zaraz, zaraz padre. nie rozpędzajmy się z terminologią "traumatycznych przeżyć", bo o niczym takim nie mówię. poza tym chociażby w naszym kraju można również dostrzec, że chyba każdy kto miał zdolność do wysłuchania "świadectwa" juz je usłyszał. stąd widoczny jest również spadek liczby nowych głosicieli. co do chociażby zboru to nie znam takich statystyk. ktoś moze nie mieć nikogo, a ktoś będzie miał kilkadziesiąt osób. ale nie ma to jakiegoś wiekszego znaczeniaNo i właśnie problem z tym, że ŚJ-wy nie potrafią docierać do ludzi - nawet na swój sposób. Zobacz ilu ŚJ-wy z Twojego zboru "wychowało" kogoś w "prawdzie".
Jeśli traumatyczne przeżycia mają decydować o tym, czy ktoś wykaże zainteresowanie to po co cała szopka?
Armagedon za 20-50 lat
#41
Napisano 2006-12-27, godz. 19:00
#42
Napisano 2006-12-28, godz. 08:27
zaraz, zaraz padre. nie rozpędzajmy się z terminologią "traumatycznych przeżyć", bo o niczym takim nie mówię. poza tym chociażby w naszym kraju można również dostrzec, że chyba każdy kto miał zdolność do wysłuchania "świadectwa" juz je usłyszał. stąd widoczny jest również spadek liczby nowych głosicieli. co do chociażby zboru to nie znam takich statystyk. ktoś moze nie mieć nikogo, a ktoś będzie miał kilkadziesiąt osób. ale nie ma to jakiegoś wiekszego znaczenia
Dobrze, że napisałeś "świadectwa", bo to koniecznie trzeba wstawić w cudzysłów. No i co z tego, że większość Polaków odwiedzili ŚJ-wy? To z ewangelizacją ma wspólną tylko nazwę.
Spadek głosicieli jest widoczny ale to nie powód odnalezienia większości "owiec". Nie masz się co łudzić.
Statystyki w zborach w Warszawie wskazują na przedział 0-2 osób na rok. W tym dzieci ŚJ-wy.
#43
Napisano 2006-12-28, godz. 09:57
spadek głosicieli jest również widoczny z tego względu, że czasy są złe.
w każdym bądź razie chyba nie zaprzeczysz, że większość ludzi, którzy odeszli to nie osoby, które zrobiły to z powodów rozbieżności związanych z nauczaniem
#44
Napisano 2006-12-28, godz. 10:48
Padre to ciekawe. jeżeli ktoś ma jakiś punkt widzenia i nie zamierza go zmieniać, bez względu na to jakie są to powody, to ŚJ tutaj nic nie wniosą. dajmy na to mój brat jest katolikiem, sporadycznie pojawia się w kościele i uważa, że tak jest dobrze. ciągnie zdecydowanie w kierunku: taką mam religię po rodzicach i to mi wystarczy. tak tez zapatruje się większość np. naszych obywateli na te sprawy.
spadek głosicieli jest również widoczny z tego względu, że czasy są złe.
w każdym bądź razie chyba nie zaprzeczysz, że większość ludzi, którzy odeszli to nie osoby, które zrobiły to z powodów rozbieżności związanych z nauczaniem
Spadek ilości głosicieli jest spowodowany tym, "że czasy są złe"? Wg Twojej wykładni powino być ich więcej, bo właśnie w "złych czasach" przyrost ŚJ-wy był największy.
Zastanów się sam, dlaczego już po około 80-90 latach działalności nastaje stagnacja.
#45
Napisano 2006-12-28, godz. 11:08
Aktywność głosicieli maleje:
- wraz z ich stażem (tracą zapał)
- wraz z niewielkim pogorszeniem się ich warunków życia (pracując dłużej mogą zachować dotychczasowy stan posiadania)
- wraz z "odsuwaniem się" armagedonu (wątpliwości, że go nie będzie wcale albo będzie kiedyś tam i jest dużo czasu)
Aktywność głosicieli rośnie:
- w czasie zakazu (pewność prawdy z powodu "bycia prześladowanym")
- po dramatycznych przeżyciach osobistych
- po klęskach żywiołowych i utracie wszystkiego
itd.
Stąd jeśli Maciej mówi "czasy są złe" i ma na myśli, że głosiciele pracują po godzinach oraz w soboty i niekiedy niedziele aby zarobić np. na rosnący czynsz i uniknąć bezdomności lub przeprowadzki do gorszego mieszkania, to ma rację...
Jeśli Padre Antonio mówi że w czasie wojen głodu pobytu w ośrodku dla przesiedleńców itd. ŚJ są gorliwsi, to też ma rację
Jednak w Europie raczej ma na razie miejsce zjawiska opisane przez Macieja
#46
Napisano 2006-12-28, godz. 11:20
Stąd jeśli Maciej mówi "czasy są złe" i ma na myśli, że głosiciele pracują po godzinach oraz w soboty i niekiedy niedziele aby zarobić np. na rosnący czynsz i uniknąć bezdomności lub przeprowadzki do gorszego mieszkania, to ma rację...
Jeśli Padre Antonio mówi że w czasie wojen głodu pobytu w ośrodku dla przesiedleńców itd. ŚJ są gorliwsi, to też ma rację
Jednak w Europie raczej ma na razie miejsce zjawiska opisane przez Macieja
Czasy są złe? Cały czas nie mogę pojąć tego określenia. Czasy są źle oceniane przez nas, bo kto z tu obecnych potrafi powiedzieć kiedy były dobre czasy? Chyba takowe musiały być, bo te obecne są "złe".
Za czasów Egiptu czasy były dobre dla egipcjan podczas ich hegemonii, później stały się złe podczas hegemonii Babilonu, później szala przechyliła się na kożyść Medopersjii ... i tak dalej.
Może za czasów starożytnego Rzymu było dobrze?
Może w średniowieczu było dobrze? Chłopi pańszczyźniani może mieli dobrze? Konwiskadorzy, czy indianie? Może podczas wojny secesyjnej? Rewolucja francuska? Pierwsza wojna światowa? Druga? Pustynna burza? Saddam?
Zawsze był ktoś, kto mówił że mu dobrze, a obok sąsiad, że mu źle.
Za komuny ten ustrój był dla jednych błogosławieństwem, dla innych koszmarem.
No to kiedy było to "dobrze" skoro teraz są "złe czasy"?
Maciek - teraz to mamy sielankę w porównaniu z tym, czego doświadczali ludzie w dziejach historii.
Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2006-12-28, godz. 11:21
#47
Napisano 2006-12-28, godz. 11:31
Ale ludzie poprostu są marudni i tyle. Jak kupią nową kozę to płaczą, a jak ją sprzedadzą, nie umieją się cieszyć.
A kiedy były dobre czasy, odpowiada Biblia w księdze kaznodziei (cytuję z pamięci):
"nie pytaj, dlaczego obecne czasy są złe, bo nie jest to mądre pytanie"
Inaczej mówiąc: Salomon podobnie jak PA uważał, że nigdy nie było tzw. "dobrych czasów"
#48
Napisano 2006-12-28, godz. 11:34
#49
Napisano 2006-12-28, godz. 11:39
czyli inaczej mówiąc: poznacie prawdę o tzw. "prawdzie", która was wyswobodzi
#50
Napisano 2006-12-28, godz. 11:41
Ba powiem więcej. dobrze wiem, że bardzo wielu świadków wie o istnieniu tego właśnie forum. nie ma to jednak jakiegoś przełożenia na "odsiew" z organizacji
Użytkownik Maciej edytował ten post 2006-12-28, godz. 11:44
#51
Napisano 2006-12-28, godz. 12:05
1) organizacja od wielu lat nie publikuje liczby wykluczanych rocznie
2) organizacja nigdy nie odróżniała osób odchodzących od wykluczanych (traktuje się ich tak samo)
3) organizacja nigdy nie publikowała struktury odchodzących/wykluczanych (z jakich powodów nie są już ŚJ)
powtarzane jest że "najczęściej za seks", ale ja kiedyś słyszałem na zebraniu z ust starszego zboru, który akurat przemawiał nt. "konieczności posłuszeństwa niewolnikowi" że "porównywalną liczebnie grupę /do osób łamiących zakaz seksu przed i poza małżeństwem/ stanowią odstępcy, którzy kwestionują nauczanie niewolnika wiernego i rozumnego"
#52
Napisano 2006-12-28, godz. 12:14
#53
Napisano 2006-12-28, godz. 12:22
padre. świat pędzi coraz szybciej, wywiera coraz większy nacisk na ludzi, w tym równiez na ŚJ. nie ulega przecież wątpliwości, że w dobie obecnej pojęcie Boga i religijności schodzi na dalszy plan. na czoło wysuwa się pogoń za pieniędzmi, karierą. również wszechobecny sex zbiera "żniwo". co do stagnacji. wystarczy spojrzeć, gdzie ona występuje. ano przede wszystkim w krajach rozwiniętych, jak również tam gdzie na głosiciela przypada taka liczba ludzi jaką jest on w stanie odwiedzić. tak jak wspomniałem ludzie mieli juz mozliwość usłyszenia o ŚJ i o tym co głoszą. stąd też takie, a nie inne wyniki. i nie są one zadnym zaskoczeniem
Znów nie na temat zrobiła się rozmowa, ale kwestia "ciężkich czasów" to mój konik . Obecnie Polska znajduje się mniej więcej na takim etapie rozwoju społeczno-gospodarczego i kulturowego co USA na przełomie lat 50. i 60. Gdyby podążyć takim torem rozumowania, że obecnie w Polsce jest "bardzo źle", w Stanach Zjednoczonych od dawna powinna być już tylko jedna wielka pustynia . Prawda jest taka (niestety dla SJ), że obecnie ludziom żyje się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej w dziejach, co potwierdzają liczne (OBIEKTYWNE) wskażniki, jak np. indeks HDI. Ale po co to wiedzieć... Lepiej powtarzac brednie o "czasach końca" .
Stagnacja w krajach rozwiniętych nie wynika ze "zgnilizny systemu", ale z faktu, że każdy sensowny system gospodarczy opiera się na wytężonej pracy. A ta, niestety, pożera mnóstwo czasu. Poza tym luksus rozleniwia. To niewiele ma wspólnego z "pogarszaniem się sytuacji".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#54
Napisano 2006-12-28, godz. 12:27
- kwestię krwi
- kwestię dni ostatnich
- kwestię datowań 1914/607
- kwestię Jezusa/Michała
- kwestię czy Jezus wrócił (na wrócić) widzialnie czy niewidzialnie
Zgadzam się że nie są to nauki tak fundamentalne jak "Trójca czy jednoosobowość Boga" ale są to kwestie doktrynalne.
#55
Napisano 2006-12-28, godz. 12:37
#56
Napisano 2006-12-28, godz. 13:01
#57
Napisano 2006-12-28, godz. 13:05
cóż haelku. niestety nie wszystko uda się od razu znaleźć w internecie. zważywszy, że owe zestawienia dotyczą różnych dziedzin. jeśli jednak masz czas i ochotę możesz sobie poszperać tu i ówdzie.Podaj linka do tych statystyk, Macieju. Chętnie się z nimi zapoznam.
#58
Napisano 2006-12-28, godz. 13:05
zatem zachęcam Ciebie bracie_j do zapoznania się również z tymi mniej wygodnymi statystykami np. dotyczącymi liczby przestępstw, zawieranych małżeństw, spadku urodzeń, spraw sądowych w związku z prowadzeniem nierzetelnej działalności gospodarczej, sytuacji w rodzinach. może się okazać, że pomimo rozwoju gospodarczego popsuła się liczba wielu innych równie ważnych statystyk "społecznych"
A z jakim okresem chcesz te wyniki porównać?
Porównaj z ilością przestępst, morderst i gwałtów na indianach dokonywanych przez konkwiskadorów, albo afrykańczykach przez handlarzy niewolnikami.
Będziesz porównywał statystyki Polski i Szwajcarii lub Luksemburga, czy Korei Południwej? Na jakiej podstawie ocenisz, że 50 000 rozwodów jest pogorszeniem się sytuacji? Lokalnie w kraju? Na świecie?
Jakimi metodami lub w jak dużych próbach przeprowadzano te badania?
Trochę ogólnego pojęciao socjologii i Twoje argumenty Macieju nie stają się takie oczywiste i logiczne. W sumie to nie Twoje argumenty, ale powiedzmy, że jesteś ich zwolennikiem.
#59
Napisano 2006-12-28, godz. 13:07
cóż haelku. niestety nie wszystko uda się od razu znaleźć w internecie. zważywszy, że owe zestawienia dotyczą różnych dziedzin. jeśli jednak masz czas i ochotę możesz sobie poszperać tu i ówdzie.
A skąd Ty wziąłeś te statystyki, że twierdzisz, że się pogarszają? Podaj mi to samo źródło, z którego Ty korzystałeś. Jeżeli to była jakaś Strażnica, to podaj jej numer, poproszę Świadków, żeby mi ją dali.
Użytkownik haael edytował ten post 2006-12-28, godz. 13:07
#60
Napisano 2006-12-28, godz. 13:07
Podaj linka do tych statystyk, Macieju. Chętnie się z nimi zapoznam.
Za mało literatury WTS-u czytasz. Maciej swoje opinie wypisuje po ich lekturze - jak mniemam.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych