
Może by tak wszystkich zagubionych wysłać na studia? Polonistykę, albo, jeszcze lepiej, psychologię

Pozdrawiam

Napisano 2006-01-14, godz. 12:43
Napisano 2006-01-15, godz. 20:08
Napisano 2006-01-16, godz. 21:55
Napisano 2006-01-16, godz. 23:21
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
Napisano 2007-07-23, godz. 09:26
sebol, ludzie są różni... Dementor jest akceptowany mimo bycia poza Organizacją, a qwerty jest odrzucana, stąd różne reakcje... Poza tym, gdybyś potępił matkę i ojca qwerty albo nazwał ich złymi ludźmi, to też możesz usłyszeć ostre słowa...
A abstrachując od atakowania rodziców i ich obrony, ja chciałbym zastanowić się, co kieruje takimi rodzicami, którzy odrzucają lub akceptują dziecko...
Oczywiście, qwerty była chrzczona a Dementor nie...
Czy naprawdę chodzi o to jedno, nieszczęsne, umoczenie czterech liter w stroju kąpielowym na basenie, czy może o coś więcej?
Napisano 2007-07-23, godz. 16:42
Tak sobie myśle, jak czytam wasze posty i porównuję z widocznymi gdzieniegdzie datami urodzenia, że gros z was zostało ŚJ, bo jest za młoda, żeby poznac, co to jest ideologia totalitarna i życie w realsocu. A my piękni już prawie pięćdziesięcioletni na własnej d... żeśmy przerabiali lekcję o wiele cięższą, niż bycie w organizacji, a potem poza nią. Nauczyłem się polegac na swoim umysle, bo wokół były same "straznice" i "przebudźcie się" kompartii. A odstępców z freies europe zagłuszali, i to dośc skutecznie. Jeśli więc ktoś mi dzisiaj proponuje, żebym przestał mysleć samodzielnie, od razu staje na straconej pozycji. Gdybym nie znalazł Boga, to raczej zostałbym agnostykiem. Ale znalazłem. Sam, bez żadnej organizacji. I wiem, że kazdy może pójść tą sama drogą, byleby tylko nie przestawał myśleć, bo raz, że to nie boli, a dwa - daje trwałe efektyoczywiscie ze o cos wiecej....... chodzi o to, że sekta obawia sie odplywu wiernych, wiec zastosowala tekst o kropli która psuje całe ciasto i nakazala ciastu, aby z zadnymi kroplami ktore odkleily sie od ciasta juz nie gadala
![]()
Moim zdaniem, i zdaniem ogółu PRAWDA JEST JEDNA I BRONI SIE SAMA, czyli nie ma sie czego obawiać
Jesli faktycznie SJ mają PRAWDE to nie powinni obawiac sie konfrontacji, skoro sie obawiają to odpowiedz moze byc tylko jedna..... boja się że tej prawdy nie mają
Cisto nawet ma powiedziane przez wałkujących, że są jedynym niepowtarzalnym smakiem i nie ma co gadac o innych bakaliach, bo na pewno zepsują smak
ech....... kiedy ciasto przejrzy na oczy
Napisano 2007-07-23, godz. 16:51
Napisano 2007-07-23, godz. 17:04
Napisano 2007-07-23, godz. 17:17
Wiesz, kiedy wchodzisz w te utopię, to:kjt, czyżbyś uważał, że prawie każdy młody człowiek podświadomie pragnie pięknej utopii nawet za cenę zniewolenia umysłu?
gdyby tę teorię uzasadnić i obronić, mogłoby to wiele wyjaśnic.
teoretycznie masz rację, ale w praktyce róznie bywakażdy młody człowiek pragnie zmienić świat, za cenę zniewolenia umysłu to niewielu. Jeżeli pragnie zmienić świat to myśli i nie pozwoli by ktoś za niego myślał. Tylko ten kto pragnie prostych odpowiedzi na trudne pytania jest podatny na manipulację.
Napisano 2007-07-23, godz. 18:47
Napisano 2007-07-23, godz. 18:58
Napisano 2007-07-23, godz. 20:31
Napisano 2007-07-23, godz. 20:47
a ja niestety nie zgodze sie ......... wiekszosc ( jak wynika z moich obserwacji ) starszych, to tuki bez wyksztalcenia, przed ktorymi nagle otworzyla sie szansa zostania mega menageremod zostania swiaskiem do bycia starszym dluga droga a kobiecie jeszcze dluzsza , nawet nieskonczona.
nie mozna tak generalizowac i przeginac
nikitko droga wlasnie napisalas ze niektorzy (bez rozroznienia na plec) zostaja po to by byc otoczonym chwala i szacunkiem ze wzgledu na bycie starszym. tobie to by nigdy nie grozilo wiesz o tym?
niestety zdarza sie. niektorzy , jak napisala NIkita to przesada , ale zdarza sie ze ktos ubiega sie nie z milosci do braci , i checi im uslugiwania, ale z milosci do siebie i checi swiecenia, i brylowania. Ja znam nawet jeden przypadek kiedy zona gnala meza do ubiegania sie o przywilej nadzorcy a potem grala role pierwszej damy zboru , bo maz zostal nawet NP. to zalosne ale zdarza sie.
na szczescie jednak to sa odosobnione przypadki i pisanie... niektorzy... jest moim osobistym zdaniem albo pomylka albo zla wola
Napisano 2007-07-23, godz. 20:48
Użytkownik qwerty edytował ten post 2007-07-23, godz. 20:50
Napisano 2007-07-23, godz. 20:54
Napisano 2007-07-24, godz. 08:23
A moim zdaniem zachodzi podobieństwo - w sekcie finansowej marchewką jest twój dobrobyt, a w sekcie WTS sklonowanie.zgadzam się z główną myślą przedmówcy.
dodam, że w przeciwieństwie do "sekt finansowych" (które były wielokrotnie porównywane do WTS) nowemu wyznawcy nie podaje się przed chrztem wizji kariery zborowej. Nikt nie mówi: ochrzcij się, głoś, głoś, głoś, a za pięć lat awans na starszego zboru i wszystkie laski będą sikać po piętach na Twój widok.
dlatego uważam, że potencjalna kariera starszego nigdy albo prawie nigdy nie jest powodem przyjęcia chrztu.
może natomiast być powodem nie występowania z organizacji, mimo utraty wiary w Boskie kierownictwo nad WTS-em. Ktoś może (np. czytając w internecie o licznych fałszywych proroctwach) zwątpić w Boga, ale w duchu myśleć sobie "mam 50 na karku, skończoną podstawówkę, kariery świeckiej nie zrobię, a tutaj wszyscy mnie szanują a ja to lubię i..." (po)zostaję "niewierzącym ale praktykującym" ŚJ
taka patologiczna motywacja może się zdarzyć. Nie mnie oceniać, jak często. Może to plaga dotykająca każdego zboru, a może wyjątek nad wyjątkami, porównywalny z uderzeniem pioruna w słoneczny dzień. Nie mam wiedzy w tym temacie i nie mogę tego ocenić, jak często zdarzają się tacy niewierzący starsi z patologiczną motywacją do trwania w organizacji.
Użytkownik kjt edytował ten post 2007-07-24, godz. 08:24
Napisano 2007-07-24, godz. 10:02
Napisano 2007-07-24, godz. 13:26
Nie wiem, czy moje pytanie jest poważne, bo jestem osobą, która jedynie styka się ze ŚJ, ale nie jest, nie była i raczej nie będzie wewnatrztak, takie podobieństwo występuje.
różnica polega na tym, że sekty finansowe oferują dobrobyt plus karierę (sam słyszałem, jak na pierwszym spotkaniu amway prowadzący zajęcia zwrócił się osobiście do mnie i powiedział mi, że mam szansę zrobić wielką karierę i zostać nawet szefem amwaya na Polskę albo i na Europę -- ciekawe czy mówi to komuś na każdym spotkaniu) a świadkowie Jehowy NIE roztaczają wizji kariery przed osobami rozważającymi przyjęcie chrztu (poprzestają na nadziei zmartwychwstania lub przeżycia armagedonu bez zaznania śmierci).
Czy ktokolwiek z szykujących się do chrztu słyszał że ma szansę za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat zastąpić Mielczarka?! Prawie napewno nie...
Napisano 2007-07-24, godz. 14:14
Napisano 2007-07-24, godz. 14:39
Sebastianie...Tak, faktycznie pada takie stwierdzenie.
Zaniechano już russellowskiej wizji żydokomuny, w której miało żyć w ziemskim raju 20 miliardów ludzi, pilnowanych przez 411 milionów Żydów, stanowiących coś w rodzaju policji.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych