52 replies to this topic

[Kaśka]

To mamy podobne upodobania Paw :-)))
Monumentalne światynie i małe kościólki wpisane w wiejski krajobraz, stare cmentarze (katolickie, żydowskie, inne...bez różnicy)...powodują u mnie zadumę i chęć pomodlenia się.
Czasem działa na mnie tak ogrom i piękno przyrody, jakies wyjatkowe zjawiska...ale na codzień zyję bez tego. Czy jestem gorsza? Chyba nie. Mam wrażenie, ze moje mierniki moralne się zmieniły...ale czy obniżyły???

[pawdob7]

Gdy odwiedzamy grób dziadków na poznańskim cmentarzu, często zaglądamy na kwaterę Świadków Jehowy ( istnieje taka ). Te w większości bardzo zaniedbane groby, często już bez nazwisk karzą nam się zastanowić jakim Bogiem jest Jehowa w wydaniu Tow. Strażnica? Czego uczy ta quasi religia? Czy w tym pędzie kolporterskim nie można na chwilę przystanąć i poddać się zadumie nad naszym życiem?

[szperacz]

Też lubię atmosferę cmentarza. Zachwyca mnie cisza, a czasami obecność ptaków, które gdzieś mają ludzki smutek. Mają swoje sprawy i sobie je załatwiają wcale nie w milczeniu. Gdy sięgam pamięcią, nie przypominam sobie abym w czasie pogrzebu kiedykolwiek pomyślał o Jezusie czy Jehowie. Nie podobał mi się nigdy nastrój tego wydarzenia w wersji ŚJ. Brak naturalności w sytuacji, gdy rodzina zrozpaczona musi jeszcze wysłuchać wykładu a potem śpiewać pieśni. Jezus i Jehowa wydawały mi się nieczułymi postaciami z biblijnych bajek. I takie pozostały do dzisiaj, gdy nie jestem już ŚJ.

[Siostra]

Witam wszystkich. Własciwie to nie wiem od czego mam zacząć--moze sie przedstawię..Jak większość forumowiczów jestem exŚJ. Odeszłam ponad 3 lata temu- byłam Świadkiem Jehowy 8 lat. Na początku było nawet znośnie, myslałam ze znalazłam prawde-prawdziwą drogę do Boga, byłam w błędzie. Zaczęły sie rodzić wątpliwosci, lecz szybko je oddalałam od siebie tłumacząc sobie ,że to szatan mi takie myśli podpowiada. Jednak te wątpliwosci pozostały gdzieś głęboko w mojej podświadomości. Pewnego dnia juz nie mogłam tego znieśc- dusiłam się, chciałam sie uwolnic. Napisałam list--odeszłam i poczułam tak wielką ulgę ktorej nie sposób opisać. Wydawało mi sie ze teraz to juz moze być tylko lepiej-jakże sie myliłam. Okazało sie ze odeszlam tylko fizycznie lecz duchowo wciąz tam tkwiłam. Denerwowało mnie to ze nadal myślałam jak Świadek Jehowy- walczyłam z tym , długo by opisywac co przeżywalam i jak ciężko mi było odkazic umysł od nauk WTS.
Dopiero od niedawna czuje sie wolna --Jezus mnie uzdrowił, zdałam sobie sprawe ze oddał za mnie zycie, za moje grzechy- a nie tylko za wybraną grupe ludzi (czyli SJ ).To On daje mi siłe kazdego dnia w nim znalazłam to czego szukałam.
Być może bedzie to dla eksów szokiem ale modlę sie do Jezusa.

Pozdrawiam- Siostra

(1 Jana 5:13-15 )

[A_Kloo]

Amen Siostro

[szperacz]

Witaj na forum, Siostro! Jak się przekonasz, różnymi drogami kroczą odchodzący z WTS. Twoja drogą też poszło wielu. Całe piękno tego forum polega na tym, że nikt nie zostanie wykluczony za to, że ma inne poglądy niż np. większość. Powiedziałbym, że na tym forum Jezus i Jehowa łączą ludzi a nie dzielą, jak to jest poza nim.

[Siostra]

Wiem też ,że wielu exów straciło wiare i to jest najgorsze. Organizacja tak namieszała nam w glowie,że wielu z nas utraciło więź z Bogiem, wielu utraciłlo swoją osobowość...zufanie. Też miotały mną takie emocje po odejściu ,to trwało jakies 2 lata. To był najgorszy okres w moim życiu- nie wiem jak to opisac--moje serce było zmączone ta samotnością..zniknęła moja wiara- moja nadzieja chciałam umrzec. Nie potrafiłam sie juz nawet modlic, nie wiedzialam do kogo- czy do Jehowy? a może do Jezusa? ...Otworzyłam serce przed Jezusem i jestem szczęsliwa. Rana po Organizacji pozostanie we mnie nazawsze, choć jest to bolesne to wierze ze była to moja droga do odnaleźienia Boga.

http://pl.youtube.co...feature=related

[Noc_spokojna]

Witaj Siostro .

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

[Adelfos]

Nie pojmuję dlaczego trwa rywalizacja o serca wiernych, skoro omawiane Osobistości stanowią jedno.

[szperacz]

A dlaczego nikt nie chce być świadkiem Ducha Świętego. On jest taki samotny... Wszyscy tylko: Jehowa, Jezus, Jehowa, Jezus...

[Siostra]

Może dlatego ,że tylko Bogu należy się cześć no i pozatym jest On bardziej bliski naszemu sercu. Pimo Świete mówi do kogo mamy sie modlić miedzy innymi w 1 Jana 5:12-14. Ja modlę sie do Jezusa bo jest mi bliższy. Pukał do moich drzwi a ja mu otworzyłam (Obj3:20). Usłyszałam niedawno ,że podobno kazdy odstępca twierdzi ze kocha Boga ..
Gdy odeszłam z Organizacj to miałam przekonanie ze opuściłam Boga ...masakra-- przezywałam wtedy katusze. Dopiero od niedawana sie wyciszyłam-tak sądze. Ale wiem ,że Świadek Jehowy jeszcze czasami bedzie sie we mnie odzywał- wkurzające to jest.
Najgorsze jest to ze zosatałam sama--bez wspólnoty..bez braci..
I jak tu pobudzac sie do miłosci i do szlachetnych uczynków? wedle słów z Hebrajczyków10:24-25 ?

Można to przyrównać do płonącego ogniska--kilka razem płonących żagwi(zbór lub jak kto woli wspólnota) tworzy duże jasne płonące ognisko..ale jedna żagiew wyjęta z ogniska i pozostawiona sama sobie ( odszczepieńcy- czyli ja) ..szybko gasnie.
Nie chce zgasnąć i umrzec duchowo dlatego zaczynam szukac ludzi ,którzy pomogą mi rozniecic na nowo płomnień wiary. Zaczynam sie skłaniać ku wspólnotom protestanckim.

[edd]

Wedrujesz z jednej niewoli w druga.

[Siostra]

Być może ale źle jest samemu.. a czlowiek to jest stworzenie stadne- sam dziczeje. Myślicie ,że sie nie boje? Oczywiscie ze tak, juz raz sie zawiodłam, straciłam zaufanie. Ale nie można mierzyc wszystkich jedną miarą. Potrzebuje towarzystwa osód usposobionych duchowo a do ŚJ nie mam zamiaru wracac. W kościołach Protestanckich z tego co sie zorientowałam jest duża wolność (2Kor3:17)

[Adelfos]

Zaczynam sie skłaniać ku wspólnotom protestanckim.

I tylko żeby nie było...

I jak tu pobudzac sie do miłosci i do szlachetnych uczynków?

Świat nie składa się z dobrych wierzących i złych niewierzących, a Jezus i/ani Jehowa nie są zameldowani w miejscach spotkań.

[Siostra]

Wiem o tym ,że nie w budowlach mieszka Bóg tylko w ludzkich sercach. Nie wiem czy mnie rozumiecie- nie chce byc sama, potrzebuje wspólnoty, braci... nie mówie ze ochrzcze sie teraz na protestantke --po traumie jaką przeżyłam nie bedzie to takie proste. ale pogadac można i czasem sie spotkac lub isc nawet na nabożeństwo- a co mi tam i tak juz czeka mnie zaglada w armagedonie

[edd]

Najwazniejsze chyba abys nie pozwolila wmowic sobie kolejny raz ze tylko jedna grupa zapewnia najlepsza droge do boga.

[pawel r]

Mówiąc w dość łopatologiczny sposób religia to forma praktykowania swojej wiary we wspólnocie.

http://www.the614thc...3.0.0.1.0.phtml

[Adelfos]

. ale pogadac można i czasem sie spotkac lub isc nawet na nabożeństwo-

Nikt nie wypytuje Cię o Jezusa i Jehowę (ewentualnie o Ducha Świętego)?

[Siostra]

nikt mnie o nic nie pyta bo jak narazie byłam tylko raz na nabożeństwie. Zresztą naka o trójcy nie jest mi obca- byłam kiedyś katoliczką. ŚJ nauczają ze jest jeden jedyny Bóg-Jehowa i odrzucają boskość Jezusa. Chciałabym aby wszystko było prostsze ale tak juz nie będzie..bynajmniej nie dla mnie

[pawel r]

nikt mnie o nic nie pyta bo jak narazie byłam tylko raz na nabożeństwie. Zresztą naka o trójcy nie jest mi obca- byłam kiedyś katoliczką. ŚJ nauczają ze jest jeden jedyny Bóg-Jehowa i odrzucają boskość Jezusa. Chciałabym aby wszystko było prostsze ale tak juz nie będzie..bynajmniej nie dla mnie

Tak z całym szacunkiem, ale 99,9% świadków nie ma zielonego pojęcia o wierze Trynitarskiej choć ją straaasznie potępia. Dokładnie tak samo mogliby mówić, że Marsjanie źle się odżywiają. Być może Ty masz ją, nie neguję ale miej to na względzie jakby co I przykro mi że tak to poplątało się w Twoim życiu.