiu, ale nie moge sie oprzec by tego nie skomentowac -jak zwykle -ten sam schemat- człowiekowi słabemu psychicznie, z zawirowaniami , moze i problemem alkoholowym(nie chce nikogo obrazić) nie pozwola szukac fachowej pomocy,...tylko ONI wiedza lepiej jak zaprowadzić go do krainy wiecznej szczęśliwosci i raju duchowego.Religia ma okazac sie panaceum na wszystko.Zamiast pozwolic stanac na nogi to kuja i dziobią póki gorącę, miętkie i wszystko krwawi- hieny emocjonalne! Po trupach, ale to zrobia!!! Straszne.A własnie takie indywidua maja tendencje do skrajności- od alkoholizmu i rynsztkowego zycia po leżenie krzyżem w kosciele- o przepraszam nie ta religia- wiec po pioniera specjalnego.Namówiłam go na wizytę u psychiatry jak jeszcze z nim byłam w kwietniu. Lekarz stwierdził, że powinien iść na terapię i ta religia wciąga go w doły. Ciągle mówił o armagedonie, był przygnębiony. Jest strasznie słaby psychicznie. Zadzwoniłam do jego siostry prosząc o pomoc, że rozpada sie nasz związek, żeby na razie go nie wciągała tylko namówiła na terapię a ona do mnie, że to ja mam problem z zaakceptowaniem tej religii i ona bedzie go wciągać tym bardziej bo tylko to mu pomoże.
Szczeście w nieszczęsciu ze nie masz slubu, ale on i tak bedzie walczył- o córkę, o jej duszę; przecież-wzrostu Przenajświetsza juz nie ma - to cała nadzieja w przyroście naturalnym i dzieciach..
Jak tu juz wiekszośc napisała, walcz o dziecko, to teraz sprawa priorytetowa... ale cieżko bedzie nie miej zludzen. Niech nikt nie wtlacza do głowy bzdur Twojemu dziecku- (znam to z autopsji- mojemu malutkiemu dziecku powiedziano ze ja zgine w armagedonie, a on zostanie bez mamy-rozpacz i niepokój dziecka nie miały granic- wiec wiem jak to boli!) Fanatyzm jest straszny, wtedy nic i nikt sie nie liczy!
Powodzenia Kasiu, wytrwałosci i dobrych ludzi wokól Ciebie i -mam nadzieje ze mozesz na nie liczyc- duzo wyrozumiałosci i wsparcia od własnych rodziców, bo nie jestes sama. Musisz wierzyc ze koło Ciebei są ludzie którzy maja zdrowy rozsadek i potrafia zrobić z niego dobry uzytek
Aha - no i witaj na forum... kolejnosc powinna byc inna, ale co tam- nie forma najważniejsza... jeszcze raz pozdrawiam i duzo zdecydowania i stanowczosci w działaniu- zadnych ustępstw na rzecz religii w przypadku Małej!
Użytkownik Abriella edytował ten post 2008-09-18, godz. 15:29
#11
Napisano 2008-09-18, godz. 15:41
Wywalcz widzenia w Twojej obecności, to będzie najlepsze dla dziecka, bo bez Ciebie będzie z niej robił świadka i przy okazji wodę z mózgu.
Najgorsze jest to że nie wiadomo co lepsze, pijak i dziwkarz czy fanatyczny świadek...... z deszczu pod rynnę......
#12
Napisano 2008-09-18, godz. 16:27
Użytkownik malinowa7 edytował ten post 2008-09-18, godz. 16:28
#13
Napisano 2008-09-18, godz. 16:34
Chroń swoją córeczkę, bo dla takiego dziecka opowieści o armagedonie, gniewnym bogu itd. są straszne.
Mam bardzo podobne odczucia. Walcze czesto z zona ktora chce bym czytal trzyipol letniemu synkowi "Moj zbior opowiesci biblijnych" Moim zdaniem tresci tam podane sa nieodpowiednie dla nastolatka a co dopiero dla naszego malucha. Ilustracje czesto pokazuja przemoc, krew, niesprawiedliwosc. Sa przerazajace.
Z wlasnego doswiadczenia wiem ze trzeba chronic dziecko przed takimi tresciami.
#14
Napisano 2008-09-18, godz. 19:10
Chroń swoją córeczkę, bo dla takiego dziecka opowieści o armagedonie, gniewnym bogu itd. są straszne. Cały czas myślałam,że niedługo umrzemy.
Jako wychowany "w prawdzie" moge jedynie powiedziec,ze musisz walczyc o dobro dziecka.
Na tym forum jest pare osob,ktore byly wychowane w tej sekcie i dobrze wiedza jakie szkody im wyrzadzono.
Niestety tych szkod w wielu przypadkach nie da sie naprawic.
Twoj byly partner to cytujac pewien kabaret:"d...a i pop******ka". Z tego co piszesz wyglada mi on potencjalnego brata uslugujacego,a to oznacza,ze bedzie probowal jeszcze usilniej indoktrynowac wasza corke.Na pewno bedzie tez w tym wspierany przez swoja siostre.
Pamietaj,ze na tym forum zawsze znajdziesz przyjaznie nastawionych ludzi,ktorzy dobrze Ciebie rozumieja,poniewaz byli w tej organizacji.
#15
Napisano 2008-09-18, godz. 19:43
Ah, i spytaj meza o jego zdanie w kwestii podania corce krwi w razie zagrozenia.
Najlepiej, żeby to pytanie padło na sali sądowej, w obecności dobrego prawnika, a jego odpowiedź została wciągnięta do protokołu.
Jeśli powie, że nie podałby córce krwi - to sąd już będzie miał jakiś ogląd sytuacji.
Jeśli powie, choćby dla pozoru, że podałby dziecku krew - to w razie czego jego słowa zostaną utrwalone w protokole.
Pozdrawiam
#16
Napisano 2008-09-18, godz. 20:30
prawa ojcowskie nikt mu nie odbierze...... zaden sad w polsce nie odbierze praw rodzicielskich ojcu jesli nie pije, nie bije a placi na dziecko..... takie sa fakty......
Czego on nie osiagnie to to tego ze sad usankcjonuje mu prawo do wychowywania dziecka w jego religii a to dlatego ze dziecko bylo od poczatku wychowywane w duchu katolicyzmu i nawet bylo ochrzczone.... od poczatku nie sprzeciwial sie takiemu wychowaniu .. bo niebranie udzialu a sprzciw to dwie rozne rzeczy.......
dostanie prawo do widzenia sie z dzieckiem i to bez nadzoru to jest pewne....... jesli nie bedzie mogl zabierac dziecka na zebrania to i tak zaden sad nie zabroni mu pouczac dziecka na podstawie samej bibliii....
jesli facet jest glupi to bedzie nastawial dziecko przeciw matce...... czas pokaze jak slono zaplaci za to on a w szczegolnosci to dziecko.....
Na pewno zalecam wzias adwokata i nie walczyc z religia SJ tylko z czlowiekiem , ktory nie potrafi wlasciwie w tej wlasnie sytuacji wszczepiac dziecku zasad moralnych bez rozjatrzania dziecka i matki.....
wybral najgorsza z drog....... bo wybral walke.....
szkoda.......
#17
Napisano 2008-09-18, godz. 22:20
Na pewno zalecam wzias adwokata i nie walczyc z religia SJ tylko z czlowiekiem , ktory nie potrafi wlasciwie w tej wlasnie sytuacji wszczepiac dziecku zasad moralnych bez rozjatrzania dziecka i matki.....
wybral najgorsza z drog....... bo wybral walke.....
szkoda.......
No właśnie. Nie chcę się wymądrzać, bo nigdy nie byłam matką, ale mi też wydaje się, że nie wybrał najlepszej drogi.
Jeśli chciał zmienić religię, to mógł to zrobić. Poza tym mógł widywać się z dzieckiem, zabierać je na spacery, płacić alimenty i nie wszczynać kłótni na tle religijnym. Walka to nie był najlepszy pomysł, ale zazwyczaj tak jest, że ludzie wolą ze sobą walczyć zamiast dążyć do porozumienia. Hubercik, trafnie ująłeś to, co chciałam powiedzieć. Pozdrówki
#18
Napisano 2008-09-18, godz. 22:48
Najgorsze jest to, że to wszystko co piszecie czyli : że robi dziecku krzywdę itp ,tłumaczę jemu, natomiast on uważa, że jest odwrotnie. Ja krzywdzę dziecko bo nie pozwalam chodzić z nim na spotkania. Uważa, że już za dziecko wybrałam chrzcząc je. A przecież nawet jeśli będzie chciała być w innej religii gdy dorośnie, to jej nie przeszkodzi w niczym. Byłam z nim kiedyś 3 razy na zebraniu , nie dlatego że mnie to interesowało tylko dlatego, że żyłam z nim i uznałam, że "korona" mi z głowy nie spadnie. Podczas zebrania wyszłam do toalety i na korytarzu obcy mi pan zaproponował rozmowę. Zgodziłam się. Dosłownie zaatakował mnie - że może jednak skuszę się aby głębiej poznać tą religię bo co będzie czuł mój partner gdy przyjdzie armagedon, on będzie żył wiecznie a ja umrę i będzie na to patrzył. Paranoja. Mówił to z przerażeniem w oczach.
Dlaczego po prostu nie da mi spokoju? rozstaliśmy się, niech żyje swoim życiem a ja swoim. Zawsze powtarzał mi i kłócił się ze mną, że świadkowie nie zmuszają dzieci. To niech da naszemu dziecku możliwość wyboru jak dorośnie. Dlaczego chce teraz "lepić" 4 letnie nieświadome dziecko? Mam nadzieję, że trafię na normalnego sędziego lub sędzinę i skończy się to raz na zawsze. Dziękuję Wam jeszcze raz i gorąco wszystkich pozdrawiam.
#19
Napisano 2008-09-19, godz. 07:24
hub ubawiłes mnie do łez.......Jesli chodzi o moje zdanie to jesli moge dorzucic 3 grosze i podkreslic ze jestem SJ... to widze to tak....
#20
Napisano 2008-09-19, godz. 08:16
popieram tą wypowiedź. to kwintesencja tego problemu.Na pewno zalecam wzias adwokata i nie walczyc z religia SJ tylko z czlowiekiem , ktory nie potrafi wlasciwie w tej wlasnie sytuacji wszczepiac dziecku zasad moralnych bez rozjatrzania dziecka i matki.....
wybral najgorsza z drog....... bo wybral walke.....
szkoda.......
nie każdy swiadek jehowy tak robi, jak ten "gościu". nie mozna generalizować, tym bardziej że
Świadkiem to on jeszcze nie jest i nie wiadomo czy wogóle będzie. ja osobiście wątpię. Wygląda mi to na słłomiany zapał, który może szybko się wypalić, a przedstawiono go tu jako przedstawiciela tej religii.
zobaczcie Hubert jest świadkiem, a na pewno inaczej by postąpił, w takiej sytuacji, jak widać
Użytkownik novanna edytował ten post 2008-09-19, godz. 08:18
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych