Skocz do zawartości


Zdjęcie

kawały inne


  • Please log in to reply
628 replies to this topic

#501 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-10-24, godz. 09:41

:rolleyes:

Mąż do żony:
Co byś zrobiła gdybym powiedział, że wygrałem w totka?
Zabrałabym połowę kasy i odeszła od Ciebie.
To masz tu 7,50 i uciekaj!

:rolleyes:




Czterech żonatych mężczyzn w niedzielne przedpołudnie gra w golfa.

Przy 3-cim dołku jeden z nich mówi:

- Nie macie pojęcia, co musiałem przejść, żeby dzisiaj z Wami zagrać.

Musiałem obiecać żonie, że w przyszły weekend pomaluję cały dom.

Na to drugi:

- To jeszcze nic, ja musiałem obiecać, że wykopię w ogródku basen...

Trzeci:

- I tak macie dobrze... Ja będę musiał przeprowadzić całkowity remont
kuchni...

Czwarty z graczy nie odezwał się ani słowem, ale oczywiście pozostali nie
dali mu spokoju:

- A ty czemu nic nie mówisz? Nie musiałeś nic obiecać żonie żeby cię
puściła?

- Nie - odparł czwarty - ja po prostu nastawiłem budzik na 5:30 rano, gdy
zadzwonił, to szturchnąłem żonę i spytałem:

"Seksik czy golfik "

W odpowiedzi usłyszałem:

"Odczep się, kije są w szafie"...

:rolleyes:
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#502 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-10-25, godz. 07:22

:rolleyes:

Trochę uśmiechu:

- Pierwszy raz od 20 lat ucieszyłam się na widok męża.

- Z jakiego powodu?

- Wezwali mnie na identyfikację.



- Kochanie czy mógłbyś mnie zdradzić z inną kobietą?

- Mówisz i masz!



- Gienek kochałeś się kiedyś w troje?

- Nigdy!

- To zasuwaj szybko do domu.



- Tato, mogę spróbować skoków bungee?- Lepiej nie synku, o ile sobie
przypominam, od samiuśkiego początku- prześladowały cię wypadki z gumą.



Dlaczego panny są szczuplejsze od mężatek? Bo panna wraca do domu, patrzy co
ma w lodówce i idzie do łóżka. Mężatka wraca do domu, patrzy co ma w łóżku i
idzie do lodówki.



Podczas kłótni żona, żeby do żywego dopiec mężowi, mówi:- Jak umrzesz,
natychmiast wyjdę za mąż!- No wiesz, a co mnie obchodzi nieszczęście obcego
człowieka?!
:)
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#503 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2008-10-26, godz. 19:55

Podczas kłótni żona, żeby do żywego dopiec mężowi, mówi: miałam mądrzejszych kandydatów niż ty.
mąż na to, wierzę ci dlatego ja tu jestem nie oni.
pozdrawiam Andrzej

#504 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-10-27, godz. 19:10

co sie najgorszego moze przydarzyc netoperzowi we snie??????????

sr****A
[font=Tahoma]

#505 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-10-28, godz. 10:07

Zlote usta naszych komentatorow :

*Jeszcze trzy ruchy i Otylia będzie szczęśliwa.

*Ciągnij Olu, ciągnij Oleńko....

*Gruchala jest taka, że cieszy się z każdego pchnięcia.

*Rosjanki osiągnęły szczyt w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie i
właściwie zupełnie niepotrzebnie.

*W tej chwili, że się tak wyrażę, zaliczonych mamy 17 zawodniczek.

*Filimonow jest cudownie miękki, wspaniale pracuje udami.

*No...motywację ręczną zastosował przez klepanie.

*Nie ma już ręki, nie ma już nogi, został mu brzuch.

*Takie ma wciągnięcie, jakby go jakaś wciągarka na te płotki wciągała.

*Swiderski nawet gdyby się rozmnożył to nic nie pomoże, gdy go koledzy nie
pokryją. :)))))

*Ruch dwudziestu chłopa na rowerach powoduje ożywczy ruch powietrza.

*Wiatr wieje im w plecy tzn. wieje im w twarz, bo przecież płyną tyłem do
przodu.

*A teraz wychodzi Bułgar z Bułgarii.

*A teraz wychodzi rosyjski Gruzin polskiego pochodzenia.

*Duńczycy doganiają Rosjan, którzy ścigają Duńczyków.

*Przepraszam, że państwa zanudzam, ale to będzie ciekawe.
:rolleyes:
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#506 Epoka

Epoka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 263 Postów

Napisano 2008-10-29, godz. 19:42

W Pakistanie zgwalcono niewidoma dziewczyne, ale jest swiadek. W Pakistanie potrzeba czterech swiadków, wiec gwalciciel jest wolny a dziewczyna siedzi w wiezieniu.
- Powiesz mi, dlaczego?
- Za cudzolostwo.

Użytkownik Epoka edytował ten post 2008-10-29, godz. 22:24


#507 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-10-30, godz. 09:16

:rolleyes:

Po kilku latach ciężkich bojów wierny rycerz powrócił do królewskiego zamku.
Klęknął przed majestatem, złożył u stóp króla zakrwawiony i wyszczerbiony
miecz i powiedział:

- Wasza Wysokość, przez ostatnie dwa lata wyrzynałem w pień wsie,
puszczałem z dymem miasta, gwałciłem kobiety, topiłem dzieci - wszystko by
pognębić twoich wrogów na zachodzie...

- Zaraz, zaraz... - przerwał niepewnie król. - Przecież ja nie mam żadnych
wrogów na zachodzie.

- Teraz już masz.
:rolleyes:Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom.

Wybiera, przekłada, miesza lecz nie znajduje dostatecznie dużego.

Woła ekspedientkę.

- Jutro będą większe?

- Nie, k****, nie będą. Przecież są martwe.



Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, ze w końcu zabłądził. Chodzi więc po lesie i krzyczy.

W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię.

Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wściekły, piana z pyska mu leci i mówi:

- Co tu robisz?

- Zgubiłem się - odpowiada facet

- Ale czego się kurcze tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź

- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość

- No to kurna ja usłyszałem. Pomogło ci?



Sposób spędzania czasu przez emerytów w różnych krajach:

- USA- butelka whiskey i cały dzień na rybach

- Francja- butelka wina i cały dzień na dziewczynkach

- Polska- butelka moczu i cały dzień w przychodni.

:o

Użytkownik A_Kloo edytował ten post 2008-10-30, godz. 09:21

Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#508 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2008-10-30, godz. 11:55

Przed ślubem:

Ona: Cześć!!!
On: No nareszcie, już tak długo czekam!
Ona: Może, chcesz żebym poszła?
On: Nie! Co ci przyszło do głowy?
Ona: Kochasz mnie?
On: Oczywiście o każdej porze dnia i nocy!
Ona: Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
On: Nie! Nigdy dlaczego pytasz?
Ona: Chcesz mnie pocałować?
On: Tak za każdym razem i przy każdej okazji,
Ona: Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
On: Zwariowałaś! Przecież wiesz jaki jestem
Ona: Czy mogę ci zaufać?
On: Tak
Ona: Kochanie

PO ŚLUBIE:

CZYTAĆ Z DOŁU DO GÓRY ;)
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#509 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-10-30, godz. 19:58

Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo-monopolowym "U Hanki". Miejscowa elita odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta - jeden nie pije.
- Dlaczego nie pijesz? - pytają zdziwieni.
- Nie mogę. Hipnoza i kodowanie... - wyjaśnia abstynent.
Następnego dnia - na wielkim kacu - jeden z uczestników libacji przychodzi do abstynenta:
- Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już nie mogę tak dalej... Daj mi adres tego lekarza...
- Jakiego lekarza? To nasz kowal.
Facio podziękował i udał się do kowala:
- Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i kodowanie... proszę...
- Zdejmuj spodnie i wypnij się - odpowiada kowal.
Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala. Ten przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku używa go przez pół godziny. Wreszcie kończy, podciąga spodnie i mówi:
- Wypijesz - całej wsi opowiem....
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#510 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-11-06, godz. 16:15

Może już było, ale zapodam:

Lech, Czech i Rus przedzierali sie przez puszcze szukając miejsca, gdzie mogliby sie osiedlić. Nagle zobaczyli wzgórze, na którym na starym samotnym dębie w gnieździe siedział orzeł. Wtedy Lech powiedział: "Tego orla białego przyjmuje za godło ludu swego, a wokół dębu zbuduje gród swój i od orlego gniazda Gnieznem go nazwę". Pozostali bracia poszli dalej szukać miejsca dla swoich poddanych. Czech podążyl na południe, a Rus na wschód. Czech założyl u zbiegu rzek Weltawy i Berounki, swoja stolicę, która dala początek Pradze. A Rus chodzi, chodzi, chodzi i ostatnio widziano go w Gruzji... :D :D :D

Rozmawiają Stalin z Trumanem:
Truman:
- U mnie to jest demokracja, nie to co u Ciebie! U mnie każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć "PRECZ Z TRUMANEM!"
- Chwileczkę, odpowiada Stalin. U mnie też jest demokracja! U mnie też każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć:
"PRECZ Z TRUMANEM!" :D :D :D

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#511 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-11-07, godz. 20:27

:)

Żona się uparła, żeby ją Heniu zabrał na dancing. Długo jej tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli. Wchodzą do lokalu...
- Dzień dobry, panie Heniu! - wita ich w progu portier.
Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner.
- Dla pana ten stolik co zwykle?
Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą. Podchodzi kelner.
- Dla pana to co zwykle? A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej w tym.
- He-niu! He-niu! - skanduje sala.
Tego już żonie było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. On za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Ona całą drogę robi mu
wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi:
- Co, panie Heniu, takiej brzydkiej i pyskatej tośmy jeszcze nie wieźli.


Idzie Jasiu i Małgosia przez las i Jasiu mówi:
- Małgosiu, dam Ci Snickersa za pocałunek
- No dobrze.
Sytuacja powtarza się kilka razy. Doszli do końca lasu i Małgosia mówi:
- Jasiu, zanim Ty mnie pokochasz, to ja cukrzycy dostanę.



Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na miejsce pędzą ekipy ratownicze, karetki i śmigłowce. Gdy przybyli okazało się,
że nie ma żadnych ciał. Szef ratowników pyta okolicznych mieszkańców:
- Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
- Pochowali my.
- Wszyscy zginęli, co do jednego?
- No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam, panie, politykom wierzył...


Spotykają się dwa penisy:
-Słyszałeś, mają wycofać Viagrę z aptek!
-No to leżymy!


Rano w biurze:
- Stary, skąd masz takie limo pod okiem?!
- A, bo jak się wczoraj wieczorem modliliśmy przy stole i właśnie mówiliśmy "ale nas zbaw ode złego", to niechcący spojrzałem na
teściową...


Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękna Julie...
- To znaczy?
- Hmm... a może przytul jak Abelard swa Heloizę...
- Czyli jak?
- Jak?! Srak! Czytałeś k.... coś w ogóle?
- Tak! Nasza Szkapę. Ugryźć cię w d...ę?


Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie, gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali... Prawda, Panie Doktorze...?



W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżnka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy?!
- Kolega się spieszy?

Trzech facetów użala się na swoje niewierne żony:
Pierwszy:
Moja to mnie chyba zdradza ze stolarzem, znalazłem trociny pod łóżkiem.

Drugi:
A moja to z hydraulikiem, znalazłem pakuły pod łóżkiem.
Trzeci:
Te wasze to przynajmniej nie zboczone. Moja zdradza mnie z koniem, znalazłem pod łóżkiem dżokeja


Słyszałem, że twoja Teściowa miała wypadek.
- Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się i skręciła kark.
- I co zrobiliście??
- Spaghetti.


Co jest gorsze: choroba Parkinsona czy Alzheimera?
- Właściwie to wszystko jedno, czy się wyleje piwo czy zapomni gdzie się je postawiło...


Starsze małżeństwo wieczorem w łóżku...
On. Może odwrócisz się do mnie przodem ?
Ona. A co, będzie sex ???
On. Nie, ale będziesz pierdziała do ściany


Najtańsza dziwka w Polsce?
Totolotek, bo za 2zł masz 6 numerków i jedno ciągnięcie.



Nauczycielka odprowadza Jasia do domu.
Niech pani spojrzy. Ida 3 kobiety i jedzą lody. Jedna gryzie, druga gryzie a trzecia liże.
Proszę pani, jak pani myśli, która z nich jest mężatką?
Oj Jasiu, zarumieniła sie nauczycielka. Chyba ta trzecia.
A ja myślałem, że ta, która ma obrączkę na palcu..

Mam wspaniałego męża. Nie pije, nie pali, nie zdradza mnie, nie lubi piłki nożnej, nie chodzi na ryby...
- a kiedy go sparaliżowało?


Małżeństwo siedzi przy obiedzie.
Żona do męża:
- Wiesz Stasiu, kiedy pomyślę, że nasze małżeństwo trwa już 25 lat, to ciepło mi się robi przy sercu.
Mąż odpowiada
- Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy




Kolega dzwoni do kolegi:
- Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy się!!
- ładne???
- Wypijemy, będzie ok...


Co to jest antykwariat?
- To jest związek 20 letniego mężczyzny z 50 letnią kobietą. Ona antyk, a on wariat.


Koleżanka skarży się koleżance:
-Wiesz ten mój ciągle wraca pijany.
Na to koleżanka mówi:
- Jak dziś wróci, włóż mu prezerwatywę w odbyt.
- Czy to pomoże?
- Mojemu pomogło.
Tak zrobiła. Rano mąż do pracy, po pracy do domu, a żona zdziwiona pyta:
- A dziś nie idziesz z kolegami na wódę?
- Od dziś nie mam kolegów.



W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon:
- Panie doktorze, proszę przyjechać, nasz 3-letni synek połknął korkociąg...
- Zaraz będę. A co państwo zrobili do tej pory?
- Flachę otworzyliśmy śrubokrętem..



:rolleyes:

Żona z leciwym mężem w siedzą restauracji. Ona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampka białego wina...
- A warzywo? - pyta kelner.
- On...? On zje to co ja...


Małżeństwo z dwudziestoletnim stażem: żona krząta się w kuchni, mąż coś naprawia. W pewnej chwili mąż woła:
- Stara! Chodź na chwilę!
- Co?
- Potrzymaj ten drucik.
Żona posłusznie chwyta kabelek, po czym pyta:
- I co?
- Nic, widocznie faza jest w tym drugim...

Gdzie byłeś całą noc? - pyta żona.
- Na rybach.
- Złapałeś coś?
- Mam nadzieję, że nie... - wzdrygnął się mąż.


Spotykają się dwaj sąsiedzi na ulicy.
- Czy uprawiał sąsiad seks we troje? - pyta jeden.
- Jeszcze nie - odpowiada zapytany.
- A chce sąsiad?
- Oczywiście!
- To biegnij sąsiad do domu, a szybciutko...


Facet umówił się z kolegami na polowanie. W dniu polowania wstał skoro świt, ubrał się wziął broń, wyszedł przed dom, postał, postał... I stwierdził, że nie pojedzie, bo jest za zimno. Wrócił do domu, rozebrał się i wszedł z powrotem do nagrzanego łóżka i przytulił sie do gorącej żony. Żona po omacku poklepała go po pośladkach i pyta:
- To ty?
- Yhm, to ja.
- Zmarzłeś?
- Zmarzłem.
- No popatrz, a ten idiota pojechał na polowanie...



Lekarz pił przez cały weekend. Do roboty poszedł, łeb mu pęka, najchętniej nie widziałby żadnego pacjenta, a tu wchodzi taki jeden namolny.
- Panie doktorze, jak tam moje wyniki?
Wkurzony lekarz:
- Ma pan raka!
- Jak to raka? Przecież wcześniej mówił pan, że to tylko kamienie!
- Kamienie, kamienie! A pod każdym kamieniem rak!
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#512 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-11-14, godz. 07:56

:rolleyes:
Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał, ze dwa złote łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiscie same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki. Zimno było więc wypil je po kolei. Oczywiście upił się i usnął. Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie mineło pół godziny,a podjechały cztery czarne mercedesy, w każdym po pięciu ludzi,wszyscy z kałachami. twierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadaja do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi:
- No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszstko przy sobie. No to go obrobiłem. Na koniec ściągąłem mu gacie użyłem sobie na nim i poszedłem do domu.
Chłopaki patrzą pytajacym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do sołtysa,przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:
- To nie moje...
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#513 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-11-15, godz. 12:17

Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:
- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
- Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
- Waleria, jest dobrze. Żona wyjeżdża na weekend, będzie wolna chata.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum, dzwoni do swego ucznia:
- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka:
- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
- Kryspin, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
- Waleria, żona zostaje w domu.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy... :lol: :P :lol:

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#514 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-11-17, godz. 15:36

:rolleyes:
An Arab was interviewed at the US Embassy.

Consul : What is your name?
Arab : Abdul Aziz

Consul: Sex?
Arab : Six to ten times a week

Consul: I mean, male or female?
Arab : Both male and female, sometimes camels

Consul: Holy cow!
Arab : Yes, cows and dogs too

Consul: Man,......... isn' t it hostile?
Arab :Horse style, dog style, any style

Consul: Oh dear!
Arab : Deer No ,hole too high, run too fast!
:)
- Dlaczego zespół napięcia przedmiesiączkowego
nazywa się zespołem napięcia przedmiesiączkowego?
- Bo nazwa „choroba wściekłych krów” jest zarezerwowana dla innej jednostki chorobowej.





Pewnego razu przychodzi Adam do Boga i mówi, że czuje się samotny. Bóg na to, że może mu stworzyć towarzyszkę życia. Będzie wprost idealna. Niestety będzie to kosztowało Adama jedno oko, pół wątroby i pięć żeber. Adam po zastanowieniu pyta: Panie Boże, a co mógłbym dostać za jedno żebro?





Jedzie papież ze swoim kierowcą i mówi do niego:
- Daj mi poprowadzić samochód, jestem na tyle zdrowy, że dobrze sobie poradzę. Kierowca pozwolił papieżowi usiąść za kierownicą. Ruszyli. Już po chwili papież przekroczył dozwoloną prędkość i na jego nieszczęście dostrzegł to policjant z drogówki. Zatrzymuje samochód kierowany przez papieża.
Policjant pobladł z wrażenia, widząc papieża za kierownicą. Telefonuje do swojego przełożonego:
- Szefie, zatrzymałem kogoś bardzo ważnego i nie wiem co mam zrobić.
- Kogo? Prezydenta miasta?
- Nie, kogoś ważniejszego.
- Jakiegoś ministra?
- Nie. Kogoś jeszcze ważniejszego
- Prezydenta Kaczyńskiego?
- Nie... To znaczy tak naprawdę nie wiem kogo złapałem. Jedyne co wiem - to to, że Papież jest jego kierowcą...





Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w Carrefourze. Stoję sobie .... stoję... Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i
uśmiechającą się DO MNIE blondynę. Ale jaką blondynę Mówię Wam - Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...! Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie
tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu... Ta jednak uśmiechała się
do mnie przyjaźnie nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd... Pewnie podobna do jakiejś
aktorki... Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm. To one kazały
mi bez zastanowienia zapytać:
- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian:
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci.....
Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z
najlepszymi. Po chwili miałem wydruk. Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się
mężczyzny. Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady.
Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, tak że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim
alkoholu, że mi nie do końca ... tego... Pozostała tylko jedna możliwość, kiedy mogłem sobie strzelić dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić
się tą radosną nowiną z matką mojego nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji:
- Już wiem, Pani musi być tą stripteaserką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty. Pamiętam, że za niewielką
dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że
na koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim (...)!!!
Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej
ślicznotkę. Kiedy osiagnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako Deep Purple wysyczała przez śliczne usteczka:
- Pan się myli, jestem wychowawczynią pana syna z 2b.



Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz".
- Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...
- Taki wolny ? - przerywa jeden ze słuchaczy.
- Nie po prostu leciałem i srałem...
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#515 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2008-11-20, godz. 13:53

Nie wiem czy sie nie powtórze, ale tyle tego juz jest ze zapodam. Dzien taki ponury- trzeba sie smiac :rolleyes:

Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłaął go do szkoły
publicznej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, źe
Jasiu jest diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie
mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasie ze
szkoły. Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu
nauczycielka wzywa ojca i historia się powtarza - opowieści o
znerwicowanych kolegach i koleżankach , o połamanych meblach w szkole
itp. Ojciec wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły Jezuitów (źe
Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił tak i zrobił. Po
miesiącu wzywają Jezuici ojca Jasia na wywiadówkę. Ojciec
przygotowany na najgorsze ... przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego
ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy
się pilnie itp. Ojciec w szoku, źe syn takiej przemiany doznał ,
postanowił Jasia zapytać co ją spowodowało !?

Jaś na to:- ojciec, bo tam jest tak:
wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu człowiek na krzyżu, idziesz
na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na
krzyżu.
Ojciec ...!!! Tam się z ludźmi nie patyczkują !!!
:rolleyes:


OTO JAK WIELE zalezy od interpretacji:

Pani z pary A do pani z pary B:
Jestem wk***iona: na moją propozycję pójścia do restauracji on
powiedział, że jesteśmy ze sobą dostatecznie długo abyśmy poszli do niego. Tam
musiałam coś przyrządzić do kolacji, potem zaciągnął mnie do łózka, zero
gry wstępnej, w niecałe dwie minuty skończył, odwrócił się i zasnał !!!

Pani z pary B do pani z pary A:
U mnie zaś wszystko pięknie! Zabrał mnie do eleganckiej restauracji,
opłacił pyszną kolację z fantastycznym winem, odbyliśmy romantyczny
spacer do niego, tam przy świetle świecy prawie godzinę mnie rozpalał
wstępnie, a potem była prawie godzina wspaniałego seksu! I po tym wszystkim jeszcze
godzinkę miło żeśmy gawędzili, aż usnęłam pierwsza!

Pan z pary A do pana z pary B:
Było cudownie! Poszła ze mną, ugotowała kolację, żeśmy się pokochali,
dzisiaj jestem szczęśliwy i wyspany!

Pan z pary B do pana z pary A:
Jestem skończony! Jak głupek zgodziłem sie aby wybrała knajpę, to
zaprowadziła mnie do jakiejś restauracji na starówce, z jakimś francuskim
winem. Jak zobaczyłem rachunek, to omal nie zemdlałem, musiałem tam
zostawić całą forsę i nie stać mnie było na taryfę! Czynsz i
liczniki mam nieopłacone, więc musiałem zapalić świecę! Po tych nerwach godzinę
mi nie chciał k***s wstać, a potem godzinę skończyć nie mogłem! No i nie
mogłem w końcu zasnąć, gadałem z tą wariatką o głupotach różnych aż mi
zachrapała...

#516 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-11-20, godz. 20:58

:rolleyes:
----- Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety
> mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca.
> Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek
> wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie
> "specjalisty".
> Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się
> objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci.
> Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
> - Dzień dobry, madame, ja jestem...
> - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do
> środka.
>
> - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani,
> specjalizuję się w dzieciach...
> - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i
> po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
>
> - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się
> zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w
> kąpieli, tak ze dwa trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na
> kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe
> efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się
> wyluzować...
> "Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic
> dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
>
> - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. -
> kontynuuje fotograf. Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji,
> jeżeli strzelę z sześciu siedmiu różnych kątów, wówczas jestem
> pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...
>
> Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija
> dalej:
>
> Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas
> roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam,
> wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale
> proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą
> oczekiwania...
>
> Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
>
> Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
> Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi
> przy współpracy...
>
> Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
> Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do
> parku.Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich
> stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie
> tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały
> czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się
> skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się
> robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły
> mi obgryzać sprzęt...
> Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan
> powiedzieć,że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
> Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana
> stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się
> zabierać do roboty.
> STATYW...!?!?!?
> No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby
> ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera, ZEMDLAŁA
> !!!"""
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#517 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2008-11-24, godz. 09:51

Starsza kobieta udała się do kościoła, ale zapomniała
różańca.
Kłopot duży bez paciorków ani rusz.... Tymczasem w ławce przed nią
zasiadł stary, suchy i przygarbiony dziadek. Przesuwając dłoń po jego
kręgosłupie,sprytna kobieta postanowiła wykorzystać jego wystające kręgi jako paciorki........
Gdy juź skończyła, dziadek odwrócił się i teatralnym
szeptem powiedział:
-Teraz medalik ucałuj :lol:

Koledzy postanowili wypić - ale nie było za co. Jeden mówi:
- Idź do swojej żony, poproś.
- No co ty, nie da mi na wódkę!
- No to nakłam coś...
Poszedł do żony. Wchodzi do kuchni i mówi:
- Wiesz, kochanie, otworzyli u nas taką firmę w mieście,
co za 100 zł powiększają członka. Dwukrotnie! A ja pieniędzy nie
mam..
Żona wyciąga 400 zł i mówi:
- Biegnij szybko!
Mężczyzna chce wychodzić, a żona dopada go w drzwiach
wciskając mu jeszcze 200 zł mówi:
- Niech ci go zagną jeszcze...
Facet w te pędy pobiegł do kumpla. Popili pełną gębą ...
Przed północą mężczyzna wtacza się do domu, a żona już w progu
pyta:
-Byłeś w tej firmie?
- Byłem.
-Powiększyłeś?
- Powiększyłem.
- A czego pijany jesteś?
- To z żalu! Wszystko przez twoje idiotyczne
fantazje!Skończyli powiększać, zaczęli zaginać i...
obłamali!!! :lol: :ph34r: :lol:

#518 Voldemort

Voldemort

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 544 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-11-24, godz. 17:28

Jak kobieta bierze prysznic

Rozbiera sie i sortuje ubranie do koloru i temperatury prania
  • w drodze do lazienki zaklada dlugi szlafrok, jak mija meza, zaslania wszystkie krytyczne czesci ciala
  • W lusterku oglada swoj nastroj, stwierdza, ze powinna trenowac miesnie brzucha
  • pod prysznicem uzywa gabki do twarzy, szerszej gabki do ciala, szczoteczki do stop, szczoteczki do rak i pumeks
  • myje wlosy szamponem ogorkowym, potem szamponem z 43-trzema witaminami
  • jeszcze raz myje wlosy, aby upewnic sie , ze sa czyste
  • naklada odzywke z grejfrutu i naturalnego olejku avocado, ,
  • myje twarz szczoteczka do twarzy z rozdrobniana morela, az zczerwienieje
  • reszte ciala myje emulsja z imbiru, orzecha i pomidora
  • splukuje odzywke
  • goli nogi i pod pachami
  • spuszcza wode
  • gabka wyciera wszystkie krople wody, czysci umywalke i wanne
  • wychodzi spod natrysku, wyciera sie recznikiem o wielkosci malego panstwa, wlosy wyciera recznikiem super wchlaniajacym wode, az beda suche
  • obszukuje cale cialo czy nie ma pryszczy, wyrywa brwi peseta
  • wraca do sypialni, ma na sobie dlugi szlafrok, a na glowie recznik
  • mijajac meza, zaslania szczelnie wszystko
Jak mezczyzna bierze prysznic


1. siada na brzegu lozka, rozbiera sie i rzuca rzeczy na kupe
2. nago leci do lazienki, mijajac zone, macha ptaszkiem i wola “hu, huu!”
3. patrzy w lusterko, oglada ptaszka i drapie sie po d...ie
4. wchodzi pod prysznic
5. jeszcze raz sie drapie, teraz po jajach
6. wacha palce, upajajac sie meskim zapachem
7. bierze pierwszy lepszy szampon i rozprowadza go po calym ciele
8. smarcze w reke, i tak sie splucze
9. myje rowek i jednoczesnie pierdzi
10. puszczajac baki, cieszy sie jak to dziwnie pod natryskiem brzmi
11. wiekszasc czasu spedza na myciu czesci dolnych
12. myje pupe, wlosy zostaja na mydle
13. myje wlosy i twarz
14. szamponem tworzy fryzure irokeza
15. siusiu
16. splukuje sie i wychodzi spod natrysku
17. lekko wycierajac sie recznikiem, sam do siebie mowi, ile wody jest na posadzce, bo zapomnial zaciagnac zaslone
18. jeszcze raz patrzy w lusterko, ocenia wielkosc ptaszka
19. zostawia mokry dywanik i zapalone swiatlo
20. wraca do sypialni z recznikiem na biodrach, mijajac zone, uchyla recznika, macha ptaszkiem i wola “hu, huu!”
21. rzuca mokry recznik na lozko

Jesli nie smiejesz sie z tych oczywistych faktow, to przemysl to jeszcze raz :)

Użytkownik Voldemort edytował ten post 2008-11-24, godz. 18:26


#519 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-11-24, godz. 18:00

Litości :lol: :D
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#520 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-11-24, godz. 19:22

Nie wiem czy sie nie powtórze, ale tyle tego juz jest ze zapodam. Dzien taki ponury- trzeba sie smiac :rolleyes:


Hhahah :lol: :lol: :lol: Dzięki Abriella pośmiałam się :)

(ps: wciąż odczytuję Twój nick jako Arabella haha, tak mi się kojarzy z postacią ze starego czechosłowackiego (?) filmu dla dzieci ;) ).

************************************************************************

Słonica i komar wzięli ślub. Niestety podczas gorącej nocy poślubnej słonica nagle zmarła. Komar załamany: ja to mam przes***e godzinka przyjemności, a grób dla niej do końca życia będę kopał.

Użytkownik malinowa7 edytował ten post 2008-11-24, godz. 19:23





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych