Kto jest szczęśliwszy ŚJ czy ex-ŚJ?
#61
Napisano 2008-02-05, godz. 12:50
Teraz, choć nadal tych odpowiedzi nie mam, już ich nie szukam. Myślę, że poradzę sobie bez nich. Jeśli w moim życiu zacznie brakować Boga, to będę go szukać, ale już nie u ŚJ. Odchodząc, wydawało mi się, że to zapewne jest religia prawdziwa, tylko że mnie to już nie obchodzi, a teraz coraz częściej myślę o tym, że ci ludzie są oszukiwani.
Mimo iż pewnych rzeczy mi brakuje, to czuję się i tak o wiele lepiej teraz. Może dlatego, że moja wiara zawsze była płytka i nie miałam wyrzutów sumienia po odejściu. Czasem czuję się jak cyborg, kiedy myślę o tym, że obojętność moich rodziców mnie tak naprawdę nie boli, ale, kiedy sobie przypominam, jak mnie wychowywali, przestaję się temu dziwić.
Czuję spokój i wytchnienie, myśląc o tym, że mogę żyć z moim partnerem pod jednym dachem bez regulacji prawnych i nikt mnie za to nie potępia. Że mogę dać komuś prezent na urodziny i spędzić Sylwestra z przyjaciółmi bez wysłuchiwania o pogańskich tradycjach. Że nie muszę trzy razy w tygodniu ubierać się w wąską spódnicę i wysiadywać jajo na krześle, słuchając w kółko tego samego, wielokrotnie przetrawionego "pokarmu". I smutno mi, że tak wiele osób daje się nabrać na to, co ŚJ mówią o swojej religii. Że niby wyzwala i uszczęśliwia. Jak tyle dziwacznych ograniczeń może kogokolwiek wyzwolić?
The goddess descends from the sky."
#62
Napisano 2008-02-06, godz. 18:52
Zdecydowanie czuję się szczęśliwsza poza organizacją ŚJ. (...)
Po prostu jesteś normalną dziewczyną
#63
Napisano 2008-02-06, godz. 22:05
jest sobie taka bajka pt nowe szaty cesarza........ byli sobie tacy krawcy - ciało kierownicze, które powiedziało wszystkim, ze sa kanałem jedynym miedzy Bogiem a ludzmi,i ze bycie sj to szczyt szczescia, a jak kto tego nie widzi i nie czuje to jest bezbożnikiem ni kocha boga i nie zostanie zbawiony......... i wszyscy sj mówią ze sa szczesliwi i wolni.......... no i na tym to polega.I smutno mi, że tak wiele osób daje się nabrać na to, co ŚJ mówią o swojej religii. Że niby wyzwala i uszczęśliwia. Jak tyle dziwacznych ograniczeń może kogokolwiek wyzwolić?
A moje zdanie jesli chodzi o główny watek ( sorki za brak polskich liter, ale czesto pisze tylko jedna reka bo druga robie cos innego ) zdecydowanie szczesliwszy jest sj, który WIERZY w to wszystko w co sj wierzyc powinien. jesli watpi, to szczesliwszy bedzie poza jedyna słuszną....
Emka, witaj kobieto, Twoje przemyslenia sa mi bardzo bliskie, prawie ze moje Witaj w klubie zakreconych inaczej, czuj, sie jak u siebie......
#64
Napisano 2008-02-07, godz. 08:59
Heh jak dobrze ta bajka pasuje do realiow zycia SJ no patrz nie pomyslalbym o tym nigdyjest sobie taka bajka pt nowe szaty cesarza........ byli sobie tacy krawcy - ciało kierownicze, które powiedziało wszystkim, ze sa kanałem jedynym miedzy Bogiem a ludzmi,i ze bycie sj to szczyt szczescia, a jak kto tego nie widzi i nie czuje to jest bezbożnikiem ni kocha boga i nie zostanie zbawiony......... i wszyscy sj mówią ze sa szczesliwi i wolni.......... no i na tym to polega.
[...]
Emka, witaj kobieto, Twoje przemyslenia sa mi bardzo bliskie, prawie ze moje Witaj w klubie zakreconych inaczej, czuj, sie jak u siebie......
Qwerty te przemyslenia to chyba ma wiekszosc osob wyzwalajacych sie spod peta WTSu takze nie jestescie same
Użytkownik edd edytował ten post 2008-02-07, godz. 09:00
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych