Skocz do zawartości


Zdjęcie

kawały inne


  • Please log in to reply
628 replies to this topic

#121 Asiunia

Asiunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów

Napisano 2006-09-09, godz. 16:22

- Czy mozna zgwalcic prostytutke??

- Tak... ale tylko w s(S)amoobronie...



:)

#122 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-09-10, godz. 12:23

Asiunia, ten dowcip z "mocarzem" jest mocny. :D

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#123 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-09-29, godz. 11:53

Prałatowi Henrykowi ktoś ukradł z klatki ptaszka. Podczas niedzielnej mszy prałat pyta parafian:
- Kto ma ptaszka?
Podnosi się las męskich rąk.
- Nie o to mi chodzi - mówi prałat. - Kto widział ptaszka?
Podnosi się las kobiecych rak.
Prałat wkurzony:
- Nie o to pytam! Kto widział mojego ptaszka?
Wszyscy ministranci podnoszą ręce.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#124 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-03, godz. 09:09

Przyszła Renatka do siedziby PiS i spotyka pewnego ministra.

M. - O! Renatka! Co pani tu robi?
R. - Przyszłam reklamować wasz nowy rząd.
M. - A powie pani, że załatwiamy stołki?
R. - A załatwiacie?
M. - Oczywiście!
R. - ZAłATWIAJĄ!
M. - I miejsca na listach wyborczych dla rodziny?
R. - A załatwiacie?
M. - Załawiamy!
R. - ZAłATWIAJĄ!
M. - I weksle spłacamy.
R. - I weksle spłacają!

Prawo i Sprawiedliwość. Jak mówią, tak robią! :P :D :P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#125 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-03, godz. 17:22

SAMOTNA CZARNA SAMICZKA

Poszukuję męskiego towarzysza, rasa nie ma znaczenia. Jestem ładną dziewczyną, która UWIELBIA się bawić. Lubię długie spacery do lasu, jazdę w twoim samochodzie, polowanie, obozy, wyjazdy na ryby i zasypianie przy ognisku. Kolacje przy świecach sprawią, że będę jadła ci z ręki. Dotknij mnie w odpowiedni sposób i patrz, jak zareaguję. Będę stała przy drzwiach, kiedy wrócisz z pracy, mając na sobie tylko to, co dała mi natura. Pocałuj mnie, jestem twoja. Dzwoń xxx-xxxx i pytaj o Daisy.

Ponad 15.000 facetów dowiedziało się, że zadzwonili do lokalnego oddziału Amerykańskiego Towarzystwa Humanitarnego (Humane Society) w sprawie 8-tygodniowej suczki Labrador Retriever. :P :lol: :D

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#126 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-06, godz. 21:02

Do papieża przyszła delegacja producentów z prośbą:
- Panie papież, damy 1 mln dolarów na kościół, ale prosimy, aby w modlitwie "Ojcze Nasz" po słowach "...chleba naszego powszedniego..." dodać: "i coca coli".
- Nie panowie - odparł papież - to jest niemożliwe.
Za tydzień delegacja znów puka do drzwi Watykanu, tym razem oferując 10 milionów. Papież znów jednak twierdzi, że to niemożliwe.
Delegacja jest jednak niezmordowana i znowu zjawia się po tygodniu, oferując 100 milionów. I tym razem spotyka też ich odmowa. Producenci wychodzą, kiwając głowami:
- Kurcze, to ile musiał dać ten piekarz? :P :lol:

W poczekalni dworcowej trzech mężczyzn popija wino z butelki.
W pewnej chwili spiker zapowiada przyjazd pociągu.
Mężczyźni zrywają się z ławki i biegną na peron, jednak tylko dwóm udaje się wskoczyć do odjeżdżającego już pociągu.
Do tego, który pozostał na peronie podchodzi kolejarz i mówi:
- Widzi pan, do czego może doprowadzić alkohol?
- Najgorsze jest to, że to właśnie ja miałem odjechać pociągiem, a koledzy tylko mnie odprowadzali... :P :lol:

Nigdy nie rozumiałem, dlaczego potrzeby seksualne mężczyzn tak bardzo odbiegają od potrzeb seksualnych kobiet. Wszystkie te gadki o Marsie i Wenus... Nigdy również nie rozumiałem, dlaczego tylko mężczyźni są w stanie myśleć racjonalnie...

W zeszłym tygodniu poszedłem z moją żoną do łóżka. Zaczęliśmy się pod kołdra głaskać i dotykać. Byłem już gorący jak cholera i myślałem, że Ona również ponieważ to, co robiliśmy miało jednoznacznie podłoże seksualne. Lecz właśnie w tym momencie rzekła do mnie:

- Posłuchaj, nie mam teraz ochoty się kochać. Chce tylko, żebyś wziął mnie w ramiona, dobrze?

- Coooooooooo?????????

W odpowiedzi usłyszałem, no jak sadzicie, co? To przecież jasne:

- Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z emocjonalnych potrzeb kobiet!

W końcu zrezygnowałem i skapitulowałem. Nie miałem tej nocy seksu i tak zasnąłem... Następnego dnia poszedłem z żoną do Centrum Handlowego na zakupy. Patrzyłem na Nią, gdy przymierzała 3 piękne, ale bardzo drogie sukienki. Ponieważ nie mogła się zdecydować, powiedziałem Jej, żeby wzięła wszystkie trzy. Nie wierzyła własnym uszom i zmotywowana przez moje pełne wyrozumiałości słowa, stwierdziła, ze do nowych sukienek potrzebuje przecież nowe buty, zresztą te, które na wystawie oznaczone były cena 600 Euro. Na to rzekłem, ze, oczywiście, ma racje. Następnie przechodziliśmy obok stoiska z biżuteria. Żona podeszła do wystawy i wróciła z diamentowa kolia. Gdybyście mogli Ja widzieć!!! Byłą wniebowzięta!!! Prawdopodobnie myślała, że nagle zwariowałem, ale to było Jej w gruncie rzeczy obojętne. Sądzę, że zniszczyłem wszelkie schematy myślenia filozoficznego na których się do tej pory opierała, gdy po raz kolejny powiedziałem "tak" i dodałem "piękna kolia"... Teraz byłą wręcz seksualnie podniecona. Ludzie!!! Jej twarz wyrażała tyle uczuć, musielibyście to widzieć! W tym momencie powiedziała ze swoim najpiękniejszym uśmiechem:

- Chodź, pójdziemy do kasy zapłacić.

Trudno mi było nie wybuchnąć śmiechem, gdy Jej odpowiedziałem:

- Nie, kochanie. Nie mam teraz ochoty tego wszystkiego kupować...

Jej twarz zbladła jak ściana, a jeszcze bardziej, gdy dodałem:

- Mam tylko ochotę na to, żebyś mnie wzięła w ramiona.

Gdy z wściekłości i nienawiści już prawie pękała, wbiłem ostatni gwóźdź:

-Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z finansowych możliwości mężczyzn. :P :lol:


Wielki ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu szef wzywa nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile Pan dzisiaj zrobił transakcji??— pyta sprzedawcę.
-Jedną szefie.
-Co jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio 60 do 70 transakcji ciągu dnia! Co Pan robił przez cały dzień? A właściwie ile Pan utargował?
--380tyś dolarów..
Szefa zatkało!!
-- trzy… sta osiem..dziesiąt tysięcy?? Na Boga, co Pan sprzedał??
---No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby…
-- Haczyka na ryby?? Za 380 tysięcy?
--Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Misiury, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządna wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go, jaki ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe, aby odwieść łódź, w związku, z czym sprzedałem u przyczepę.
--I wszystko to sprzedał Pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden haczyka na ryby???
-- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby… :P :D

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#127 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-06, godz. 21:14

Pewne małżeństwo wybrało się na wczasy.
Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu. Z samego rana chcieli opuścić hotel i poprosili rachunek za dobę hotelową.
Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotna sumę 3000 zł.
- Dlaczego tak dużo, przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin? - pyta mąż.
- To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista.
Małżeństwo żąda spotkania z dyrektorem.
Dyrektor spokojnie wysłuchuje zażaleń i stwierdza:
- Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do Państwa dyspozycji.
- Ale my z tego nie skorzystaliśmy!
- Ale mogli Państwo! I za to proszę zapłacić.
Mężczyzna wreszcie wyciąga z portfela 300 złotych i wręcz dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł.
- Zgadza się.
- Obciążyłem Państwa rachunkiem opiewającym na 3000.
- Pozostałe 2700 za przespanie się z moją żoną - mówi mężczyzna.
- Ale ja nie spałem z Pana żoną! - krzyczy oburzony dyrektor.
- Cóż, była do Pana dyspozycji. :lol: :P


Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich. Żeby wyjść z twarzą i zachęcić oficerów do rezygnowania z wojaczki przyjęła zasadę naliczenia odpraw: każdy oficer podaje jak należy zmierzyć jego ciało, a daną długość mnoży się razy tysiąc. Uzyskana wielkość to wysokość odprawy.
Przed komisją staje major Brown. Każe zmierzyć się od dużego palca u nogi do czubka głowy. Wychodzi z tego 180 cm. Brown odchodzi ze 180 tysiącami dolarów. Kolejny wchodzi pułkownik Johnes. Ten jest przebiegły: staje na palcach podnosi do góry ramiona i tak każe się zmierzyć. Wychodzi z 250 tysiącami dolarów. Przychodzi kolej na generała Colta.
- Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
- Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj - decyduje Colt.
- Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa - krztusi się szef komisji.
- Zmierzcie mnie tak jak mówię - nalega generał.
- Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł - poci się szef komisji.
- Mierzcie jak mówię! To rozkaz! - wrzeszczy generał.
Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji przykłada linijkę...
- Panie generale, ale gdzie są Pana jaja?
- W Wietnamie synu! :lol: :P

Wieczorem złodziejaszek w kominiarce stanął na drodze pewnego bogato wyglądającego mężczyzny i przykładając mu pistolet do piersi zażądał:

- Dawaj swoje pieniądze!

Zaatakowany mężczyzna odpowiedział zdenerwowany:

- Nie możesz tego zrobić! Jestem przecież posłem!

- W takim razie - odparł napastnik - dawaj moje pieniądze!:lol: :P

Był sobie kleryk w seminarium na południu Polski. Niestety z jakichś powodów nie mógł go ukończyć tutaj i został usunięty. Po kilku latach pisze ten sam kleryk do swoich przełożonych, ale już jako ksiądz ukończywszy seminarium na północy Polski (tam gdzie deficyt powołań). Swój list zakończył cytatem Ps 111,22 ("Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym"). Na co jego byli przełożeni odpowiadają: Ps 118,23 ("Stało się to przez Pana i cudem jest w naszych oczach"). :lol: :P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#128 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-06, godz. 21:31

Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w celu wiadomym. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam :D

-Co się pan tak pchasz na chama?!
-A bo to człowiek wie, na kogo się pcha... :D

Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika. Pyta się ludzika: - czemu stoisz na ulicy?
- jestem bardzo głodny i jestem pedałem.
Dał mu kanapkę i pojechał dalej. Spotyka czerwonego ludzika. Pyta się ludzika:
- czemu stoisz na ulicy? - chce mi się pić i jestem pedałem
Dał mu picie i pojechał dalej.
Widzi niebieskiego ludzika. Wkurzony wysiada i pyta:
- a ty pedale czego chcesz?
- prawo jazdy i dowód rejestracyjny :D

Kolega zwierza się Kowalskiemu:
- Moja stara przysięgła, że mnie zostawi, jak nie przestanę pić.
- No i co?
- No, będzie mi jej brakowało :D

Mały dinozaur pyta mamę:
- Czy ja kiedyś pójdę do nieba?
- Nie synku, do muzeum... :D

W przedziale wagonu jedzie matka z dwoma urwisami, ciągle wybiegającymi na korytarz, aby obserwować krajobraz.
W pewnej chwili jeden z chłopców wraca do przedziału i pyta:
- Mamo, jaka stacja była ostatnio?
- Nie zauważyłam.
- To spytaj konduktora, bo Wacek na niej wysiadł! :D

Do przedziału w pociągu wpada zboczeniec i krzyczy:
-Zaraz wszystkich tutaj zgwałcę ,oprócz tej staruszki!
na to staruszka wstaje i mówi z oburzeniem
-Jak wszystkich to wszystkich! :D

Wpada facet do apteki i krzyczy:
Ludzie! przepuście mnie bez kolejki tam człowiek leży i czeka!
Przepuścili, podchodzi do okienka i:
- Dwie prezerwatywy proszę. :D

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#129 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-06, godz. 21:47

Nad ranem budzi się dość mocno "wczorajszy" mężczyzna na ulicy.
Zawołał psa chuchnął mu prosto w pysk i mówi:
-Szukaj Azor, szukaj :)

Do hotelu w Zwiazku Radzieckim pozna pora przybyl podrozny:
- poprosze o pokej na jedna noc
- niestety, mamy tylko wolne jedno miejsce w pokoju piecioosobowym
- moze byc, w koncu to tylko jedna noc - odpowiedzial podrozny i pomaszerowal do wskazanego pokoju
Ulozyl sie wygodnie i zamierzal zasnac, ale wspoltowarzysze grali w brydza, opowiadali sobie kawaly i co chwila wybuchali glosnym smiechem.
Podrozny ubral sie i zszedl do recepcji:
- poprosze 5 herbat na gore za jakies 10 minut
Wrocil do pokoju i mowi:
- panowie tak swobodnie opowiadacie sobie dowcipy, a przeciez tutaj moze byc zalozony podsluch
- co pan! w hotelu?
- mozemy to latwo sprawdzic - panie kapitanie! poprosze 5 herbat pod 14
Rzeczywiscie, w tym momencie przynosza herbate. Wspoltowarzysze z lekka obawa klada sie spac. Rano podrozny wstaje i widzi ze procz niego w pokoju nie ma nikogo. Schodzi do recepcji:
- co sie stalo z moimi wspollokatorami?
- rano zabrala ich milicja
- a mnie dlaczego nie zabrali?
- bo kapitanowi spodobal sie ten dowcip z herbata. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#130 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-06, godz. 22:02

Stare ale dobre:

Do Putina przychodzi delegacja Coca-Coli i mówią:
- Panie prezydencie. Proponujemy panu, aby przywrócił pan Rosji flagę Związku Radzieckiego,
całą czerwoną. W zamian oferujemy 100 milionów dolarów.
Putin się zgodził. Kiedy przedstawiciele Coca-Coli wyszli, Putin dzwoni do doradcy:
- Wania, powiedz mi, kiedy kończy się nasz kontrakt z Colgate?

#131 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-07, godz. 21:13

Mąż z żoną ostro figlują, kiedy są właśnie w pozycji 6/9 do sypialni wchodzi ich 7 letni synek i mówi:
-no pięknie, a mnie wysyłacie do psychologa za obgryzanie paznokci. :P :D :lol:

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#132 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-10, godz. 18:52

Mama pyta się syna: - Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak w komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem. :D :)


Obrazek

Użytkownik Terebint edytował ten post 2006-10-10, godz. 18:53

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#133 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-10-10, godz. 18:59

Mama pyta się syna: - Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak w komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem. :D :)
Obrazek


Po ostatnich wypowiedziach JK nie dziwię się temu dziecku
Czesiek

#134 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-10, godz. 20:34

Orzeł wymyślił sobie zabawę: stawał na skraju przepaści, rzucał się z niej z całej siły w dół, spadał... już prawie był na ziemi... wszystkie zwierzęta zamierały ze strachu... ale nagle orzeł wzbijał się przepięknie na swoich ogromnych skrzydłach. Wszystkie zwierzęta biły brawo.
Wychodzi z tłumu bocian:
-Orzeł, ja też tak chcę! Jak ty to robisz?
-To proste, musisz się porządnie wyluzować.
No, to próbują. Rzucają się w przepaść, spadają... już są prawie na ziemi, ale nagle wzbijają się wspaniale. Zwierzęta biją brawo.
Wychodzi z tłumu wilk:
-Orzeł, jak ty to robisz? Ja też tak chcę!
-To proste, musisz się wyluzować.
I znowu: rzucają się, spadają...już są przy samej ziemi, nagle orzeł się pyta wilka:
-Wilk, a ty masz skrzydła?
-Nie...
-Ty to jesteś wyluzowany... :lol: :D :P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#135 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-10, godz. 21:13

Dwaj mali chłopcy stoją przed kościołem, z którego wychodzą właśnie nowożeńcy. Jeden mówi:
- Patrz, jaki teraz będzie czad!
Po czym biegnie do pana młodego i woła:
- Tato, tato...!


Organizowane są przejażdżki łodzią po jeziorze Genezaret. Bilet kosztuje 500 dolarów.
- To strasznie dużo - dziwi sie zbulwersowany turysta.
- Owszem, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził!
- Nie dziwię się, przy takich cenach! :)

Księdzu ginęła mąka. Podejrzewał organistę, więc postanowił dobrać się do niego podczas spowiedzi. Podchodzi organista Antek do konfesjonału, a ksiądz bez wstępów pyta:
- Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie?
- Co ksiądz mówi?
- Kto mi mąkę kradnie?
- Tu nic nie słychać - odpowiada sprytny organista.
- Co ty opowiadasz!
- Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy.
Zamienili się miejscami.
- A nie wie ksiądz, kto zaleca się do mojej żony? - pyta Antek.
- Rzeczywiście, tu nic nie słychać. :)

Chłpak odchodzi już od konfesjonału, po zrobieniu kilku kroków uświadamia sobie, że nie dostał pokuty. Wraca więc do księdza mówiąc:
- Ojcze nie zadałeś mi pokuty!
- Synu, co będę Cię dręczył... wystarczy, że się żenisz!

Chodzi ksiądz po kolędzie. Dzwoni do pewnego mieszkania.
- Czy to ty aniołku? - odzywa się glos zza drzwi.
- Nie, ale jestem z tej samej firmy. :)

Betlejem. rok 1 pne, 24 grudnia Jozef z Maryja szukaja noclegu. Wchodza do malego, dwugwiazdkowego hotelu.
Jozef:
- poprosze nocleg na dwie osoby
Recepcjonista:
- nie mamy wolnych miejsc
Jozef:
- ale moja zona jest w ciazy
Recepcjonista:
- prosze pana, to nie moja wina ze pana zona jest w ciazy
Jozef(zrezygnowany):
- moja tez nie... :)


Pan Bóg rozmawia z Adamem:

- Adam daj żebro
- Nie dam
- No Adam daj to żebro
- Nie nie dam
- No Adma Proszę cię daj mi to żebro
- Nie na pewno nie dam
- No Adam dawaj to zebro nie daj się prosić
- Nie dam bo mam jakieś złe przeczucie.... :)

Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy. Po powrocie kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi, ze zdradziła męża. W pewnym momencie ksiądz się zdenerwował, walnął ręką w konfesjonał i zawołał:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą! :)

Ksiądz podczas kolędy rozdaje dzieciom obrazki.Najmłodszy z rodzeństwa ogląda swój obrazek i pyta księdza:
-A dasz mi jeszcze jeden?
Ksiądz oczywiście daje.Malec ogląda i pyta:
-A z dinozaurami nie masz? :)

I spytał ich Jezus:
- Czym ja dla Was jestem?
I odpowiedzieli:
- Jesteś dla nas eschatologiczną manifestacją osnowy naszego bytu, jawiącą nam ontologiczną prawdę w kontekście całej naszej istoty.
I odparł im Jezus:
- Czego-czego? :)

Przy bramie Niebios spotykają się trzy kobiety. Pukają. Otwiera im Święty Piotr. Pyta pierwszej z nich:
- Jak używałaś swojego organu na ziemi?
- W 80% do seksu i w 20% do sikania.
- No, to wejdź, proszę, zapraszam.
Pyta drugiej:
- A Ty? Jak używałaś swojego organu?
- W 50% do seksu i w 50% do sikania, Święty Piotrze.
- No, to wejdź.
Pyta ostatniej:
- Jak używałaś swojego organu?
- Ja, Święty Piotrze, to 90% do sikania i 10% to seksu.
- No, to idź stąd, przykro mi, ale nie mogę Cię wpuścić.
- ...no, ale dlaczego Święty Piotrze?
- Bo tu, moja droga, jest Raj, a nie toaleta :)

Rozmawiają trz zakonice:
I- Znalazłam u księdza proboszcza cały stos czasopism pornograficznych
II - I co zrobiłaś?
I - wyrzuciłam
II - A ja znalazłam w zakrystii całe opkawanie prezerwatyw.
I - I co zrobiłąś? Wyrzuciłas?
II - Nie poprzekłuwałam wszystkie szpilką

III siostra zemdlała. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#136 stamaim

stamaim

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 246 Postów

Napisano 2006-10-10, godz. 21:14

Idzie sobie facet ulicą i widzi, jak ktoś maluje płot. Myśli sobie:
- Kurde, płot... Kurde, ktoś sobie płot maluje... Jak ktoś maluje sobie płot, to co? Czy ktoś za nim potem biega, palcami pokazuje i krzyczy "Ludzie, patrzcie, to jest ten, ten facet, który sobie pomalował płot?" Nigdy!
Ze zwieszoną głową facet idzie dalej. Widzi harcerza przeprowadzającego staruszkę przez jezdnię. Myśli:
- Kurde... Staruszka... Taka staruszka... Jeśli ktoś przeprowadzi przez jezdnię staruszkę, to czy coś się, kurde, dzieje? Czy ktoś przyczepia mu potem na drzwiach kartki "Przeprowadzacz staruszek"? Czy wysyła anonimy, że takich, co przeprowadzają staruszki, ludzie nie chcą w mieście? Nigdy!
Facet idzie dalej i widzi kolejkę po poranną prasę. Myśli:
- Kurde... Gazety... Gazetki ludzie czytają... A jak ktoś czyta gazety, to co?! Nic nie jest! Czy ktoś patrzy na jego dziecko w szkole znacząco? Niby nic głośno nie mówiąc, ale sobie myśląc, albo mówiąc za plecami "To jest synek tego, co rano przegląda gazety?" Nigdy...
Facet idzie przez dłuższą chwilę, pogrążony w smutnych rozmyślaniach:
- A wystarczy tylko jeden raz przespać się z kozą.... :):)
"Jeżeli Boga nie ma,
to nie wszystko człowiekowi wolno.
Jest stróżem brata swego
i nie wolno mu brata swego zasmucać,
opowiadając, że Boga nie ma."

#137 stamaim

stamaim

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 246 Postów

Napisano 2006-10-10, godz. 21:30

Czytać ten pierwszy dowcip od początku do końca! A nie: pomyślicie, że długi i spojrzycie na koniec! :)

Był sobie fanatyk wędkowania. Pewnego dnia dowiedział się o fantastycznym wprost miejscu, małym jeziorku w lesie, gdzie ryby o wielkości niesamowitej same wskakują na haczyk. Nie mógł się już doczekać weekendu, zakombinował w pracy, pozamieniał się na zmiany, nastawił budzik na 4 rano, bo daleko było... I wreszcie nastał ten dzień...
Po długiej podróży odnalazł małe jeziorko w lesie, rozstawił wędki... i czekał... godzinę drugą godzinę trzecią wreszcie... spławik drgnął... wędkarz szarpnął... i wyciągnął ogromną nadzianą na haczyk... kupę. Zaklął szpetnie i zauważył, że z tyłu ktoś za nim stoi. Był to miejscowy.
Wędkarz z żalem powiedział:
- No patrz pan, taki kawał drogi jechałem, tyle wysiłku, kombinowania, i co? KUPA...
Na to gościu:
- A bo wie pan, z tym jeziorkiem związana jest pewna legenda. Otóż niech pan sobie wyobrazi, przed 1 wojną światową żył tu chłopak i piękna dziewczyna, kochali się niesamowicie. Ale wzięli go do wojska. Po jakimś czasie nadeszła wiadomość że on zginął na froncie. I proszę sobie wyobrazić, że ona przyszła tu, nad to jeziorko i z wielkiego żalu się utopiła!
- Niesamowite - odparł wędkarz.
- Ale to jeszcze nie koniec proszę pana! Otóż po wojnie okazało się że chłopak przeżył, był tylko ranny. Przyjechał tu, dowiedział się o wszystkim, przyszedł tu, w to miejsce na którym pan siedzi i z żalu i wielkiej miłości również się utopił!
- To szokująca historia - powiedział wędkarz - ale co z tą kupą.
- A to nie wiem. Widocznie ktoś nasr... :):)

Zagadka: jaki to współczesny mędrzec trafnie odgadł intelekt Polaków mówiąc do nich:
- Posdrawiam was ciule! :):)

Na mistrzostwach świata Polska trafiła do grupy z Brazylią. W dniu meczu piłkarze Brazylii schodzą do szatni, a tam tylko jedna koszulka: Ronaldhinio. Postanowili więc, że Ronaldhinio zagra z Polską sam, a reszta pójdzie do pubu na piwko.
Piwkują, żartują, nagle któryś mówi: "Chłopaki, włączmy telewizor, zobaczymy jak tam mecz." Włączają, a tam 34 minuta, Brazylia prowadzi z Polską 1:0. "Dobra nasza", mówią i piwkują dalej. Po jakimś czasie znowu postanowili sprawdzić, jak tam Ronaldhinio sobie radzi, włączają, a tam wynik 1:1, gola w 78 minucie strzelił Rasiak! "Remis nie jest zły", mówią i czekają na powrót Ronaldhinio. Ten wraca, a koledzy pytają: "Jak to się stało? Prowadziłeś i strzelili Ci gola?"
- Chłopaki - odpowiada Ronaldhinio - głupia sprawa, w 61 minucie dostałem czerwoną kartkę. :):)
"Jeżeli Boga nie ma,
to nie wszystko człowiekowi wolno.
Jest stróżem brata swego
i nie wolno mu brata swego zasmucać,
opowiadając, że Boga nie ma."

#138 stamaim

stamaim

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 246 Postów

Napisano 2006-10-10, godz. 21:44

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk i się drze:
- HA! HA! Kapturku! Nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba, kur.., w koszyk. :):)

Rozmawiają dwie Rosjanki. Jedna się pyta drugiej:
- Jaki rodzaj seksu preferujesz?
- Ja lubię po Bożemu - odpowiada - a ty?
- Ja uwielbiam kochać się "na rodeo".
- "Na rodeo"? O co w tym chodzi?
- Na początku, kocham się w pozycji na jeźdźca, potem po 20 sekundach mówię, że mam AIDS i próbuję się utrzymać. :):)

Dwóch dresów rozmawia w siłowni:
- Słuchaj stary byłem wczoraj na imprezie.
- No i co? No i co?
- No i wyrwałem super laskę.
- No i co? No i co?
- No i poszliśmy do niej.
- No i co? No i co?
- No i rozebraliśmy się.
- No i co? No i co?
- No i kazała mi zrobić to co najlepiej potrafię.
- No i co? No i co?
- No i wyj...ałem jej z bani. :):)
"Jeżeli Boga nie ma,
to nie wszystko człowiekowi wolno.
Jest stróżem brata swego
i nie wolno mu brata swego zasmucać,
opowiadając, że Boga nie ma."

#139 stamaim

stamaim

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 246 Postów

Napisano 2006-10-10, godz. 21:52

Wpada facet do sklepu muzycznego.
- Czy są płyty Tadeusza Chyły?
- Nie ma.
- A były?
- Też nie ma. :)

Ojciec, będąc w podróży służbowej, postanowił późnym wieczorem złożyć niespodzianą wizytę swemu pierworodnemu. Dotarł przed zamknięte już drzwi akademika i zaczyna głośno pukać. Na pierwszym piętrze otwiera się okno, a z niego wychyla się student i krzyczy:
- Czego, dziadu?
- Czy tu mieszka Jimmy Smith?
- Taaa, mieszka. Zostaw go pan pod drzwiami, rano się nim zajmiemy. :)

Przed bramą raju stają w kolejce Włoch, Niemiec i Polak.
Otwiera Św. Piotr Dyżurny i pyta pierwszego w ogonku Włocha:
- Co się stało?
- No cóż, kupiłem sobie Ferrari, leciałem po autostradzie 150 km/h, straciłem panowanie i jestem tutaj.
Św. Dyżurny pokiwał głową i mówi:
- Właź.
To samo pytanie zadaje Niemcowi.
- Kupiłem Mercedesa, jechałem 170 km/h, straciłem panowanie i jestem.
- Dobra wchodź - mówi Św. Piotr.
Polak zaczyna podobnie:
- Kupiłem Syrenę...
Św. Piotr znudzony kończy:
- Wiem, wiem jechałeś za szybko i...
- Nie - przerywa Polak - Kupiłem Syrenę na raty i zdechłem z głodu. :)

--
Do wszystkich: pamiętajmy, by nie wprowadzać tutaj niepotrzebnej wulgarności. Dobre żarty na poziomie są zawsze mile widziane. | moderator

Użytkownik stamaim edytował ten post 2006-11-05, godz. 08:01

"Jeżeli Boga nie ma,
to nie wszystko człowiekowi wolno.
Jest stróżem brata swego
i nie wolno mu brata swego zasmucać,
opowiadając, że Boga nie ma."

#140 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-17, godz. 14:43

Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg.
- Co Ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj? - pyta żona.
- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego - odpowiada grabarz.
- No i co z tego?
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy bisować jeszcze 7 razy. :lol: :P :D

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych